Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Diana 24

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Diana 24

  1. Cześć Słoneczka:) w Olsztynie pięknie, zaraz jedziemy do Gietrzwałdu na odpust:) szkoda dnia na siedzenie w domu. Pozdrawiam bardzo cieplutko moje przyjaciółeczki:) buziaki
  2. Surficiu - proszę mi się nie smucić, bo podobnie jak Trynitka dam w pupę!!!Musi być dobrze, nie ma takiej możliwości!!! A dla Was Aniołki buziaki i dziękuję za życzenia. Miejmy nadzieję, ze się sprawdzą w szczególności te dotyczące porodu:) jak na razie...zostaje cesarka, bo Dawidzio ciągle ma główkę w górze:( ale mąż mnie nastawia ...ze to lepiej dla mnie mniej bólu itd.....a ja? ja myślę, ze co będzie to będzie, ważne aby był zdrowy i przyszedł już na świat, wszystko na Niego czeka - łóżeczko z baldachimem, wózek, fotelik, ubranka:) wszystko już mam kupione...no i internetowe ciocie, które pewnie są spragnione zdjęcia maluszka:)Całuję Was i do usłyszenia.
  3. Kukusiu moje serdeczne gratulacje:) Ja wiedziałam, ze tak będzie:)!!!!!!całuję Cię i wszystkie mamusie oraz przyszłe mamusie...które na pewno już niedługo się doczekają maleństwa:) Ja siedzę w domciu, dziś mam imieninki:) więc goście jedni wchodzą inni wychodzą:) ale nie robię imprezy, tylko ciasto i kawa. Od męża dostałam piękny łańcuszek i bransoletkę..no i kwiaty, przyniósł mi już rano do łóżeczka:) ech...fajnie tak świętować:) całuski dla wszytskich
  4. Cześć kochane, ja wpadłam się zameldować ze jestem cała i zdrowa po powrocie z wczasów:) ....i zmykam bo sprzątanie czeka:) buziaki
  5. cześć kochane , ja wpadłam tylko się przywitać i napisać, ze jeszcze nie rodzę:) ale ciągle nas nie ma w domu bo mąż ma urlop i dlatego nie odzywam się..trzeba wykorzystać ostatnie chwile razem, bo niedługo będziemy już we trójkę. Dziś znowu wyjeżdżamy, więc życzę miłego weekendu i owocnego w starania. Dla przyszłych mamusiek natomiast życzę mało mdłości, i super samopoczucia:) No i dla wszystkich super pogody. Całusiki, pa, pa
  6. Iza, ja tez byłam chora miałam straszny katar i gardło - lekarka powiedziała że na 33 tydz - bo wtedy tak byłam, mogę brać wszystko co z witaminą C, na katar inhalator - Bioparox i tabletki na kaszel Tantum Verde. Mi pomogło. Ten inhalator ma dwie końcówki - do nosa i gardła więc można stosować na przemian. Na antybiotyki mi nie pozwoliła lekarka, powiedziała, ze szkoda ryzykować. Życzę abyś szybko wróciła do zdrowia bo rozumiem doskonale Twój stan - wszystko boli!! P.s acha i jeszcze kazała pić czosnek z mlekiem, i zalać cebulę gorącą wodą i wąchać to. Czosnek jakoś uszedł mi...ale cebula już nie. Buziaki
