zagubiona5647
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zagubiona5647
-
A ja kwas chlebowy uwielbiam :D Ale z takich sklepowych to lubię tylko ten nowy, reklamowany "razowy" :) Na śniadanie nie zrobiłam nic niesamowitego - pastę jajeczną z awokado, podawane na pokrojonej w kostkę i podpieczonej bagietce :) Do tego koktajl pomarańczowy z mango i bananem. No ale tak to bardzo lubię, że ciężko było wytrzymać i nie zeżreć. Na szczęście Luby wrócił zanim się rzuciłam :D
-
To taki serwis z video na życzenie, telewizja interaktywna internetowa ;) http://www.ipla.tv/Programy/5000930-Kuchnia/5002379-Top-Chef Klikasz w wybrany odcinek, dajesz: oglądaj przez www i powinno pójść ;)
-
Ostatni czasem tak jest, że wywala spam... kiedyś można było jeszcze się "weryfikować" a teraz po prostu nie pozwala wysłać posta :D Juleczka czyli ta praca, o której pisałaś na gmailu wypaliła? :) A ja właśnie odebrałam okulary. Pierwsze od lat (w ostatnich latach tylko soczewki nosiłam bo nienawidzę okularów), dziwne uczucie ;)
-
podziwiam! :) Pamiętam jak w czwartej klasie podstawówki mieliśmy na technice robić szalik na drutach. Nie podołałam, babcia mi zrobiła. To było moje pierwsze szkolne oszustwo :D Mogę wyszywać, mogę szydełkować ale druty mnie denerwują :P
-
I że Cię nie opuszczę ale super! Pogratuluj młodej :) A ja sobie dziś zrobiłam "dzień dziecka". Podjechaliśmy na targ i nakupowaliśmy mnóstwo owoców, warzyw, miodu, orzechów. Świeże jajka od takiej pani (kurki z prawdziwie wolnego wybiegu ;)). Właśnie piję sobie herbatkę z miodem (miód ma niesamowicie kremową konsystencję). A na podwieczorek będzie sałatka owocowa z orzechami. Uwielbiam targi, strasznie dużo takich pozytywnych, sympatycznych ludzi :)
-
A skąd pytanie o tę konsekwencję z pieniędzmi? Co do oglądania pań w internecie... Moim zdaniem to nie jest zdrada, czasem sobie coś włączymy ale też nie pamiętam żebyśmy obejrzeli do końca. Tzn jesteśmy dziwni bo na ogół się śmiejemy, bawi nas to a nie podnieca. Może nie trafiliśmy na dobry film nigdy, tylko same podrzędne produkcje. Ale w sumie czego się spodziewać za darmo ;d Czy on sam ogląda? Nie mam pojęcia, też nie sądzę by miał kiedy. On sam twierdzi, że nie a ja nie mam powodów żeby mu nie wierzyć. Tym bardziej, że on wie jakie ja mam podejście więc nie wiem po co miałby się wypierać. No ale nawet jeśli ogląda to przecież nic się nie dzieje.
-
Ja myślę, że to normalne. Pieniądze szybko znikają jak się ich nie szanuje i się nimi szasta ;) Sama robię ponownie, nie na wszystkim oszczędzam, część rzeczy kupuję droższych ale potem o nie dbam i w bardzo dobrym stanie sprzedaję. Ewentualnie komputery dajemy zadbane rodzicom/rodzeństwu. Nie dlatego, że są biedni ale dlatego, że oni nie potrzebują najnowszego sprzętu więc nikt się nie obraża ;)
-
Ja też jestem. Teoretycznie wiem, że śniadanie ważna rzecz ale nigdy śniadań się jeść nie nauczyłam :) Ale na ogół jem coś jakieś 2-3h po pobudce a tu jakoś zapomniałam. Mam ten problem, że jak przegapię uczucie głodu (które trwa krótko) bo np nie mogę zjeść w tej chwili to potem zapominam :D Ostatni pozazdrościć takiej energii. Ja kiepsko zaczęłam dzień - tramwaje dzisiaj postanowiły zrobić psikusa i nie przyjeżdżały przez 20 min. Musiałam odpuścić zajęcia. Ale wracając z przystanku spotkałam takiego mojego śmiesznego sąsiada, poprawił mi trochę humor. Potem w domu moi chłopcy też mi humor poprawili (mężczyzna z kotem wygląda słodko jednak) i już jest w miarę, w miarę :D Właśnie I, że Cię nie opuszczę! Jak występ siostrzycy?
