Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

spacer w chmurach

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez spacer w chmurach

  1. Beatko, rozumiem, że skok w bok?:P
  2. A co robicie, dziewczyny? Czy tylko ja nic nie robię? Leżę, bo wcześniej sprzątałam i byłam na męczącym spacerze z małą. A Ala trzyma się twardo:D
  3. Jak się zaczęły nagle odzywać:) Annolia, to zapytam bezczelnie - kiedy bierzecie się do pracy prokreacyjnej? Popieram, co mam sama się męczyć:P A Sylwek fajny ze znajomymi. Ja nie wiem jeszcze co będę robić. Możliwe, że się położę i będę oglądać tv lub pójdę z rodziną męża siedzieć. Ech, to samo co roku... Beata, kiedy Justysia wraca? Co dziś robicie? Dorotka, ja wpadnę do Was dzisiaj, ale kup pączki:D Mała, wyłoń się jeszcze:P Klaudia, co robicie dzisiaj? Nikulam, jak córuś Twoja się czuje? Dawaj zdjęcie! Ja przyślę swoje córy razem jak urodzę. Siebie też muszę jeszcze do porodu przysłać. A brzuch mi opadł wyraźnie. Dzisiaj pójdę na morderczy spacer, żeby sobie pomóc:)
  4. Dobra, już odpuszczam, chyba idzie czop, bo dalej jest śluz z krwią. Ujście wewnętrzne szyjki było dziś rano zamknięte, a skoro pobolewa mnie brzuch i krzyż, to pewnie otwiera mi się dalej i czop się kończy. Trzeba czekać:)
  5. Znowu mi cieknie, śluz z krwią poszedł. Nie wiem już, czy to czop znowu. Przecież niby miał odejść w całości, bo lekarka mówiła. Poczekać do jutra może?
  6. Dorotko, przynajmniej jest co czytać. Miło, że masz urlop, odpoczniesz. Co chcesz robić, planujecie wolny czas razem? W pracy ciągle atmosfera niesympatyczna? A w święta musieli się podporządkować i już:P Nie musiałam nawet robić min, wystarczy, że zalegałam na kanapie i oddychałam ciężko:D Beata, córcia wróciła z lufrowania? Arturek ma lepszy humor? A ja jestem taka śpiąca...:O Dawajta pomysły na obiady, proszę, pomóżcie ociężałej umysłowo...
  7. Dopiero wróciłam ze szpitala, siedziałam tam z 3 godziny. Ktg wyszło wzorowo, a zaraz po nim odszedł mi do końca czop śluzowy. Wtedy na usg wyszło, że dziecko waży 3700:D Muszę ją zaraz urodzić:P Klaudia, a jak się dziewczynki czują?
  8. Klaudia usnęła szybko dziś, bo w dzień już nie śpi. Zasypia koło mnie w łóżku, ja udaję, że śpię:) A jutro rano mam ktg, bo Ala się mniej rusza. Pewnie jest wszystko dobrze, ale niech robią, będę miała komfort. Beatka, to jutro córę udusisz z tęsknoty:D Nikulam, Dorotka, Klaudia, reszta diablic, gdzie jesteście?
  9. Mała, ja marzę o własnym mieszkaniu:) Ale nawet już nie śnię, bo rzeczywistość każe zejść na ziemię. Ale sen piękny. A z tym porodem tuż tuż, to taką mam nadzieję. Będę sobie dalej pomagać, to może jakoś przybliżę. Ja myślę, że po Ali też mi się jeszcze zamarzy trzecie, ale raczej się nie zdecyduję. Beata, Klaudia też już powinna wtedy spać, bo jest zmęczona. A zanim zaśnie, to trzeba przejść przez męczarnię z usypianiem:O
  10. To o której teraz Arturro zasnie?
  11. Beata, no mokro dalej, czop sobie wesoło spływa. Będziemy uderzać dalej:P
  12. Anka, ja mam zwykłe dresowe spodnie i ładnie się rozciągają na brzuchu. Kupiłam w lumpie i się świetnie sprawdzają. A do nerwów masz pełne prawo. Ja też jestem nerwowa, trudno, muszą ze mną wytrzymać. A tak sobie myślę, czy mi ten czop w całości odpłynął, czy tam jeszcze mogło coś zostać. Bo poleciało tego sporo, byłam przekonana, że to muszą być wody płodowe. Zleciało jak siki nie przymierzając:P A teraz po badaniu wew. mam delikatne plamienie. Oby mi się już zaczęło, bo w jeansy ledwo wchodzę, płaszcz z trudem dopinam, po co się męczyć?
  13. Dzisiaj stałam na ulicy i poczułam, że mam mokro. Poszłam do lekarza i on mówi, że to rozpuszczony czop śluzowy. Miałam to samo z Klaudią, ale wtedy to pociekło w małej ilości, a dziś byłam zsikana:D Szyjka się skróciła do 1,5, rozwarta na 0,5, czyli mało, ale zawsze coś. Annolia, to szybko Ci chcieli wywoływać. U nas trzymaliby do 43. tygodnia spokojnie o ile łożysko jest wydolne i nie ma komplikacji. Też bym chciała się tak wystraszyć i zaraz urodzić:P Anka, współczuję Ci męczarni, ale trzeba odczekać swoje i na to nie ma rady, choć sama chciałabym też już mieć to z głowy. Wszyscy mówią, że zleci itd., ale weź czekaj:D
  14. spacer w chmurach