  7. Justynko...a ja nie dostałam zdjęć:( U nas w Olsztynie dziś okropnie!!pada deszcz, ponuro i wogóle nic się nie chce - a miało być takie upalne lato:( Ja wczoraj prałam ciuszki dla Dawidka, a dziś będę prasować. Spakuję w przyszłym tygodniu torbę do szpitala - niech będzie. Tak sobie myślę, ze Synek ułoży się jak będzie chciał - ma być cesarka to będzie, ma być naturalny to też będzie...najważniejsze że mały jest zdrowy. Dziękuję Wam za wsparcie...Akasiu pomodliłam się za Twoje maleństwo(a). Tryniu cieszę się że byłaś u lekarza z chomisiem - zwierzaki to niby \"tylko\" zwierzaki...ale ja tez mam w domu i pieska i króliczka i jak by im się krzywda działa to bym przeżywała. zwierze tez czuje!Voltare - Ty to wrażliwa kobieta jesteś:) Martiko...ja też pracowałam..i niedawno porzuciłam pracę - brak perspektyw na rozwój!!!a to bardzo ważne aby się dalej rozwijać w firmie, tak więc nie myśl długo. Eliza - proszę o uśmiech..nie wolno się smucić!!!Jadirko - dużo zdrówka dla Tatusia!!!!Email-a nie dostałam więc nie wiem co się działo u Ciebie...ale jak coś to może prześlij - fionadi@interia.pl Karolcia, Martynia, Paula, Pazia, Surficia, Marta, Kukusia - buziaczki dla Was..i dla tych wszystkich które ominęłam..wybaczcie:)
  8. Historia z innego topiku, dla tych które tracą wiarę....nie warto pokazuje to życie.. witam kochaniutkie! znowu musiałam troszkę nadrobi zaległości ... widzę , ze dzielicie sie swoimi historiami , moja jest inna choć troszkę podobna do historii Lukrecji, z tym , ze u mnie starania trwały jeszcze dłużej! jesteśmy z mężem małżeństwem od 9 lat a znamy 15 to juz nie byle jaka rocznica ;- ) staraliśmy sie o dzidzie ponad 6 lat wczesnej były moje studia ( pobraliśmy sie na 4 roku ) potem ja wyjechałam na rok\"za chlebem \" zarabiac na dom a potem ostro ruszyliśmy do dziela ..a tu ciagle nic , testy negatywne i znowu kolejne proby i znowu zalamka w koncu ostro wzielismy sie za siebie , leczenie ...jedna operacja potem druga ..jedna diagnoza potem druga i trzecia ..niepłodność !to co przeszlam to taka moja droga cierniowa zanim trafilam na dobrego specjaliste stracilam trochę zdrowia , nerwow , o pieniadzach nie wspomne ... przez ostatnie pol roku leczylam sie w Novum w Wawie lekarz nie dawal nam prawie zadnych szans na naturalne poczecie wlasciwie bylismmy juz przekonani i zdecydowani na In vitro , mimo wszystko kazal sprobowac jeszcze jeden cykl naturalnie ...jakiez bylo moje wielkie zdziwienie i niedowierzanie kiedy okres zaczął mi sie spozniacpierwszy raz w zyciu o bez mala 2 tyg ...test ...wynik 2 kreseczki ....najpiekniejszy dzien w moim zyciu ! i jeszcze druga strona historii bardziej duchowa i bardzo osobista ... pewnej wiosennej niedzieli kolezanka namowila mnie na wycieczke ...jadac samochodem zaczelysmy rozmawiac o tym , ze jak sie jest po raz pierwszy w jakiejs swiatyni to jezeli pomodli sie czlowiek w jakies waznej dla niego intencji to na pewno sie ona spelni...kiedy tak sobie rozmawialysmy jadac , zauwazylysmy sanktuarium Matki Bozej Loretanskiej , oczywiscie obie w jednej sek. zdecydowalysmy ze musimy tam podjechac chocby na chwile zeby sie pomodlic w naszych intencjach .. kiedy juz tam bylysmy i tak sie zarliwie modlilysmy , podeszla do nas starsza kobieta ( dziwna kobieta )stwierdzila ze musimy koniecznie wejsc do srodka swiatyni i zobaczyc cudowna ikone , to sanktuarium jest prowadzone przez ojcow karmelitow ...na poaczatku nie bardzo chcialysmy bo widzialysmy napis na dzrwiach wejsciowych ze godziny i dni dla zwiedzajacych sa wyznaczone i nie mozna