Majmac
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Majmac
-
Serenity to trzymajmy się razem!!! Ja bez kawy też nie dam rady! Ja w sumie też 2 kg do przodu po DC ale czas już się ograniczyć...do lata powolutku może jeszcze się uda cos zgubic...
-
Co do polskiego kina...to Ja nie chodze na tego typu komedie romantyczne...szkoda czasu i kasy...wole jakieś filmy sensacyjne...kino akcji, które warto obejrzeć na dużym ekranie... Serenity..a jak Twoja mama po dietce się trzyma?
-
Momirko...super fajnie, że ktoś taki Wami się zajmuje...chciałabym byc pod okiem takiego fachowca... :-) póki co prowadzi nas młoda laseczka...zgrabna i powabna... :-) ostatnio na ćwiczeniach tak się rozmarzyłam, że latem chciałabym tak wyglądać jak ONA...niby jakieś pół roku jest przede mną i wszystko jest możliwe ale mobilizacji brak... :-) póki co zjadłam jabłko i trzymam sie dzielnie...popijam zieloną herbatkę i ciekawe jak długo wytrzymam... :-) :-) :-)
-
Hejka... U mnie w pracy niezła jazda ..mamy awarie toalet od piątku i nikt nie chce z fachowców się podjąć naprawy...hehe...może dopiero w środe naprawią...wszyscy biegają po okolicznych budynkach żeby skorzystać z toalet...po prostu wiocha.... Ja ledwo żyję...pije kawkę...chociaż miałam przejść na diete oczyszczającą...i dzień dzisiejszy ma być jarzynowo-owocowy...niby nie tak źle ale bez kawy nie dam rady...czyli troche toksyn muszę w siebie wlać... :-) Erwinko...fajowo, że wybrałaś Bułgarie...też bym tam pojechała... Ja za bardzo nie wybiegam aż tak do przodu...moje plany...hmmm...chciałam jechać do siostry w Anglii i miałyśmy zaliczyć wesołe miasteczko z dziećmi...szkoda tylko, że nie mieszka w Londynie...przydałoby się zwiedzić...no teraz trzeba dograć termin bo latem bilety lotnicze są drogie...nie wykluczone, ze pojedziemy w roku szkolnym... :-) tyle, że w pracy mi nie będzie pasować ale tym się nie mam zamiaru przejmować... No to miłego dnia życzę...
-
Hello...u mnie jak zwykle byli goście...wyszli dopiero dzisiaj w południe...zostali na noc...wiec nie miałam okazji wejść na neta... Dzień minął jakoś nijak....jakoś plany nam dzisiaj nie wypalają , chcieliśmy pójść do kina z dziećmi ale nie dostaliśmy biletów...dzieci zawiedzione więc pędem do wypożyczalni po jakąś film-bajke i teraz mam kino domowe...chyba są zadowolone... mój m właśnie odsypia gości choć twierdził, że obejrzy film razem z dziećmi...hehe...a ja korzystam z wolnego kompa... :-) Może uda mi się wziąć dwa dni wolne pod koniec tygodnia to połazikujemy z dziećmi tu i tam...byle były zdrowe bo coś synek pokasłuje...ale trzeba miec jakiś plan...lodowisko, basen,kino może jakiś kidsland...sama nie wiem oby cokolwiek wyszło...byleby nie siedzieć w domu... Erwinko jak Tobie idzie szukanie super oferty? Pozdrawiam i miłego wieczorka życzę....
-
Momirko a jak się nazywają te ćwiczenia? może pisałaś ale nie pamiętam... Dzisiaj odebraliśmy synka z obozu, jest bardzo zadowolony, nie zapłakał ani razu, Pan wychowawca bardzo go chwalił, że nie było problemu z nim i świetnie tańczy...hehe...także jesteśmy dumni z niego, że świetnie dał sobie rade w nowym towarzystwie bo nikt z jego klasy/grupy nie jechał ...no i wszystkie rzeczy przywiózł z powrotem... :-) ...mieli dwa razy dziennie zajęcia taneczne i nie żadne tanga milonga tylko układy takie jak w teledyskach...hehe...dwa razy basen, projekcje filmu, konkursy, gry i zabawy, spacery co dzień...dwie dyskoteki...i tak szybko minął tydzień...cieszę się, że go puściłam na ten obóz....nikt z moich znajomych, którzy mają dzieci w synka wieku nie puścił swojego dziecka...także miałam wątpliwości ale teraz się cieszę... Erwinko...co u Ciebie? pozdrawiam
-
hehe...drożdżówki nie robią na mnie wrażenia...za to wcinam teraz bułke maślaną i jogurt pitny żurawinowy...takie sobie dietetyczne jedzonko... :-) ...czuje jak oponka mi rośnie... Koleżanka ostatnio zamówiła DC ...ciekawe jak jej pójdzie...i tak sobie pomyślałam, że może powtórzyć dietkę ale nie wiem czy dam rade...mam jeszcze batony DC które leżą w kącie..
