evergreen
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez evergreen
-
Ciemność, widzę ciemność - chciałoby się napisać, więc podnoszę bo pusto tu jakoś i spadliśmy w czarną otchłań forum. Szuwi przypomniała mi dziś stare dobre czasy z wodnikami więc postanowiłam napisać :) U mnie dobrze. Mam pracę, mieszka mi się dobrze, zielono i spokojnie, w związku emocjonująco, już ponad 3 lata z tym samym facetem co postrzegam jako sukces :P Sąsiadów mam takich, że tylko pozazdrościć :D ogrywają mnie regularnie w pokera, ale i tak ich lubię ;) i uwaga, uwaga: Nauczyłam się pływać! :D tzn. uczę się, ale już potrafię utrzymać się na wodzie i nie wpadam w panikę w byle kałuży :P Instruktor powiedział nawet, że pływam jak motorówka :D i kazał mi zwolnić, bo przez zbyt szybkie tempo nie nadążałam oddychać :P ale podobno mam bardzo dobrą pływalność :D cokolwiek to znaczy... Co do parkowania i cofania to w ciągu ostatnich lat poczyniłam ogromne postępy. Śmigam po polskich drogach w dzień i w nocy i żadna bramka na autostradzie mi nie straszna ;) i również wpieniają mnie niedouczeni, niedzielni kierowcy. Pozdrowienia i wszystkiego naj w ten nasz urodzinowy czas!
-
Hej hej! Ja też byłam nad Bałtykiem, ale tylko na weekend Super pogoda, ciepła woda i duże fale :) zawsze wolałam góry, ale ostatnio polubiłam morskie klimaty :) Oczywiście wysmarowana filtrem 50 nieco straszyłam bladością współplażowiczów, ale co tam :P Marzy mi się jakaś podróż w nieznane, ale na razie skupiam się na szukaniu pracy, chwilowo bez rezultatu... cóż... najwyżej trzeba się będzie przekwalifikować. Mogę być np. ratowniczką, niczym ze słonecznego patrolu :D muszę tylko nauczyć się pływać ;) Panujące temperatury zmusiły nas do zamontowania klimy w mieszkaniu i choć początkowo sceptycznie do tego pomysłu podchodziłam, to muszę przyznać, że w końcu da się żyć! :D Tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam z Wielkopolski
-
Cześć wodniki! :) Mój strzelec integruje się na wyjeździe firmowym, więc skorzystałam z wolnej chwili i wpadłam z pozdrowieniami. U mnie po staremu. Zaczęłam szukać kolejnej pracy. Wprawdzie mam jeszcze umowę, ale dzień powrotu osoby, którą zastępuję zbliża się nieubłaganie :( Niestety nie mam szans na przedłużenie, bo firma obecnie tnie koszty i co tydzień kogoś zwalnia... ale byłam na to przygotowana ;) poza tym mieszka nam się dobrze, mamy sympatycznych sąsiadów i przepiękną, zieloną okolicę. Tydzień temu wróciliśmy z tygodniowej wyprawy rowerowej (Niemcy, Czechy). Było super: świetne widoki, ciekawe trasy, zabytki, zamki, górskie szlaki - tylko pogoda nie dopisała bo lało dzień w dzień :P ale i tak mi się podobało i na pewno jeszcze powtórzę taką wyprawę - tylko może w jakimś cieplejszym kraju, z gwarancją dobrej pogody ;) Pozdrawiam raz jeszcze!
-
Wszystkiego dobrego na ten świąteczno - poświąteczny czas ;) Zdrowia, szczęścia i radości Kochane Wodniki! U mnie ok, pracuję od października - na razie umowa na zastępstwo, ale dobre i to. Firma w samym centrum Poznania. Podoba mi się :) Poza tym dużo się dzieje... Na razie kończę ;) pozdrawiam!