sobie ot tak wejsc do zakonnikow po to zeby zobaczyc owa ikone ale ta kobieta sie upierala nie chciala odpuscic ...twierdzila ze jeden z ojcow - ojciec Jozef na pewno chetnie nam o wszystkim opowie i oprowadzi...w koncu uleglysmy jej , podprowadzila nas pod drzwi frontowe , polecila zebysmy zadzwonily dzwonkiem a wtedy ktorys z ojcow zejdzie , no to zadzwonilysmy , nikt sie nie pokazywal przez dluzsza chwile i juz mialysmy odchodzic kiedy ktos sie odezwal ...wytlumaczylysmy niezgrabnie ze chcialysmy zobaczyc tylko ta swieta ikone i pomodlic sie .,.. poniewaz ta starsza pani nas namowila ..okazalo sie ze w tej samej chwili starsza pani rozmyla sie w powietrzu po prostu zniknela ..ani ja ani kolezanka nie zauwazylysmy kiedy odeszla ...zakonnik popatrzyl na nas troszke dziwnie ..i z niedowierzaniem ale w koncu nas wpuscil ... i tak poznalam Ojca Jozefa ! Czlowieka , dzieki ktoremu zdarzyl sie ten CUD! kiedy dotarlysmy na miejsce O. Jozef zapytal co nas w ogole sprowadza w to miejsce oczywiscie obie z kolezanka opowiedzialysmy mu o swoich sprawch ona o tym ze nie ma gdzie mieszkac, ja o tym ze nie moge zajsc w ciaze ...obiecal sie pomodlic w naszych intencjach... kiedy sie rozstawalismy dal nam foldery z owym sanktuarium , na odwrocie byl mail ...cala droge powrotna kolezanka prosila mnie zeby napisac jeszcze do Niego zeby przypomniec o naszych intencjach...no i tak sie stalo ..napisalam ...opisalam moja i jej historie ... Oczywiscie na drugi dzien byla odpowiedz O. Jozef byl tak poruszony moja sprawa , ze obiecal ze w pierwszej kolejcosci pomodli sie w intencji tego bym doswiadczyla daru macierzynstwa ..zapewnial , ze sw. Jozef do ktorego przez przez 9 tyg codziennie bedzie sie modlil jeszcze nigdy go nie zawiodl...obiecal ze jeszcze w tym roku tj. 2006 bede w ciazy ! a potem mial sie modlic w intencji mieszkania dla mojej kolezaniki ! mijaly miesiace a ja nie zachodzilam w ciaze zapomnialam o obietnicy O. Jozefa az do tego pamietnego mroznego styczniowego popoludnia kiedy zrobilam test i wynik byl pozytywny ... pare tygodni wczesniej kolezanka wprowadzila sie do nowego mieszkania ... jeszcze tego samego dnia napisalam do O. Jozefa . odpowiedz przyszla na drugi dzien ! Byl tak szczesliwy , dziekowal mi i blogoslawil za ta \"cudowna \" wiadomosc ! przez ten caly czas kiedy ja nie dawalm znaku zycia modlil sie codziennie w mojej intencji, pisal ze czul jakby to nienarodzone dzieciatko wolalo do niego \" jozefie musisz sie wiecej modlic ja potrzebuje Twojej modlitwy do tego by sie narodzic \" napiosal mi ze zalozyl sie ze Sw. Jozefem postawil cale swoje kaplanswto na szali za to zebym mogla zajsc w ciaze ! no i stal sie prawdziwy CUD ! a ja dziekuje Bogu za to , ze moglam spotkac na swojej drodze kogos takiego jak ten skromny karmelita !bo to byl ten czas , ta chwila ten moment ...i to jedno spotkanie ! wiem i wierze ze wszystko bedzie dobrze , ciaze znosze dobrze , jestem spokojna bo wiem ze jest ktos kto sie za mnie i moje malenstwo modli ! rozpisalm sie... wybaczcie !jakos naszla mnie dziwna ochota podzielenia sie z wami tym wszystkim !
