zagubiona5647
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zagubiona5647
-
Fajne znalezisko, chociaż współczuję komuś zguby. Ale raczej nie da się tego zweryfikować czyje, ani znaleźć właściciela. Co do słoika na drobne i stówek. Opowiadaliśmy koledze o tym naszym pomyśle, kiedyś nas odwiedził i patrzy na ten nasz słoik a tam dwa tysiące w stówkach i trochę bilonu. Jego mina serio bezcenna ;) Do tej pory się śmieje z naszego pojęcia "drobnych" :P Audycję spróbuję znaleźć (ale nie obiecuję, że znajdę) i wrzucić na gmaila ;)
-
Ostatni to chyba chodziło nie o to czy rodzic dziecku daje czapkę tylko czy dziecko samo ją zakłada jak gdzieś idzie czy nie :D W każdym razie po dwudziestu kilku latach dowiedziałam się, że byłam dzieckiem maltretowanym ;) Ja czapki noszę przy -15 albo mniej. Nienawidzę czapek i już.
-
A propos czapek! Ostatnio w radiu był jakiś spec od przemocy w rodzinie i twierdził, że jak dziecko nie nosi czapki ani szalika to znaczy, że jest bite! :D Tłumaczył to tak, że dziecko jest zobojętniałe na ból, dystansuje się od swojego ciała i bodźce takie jak zimno na nie nie działają. Śmieszne to jest bo ja nigdy nie zostałam uderzona ani przez rodziców ani przez nikogo, a czapek nienawidzę do dziś. Jako dziecko zaraz po wyjściu z domu czapkę zdzierałam z głowy i wrzucałam do plecaka bo mnie swędziało czoło. Po tylu latach się dowiedziałam, że maltretowana byłam! :D
-
No Yellow nie wiem czy to motywacja ale kocur jakoś łagodzi mój ból wstawania rano ;) Juleczka 100 to nie tak dużo więc pewnie za kilka tygodni regularnego treningu do tego dojdziesz ;) Dżizas jak mi się nie chce wychodzić! Tam jest zimno! Chyba w weekend muszę się przełamać i pójść na zakupy bo jakąś ciepłą kurtkę albo płaszczyk. Dobra, do później bo się za bardzo rozleniwiam! :*
-
Yellow no dbać trzeba ;) Sama wczoraj piekłam bułeczki drożdżowe z dżemem, który sama smażyłam :D W takim razie palcie kalorie, palcie ;) My też może coś spalimy ale najpierw lecim do kina :) Do jutra :*
-
O Yellow jaka Ty kochana jesteś :D Ja to w sumie też się staram jakieś obiadki robić, ale jestem też wymagająca i jak ja kończę później to na mnie ma czekać obiadzisko :D Co oznacza mniej więcej tyle - w tym semestrze nie gotuję! :D
-
U mnie też grzeją ;) Juleczka oby prawdą było to co głosisz o tej jesieni :D
-
Szkoda, że mi niczego odwołać nie chcą dziś :P Jeszcze na 15 mam... Ale jutro tylko 2h na rano i weekend :D
-
Juleczka pierwsze zajęcia po 3 miesiącach to też szok :D fajnie, że kurs Ci się podoba ;) Ja niestety będę musiała wydać te kilka stówek :P
-
Dzień dobry! :) Yellow to tak jak ja, też na 9. Pogoda ujdzie, zimno ale chociaż słonecznie. Ostatni fajnie, że się synek już pogodził ze swym losem :D A o ślub na razie nikt (poza teściową) pytać nie będzie bo nikt nie wie :D
-
No chyba nie ma co się spieszyć. Skoro i tak razem mieszkamy, żyjemy i się kochamy to na ślub możemy przecież poczekać i wszystko powoli ogarniać. Tym bardziej, że oboje pracujemy i studiujemy więc nie mamy aż tak dużo czasu ;)
-
Ostatni to nie ja się spieszę! To narzeczony. Ja też uważam, że to za szybko trochę ;)
-
Ja właśnie też chciałam zawsze w maju i pewnie stąd ta propozycja ;') Ale kurczę no! To trochę ponad pół roku. Muszę pomyśleć, zastanowić się. Dzisiaj postaram się wykraść trochę czasu wieczorem i spiszemy wszystko co trzeba zorganizować a wtedy podejmę decyzję ;)
-
No maj jest pięknym miesiącem, zgadzam się. Tylko ja chętnie w maju 2015 :) Zastanowię się jeszcze, ja się strasznie nie lubię spieszyć bo jestem perfekcjonistką i się boję, że nie uda mi się wszystkiego dopiąć na ostatni guzik ;)
-
Propozycja padła na 17 maja 2014 ;) Ale ja się obawiam, że to za dużo załatwiania na wariata. Owszem wiele rzeczy mamy ustalonych, z salą nie będzie problemu ale mimo wszystko... Ja liczyłam na taki spokojny rok-dwa narzeczeństwa żeby spokojnie wszystko ogarnąć :P Na razie powiedziałam, że się zastanowię :)
-
Juleczka się odezwała na gmailu ;) Będzie jutro. No Yellow kiedyś będą musieli ale na razie jakoś się nie zanosi. Chyba, że rodzice zaproszą teściową na święta a teściowa się zgodzi. No zobaczymy, zobaczymy ;) Luby właśnie mi zaproponował datę ale nie wiem, chyba za szybko.