-
Ostatni gratuluję! :* Takie chwile pozwalają naprawdę docenić to co się ma, prawda? :) Bo na co dzień wiemy, że jest dobrze ale jakoś staje się to bardzo naturalne, że tak jest i tak być powinno... Dopiero w takich sytuacjach, kiedy zderzamy się z innością naprawdę doceniamy ;) A ja Wam się pochwalę własną głupotą. Rano nie zdążyłam zjeść śniadania, nawet kawy nie wypiłam. Potem jakoś o tym zapomniałam, a musiałam się zgłosić do prowadzącego na 9 piętro. Jako, że nie lubię czekać a winda była na górze, postanowiłam się przejść. Ja pierdziele co za helikopter :D Chwilę mi zajęło ogarnięcie się ale dopiero na dole jak zjadłam rządek czekolady to przestałam się trząść. Masakra. Za to teraz robię sobie ryż, z zapiekanymi warzywami i marynowaną cytryną. Czas uzupełnić braki energetyczne.
-
Dobra, wieczorem postaram się zrobić obrazkowy tutorial :D Ale nie nastawiajcie się - ja nie umiem tłumaczyć. Kciuki będziemy trzymać, na pewno wszystko będzie ok :) Jutro zdasz nam relację a my Ci grzecznie pogratulujemy :)
-
Dzień dobry :) Ostatni - zgadzam się, szara kiecka. Buty chyba czarne (szary z szarym mi się nie widzi) ale może jakaś kolorowa bransoletka? :) Nie martw się, dobrze będzie ;') Ponoć stres działa motywująco i tego się trzymaj. I, że Cię nie opuszczę dobrze, że Twoja siostra Cię ma ale uważaj na siebie, zdrowie też jest ważne nawet po to żeby dłużej móc wspierać młodszą siostrzycę! A ja właśnie wróciłam ze spotkania z babcią (wracała do domu, z grobów no to się na dworcu na kawę umówiłyśmy). Mnóstwo fantów od babci dostałam, no i odkryłam przepyszne precle bawarskie :D Także akcja wyciągnięcia babci z jednego autobusu i wsadzenia do drugiego powiodła się ;)
-
bez więc* "...kierunku będziesz mogła..." :D Tak to jest jak się dziesięć razy zmienia zdanie.
-
Pierwsze co mi się rzuca w oczy to błędy z "by". Dałby, umożliwiłby, byłby. A tak to pojechałabym też w drugą stronę - nie tylko co staż da Tobie, ale co Ty możesz zaoferować. Czyli, że dzięki temu, że uczysz się na takim kierunku więc będziesz mogła wykorzystać wiedzę zdobytą w szkole i systematycznie się rozwijać. Takie obopólne korzyści warto wskazać. No i nie wiem dziwnie brzmi to pisanie o "każdej innej formie". Ale tu się nie kłócę, nigdy nie pisałam takiego podania. Bardziej doświadczone dziewczyny Ci na pewno pomogą. I zmieniłabym też formułkę początkową. Z tego co pamiętam odbiorca podania jest wyszczególniony więc pominęłabym do kogo już się zwracasz. "Zwracam się z uprzejmą prośbą o przyjęcie mnie na staż..." :)
-
Na pewno coś wymyślisz ;) Ja jedynie składałam podanie o praktyki a i to dostaliśmy wzór od uczelni i trzeba było trochę przerobić tylko, stąd mimo chęci nie bardzo mogę pomóc :) A w zasadzie co to za staż? :)
-
I, że Cię nie opuszczę - ja niestety nie pomogę bo się na stażach zupełnie nie znam. A szukałaś jakiś wzorów w google?
-
Ostatni no ceny opon trzepią po kieszeni, zresztą w ogóle samochód to kosztowna sprawa :) Ale przydatna. My wzięliśmy trochę wolnego bo ostatnio pracowaliśmy bardzo dużo. Rano uczelnia, po południu praca, często nocami praca (ratowanie projektów, które już zbliżały się do końca), w weekendy praca. Człowiek nie miał kiedy żyć :D Ale przynajmniej dostaliśmy poza pieniędzmi, premią także normalne ludzkie podziękowania. Miłe. Czy kiecka będzie krótka nie wiem, pewnie okaże się przy mierzeniu. Ale na chwilę obecną jestem pewna, że chcę krótką bo długie mi się zupełnie nie podobają. No ale wiele razy słyszałam, że przy mierzeniu bierze się coś zupełnie innego niż się chciało początkowo. Za to wygrzebałam babciną spódnicę z lat 50, zamszową, właśnie w takim fasonie jak chciałabym dół sukienki. I na szczęście wyglądam bardzo fajnie. Trochę się bałam czy moje nogi nie będą wyglądać karykaturalnie ale jest ok. Pomysł z zaroszeniami i loterią super ale ja i tak uważam, że wszyscy mogli wziąć udział, także starsze pokolenie :)
-
Dzień dobry! :) Ciekawe czy dziś będzie większa frekwencja ;) Ja akurat planuję czerwone buty :D Jeśli jest coś co naprawdę mi się nie podoba to białe buty. A, że bukiecik też będzie czerwony to powinno ładnie razem wyglądać. Zwagarowałam dziś. Pogoda jest tak parszywa, że nie dałam rady wstać. Idę dopiero na 11 :D Postanowiliśmy trochę odpocząć i nie wzięliśmy żadnego nowego zlecenia i szczerze mówiąc... dziwnie. Nie wiem, nie umiałabym chyba nie pracować dłużej.