-
Cześć dziewczyny! Ja nadal szukam pracy, ostatnio zaczęli odzywać się potencjalni pracodawcy - zobaczymy co z tego będzie... Z mniej stresujących rzeczy: pod koniec miesiąca wprowadzamy się do nowego mieszkania :) nie wiem czy Wam wspominałam, że wzięliśmy na kredyt, czeka nas trzydzieści lat spłacania rat, ale lepsze to niż nabijanie komuś portfela kasą za wynajem. Mieszkanie wygląda już super (odbiór od developera był w połowie czerwca), można praktycznie mieszkać, brakuje tylko schodów, drzwi wewnętrznych i lustra w łazience :) no i wszystkich mebli :D oprócz kuchennych - te już zachwycają - i w końcu będę miała zmywarkę! :):):) Rzeczywiście wykończenie mieszkania jest masakrycznie drogie jeśli chce się zainwestować w rzeczy dobrej jakości - staraliśmy się oszczędzać na czym się dało, ale i tak wyszło drożej niż planowaliśmy. Eh, w każdym razie nie mogę się już doczekać przeprowadzki - uciekamy z miasta w bardzo zielone miejsce, będziemy uskuteczniać wycieczki rowerowe Oby tylko trafić na fajnych sąsiadów za ścianą ;) Córcia mojego brata też już chodzi! :) ma rok i 4 miesiące, w sobotę zostałam jej chrzestną :) mała jest przesłodka! szkoda tylko, że mieszka tak daleko od ciotki. Najbardziej na świecie lubi borówki i oczywiście swoją mamę :) na widok swojego taty, który po trzech miesiącach pracy za granicą wrócił do domu - rozpłakała się i w ogóle nie chciała do niego podejść, mimo iż dzień w dzień rozmawiała z nim przez skypa. Eh, ciężkie takie rozłąki... Pozdrawiam ciepło i życzę wszystkiego dobrego! :)
-
Witajcie! Kigana - współczuję serdecznie. W moim rodzinnym mieście jest 8 nauczycieli do zwolnienia. Wczoraj pojawiła się lista z nazwiskami. Nie ma etatów dla nich. Ja w lutym też usłyszałam powód zwolnienia: redukcja etatów, kryzys. Nadal nie mam pracy, choć codziennie wysyłam aplikacje. Jestem bliska załamania, mam dość siedzenia w mieszkaniu! Szef wystawił mi referencje, a ja nawet nie mogę się nimi pochwalić, bo prawie nikt nie zaprasza mnie na rozmowy kwalifikacyjne! Zapisałam się na kurs kadrowo-płacowy, uczę się języka, ale jaki to odniesie skutek? Dziś w pracy liczy się przede wszystkim doświadczenie. Myślę, że Ty Kiganko nie będziesz miała problemów ze znalezieniem pracy - nauczyciele języków są zawsze potrzebni, a prywatnych szkół językowych jest sporo. Paula - rety rety :) super wycieczka! Zazdroszczę... Poza tym u mnie bez zmian. Pozdrawiam serdecznie!
-
Cześć dziewczyny! :) Melduję się z ... Poznania! :) Mieszkam tu już prawie miesiąc. Na razie skupiam się na szukaniu pracy. No i oczywiście zakochana jestem ;) Dziękuję wszystkim za życzenia! Ja też życzę Wam wszystkiego najlepszego!