  9. cześć dziewczyny, ja jestem z innego topiku, ale podczytuję Was. Ja rodzę we wrześniu i tak czytam Wasze wrażenia przed porodem i po z przyjemnością - fajnie tu u Was:) Gratuluje Mamusiom, a pozostałym życzę mało bólu przy porodzie i dużo radości z dziecka. U nas będzie synek - Dawid, dziś zaczyna mi się 34 tydzień...ale przeżywam każdy dzień jakby to miało być już....Całuje Was i pozdrawiam bardzo ciepło z Olsztyna
  10. Karolciu, dziękuję za zdjęcia - śliczne..tylko pozazdrościć wycieczki:)
  11. Martyniu ja duphaston brałam od początku po 2 tabletki do 11 tyg a potem przez 1 tydzień 1 tabletkę i odstawiłam a miałam brać witaminy - Feminatal - 1 tabletkę dziennie i biorę do teraz. Całuski dla wszystkich:)
  12. Akasiu - BARDZO SIĘ CIESZĘ - GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do duphastonu ja brałam 2tab dziennie do 4 miesiąca, potem jedną. Kukusiu....ja wierze, że będzie ok i niedługo będziesz tulić słodkie maleństwo w ramionach, zresztą tak jak i wszystkie inne dziewuszki. Tryniu nie załamuj się, jeśli są jakieś diagnozy to świadczy tylko o tym, że wiadomo jak Cię leczyć - głowa do góry Mysiu:) My, z drugiej tabelki jesteśmy dowodem na to, że się udaje!!!! Fluidki-xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Ja czuję się dobrze...czytałam że dziewczyny z forum sierpniowego już urodziły niektóre...i to w większości chłopców:) ja się bardzo boję...ale czekam z niecierpliwością na Synka:) Całuję Was pa, pa
  13. Justysiu mały nie wiem jak jest ułożony, wizytę mam dopiero 31 lipca...ale leży raz bokiem raz do góry nogami, bo czuje jak się obraca. Co do dolegliwości - mi dokucza jedynie zgaga:( i to jest uciążliwe, a tak poza tym ok...a czy dużo przytyłam? ok 8-10kg...ale jestem wysoka i tak się jakoś rozłożyło to u mnie, ja widzę różnicę ale wszyscy dookoła mówią że ciąża mi służy i ładnie wyglądam. Surficiu, mi chodziło o to, ze może i Ty będziesz miała mały brzusio, a nie że duży:) Co do pęcherzyków...nic nie pomogę bo się nie znam na tym kompletnie, ja nie miałam takich problemów, u nas to było leczenie męża. Tymczasem dla wszystkich kobietek buziaki..a dla Krzysiów serdeczne życzenia:). Mój mężuś juz się przyzwyczaił, że siedzę i z Wami rozmawiam...zawsze pyta \" co tam u Tryni i Pazi\"...bo te dwa zapamiętał:) jak mu opowiadam, to się cieszy albo smuci...w zależności od tematu. Czasami mnie podgląda co piszę...ale co tam niech się pocieszy troszkę:) Zmykam robić kolacyjkę...buziolki
  14. Tryniu, ja też na okrągło słucham tej piosenki...a mój kotek już mi zaczyna śpiewać:) Katiu, Tobie zdjęcia wysłałam:) Justynko, a jak Ty się czujesz jak Twój maluszek? Mocno kopie? Paula - odezwij się, co tam u Ciebie Słońce?
