Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Majmac

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej...hej... a u nas znowu zima...zasypało nieźle...znowu odśnieżanie...brrr...wszystko pięknie i ładnie ale Ja musze kawał drogi się przedzierać do pracy... Erwinko chętnie bym zobaczyła twój fryc...brzmi nieżle...może wyślesz mmsa? Ja kupiłam farbe do włosów i zamierzam zatrudnic męża do nakładania tejże farby i trochę przyciąć koszty fryzjerskie tylko ciekawe ile wytrzymam bez podcięcia włosów... Momirko Ty jesteś oazą spokoju...Ty już masz ten dyplom od dawna...hehe...a swoją drogą to masz wesoło... Momirko przyślij mi ten twój adres bo płyta leży ale i mam twoje kolczyki, które z płytką chciałam wysłać... Spadam do pracy...miłego dnia...
  2. Hejka... Momirko gratuluje udanego przedsięwzięcia w szkole.... u mnie w pracy zapiernicz przed 20... a potem bilans i ciągle maraton... u mnie walnetynki były... :-) najpierw na angielskim posiedziałam a potem skoczyłam do centrum po płyte cd dla męża, którą zamówiłam telefonicznie w empiku...i naprawdę zrobiłam mu niespodziankę bo rzadko kupuje takie prezenty...a potem winko i było całkiem miło chociaż nie przepadam za tego typu świętami... Erwinko a jak u Ciebie w pracy klimaty? Spadam bo muszę dzieci rozwieść na zajęcia... strasznie zimno a tu jeszcze teraz zawieje i zamiecie... Miłego wieczorka
  3. Hello... Erwinko rzeczywiście masz szaleńczo dużą wannę...wielki szacun dla Ciebie, że potrafisz się tam ułożyć i zrelaksować...dla mnie gdy od13 lat mam prysznic wejście do wanny było nie lada wyczynem... :-) U mnie też pęd w pracy...człowiek weźmie wolne a potem nie może nadgonić...jakaś masakra w tych czasach...i chcą żebyśmy pracowały do 67 lat ...Ja się poddaję... Cały tydzień po zebraniach w szkole...dzisiaj zebranie zuchowe...jak wracałam podjechałam do bankomatu i się okazał zonk...bo karty bankomatowej po ostatnich wojażach nie było w portfelu...naszukałam się, nawywracałam portfel i torebkę i wróciłam do domu z niczym...oczywiście w domu znalazłam... :-) wieczorkiem pojechalismy z mężem do centrum po bilety na koncert Hey...i w jednym miejscu pocałowaliśmy klamkę...w Empiku wszystko było dobrze, ale Pani nie mogła wydrukowac biletów...a w trzecim miejscu nie mielismy gotówki (czyt. wyżej przygoda z bankomatem) a karta nie można było zapłacić... w dodatku mąż miał jakieś nerwowe telefony z klientem...musiał jechać do firmy jak najszybciej więc nie było czasu szukać bankomatów.... i tak o to zmarnowaliśmy wieczór na "kupowaniu biletów" i bez efektów...całkiem nam się odechciało koncertu... i tak o to minął mi kolejny dzień w biegu...a teraz spadam do kąpieli... Dobranoc...
  4. Hej...hej...kolejna noc nieprzespana....u nas tak wieje, że w nocy nie mogłam spać bo myślalam, że wyrwie okna...o g.4 rano wołała mnie córcia bo sie bała więc się połozyłam do niej i tak o 6 musiałam wstać...jestem nieprzytomna....dzisiaj mam zebranie w szkole u córci a jutro u synka także plan napięty... :-) Płytki nagrane, poproszę adresy smsem lub emailem... Wczoraj też skończyłam książkę, pamiętam o Tobie Erwinko ale koleżanka chce przeczytać więc zanim wysle to jeszcze jej dam szanse... Dzisiaj mam ubraną bluzkę z naszych zakupów...to co się tak ładnie mieni szaro-złota i już robi furorę...ech zakupy z Wami to czysta przyjemność... Miłego dnia dziewczyny!