-
nowa stronka!:D jak za starych, dobrych czasów ;)
-
Cześć wodniki :) Kigana dzięki za horoskop ;) trafiony w 10-tkę u mnie ostatnio duuużo się dzieje ;) nie będę owijać w bawełnę - zabujałam się :):):) ehhh pięknie jest, wiosna wiosna itd. ;) Mój obiekt westchnień jest spod znaku strzelca :) znamy się od listopada, ale poznajemy się dość intensywnie, spędzając ze sobą każdą wolną chwilę i cóż mogę napisać - jest dobrze :) tak jak sobie wymarzyłam... oczywiście jak zwykle są jakieś ALE, jednak staram się skupiać na pozytywnych aspektach tej znajomości. Małym minusem jest np. to, że mój mężczyzna 3 dni temu wyprowadził się z Łodzi do... Poznania :) od jutra zaczyna tam pracę a ja mam kolejny związek na odległość. Zresztą wróciłam 2 godziny temu ze stolicy Wielkopolski i tęskno mi już okrutnie, nie wiem jak ja zniosę te rozłąki i spotkania jedynie w weekendy. Kiganko, co możesz powiedzieć o Poznaniu jako miejscu do życia? ;) bo pomysł przeprowadzki jest wałkowany już od jakiegoś czasu i tylko wrodzone tchórzostwo i resztki zdrowego rozsądku nie pozwalają mi się na ten krok zdobyć ;) Tailtiu - na kiedy masz termin porodu? Moja bratowa rodzi w połowie kwietnia; ostatnio dowiedziała się, że ma cukrzycę ciążową, ale na szczęście wszystko ok, tylko dieta 1500 kcal i pomiary cukru 4 razy dziennie. Czekamy na dzidziusia :) na 95% ma być dziewczynka ;) ehhhhhhhhhhhhhhhhhh idę po kanapkę :) ściskam serdecznie!
-
Zjawiam się ze świątecznymi pozdrowieniami, wprost z zaśnieżonej Wielkopolski! :) Kochane wodniki - duzo radości na ten świąteczny czas! I pyszności! :) (ja już pękam z przejezdzenia, ale wszystko w tym roku wyszło super smaczne więc ciężko przejść przez kuchnię obojętnie :P ) Stęskniłam sę za Wami :) często o Was myślę i mile wspominam wspólne pisanie na forum. Ciągle jestem w Łodzi, pracuję w biurze rachunkowym i staram sie nie zwariować ;) ale czasem bywa ciężko Jedyne na co nie moge narzekać to powodzenie u płci przeciwnej ;) tylko niestety po moich sercowych perypetiach wciąż nie mogę się zaangażować w żadną relację... strasznie mało romantyczna sie zrobiłam. Ale ;) kto wie co przyniesie Nowy Rok;) Ide na mandarynki :):) buziaki!!! :)
-
Cześć Wodniki :) Pamiętacie mnie jeszcze? ;) Wpadam tu od czasu do czasu i Was podczytuję ukradkiem ;) u mnie różnie, nadal jestem w Łodzi, pracuję od marca w biurze rachunkowym, tyle że w piątek oddelegowano mnie do jednej z firm, których księgowość prowadzimy i muszę teraz 40 min spędzać w tramwaju, jadąc na drugi koniec miasta :( w dodatku z przesiadką :O Jak trochę lepiej poznam tamtejsze okolice to przesiądę się do auta. Tailtiu - trzymaj się cieplutko! :):) moja bratowa też jest w ciąży, maleństwa spodziewają się w połowie kwietnia. Ehh idę spać :( masakra z tymi dojazdami Mam nadzieję, że ta cała "zima tysiąclecia" to tylko głupia plotka... nawet na urlopie jeszcze nie byłam pozdrawiam Lucy
-