    STYCZNIÓWKI 2012

    Martini, oxy było dla mnie okropna, bo narzuciła skurcze od razu co 3 min bardzo silne, na które nie byłam przygotowana. Rozwarcie nie poszło i puścili mnie do domu. Przez 3 dni miałam jednak bolesne skurcze w przerwach ok. 10-20 min., ale takie jakieś mniej intensywne niż po oxy. Po tych 3 dniach poszło dopiero rozwarcie na 4, znowu oxy i na 4. dzień urodziłam. W ciągu tych dni dwa masaże szyjki, które też nic nie dawały. Wspominam tamten poród jako okropna mordęgę, jak dali kroplówkę to darłam się okropnie, ale dziecko wszystko zrekompensowało:) Mam taką szyjkę macicy z kamienia i teraz się boję, co będzie. Musi być dobrze, teraz się przygotowuję herbatą i za pomocą męża:)
  15. Beatko, ja jestem i czekam na odzew. Co robiliście dziś, byliście na polu? Ja byłam na wyczerpującym spacerze i dalej w jednym kawałku:P
  16. spacer w chmurach

    STYCZNIÓWKI 2012

    Dziewczyny, jakie macie doświadczenia z odchodzeniem czopu śluzowego? Mam termin na 15.01, czop zaczął odchodzić w niedzielę, potem we wtorek i trochę dzisiaj, ale w małych ilościach bez krwi. W pierwszej ciąży czop zaczął odchodzić i urodziłam miesiąc później:D Rozumiem, że szyjka zaczyna mi się rozwierać? I wytłumaczcie mi - szyjka najpierw się skraca a potem rozwiera, czy kolejność dowolna? Proszę o rady, bo już się niecierpliwię. Martini, oxy rzeczywiście jest okropne, nie ma co ukrywać. Ale jest do przeżycia i poród idzie szybciej. Powodzenia:) A dlaczego tak szybko będą Ci wywoływać?
  17. Beata, z Klaudią miałam poród miesiąc od czau jak mi czop zaczął odchodzić:D Aj, żeby teraz nie powtórzyć. Tylko kurde nic na razie nie skutkuje. Pójdę dzisiaj na spacer. Ale w zasadzie zależy mi na razie nie tyle na porodzie teraz zaraz, bo mi się nie uda pewnie, co na miękkiej szyjce, a to jutro się okaże na badaniu. Annolia, ja to mam takie bóle nieraz, albo brzuch mi się boleśnie stawia, ale i tak nic się nie dzieje. Czop schodzi w małych ilościach. Ty sobie jakoś przyspieszałaś?
  18. Anka, zleci, zleci:D Tylko te ostatnie tygodnie są najgorsze, bo człowiek niepotrzebnie tyle o tym myśli. Wcześniej to sobie znalazłam tematy zastępcze. Co z rehabilitacją? Beata, a dzisiaj czop dalej się pojawia, ale już rzeczywiście jak białko jajka. Czyli za miesiąc rodzę:P
  19. Beatka, piję maliny i nie wiem czy one już coś mogą mi dawać, ale na pewno mam bóle jak na miesiączkę, bóle krzyża, brzuch na kamień, wczoraj to już w ogóle był twardy dość długo. Czyli Ala ćwiczy do porodu:D A czop poszedł w kawałku, ale raz i od tej pory nic się nie dzieje. Czuję małą bardzo nisko i pod żebrami. Chciałam rodzić w styczniu, ale tak mi się nudzi, że mogłabym już:P Pozostaje czekać. A to całe kombinowanie z przyspieszaniem porodu, to i tak pewnie działa przed samym terminem, a ja 38. tydz. kończę dopiero w czwartek. Muszę jednak przyznać, że mam dosyć. Naprawdę ciężko być słonicą:P
  20. Beata, wczoraj odszedł mi kawałek czopu śluzowego i stawia mi się moja Ala. Czyli już bliżej niż dalej:) Przypomniało mi się, jak się zsikałaś, bo Cię Artur kopnął:D
  21. Beata, jajcaro, bo jeszcze sobie jakąś znajdzie:D A kiedy Justyna wraca?
  22. Annolia, złożyłaś nam najpiękniejsze życzenia, wiedziałaś, czego komu życzyć:) Dziękuję. A wczoraj na Wigilii było mi tam duszno i biedaki siedzieli przy uchylonym oknie, a ja pod nim. I nikt się nie zająknął:P Albo szłam się położyć do drugiego pokoju, albo zalegałam na kanapie. Niestety inaczej już się nie da. To sformułowanie o byciu na ostatnich nogach jest bardzo życiowe, bo jakoś ten 9. miesiąc jest typowo kanapowy, sapię jak lokomotywa, plecy bolą, miednica boli a najgorsze jest co??? Niecierpliwość, kurde, nie żadne dolegliwości fizyczne. Już nie wiem jak kombinować, żeby szyjkę przygotować do porodu. Pamiętacie może jak rodziłam Klaudię? Oksytocyna, zero rozwarcia, 3 dni skurczy co 10-20 min i na 3. noc poród z kolejną kroplówką. Byłam padnięta po prostu. Nie żebym miała ciężki poród i w ogóle trudną dolę, ale mówię o tym, żebyście mi teraz na podstawie tego powiedziały, co ja mam teraz zrobić, żeby moja szyjka chciała się rozwierać od skurczy? Żeby nie powtórzyć tego sprzed dwóch lat, bo 4 cm rozwarcia wypracowywałam 3 dni a resztę w jakieś 6 godzin. Liście malin piję, męża zaangażowałam. Coś jeszcze warto robić? Help:P
  23. spacer w chmurach