  5. Hejka...tak szybko biegusiem... Ja również dziękuję za spędzony czas, kolejny raz było warto się wybrać w podróż...trochę zwolniłam i odpoczęłam... podróż jakoś minęła...same kobiety w przedziale... :-) zanim się wykąpałam i pogadałam z mężem było po 2 jak poszłam spać... :-) narazie się czuję dobrze, ale popołudniu bedzie kiepsko a dzieci mnie jeszcze nie widziały i muszę być po południu na chodzie...do tego jeszcze angielski...no chyba sobie dzisiaj odpuszcze ten raz... Całą drogę czytałam książkę...prawie ją skończyłam...zostało z 10 stron więc sama jestem pod wrażeniem ale za to lubię pociągi...jedyny czas żeby siedzieć na tyłku...hehe...w moim przypadku... Chciałam dodać, że jeszcze w nocy zgrałam zdjęcia i Erwinka ma na skrzynce wszystko natomiast Momirka tylko część...dzisiaj zgram płytki...Momirko podaj mi adres na który mam przesłać płytkę... :-) Uciekam do pracy poki jakoś funkcjonuję... Milego dnia!
  6. Hello... u mnie zdrówko dopisuje póki co choć w pracy zaczynają chorować koleżanki jedna za drugą czyli wirus wkroczył w nasze kręgi... Ja nie mam czasu na choroby :-) u nas rozpoczęła się szkoła i oczywiście jestem w biegu...basen, angielski,karate, zuchy itp. ale najważniejsze, że bilety pkp do Erwinowa już kupiłam ale zapomniałam sprawdzić czy na pewno mam odjazd pociągu tak jak w internecie pokazują...hehe...jutro muszę się wybrać na dworzec znowu...no i czeka mnie nocne wstawanie...ale co tam dam rade... Musze pogonić dzieci do spania ..po feriach słabe mają ruchy... Buziaki!
  7. Hello... u mnie póki co wszyscy zdrowi...córcia wróciła z obozu zdrowa choć parę koleżanek pojechało do domu dzień wcześniej z powodu gorączki...jutro mam wolne i wybieram się z dziećmi na basen do małego hotelu oprócz basenu jest sauna i jacuzzi...mam nadzieję, że sobie odpocznę...dzisiaj byłam na nordic walking z grupą zorganizowaną...koleżanka zadzwoniła, że jakaś grupa się zbiera co środę więc pojechałam...połaziliśmy z kijkami godzine a potem miałyśmy gratis herbatke w pobliskiej knajpce...było sympatycznie i w końcu się dotleniłam...wczoraj wymęczyłam mój karnet do końca na ćwiczenia i tak już był przeterminowany ale jakoś mnie tam wpuścili z przymrużeniem oka i trafiłam na zajęcia z aeroboxu...powiem szczerze, że podobało mi się...całą godzinę boksujesz na różne sposoby i ileś razy powtarzasz, potem doszło wymachiwanie nogami i byłam nieźle spocona...a jak się wyżyłam... :-) :-) :-) jeśli chodzi o spotkanie to u mnie bez zmian...przyjeżdżam...nie przyjmuje innej opcji do siebie... musze spadać...buziaczki
  8. Hej...hej...Ja też chcę do Erwinowa...termin nawet pasuje ale ciekawe czy dostane urlop...i ten dojazd koszmarny... brrr... Momirko mogę dołączyć z Tobą jakby co? U mnie kocioł...pomagamy w przeprowadzce kuzynowi i jego rodzinie( żonie, dziecku i babci)...jest to ich pierwsza przeprowadzka i mają tych szparagałów co nie miara...jakaś masakra...mieszkali na dwóch pokojach i gdzie oni to pomieścili? od 06.01 tak krążymy i cały weekend a końca nie widać...nie było czasu na wypoczynek i padamy na twarz...więc witam w klubie... U nas ferie się zaczynają lada dzień i moja córcia wyjeżdża na obóz na 6 dni...trzeba ją spakować a że to jej pierwszy samodzielny wyjazd będzie ciężko bo ona jak się uprze na coś to koniec... A jesli chodzi o mnie to nie mogę się zmobilizować do odchudzania...karnet na step stracił już ważność...pierwszy raz mi się zdarzyło, że nie wyrobiłam się w czasie z wykorzystaniem...zostały dwa wejscia na ćwiczenia...mam nadzieję, że dzisiaj uda mi sie wejsc na niego... :-) Tyle u mnie...Miłego dnia! Buziaki