Najlepszego na święta Wodniki!!! :) Zdrowej, pogodnej i pysznej Wielkanocy! Oraz mokrego śmigusa-dyngusa! Mnie już tata zdążył zrobić prysznic, na szczęście w wydaniu mini ;) Jak co roku w moim miasteczku przeszła tradycyjna procesja :) - w skrócie: sami mężczyźni idą wczesnym rankiem dookoła miasta, od krzyża do krzyża, od kapliczki do kapliczki, polnymi drogami, lasami, polami, śpiewając, modląc się i robiąc nieprzyzwoicie dużo hałasu, by na koniec wrócić do kościoła :) Ja oczywiście kibicuję im dzielnie z balkonu, bo zawsze przechodzą główną ulicą miasta koło mojego domu :) W tym roku zazdrościłam sąsiadce z naprzeciwka pomysłowości - zaopatrzyła się w profesjonalny sprzęt do polewania :D i ze swojego balkonu zrobiła prysznic uczestnikom procesji ;):D Co więcej u mnie: zaaklimatyzowałam się już w Łodzi, pracuję, uczę się, spotykam ze znajomymi - czyli wszystko ok :) Czasem dopada mnie deprecha, ale na szczęście mam wspaniałych ludzi wokół, na których zawsze mogę liczyć. Dziś wracam do Łodzi i jak zwykle stresuję się, że mogę nie mieć gdzie zaparkować pod blokiem :P ale z jazdą po mieście idzie mi coraz lepiej ;) a co do zmywarek - tu gdzie teraz mieszkam jest zmywarka! :D mój pierwszy kontakt z tym cudnym sprzętem :) choć myślałam że to nie dla mnie - lubię mieć wszystko pozmywane zaraz po posiłku, a tu trzeba czekać aż się uzbiera naczyń po całym dniu, ale jednak nie ma z tym najmniejszego problemu :) a jaka wygoda :):) polecam wszystkim zapracowanym kobietkom! :) a jak są w rodzinie dzieci to już sobie nie wyobrażam, żeby nie było zmywarki... Ja chwilowo, ze zrozumiałych przyczyn dzieci nie przewiduję ;) o co nawet pokłóciłam się wczoraj z tatą. Na koniec stwierdził, że jak już planuję zostać starą panną, to lepiej żebym poszła do zakonu - przynajmniej wstydu rodzinie nie przyniosę :P Wzruszona troską rodziny o moją przyszłość, zmykam szykować świąteczne śniadanko ;) Pozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia! :)
-
Hej! :) wróciłam z Łodzi. W przyszłym tygodniu idę do pracy :) ale na razie na okres próbny, bo nie mam doświadczenia w branży, na którą się porywam. Muszę więc sprawdzić, czy nowa praca będzie mi odpowiadała i czy w ogóle sobie poradzę. Ale iskierka nadziei jest :) ale nie przestaję szukać dalej. Pospotykałam się ze znajomymi, nagadałam , nachodziłam, najeździłam... było kino i zakupy... naprawdę nie sądziłam, że kiedykolwiek będę nosić ciuchy w rozmiarze 34 W Łodzi też biało i ciągle pada Zmykam spać Uściski!
-
Ehhhhh... spać nie mogę :( i dołek ;(
-
No i nowa stronka :) To musi byc dobry znak! :):):) uściski optymistyczne
-
Dzięki dziewczyny za pocieszenia :) kochane jesteście Ja staram się już skupić na szukaniu pracy, mieszkania. Nie jest mi lekko, szczególnie wieczorami, gdy w radiu puszczają smutne kawałki. Ale dobrze właśnie , że nadchodzi wiosna :) jak zauważyła Gofrunia. Słońca mi potrzeba. I fryzjera :) i zakupów i znajomych moich kochanych przede wszystkim!!! :) Od trzech dni sie rozpakowuję i końca nie widać. Chciałabym już jechać do Łodzi. Stęskniłam sie niesamowicie Tailtiu - powodzenia! Trzymaj sie dzielnie! uciekam miłego wieczoru
-
Hej! :) Dziewczyny kochane, dziękuję za słowa otuchy. Z obecną sytuacją uczuciową radzę sobie zaskakująco dobrze :) to dlatego, że wyszły na jaw fakty, które zmieniły o 180 stopni moje podejście do byłego. Dopiero teraz mam jasność całej sytuacji. Szczerze go nienawidzę, nie mam dla niego już żadnych dobrych uczuć! Nie ma też słów, które w pełni oddawały by moją wściekłość i żal, nikt mnie tak nigdy nie skrzywdził i muszę przyznać przed Wami wszystkimi że jestem cholernie naiwna. Nie wiem jak mogłam się aż tak pomylić w ocenie człowieka! Byłam zaślepiona z miłości i tylko tyle mam na swoje usprawiedliwienie... Ehhhhhhh....... wymazuję z pamięci ostatnie 1,5 roku. Da się! Musi się dać! A