  15. Katia dostałam komunikat, ze masz zapchaną skrzynkę:( i że nie dostarczono na ten adres katia100@o2.pl
  16. http://www.wrzuta.pl/audio/xwUEz7QAYF/rh_po_prostu_milosc_night_chaggal_remix ....do posłuchania dla romantycznych:)
  17. Martika....nie wiem co powiedzieć:( bardzo mi przykro naprawdę!!Wiem, że nie ma słów aby określić ból..dlatego nic więcej nie powiem:(
  18. Katio, Jadirko, Wam wysłałam tez wczoraj..ale jeśli nie doszły zaraz doślę zdjęcia. Dziękuję za komplementy...Surficiu, nie wiadomo nigdy jaki się brzusio będzie miało...może akurat Ty będziesz miała malusi:) a za to dzidzia zdrowym, cudownym Aniołkiem:). U nas w Olsztynie dziś okropna pogoda...leje, szaro i smutno:( A tę pioseneczkę której link wkleiłam puszczam synusiowi na dobranoc i śpiewam:) P.s Tryniu...tez uważam, że jesteśmy podobne do siebie:) Fajnie mieć \"siostrę\" w drugiej części Polski:)
  19. http://kaska263.wrzuta.pl/audio/nTdBOdiOg7/bebe_lilly_-_jestes_moim_skarbem posłuchajcie...bardzo fajne:)
  20. kochane moje wysłałam...tradycyjnie jeśli kogoś pominęłam proszę krzyczeć:)buziolki
  21. Wpadłam tylko na chwilę...a tu widzę że moja kochana Trynia smutna - Tryniaczku, ani mi się waż!!!!Wszystko będzie dobrze, musi być bo przecież zarówno Ty jak i inne dziewuszki będą wspaniałymi Mamusiami:). Ja tylko chciałam powiedzieć że za chwilkę prześlę zdjęcia - nie są najlepszej jakości bo z komórki, a nasz aparat niestety...ukradziono:( Canon...wart ok1200zl...ech ludzie ludziska..niestety do nikogo nie można mieć zaufania:( Całuję Was Aniołki moje i śpijcie słodko:)
  22. Hej Myszki, ja mało się odzywam bo mamy bałagan w domku...trzeba wszystko poukładać, pomyć po remoncie. Jest ślicznie pokój dla maluszka ma kolor letni poranek a w salonie zapach lata - wygląda naprawdę ślicznie:) Wczoraj kupiliśmy łóżeczko w kolorze sosny - pod meble i wszystko do łóżeczka - materac, kołderkę, baldachim - to wszystko w kolorze niebieskim...jest ślicznie. Zostało nam jeszcze spakować mi torbę do szpitala - dziś jedziemy po koszulę nocna dla mnie, kapciuszki itp. Co do wakacji...było super, byliśmy w domku letniskowym, nad jeziorem które ma 1 klasę czystości. Opaliłam się ładnie na brązowo - pogoda była super, przez cały tydzień słońce. Nie odważyłam się tylko wykapać, pochodziłam jedynie po wodzie...a kąpiel została mi pod prysznicem:) Jak zgram zdjęcia to wyślę Wam moje drogie przyjaciółeczki:) Tymczasem zmykam wieszać pranko..i do miasta. Pa, pa
  23. Hej Myszki, wróciłam i od razu do kompa:) Martika - GRATULACJE!! - bardzo się cieszę:) powiem tylko, że było super, ale więcej napiszę po rozpakowaniu i uporządkowaniu się - czyli jutro:) Opaliłam się, wygrzałam i zrelaksowałam...teraz tylko czekać na Synka, jutro jedziemy po łóżeczko. Mąż pięknie pomalował i naprawdę rewelacja!!!Acha proszę was abyście pozmieniały sobie mój adres e mail - bo przecież ja nie pracuję już - wszystkie zdjęcia, listy piszcie na adres fionadi@interia.pl\":) Całuski...i naprawdę się cieszę że już jestem z Wami:):)
  24. Tryniu, kolor pokoju dla dziecka wybraliśmy ciepły żółty, taki wpadający w brzoskwinię, natomiast drugi pokój limonka a sypialnię naszą na wrzosowy:) MOje kochane, ciężko mi wyjeżdżać będzie mi Was bardzo brakowało przez ten tydzień, mam nadzieję, ze jak wrócę to będzie nowa mamusia:) Całuję was moje przyjaciółki...bo mogę was tak nazywać:) prawda? I głowy do góry...dla każdego kiedyś zaświeci słońce:)...pa
×