zagubiona5647
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zagubiona5647
-
No tak - coś co mi się podoba ale jeżeli Lubemu podobałyby się inne modele to lepiej żebyśmy mieli inne :) Każdy taką, która mu się podoba i chce ją nosić ;) Nie muszą przecież być takie same :)
-
A ja uważam, że nie ma znaczenia czy obrączki są takie same czy nie. Ważne żeby oboje chcieli je nosić a nie ich irytowały. Przynależność... to tylko symbol, nie trzeba tego pokazywać ;)
-
A ja dzisiaj pełna energii jestem :D Mimo, że na dworze szaro i buro, pół nocy nie spałam a i tak mną nosi. Nie wiem może za mocną kawę wypiłam :P
-
Ostatni ja Warszawy bardzo nie lubię (a dosyć dobrze znam, pomieszkałam tam już pół roku) więc wątpię żeby mnie wciągnęła :) Juleczka zobaczymy czy coś nam to da ;) Ale żal byłoby z takiej szansy nie skorzystać :)
-
Dzień dobry! :) Juleczka ale to była głównie ciężka praca i wrodzona inteligencja a nie szczęście :) Nawet to, że ja mam możliwość też się przeprowadzić to wynik mojego zaangażowania na uczelni :) Ej w ogóle Makro mnie skrzywdziło... widziałyście te biedne prosiaczki? ;/ Pamiętam jak jako dziecko w mięsnym zobaczyłam plastry ze świńskiego łba i od tamtej pory nigdy do mięsnego nie wchodziłam a w marketach obchodziłam stoiska mięsne szerokim łukiem. Dopiero dla kota się przełamałam i wchodzę po mięcho.
-
Yellow no i to najważniejsze ;) Jakoś się to wszystko poukłada jak będzie pomoc i zrozumienie ;)
-
P.S. mam prośbę. Jeśli ktoś dodaje coś na gmailu to komentujmy to tylko tam, ok? Tutaj ewentualnie ogólnie ale bez żadnych szczegółów :) Widać to trochę bardziej prywatna sprawa ;)
-
poza tym część rodziny też się z fejsa dowiedziała, moim zdaniem to strasznie nieeleganckie - chcieliśmy najbliższym powiedzieć osobiście. Za kilka tygodni, jak już będziemy wiedzieć coś więcej, wstępnie zaprosić na ślub itp... Naprawdę nie rozumiem jak można przytakiwać, że świetny pomysł, że tak bardziej wypada a potem zrobić takie coś ;/ P. zadzwonił, wygarnął co o tym myśli, że ma to natychmiast zdjąć i, że mówił już wielokrotnie jakie mamy podejście do fb. Ja wiem, że pewnie nie chciała nam zrobić przykrości ale jak można być tak opornym? No głupota totalna, przyznaję, ale się wkurzyłam.
-
Nie miałabym za złe gdybyśmy wielokrotnie nie mówili, że jesteśmy przeciwni wywlekania naszej prywatności na fb i, że na razie chcemy to zachować w tajemnicy. Bardzo przykro mi się zrobiło, że przyjaciółka nie dowiedziała się ode mnie tylko wyczytała na tablicy. A ja po prostu chciałam jej powiedzieć na żywo - o czym teściowa wiedziała. Niektórym internet powinni odciąć. Chce wywlekać swoje życie prywatne - proszę bardzo, ale jak można nie uszanować innego podejścia? ;/ My mamy konta ale głównie do śledzenia ciekawych fanpejdży, znajomych z tablicy praktycznie poukrywałam, żeby mi nie śmiecili... nie pamiętam kiedy coś wrzuciłam - chyba miliard lat temu jak zaczynałam przygodę z tym portalem i nie wiedziałam z czym to się je. A tu takie coś ;/
-
Zapomniałam się zalogować.