jaka silna teraz jestem! :) w końcu: co mnnie nie zabije... itd. Jestem juz w domu. Szef, którego nie znosiłam okazał sie na koniec bardzo ludzki. Usłyszałam wiele ciepłych słów, nawet prośby żebym została. Nie było jednak takiej opcji. Bez problemu dostałam urlop i wczoraj wróciłam. Nie wytrzymałabym w tym mieście ani dnia dłużej. Muszę teraz doprowadzić się do lepszej formy psychicznej i fizycznej. W ciągu ostatnich 2 tygodni schudłam 5 kg i wyglądam jak siedem nieszczęść. Uciekam, ale bedę wpadać Uściski
-
Cześć wodniki Na początek chcę Was przeprosić, że wpadałam tu tak rzadko przez ostatnie miesiące. Właściwie to zauważyłam, że pojawiam się tutaj jedynie w przełomowych momentach mojego życia. I znowu przełom, koniec i początek... więc jestem :) Rozstałam się z moim skorpionem. Mimo wszystkich chwil, które wolałabym wymazać z pamięci i mimo całego żalu, który do Niego mam, cieszę się, że spróbowałam układać sobie z Nim życie. Rozstajemy się po przyjacielsku, oboje świadomi tej decyzji. Oczywiście boli, jak każde rozstanie. A powód? Przede wszystkim zbyt duża różnica charakterów, ale o tym mogliśmy się przekonać dopiero będąc blisko siebie. Kończy się coś, co było dla mnie bardzo ważne, mam mnóstwo pięknych wspomnień... Mimo iż jest to także moja osobista tragedia, to traktuję ją jako ważną naukę na przyszłość. Może w końcu przestanę przyciągać takich "zimnych drani"? A może sama się zmienię, będę silniejsza, mniej wrażliwa, ostrożniejsza? Może poznam kogoś z kim będę naprawdę szczęśliwa? - czas pokaże, mogę jedynie być dobrej myśli. Chciałabym złożyć Wam wszystkim życzenia urodzinowe nie miałam do tego głowy wcześniej, za co przepraszam. Życzę Wam dużo szczęścia! Dziękuję także za pamięć o moim święcie, jesteście kochani Nie wiem co będzie ze mną dalej, znowu zaczynam wszystko od nowa. Rodzice cieszą się że wracam, znajomi również. Bardzo ich teraz potrzebuję i wiem, że mogę na nich liczyć. Ehhhhhhhh :) trzymajcie się ciepło, ja zmykam pakować się dalej. Jutro będę błagać szefa, żeby dał mi urlop do końca okresu wypowiedzenia. W końcu muszę zacząć myśleć o sobie.
-
Kochane Wodniki :) życzę Wam zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt! :) bezkonfliktowych ;) dzis słyszałam, że Świeta należą do najbardziej konfliktogennych okresów w roku! :) wiec trzymajcie swoje nerwy na wodzy ;) Mnie niestety ostatnio średnio się to udaje... U mnie bez większych zmian. Nadal pracuję z moim "kochanym" szefem. Na Święta przyjechałam do rodziców - odważyłam się pierwszy raz przyjechać sama autem z Kielc duma mnie rozpiera ;) Rodzicom szczęki poopadały jak mnie zobaczyli parkujacą w podwórku :D byli pewni że pomykam do nich PKSem jak na rasowego tchórza przystało :D a tu proszę ... a tak miedzy nami to stresa miałam że hej :P;) oczywiście z nawigacją jechałam, żeby nie pobłądzić ;) jednak skubana poprowadziła mnie inną trasą niż zwykle! a ja oczywiście nieświadoma tego faktu mknęłam sobie beztrosko przez Sieradze i inne Zduńskie Wole :P dziwiąc sie nieco, skąd tyyyle tych rond po drodze, których wcześniej jakoś nie widziałam... :P:) ehh ale najważniejsze że dotarłam szczęśliwie, mam nadzieję że z powrotem też mi sie uda ;) Przejedzona jestem troszkę :) objaw normalny u mnie w okresie świątecznym... sukienka na Sylwestra jeszcze nie kupiona więc sobie pozwalam ;) a Święta mam pyszne tego roku :) czego i Wam życzę! :) Pozdrawiam i uciekam wygrać kolejną partyjkę sudoku ;) taka nasza mała świateczna tradycja z mamą ;)