    Nowa.Zaczynam starania, kto ze mną?

    Najlepsze życzenia, dziewczyny. Trzymajmy się razem kolejny rok, piszmy częściej, szkoda topiku. No to zdrowia, pomyślności, grzecznych i zdrowych dzieci, posłusznych mężów, zdrowych ciąż i przyjemnych porodów:P
  24. Dorotko, jestem pod wrażeniem Twojej siły i pogody ducha, pokory wobec życia. Naprawdę Ci się dzidzia należy, bo będziesz kochaną mamusią. Życzę Ci w Nowym Roku takiego skarbu, jestem dobrej myśli. A tych 13 gości po prostu Ci współczuję:P Anka, ja będę dziś na Wigilii u jednych dziadków, tam trzeba dojechać, a teściowie chcą wracać późno. Ja nie dam rady siedzieć tyle czasu, bo o 19 jestem już lekko nerwowa i zmęczona, o 20 kładę się i leżę. A tu się powrót zapowiada przed 21. Wkurza mnie to. Jutro u rodziców spoko, bo oni mnie dobrze rozumieją, w każdej chwili mogę się położyć czy wrócić do domu. A w Sylwestra zawsze mnie wkurza siedzenie w tym samym składzie, nudy, taka stypa. Znajomi może przyjdą, ale jeszcze nie wiemy czy się uda. Ja jestem już po prostu myślami w styczniu z moim dzieckiem a nie z rodziną męża, która stawia warunki. Jak urodziłam Klaudię przed Świętami, to musiałam siedzieć z nimi, prawie nic ze stołu nie mogłam brać, komentowali, że wychodzę na karmienie do siebie, nie karmię przy nich:O Sorry za marudzenie. To przez te Święta. Beatko, jak u Justynki, pewnie już jesteś gotowa na Wigilię?
  25. Ja zrobiłam kluski z makiem, zupę na obiad, posprzątałam i mam dosyć. Już bym chciała pozbyć się brzucha, bo ciężko:D Anka, masz 28. tydz.? Jak pomyślę o tych Świętach upierdliwych, bo trzeba będzie siedzieć, jeść, gadać, być miłym, a ja najchętniej leżałabym, spać chodzę też wcześnie. Jeszcze ten Sylwester. Chyba się wymigam w tym roku, bo mi się nic nie chce, żadnego towarzystwa i siedzenia do późna:O
×