-
Jeszcze nie wiem ile będzie osób... ale małe być nie może skoro zostałam zaproszona bo nie jesteśmy przyjaciółkami a raczej koleżankami ;) Ja widziałam zdjęcia z jednego zimowego wesela ale było ono ponad 30 lat temu :D Piękne! Pięknie ozdobione sanie, pięknie oświetlona droga. Konie... Ach! Szkoda tylko, że to małżeństwo nie było takie cudowne ;/ Ja kocham maj i ślub będzie w maju, będę tylko tańcować jakieś dziwne szamańskie tańce żeby deszczu nie było i impreza mogła się odbyć w ogrodzie :D
-
iPad mini jest najfajniejszy zdecydowanie :D Kurczę ja nie wiem jak oni się wyrobią. Przecież jak mi Luby proponował, żebyśmy w 2014 ślub brali to tylko się w czoło popukałam, ja to lubię wszystko na spokojnie pozałatwiać :D Ale fajnie, na weselu chętnie się pobawię. Na ślubie zimą nie byłam jeszcze ;)
-
Jej! Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka bierze ślub w walentynki! :) Nie powiem, ekspresem to załatwiają bo zaręczyli się ledwie miesiąc temu, ale może już wcześniej coś planowali ;)
-
Lola ja nigdzie nie napisałam, że Ty chcesz kupić prezent na odczepnego ;) Odniosłam się do tego, że niby kobiecie łatwiej prezent kupić i z tą tezą się nie zgadzam ;) A wymiary iPada łatwo sprawdzić ;) Bo iPada pierwszej generacji nie ma na 99% skoro kupował go ostatnio, iPady 2, 3 i 4 generacji mają prawie takie same wymiary (iPad 2 ma trochę inną grubość ale uchwyt powinien pasować taki sam, zresztą bardziej prawdopodobne, że ma iPada 3 lub 4 skoro kupował niedawno) 241.2 x 185.7 x 9.4 (iPad 2 ma 8,8mm gubości). iPad mini z kolei różni się znacząco 200 x 134,7 x 7,5 :) Także na oko łatwo ocenić czy ma iPada czy iPada mini ;) Zresztą wystarczy chwycić urządzenie (niepostrzeżenie) i z tyłu sprawdzić bo jest napisane ;) Tak może na przyszłość - nie wiem na Mikołajki albo Święta :D
-
Dzień dobry! :) Lolla ja powiem głupio - wybrałabym książkę lepiej wydaną. Nie oceniam książek po okładce ale mam takie skrzywienie - czytam książki różne, na czytniku, z biblioteki itp. ale na półce kolekcjonuję te ładnie wydane (no i dwie serie brzydko wydawane ale będące ze mną już prawie 10 lat :D) :) I nie zgadzam się, że kobiecie łatwiej kupić prezent. Wydaje mi się, że jak się chce kupić prezent naprawdę od serca a nie bezpieczny banał to jest równie ciężko jak nie ciężej ;) Co do zaproszeń... ja bym nie mieszała ;) Ale na pewno się dogadacie! I nie sądzę, żeby dla starszego pokolenia nietypowe zaproszenia były gorszące więc tym się nie przejmuj.
-
No to nieźle Ostatni. Jak mogłaś, no jak mogłaś ja się pytam? :D W ogóle wczoraj rozmawiałam z bardzo bliską koleżanką o ślubie... i ona wyobraźcie sobie mi wypaliła tekstem, że na małe przyjęcie to ona nie przyjdzie, bo się nie wybawi o.O' Tzn podejrzewam, że tylko tak powiedziała ale dziwne to było. Jeszcze mnie przekonywała, żebym robiła wielkie weselicho i z hukiem... Dobrze, że mnie do kościelnego nie przekonywała bo bym się mogła nie ugryźć w język i powiedzieć, że ja taką hipokrytką jak ona nie jestem (do kościoła chodzi jak ją rodzice zmuszą od święta a kościelny oczywiście będzie brać). Ale wkurzyła mnie :P Poza tym wiemy już, że u nas nie ma problemu z załatwieniem ślubu w plenerze ;) Więc jak pogoda dopisze to ślub odbędzie się w pięknym ogrodzie :)
-
Dzień dobry! :) Malinka ja nie odpisałam na gmailu - ale zgadzam się z Ostatnim w 100% :) Filiżanka - witaj! ;)
-
Ostatni my kończymy wszystkie projekty do połowy grudnia a na uczelni na ogół od 22 wolne już ;) w tym roku w ogóle od 20stego wolne ;) Także szalejemy od rana!