-
Hej!:) Jak ja się cieszę, że już weekend!:) Tydzień zleciał mi dość szybko, bo mój skorpion wyjechał w góry. Spędzałam więc czas na całkowitym lenistwie ;) Miałam na weekend jechać do rodziców, ale zostałam wyznaczona do delegacji na ślub jednego z naszych pracowników polecenie służbowe... jadę jutro z kolegą z pracy. Skorpion wraca w niedzielę, już tak się za nim stęskniłam, że chyba ugotuję mu coś pysznego na przywitanie - w związku z tym wsiadam zaraz w moje niezawodne autko i mykam na zakupy :) o tej porze nie powinno być kolejek przy kasie ;) miłego wieczoru! :)
-
Witajcie Kochane Wodniki :) Zgłaszam się po dłuuugiej nieobecności, ale melduję że całą wakacyjną część topiku przeczytałam :) Krótko co u mnie - na początku czerwca zmieniłam pracę bo dość już miałam harówki na stażu za marne grosze. Niestety wpadłam z deszczu pod rynne - bo choć pensja znacznie lepsza to mój nowy szef okazał się być okropny :O typ energicznego choleryka, wiecznie niezadowolonego, apodyktycznego, nałogowego pracoholika, który nie potrafi przyznać się do błędu... Normalnie typowy szef z dowcipów! :O Każdy unika go jak ognia żeby zaraz się do czegoś nie przyczepił, do tego non stop przeklina :O - moje poprzedniczki podobno nie wytrzymywały w firmie dłużej niż miesiąc i wszyscy są pod wrażeniem, że jeszcze stąd nie uciekłam... Prawda jest taka, że po tych trzech miesiącach jestem tak zmęczona psychicznie jego zachowaniem, uwagami, a nwet samym jego towarzystwem, (bo najwięcej przesiaduje u mnie w biurze), że szukam już pracy w innym miejscu. Ciągle przybywa mi obowiązków - ostatnio zwolnił sprzątaczke i zgadnijcie kto teraz musi latać z miotłą masakra! Gdyby nie to, że obiecałam mu na początku, że nie ucieknę po 6 miesiącach już dawno by mnie tu nie było! Inną kwestią jest brak interesujących ofert na rynku pracy :( ale szukam bo jeszcze trochę i tu zwariuję albo nabawię się jakiejś depresji... mój skorpion każe mi być stanowczą, przeciwstawiać się niesprawiedliwym uwagom szefa, albo mieć w głębokim poważaniu jego destruktywną krytykę, ale każdy kto mnie zna, ten dobrze wie, że zawsze przejmowałam się zdaniem innych i nawet bedąc przekonana o swoich racjach i napędzana ogromnym poczuciem niesprawiedliwości nie jestem w stanie nic zrobić jeśli słyszę ciągle: "Nie będę z panią dyskutował. Koniec rozmowy." :( ciężko mi Na dodatek tęsknię za znajomymi, nie mam tu koleżanek (jedynie znajome mojego skorpiona). Jestem jedyną kobietą w firmie (niby fajnie - 20 chłopów i ja ;) - ehhh wcale nie tak fajnie, bo nie ma z kim na kawę wyskoczyć). Ale dość tego marudzenia - jest jeden pozytyw! :) zaczęłam znów jeździć autem - po 6 latach niejeżdżenia:):):) Rodzice zrobili mi ogromny prezent - kupili mi samochód! :D 3-drzwiowego opelka :) Pomykam więc moją corsinką po świętokrzyskich drogach :) i z dnia na dzień radzę sobie coraz lepiej (czasem jeszcze zgaśnie mi przy ruszaniu, ale jak wiadomo praktyka czyni mistrza ) Obecnie mam weekend na przemyślenia - mój skorpion jest na firmowej wycieczce w stolicy Węgier. Planowałam umyć okna, ale pada deszcz więc leniuchuję :P;) z ciekawych informacji - bo wątek weselny został już przez Was poruszony - mój brat żeni się za rok :) i to tyle jak na razie, trzymajcie się ciepło!