-
Yellow ale od moich rodziców do nas jest 150km ;) Więc nie bardzo jest jak tak sobie jeździć. U moich rodziców byłoby w miarę swobodnie bo mamy bardzo duży dom, dwie łazienki więc jakoś by się dało to pogodzić może...
-
no właśnie w tym rzecz, że teściowa już od dawna się zastanawia jakby tu moich rodziców poznać ;] A w sumie każdy wie jaka jest sytuacja i, że za bardzo innej opcji nie ma. Tzn może być taka sama wizyta kilkudniowa ale nie na święta (wtedy problem z urlopami)... No nic to, ja liczę, że to się samo jakoś rozwiąże :P
-
Yellow tak ;) Bo my mamy taką śmieszną sytuację, że za daleko jest żeby się spotkać na neutralnym gruncie. A my mamy malutkie mieszkanko... No i w rezultacie teściowa musiałaby chyba przyjechać do moich rodziców... a jakoś tego nie widzę :D
-
Nie wiem ;) W sumie wiele chyba się nie zmieniło. Na razie nie szalejemy z przygotowaniami, nie gadamy o tym za dużo bo sporo innych rzeczy na głowie teraz mamy ;) Zresztą wiele mamy ustalone przynajmniej mniej-więcej ;) Jak na razie najbardziej przeraża mnie fakt zapoznania rodziców :D
-
Nie, nie robimy ;) nie ma gdzie nawet. Po prostu na powrocie pojechaliśmy poinformować moich rodziców, teściową na razie przez telefon i za 2 tygodnie jedziemy ją odwiedzić bo chce nas wyprzytulać :P Swoją drogą kiedyś będziemy musieli zapoznać ze sobą naszych rodziców... ale w sumie też nie do końca wiem po co :D Może po prostu przed ślubem się spotkają :)
-
Ale tu dziś cisza :D Haha teściowa jeszcze się z nami nie widziała, tydzień nie minął, a już się wypytuje o termin ślubu... Najlepsze jest to, że do tej pory zawsze miałyśmy kontakt przez Lubego (pomijając życzenia świąteczne i urodzinowe) a teraz sama do mnie dzwoniła. Mam nadzieję, że nie wejdzie jej to w nawyk bo ja nienawidzę rozmawiać przez telefon a teściowa jak zacznie gadać to pół godziny zeszło :P
-
Yellow kociak uroczy ;) Co do sukni... myślę, że możesz ogłaszać na gumtree, na tablicy, na forach ślubnych są takie działy, na jakiejś stronie regionalnej Twojego miasta ;) Warto też dodać opcję, że możesz dla zainteresowanej osoby wystawić na all (jednak większa pewność).
-
Yellow dziękuję :* A w ogóle Ty nam się chwaliłaś jak wyglądały Twoje zaręczyny? (przepraszam jeśli tak, ja sklerotyczką jestem :)) A ta nauczycielka mocno porąbana. No ale jak mówię - teraz praktycznie każdy "nauczycielem" być może... Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje a nie znowu zamiotą coś pod dywan ;/ Ja w podstawówce miałam nauczycielkę, która wyzywała nas (10latki!) od kurw, szmat itp. Rzucała też w nas kredą (niektórzy mieli sińce...). A tak nas sterroryzowała, że dopiero po kilku tygodniach ktoś się przyznał rodzicom. No ale wyleciała z hukiem.
-
Lolla może po prostu Luby się chce oświadczyć a potem dopiero powiedzieć rodzicom? Może wie, że jego rodzice by się bardzo dużo wtrącali np? Co do znajomych... eh ile razy ja takie teksty słyszałam! Mam pierścionki złote, które pasują tylko na serdeczny prawej ręki. I je czasem nosiłam - prawie zawsze ktoś wtedy pytał albo gratulował. Olać, zbyć śmiechem i żyć dalej :) Żeby było śmieszniej zapewne teraz nikt się nie domyśli bo skoro nosiłam wcześniej te pierścionki to się znajomi uodpornili :) I bardzo dobrze bo na razie nie chcę się tym chwalić. Ostatni o proszę jakie zorientowanie w temacie ;) No to Juleczka jutro pewnie dopiero do nas zajrzy ;)