-
Dzisiaj wyglądam jak 7 nieszczęść...i znowu poszłam późno spać...jakis Pan z ubezpieczeniami siedział u nas prawie do nocy... Momirko zapomniałam...trzymam mocno kciuki za rzucanie papierochów...BRAWA DLA TEJ PANI....!!! Ja ostatnio nałogowo jem herbatniki...takie Petitki...walcze z tym codziennie...i prawie co dzień je kupuję...cholerne węglowodany... Serenity a bedziesz jeszcze raz próbować DC?
-
Hejka... Momirko dzięki za kawkę...po prostu pychota... Momirko ale masz nosa, własnie wczoraj byłam na aerobicu dance...hehe..odpowiada mi bo uklady są jak na stepie ale bez stepu :-) więc nie obciążają kolan...teraz chodze gdzie indziej i troche dale od domu i to mi najbardziej przeszkadza...dojazd... Efekty...hmmm..narazie nie widać bo chodze raz w tygodniu wiec za mało...dzisiaj stanęłam na wadze +2 kg ...zgroza..więc biorę się za siebie...wiosna się zbliża...hehe ale od poniedziałku...
-
Powodzenia Erwinko...
-
OOOO....Witaj Amirko!!! To super wiadomość...bardzo się cieszę...trzymam kciuki za dzieciaczki...ściskam i pozdrawiam...
-
Powoli robie poświąteczne porządki...powyrzucałam już gałązki choinkowe...pozostała choinka...jakoś mi szkoda już ja wyrzucać chociaż bardzo się sypie...stoi w dosyć ruchliwym miejscu...co chwila ją ktoś trąca...i się sypie...ale jeszcze dam jej pare dni...hehe... Momirko a Ty się feriujesz? Pozdrawiam
-
Hello...jak Erwinko samopoczucie? Dzisiaj jakoś minął dzionek...mój synek dzielnie na obozie, podoba mu się ale miał chwilowy kryzys, zadzwonił i się rozpłakał, że on ma zbiórkę a komórka mu się nie naładowała...zdenerwował się...i rozpłakał...komórke dałam mu jakąś starą na kartę przed samym wyjazdem...krótkie szkolenie i ma skąd zadzwonić chociaż była mowa, że dzieciom zabiora tel.kom. i będą rozdawać po obiedzie na ciszy poobiedniej ale tak niestety nie jest ...i nosi ją przy sobie...generalnie jest ok, jestem z niego bardzo dumna, że daje rade...
-
A tu proszę...dzisiaj ja stawiam kawkę... (_>(_)>(_)>(_)>
-
Witam... Erwinko...były już telefony ale jest ok...narazie...za to młodsza pociecha snuje się po domku i nie może znależć miejsca...bardzo tęskni...ogólnie są zżyci ze sobą i trochę smutno im bez siebie nawzajem...mi też jest jakoś dziwnie w domu...ale weekend minął bardzo szybko...wczoraj byliśmy na różnych pokazach w Domu Młodzieży...jak to moja córcia mówi w \"Karatece\" bo synek chodzi tam na karate stąd to nazewnictwo...i były pokazy właśnie karate, aikido, walki rycerskie, tańce szkockie, break dance,hip-hop, pokazy psów ratowniczych...i wiele innych występów których już nie obejrzeliśmy...naprawde miło spędziło się czas... Erwinko a czy uchylisz rąbka tajemnicy dokąd to w tym roku się wybierasz na urlop?
-
Hej...uff...całkiem niedawno skończyłam dziecko pakować na obóz...a jutro papa...i chyba łezkę uronie...hehe... Tak poza tym dzień jakoś zleciał...jutro jeszcze szybciej...z rana jedziemy młodego odstawić ...potem masaż...kolęda...i imprezka urodzinowa u znajomych...także nie ma czasu na lenia...hehe... Dzisiaj w pracy się dowiedziałam, że jesteśmy na podglądzie non stop...jesli chodzi o internet, gg i telefony...hmmm...nie powiem zwątpiłam trochę...ale cóż zrobić... Tymczasem weekend...życzę odpoczynku i wspaniałych wrażeń! Pozdrawiam
-
Hej... a ja dzisiaj byłam na aerobicu dance...było super...potańczyłam...wyskakałam...i od razu lepiej...hehe... Jutro pakuje dziecko na obóz...buuu...no ciekawe...ciekawe ...jak sobie poradzi 7,5 latek...już mam stresiora...a tymczasem przeglądam sobie dodatek praca... Trzymam kciuki za Was...oby te choróbska poszły precz...Pozdrawiam
-
A Erwinka gdzie? pewnie szuka jakieś wycieczki zagranicznej...i mysli o urlopie...