-
Cześć Wodniki :) wpadam jak zwykle z szybkimi pozdrowieniami u mnie kolejne zmiany, tym razem w pracy, ale na razie temat przemilczę żeby nie zapeszyć ;) w Kielcach już się zadomowiłam, choć nie obyło się bez nerwów, stresów, marudzenia... ale już lepiej - byle tylko pogoda dopisywała :) witam nowych osobników na forum :) pozdrawiam ciepło - prawie czerwcowo dobranoc
-
Cześć Kochanieńcy!:) Wszystkim spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! i takżę dziękuję za urodzinowe życzenia Nie mam czasu na kafe, nie mówiąc już o tym, że netu za bardzo też nie mam - tzn. mam w kratkę (ale walczę z tym dzielnie - dziś idę domagać sie kabla, skoro bezprzewodowo są z tym takie przeboje) Kielce są ok, podobają mi się:) ale wypatruję wiosny bo zaczęła już dopadać mnie zimowa depresja - słońce na gwałt potrzebne! i rower! bo mam wszędzie daleko!!! (kieleckie mpk pozostawia wiele do życzenia...) Wczoraj przed domem spacerował mi dorodny bażant - niech to bedzie takie wiosenne zobrazowanie okolicy w której mieszkam :):P Szuwi!!!!!!!!!!!!!:) no Ty jak się w coś wpakujesz :D to tylko pogratulować! Super! :):):) ehh też już mi się marzy taki bobas... ale na razie muszę przystopować swoje macierzyńskie instynkty (life is brutal) odezwę się jak znajdę wolną chwilkę, choć ostatnio trudno u mnie o takie. W każdym razie na brak zajęć nie narzekam Z moim Skorpionem wszystko jak najlepiej ;) więc prosze mnie tu horoskopami nie straszyć!:) od kilku dni chodzą za mną racuchy drożdżowe i muszę je zrobić bo chyba zwariuję! To tyle :) pozdrawiam ciepło (słońce wylazło! :) w końcu!!!)
-
Może zacznę tak: Gofra Benia Habanerka WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO z okazji urodzin!!!:):):) ...co do tabelki, to przy moim pseudonimie trzeba wprowadzić drobną zmianę ;) ale to dopiero od soboty, bo wtedy zmieniam miejsce zamieszkania ;) na woj. świętokrzyskie:) Dużo się ostatnio u mnie dzieje, dostałam pracę, wyprowadzam się z Łodzi, zaczynam nowe życie :) oczywiście stresuję się trochę, bo inaczej nie byłabym sobą:P ale jestem pełna nadziei i optymizmu:) W końcu mam poczucie, że wiem co chcę robić w życiu i bardzo dobrze się z tym czuję ;) Mam nadzieję, że wytrzymam jakoś ze swoim skorpionem ;) a on ze mną ;) Już nie mogę doczekać się tej przeprowadzki!:) a teraz zmykam rozentuzjazmowana :) jutro zaczynam wielkie pakowanie :D Dobrej nocy :) PS Szuwi nie leń sie, tylko sie wpisuj :P bierz przykład z młodszej siostry everkowej! ;) No! :)
-
Witam poświątecznie :) rozleniwiona do granic możliwości z kilkoma dodatkowymi cm w pasie ;) i nieco poirytowana... ehhh kolejny raz przekonałam się, że z rodzicami pod jednym dachem długo się nie wytrzyma. Po tygodniu tej słodkiej udręki mam dość, dlatego najpewniej jutro wybędę do Łodzi - jednym zdaniem: było miło ale wystarczy ;) pozdrawiam ciepło