  9. A propos obiadu.... :-) u mnie dzisiaj tosty :-) a teraz się przyznam szczerze, że dostałam takiego grilla rok temu i jeszcze go nie rozpakowałam...ale wstyd... Jak tak Amirko zachwalasz to go rozpakuje i to szybko... Bużka
  10. Hej...hej... Momirko jak Ja ci zazdroszczę wersji 1,2,3... :-) u mnie to rzadkość...czasami jemy obiad w niedziele u rodziców ale w tygodniu to jest jazda...pomimo, że dzieci w szkole maja obiady to o 16-17 chcą jeść...oczywiście nikt mi nie robi jazdy jak obiadu nie zrobię tylko np. tosty ale jako że kocham moją rodzinę to staram im się coś tam wykombinować...wczoraj miałam wstawić zupę na dzisiaj i zapomniałam...przypomniało mi się dzisiaj w samochodzie jak kierowałam...hehe...więc znowu muszę coś na szybko... Momirko a możesz bardziej przybliżyć ten farsz z kaszy gryczanej albo szpinaku do naleśników? bo u mnie są często naleśniki a kiedyś chyba podawałaś przepis z mięsem mielonym...to u mnie zawsze robi furore tylko potrzebuje na to więcej czasu... O zdjęciach pamiętam...tylko jakoś nie mam czasu ani ochoty w domu na kompa...wczoraj zawiozłam dzieci na basen, zakupy i na step i wieczorem miałam dość...a dzisiaj ide z koleżankami na film "Poznaj moją rodzinę" ...mam nadzieję, że się pośmieje bo ostatnimi czasy nie było mi zabawnie... Jutro z kolei w miare pracowity dzień mnie czeka bo mamy pomóc przy pakowaniu i być może już przy wstępnej przeprowadzce mojego kuzyna i jego rodziny...przenosi się 2 bloki dalej na trochę większe mieszkanko więc trochę połazimy...bo to chyba nawet nie warto pakować w auto... :-) Pomagali nam dzielnie przy naszej przeprowadzce więc należy im się odwdzięczyć...też w styczniu...hehe...nawet choinke przeprowadzaliśmy... Dostałam nową klawiaturę i całkiem fajnie mi się pisze... :-) ale musze wracać do pracy... Buziole! Miłego dnia!
  11. Hello... Wszystkiego Dobrego w NY! Jeśli chodzi o impreze Sylwestrową to się udała...wszyscy się przebrali i była fajna zabawa...do białego rana... :-) a potem następnego dnia poprawiny... Teraz dzieci po takiej przewie mają problemy z wstawaniem... ale co oni się nachodzą do szkoły...czwartek i piątek mają wolny a potem tylko tydzień i ferie... Moja córcia (I klasa ) wybiera się na zimowisko (obóz taneczny) godzine jazdy od domu ale bardzo chce jechać...no zobaczymy jak to wyjdzie...hehe...już mi mówi, że będzie tęsknić a mnie zastanawia czy ona zdąży na zajęcia jakiekolwiek bo przecież ma taaaki długi ogon... Jesli chodzi o pomysły na obiad to kto ma je mieć jak nie Ty Amirko... :-) :-) u mnie nic się nie zmieniło...pełen spontan...najczęściej w drodze do domu zastanawiam się co tu będziemy jeść...jest to irytujące ...nie powiem ale tak mam tydzień wypełniony, że nie mam czasu na nocne gotowanie na następny dzień... :-) W pracy wielki chaos...dokoptowali nam następne 2 osoby z innego działu bo tam mają remont więc robi sie prawdziwa hala jak w Chinach...do tego jak każdy się odezwie to jest wielki hałas... Muszę spadać do roboty! Miłego dnia!
