Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Diana 24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Diana 24

  1. Martniu..oby się udało..i Twoje przeczucia nie poszły na marne:) całus
  2. cześć dziewczyny:)...ja mam dziś taki kiepski humor...czuję, że wielkimi krokami zbliża się @!!!!:(wiecie co...w te święta byliśmy z mężem u jego dziadka, przyjechała teściowa, jego brat z żoną i...dziećmi...nie lubimy się obie baaardzo..ale dzieci..jedno 3latka, drugie 1 miesiąc...Boże kiedy miałam je na rekach..serce waliło i pytało..dlaczego nie My:( Boże dlaczego...nie my...kiedy patrzyłam na mojego męża jak je tulił w ramionach, jak patrzył na mnie gdy ja tuliłam je...zadawałam sobie tylko jedno pytanie..jak długo jeszcze? dlaczego to tak długo trwa?!Wiecie co...ja staram się być dzielna, znosiłam w te święta humory mojego męża bratowej, ale jednego nie mogłam znieść..każdy jej usługiwał..herbatka, kawka, ciasteczko..Dianko zrób jej to, podaj tamto...bo ona ma przecież dzieci....Zmywałam, przynosiłam..i płakałam nad zlewem...płakałam z pragnienia...pragnienia które zmienia się w cierpienie..nie mogę patrzeć na czyjeś dzieci..bo szczęście jest chwilowe, a gdy dzieci nie ma pojawia się tylko ból..i rozmyślanie, pogłębianie się w ciemni...wiecie co ja już chyba nie mam siły...na walkę...przeraża mnie to wszytsko co nas czeka...
  3. no proszę..a jednak się udało:)
  4. Hej..mam problemik z zrobieniem się na \"czarno\" zarezerwować swojego pseudonimu:( a wszędzie wchodze z takim...więc zostanę pomarańczowa:) wiecie...ja się udzielam, na forum dotyczącym macierzyństawa...jestem mężatką 1,5 roku...i mam problem z zajściem w ciąże:(to okropny ból, straszna pustka, ale świadomość że nie jest się samemu z problemem...pomaga, chociaż trochę..pomaga bo nie musze użalać się mojemu kochanemu mężowi...że moje marzenie..jedyne nie może się spełnic. Oboje tak bardzo pragniemy....ale kiedy czytam inne wypowiedzi, dochodze do wniosku..że ja to jeszcze i tak słabo to przeżywam..nie robię co chwila testów, nie jezdżę po klinikach...jeszcze mnie nie dotknęła rozpacz...tylko pragnienie...ojej..rozpisałam się...ale jak to Wodnik...lubię marzyć..i dlatego tak dużo mi to zajęło miejsca:)
×