-
Jednak też mam weekend! :D Dziś popracujemy po dwie godzinki, potem idziemy na spacer i do muzeum ;) A na koniec do naszej ulubionej knajpki. Naprawdę czuję, że nam się to należy. Szczegóły na gmailu jak sobie wywalczyłam, bo udało im się mnie tak wkurzyć, że przestałam być jedyną sumienną osobą w tym projekcie :D Kwas ma charakterystyczny smak więc nie każdemu na pewno smakuje ale myślę, że warto spróbować :)
-
Taki zwykły w dzieciństwie piłam zamiast coca-coli :P
-
Ostatni... szkoda ale jeśli nie masz jak sobie pozwolić na tę pracę to trudno, nie ma co żałować przesadnie ;) Ale mąż zachował się pierwsza klasa! A my dzisiaj na obiad robimy makaron pełnoziarnisty z pomidorami i mozzarellą ;) Na gotowanie nie ma czasu :) Dzieliłam się z Wami moim odkryciem ostatnich tygodni? Razowy kwas chlebowy (oczywiście taki zwykły znam od dziecka). Najlepszy śliwkowy i żurawinowy! Pycha po prostu ;)
-
Malinka nie działam, jakoś nie moja bajka ;)
-
Dzień dobry ;) Yellow a kociak szczepiony? Mógł złapać koci katar ale jak się szybko reaguje to niegroźna choroba ;) Juleczka nie wiem czy koty bardziej wrażliwe, czy ludzie bardziej zwracają uwagę na kocie zdrowie ;) A u mnie pogoda brzydka, mokro i fuj. Ale mnie to cieszy, przynajmniej nie kusi. Z zamkiem Yellow nie pomogę bo jedynie wymieniałam, nie naprawiałam ;)
-
No bo programowanie dzieli się na wysokopoziomowe i niskopoziomowe ;) Niskopoziomowe to pisze się praktycznie w językach rozumianych przez maszyny - ale to jest czarna magia po prostu. Ale wysokopoziomowe programowanie jest całkiem lekkie i przyjemne. A patrzenie na zrobioną aplikację rzeczywiście całkiem przyjemne ;) To w końcu jakieś "wymierny" skutek pracy, taki namacalny.
-
A co do czarnego ekranu... Już od dawna tak to nie wygląda ;) Teraz są programy, które pomagają pisać, pokazują w której linijce są błędy (a często same poprawiają), podpowiadają komendy itp ;) Teraz są takie duże, przyjazne programy, które już mają zawarte biblioteki potrzebne do zrobienia aplikacji, można rozszerzać o nowe biblioteki itp ;) Programowanie teraz a jeszcze 5 lat temu to ogromna różnica. Nie mówiąc o bardziej zamierzchłych czasach - wtedy to była magia :)
-
Nie przesadzajmy :) Praca jak praca. Każdy po prostu ma predyspozycje do czegoś innego ;)
-
Ostatni jestem programistką. No i mamy napisać teraz zupełnie nową, inną aplikację ale w ciągu niecałego tygodnia... I ten czas topnieje bo dopóki nam nie wyślą materiałów to nie mogę ruszyć.
-
Nikt nie lubi jak mu się zarzuca kłamstwo. Ale powiedziałaś jej raz (a zapewne więcej razy) jak było i nic nie zmieni tego czy Ci uwierzy czy nie. Nie pomogą smsy, nie pomogą kolejne rozmowy. No chyba, że chcesz zgromadzić materiał dowodowy i jej to przedstawić. Jeżeli nie uwierzyła do tej pory to co najwyżej możesz jej powiedzieć: nie będę Ci niczego udowadniać, ale myślałam, że jesteśmy na tyle sobie bliskie, że moje słowo więcej dla Ciebie znaczy. Nic więcej bo to i tak nie ma sensu. Tylko siebie bardziej pogrążasz. Olej sprawę, olej na jakiś czas koleżankę może sama zrozumie, że zrobiła Ci przykrość. A jak nie to to nie jest bliska koleżanka ;)
-
Dzień dobry ;) U mnie pogoda też piękna, zaczęłam już "weekend" ale jak pisałam na gmailu czasu nie będę miała za wiele żeby z pogody skorzystać. A wczoraj byliśmy na "Wałęsie"... i to jest naprawdę taki film dla szkół i nic więcej. Nie rozumiem dlaczego to zgłosili do oscarów ;p
-
Ostatni - moje zdanie jest takie, że jak się ma dobrą okazję to się z niej korzysta ;) Zakładam, że skoro miałaś nie najgorsze pieniądze to jakieś oszczędności na czarną godzinę macie. Mąż pewnie też zarabia, nie? :) Nie jest to jakieś szalone ryzyko. Kiedy będzie lepszy czas na karierę? Nie zaszkodzi Ci pójść, zobaczyć, ustalić co by było gdybyś musiała zostać z synkiem ;) Jeśli im na Tobie zależy na pewno trochę na rękę Ci pójdą. Samorealizacja jest ważna. Prześpij się, przegadaj sprawę z mężem, zobacz co dokładnie mogą Ci zaproponować i wtedy postanowisz ;)
-
Ostatni ja bym brała ;> Tylko najpierw dowiedz się wszystkiego i chwytaj byka za rogi! Lolla biedna dziewczyna ;/ Ale zawsze to lepiej teraz niż miesiąc po ślubie. Tylko szkoda, że w tak beznadziejny sposób.
-
moi rodzice ;) Z tego co na razie mi się wydaje gdybym założyła długą strasznie bym potem żałowała. Ale jeszcze tyle czasu, że kto wie co się w mojej głowie poukłada ;)
-
Chodziło mi po prostu o takie zdrobnienie :P A jeśli chcecie zobaczyć skąd moje umiłowanie do skromnych ślubów i sukienek to zapraszam na gmaila. Na chwilę coś wrzucę, potem usunę ;)