  12. Heyka, masz rację Erwinko...powrót do pracy to masakra...w poniedziałek miałam wolne ale we wtorek już do robotki i było jako tako no ale dzisiaj nie mogłam się zwlec z wyra...do tego znowu sypało rano sniegiem i drogi były śliskie...bardzo źle się jechało i już miałam dosyć pracy...dobrze, że chyba mniej aut na drogach... Miało być spokojnie i w miare świątecznie a tu ciągle dużo roboty... Na Sylwestra idziemy przebieranego tak jak w zeszłym roku...tym razem nie będę czarownicą...a kim to zobaczycie...jak przyśle fotki...pozatym nic ciekawego u mnie...musze spadać... Buziaki!
  13. Hejka... u mnie normalnie masakra...u Was pewnie też...śniegi, korki i padam na twarz...rano dojazd od 1- 2 g. ,wczoraj wracałam 2 godz do domu gdzie jak dojechałam okazało się, że nie mam kluczy od domu a w domu nikogo nie było...dodatkowo spieszyłam się na zebranie rodziców...dzisiaj powtórka z rozrywki...zamknęli nam po jednym pasie na obwodnicy korki już są a co dopiero popołudniu...dzisiaj mam drugie zebranie i na nie pewnie nie zdążę....ech wszystko mnie boli każdy mięsień mojego ciała...trzeba kierować w takim ostrym skupieniu...normalnie mam dość...chyba musze znowu szukac pracy :-) :-) :-) pomarudziłam...i zabieram sie do pracy...
  14. Hejka... Ja też żyje ale w ciągłym biegu...sypie u nas śniegiem a Ja musze tak daleko dojeżdżać...buuuu... Czas tak zapiernicza, że nawet nie skorzystałam ze śniegu i nie byłam na sankach z dziećmi...hehe...ale mam nadzieje, że wszystko przed nami... W tym tygodniu nawet na step nie moge dojść....ech co się ze mną dzieje??? Jutro ide na pogrzeb naszego ulubionego sąsiada...moje dzieci go uwielbiały...miał psa labradora z którym przesiadywał na dworzu a moje dzieci z nim...jego wnuczka przyjażni się z moją córcią...był dla moich dzieci jak rodzina...dziadek pełen pomysłów do zabaw...smutno mi...miał ok 60 lat...taki dobry człowiek...
  15. Hejka... u mnie wszystko ok, jakoś żyje...impreza się udała super...wszyscy zadowoleni...było pełno jedzonka, były tańce a nawet prawie striptiz wykonany przez mojego m...bo dostał w prezencie pare rzeczy więc je przymierzał na live...było 17 osób z czego 3 nie przyszły a w niedziele niedoszli znajomi, moi rodzice, teście i całe poprawiny...padłam o 22 na twarz bo dzisiaj rano do pracy... Na samą myśl o imprezie mam uśmiech na twarzy i stwierdzam, że mam fajnych wyluzowanych znajomych...mój brat o pokolenie młodszy, który też był na imprezie wsiadł z siostrą do auta po czym szybko wysiadł bo stwierdził, że po co on ma do domu jechać jak jest fajna zabawa i się wrócił... :-) więc młodemu tez sie podobało...ostatni goście wyszli o 6 rano... :-) i tak to było w skrócie...dzisiaj się nie moge zabrać do pracy... :-) a jeszcze angieski mnie czeka po pracy... Miłego dnia !
×