-
Hello... u mnie jakoś...jakoś... Momirko jeśli chodzi o prace to: - po pierwsze mam bardzo blisko, nie stoje w korkach a przy małych dzieciach kiedy musze ich szybko poodbierać ze szkoly/przedszkola to jest dla mnie bardzo ważne... -po drugie mam jakąś tutaj pozycje i przymykają oczy na moje spóźnionka co prawda 10 min ale zawsze... -a jesli chodzi o pensje to mieścimy się w średnich zarobkach w okolicy więc oczywiście można zarobić więcej ale dojdą do tego np koszty dojazdu i może wyjść na to samo.... Wiem...wymówek jest wiele ale myślę, że dojrzewam do tej myśli i przyjdzie taki dzień...hehe...że po prostu dla zmiany klimatów wkońcu podejme kroki odpowiednie.... A tymczasem pije kawkę i nie mogę się na niczym skupić... Myslę znowu o diecie...tylko jakoś nie moge sie do tego zabrać... Serenity a jak u Ciebie? czy waga sie trzyma po Cambridge i jak u Twojej mamy? u mnie było ok ale teraz zauważyłam że puchne...aż boję się stanąć na wadze...hehe
-
Witaj Serenity...skąd Ja to znam? te zadymy z remontu...hehe... A teraz news...mój brat ma ręke w gipsie, złamany kciuk...paskudna sprawa...zrobił sobie to w starym roku...ale dzisiaj był u kontroli i nie ma wogóle poprawy...wsadzili mu znowu w gips...i grozi mu operacja...a teraz chłopak ma sesje i jest ud...piony...rewelka no nie?
-
hehe...zawalona pracą oczywiście...mąż wyjechał w delegacje więc sama rządzę w domu... Miłego dzionka życzę...
-
Hej...hej...a ja dzisiaj nadzwyczajniej w świecie podeszłam do zycia olewancko...czyli dałam dzisiaj pospać dzieciom...napisałam smsa szefowej, że się spóźnie...hehe...wkońcu mam tyle nadgodzin do wybrania...i spokojnie porozwoziłam je do przedszkola/szkoły...i na g.10 zlądowałam do pracy...a teraz nie mogę się rozkręcic...i ściemniam chociaż jestem zawalona....
-
Erwinko co do włosów to ja też po ostatniej wizycie u fryzjera męczę się cholernie, wogóle się nie układają, ostatnio siostra zrobiła mi pasemka na te ciemne włosy i już w kolorze jakby lepiej bo tamte były za ciemne...ale jeśli chodzi o ścięcie to MASAKRA...
-
Hello... Erwinko mam swoje stare miejsce pracy ale to niczego nie zmienia, że mnie wkurzają tu....chyba osiągam jakieś apogeum w tym miejscu pracy...hehe...i naprawde trochę sobie jeszcze pogadam i popisze i zmienie te pracę...zreszta moje stany nerwowe to głównie przez nią...w piątek o g.16.10 szefowa zdążyła mi przekazać, że mam coś pilnie wyjaśnić...co wyjaśniam notabene drugi ruski rok...i dobrze o tym wie, że nie ma z kim tego wyjaśnić a spisać tego w zapomnienie też nie chce i walcze z tym tematem co jakiś czas....tak mnie zdenerwowała tym, że po raz kolejny na już a najlepiej na wczoraj i to w momencie kiedy mam najwięcej zaległości, że znowu zaczęłam na nia krzyczeć...hehe...a potem w domu sobie pomyślałam...po co mi te nerwy i czym ja sie przejmuje...potrzebuje pójść na jakąś terapie albo przeczytać książkę, żeby nie podchodzić tak poważnie do pracy...i wogóle nauczyć się mówić NIE..możecie mi coś polecić?
-
Hej...hej... Momirko ja chętnie wciagnęłam kawkę...trochę zimna ale pyyyszna... Dzisiaj się wyspałam, zaraz jade na masaż a potem zjazdy rodzinne, jutro moja siostra wyjeżdża a w poniedziałek tata więc będzie biegania troszku... U nas strasznie wieje...mieszkam na górce i jest okropnie...normalnie szyby chcą wypaść z okien... To miłego dnia życzę! Pa