Majmac
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Majmac
-
hahahaha...nie tak prędko...hehe...opłacilam składki klubowe do końca roku!
-
Serenity jakie fuu...przecież to najlepsze danie...to od kiedy startujesz?
-
Erwinko nie martw się , jak fryzjerka spieprzy jej włoski to będziesz miała luz bo szefowa pójdzie na urlop zdrowotny :-)
-
Serenity co dzisiaj masz na obiadek? czyżby potrawe Saszeton w sosie wodnym?
-
hej..hej... Ciężką miałam dzisiaj noc, córeczkę bolał brzuch i sobie popłakiwała...spałam z nią a ona strasznie kopie...więc jestem po brutalnym masażu... :-)
-
Ale jestem z siebie dumna... :-) zrobilam podobno pyszną karkóweczkę na obiad i nawet mnie nie kusiło...milego wieczorku...
-
Witaj Aniołku...powodzenia w stawianiu czoła przeciwnościom losu! Trzymaj się cieplutko! Wróć do Nas jak najszybciej...
-
Podziwiam Cię i Amirkę, że jeszcze możecie na nie patrzeć, przecież krótki okres minął od ścisłej...brrr...zaraz wcinam batonika czekoladowego...pychotka.. :-)
-
Och Serenity mi też ślinka leci...zapisałam sobie na lepsze czasy te przepisy...no ciekawe jak jutro będziesz gadać...he? Swoją drogą to ja myśle, że w moim przypadku jakbym przerwała dietke np na 10 dni czyli 10 ścisłej/10 SB to chyba już bym drugi raz się nie zebrała do szaszetek...
-
och...Serenity...mniam...a pieczesz to na oleju? Amirko dobre...
-
Erwinko bardzo ładna ta torebka... Serenity czy zaczęłaś dietkę? właśnie wciskam napój czekoladowy...
-
Witam lasencje...dzisiaj 6 dzień diety...wow...jest dobrze... Serenity pochwaliłabyś się wierszem o lesie...napewno jest superowy.. Dzięki za kawke Momirko...
-
Laseczki...zjadłam batona żurwinowego i całkiem si...jestem mile zaskoczona... A Wam smakował?
-
w cholerke znowu to samo...hehe
-
O to twój teściu jest z tych co moja teściowa...nie dość, że papla 3 po 3 to jeszcze razy 3 ...hehe... Często nie mam ochoty tego słuchać...ale z szacunku siedze i nawet nie dyskutuję bo po co? dodatkowo nie słucha co się do niej mówi dlatego tak trudno jej coś opowiedzieć więc odpuszczam sobie opowieści z życia codziennego...
-
Nie jestem z tych co w młodości ważyły 49 kg...tylko raczej 55-56 kg..
-
hehe...zawsze biorę na teściową poprawkę...po prostu czasami papla bez sensu... jesli chodzi o moje dzieciństwo to urodziłam się w normie...hehe...potem jak miałam 2 latka to widze na zdjęciach to jestem papuśna jak moja córcia teraz...generalnie ubita...potem szkoła podstawowa, liceum i przed urodzeniem dzieci to raczej szczupła ale nie chudzielec, niestety po urodzeniu dzieci nie zgubiłam kilosków wszystkich...
-
Urodziłam się z taką wagą...hehe..tak czy siak miała na myśli, że i tak nie schudne bo taka moja uroda...to się nazywa pocieszenie :-)
-
no jak tam Serenity? dołek zakopany czy jeszcze nie? Wczoraj mój synek rozmawiał ze mną na temat diety, bo zajadał makaron z truskawkami...mniam...i mówi, że ja nie mogę tego zjeśc bo sie odchudzam...i że babcia(teściowa) powiedziała, że Ja się taka urodziłam...:-) nie ma to jak opowieści z Narni.. :-)
-
Momirko ja w 1000 % zgadzam się z Serenity...piekna z Ciebie laseczka... wciągam koktail...nawet mi smakuje...haha
-
hahahah...no to ja wyżej...heheheh...już jestem zakręcona...nie powiem, że znów miałam założoną dzisiaj bluzkę na lewą stronę....
-
Serenity miałaś od 13 byc na dietce...może daj sobie dwa dni jeszcze na normalke jedzonko... No głowa do góry! Przesilenie jesienne daje ci we znaki... Ja wieczorami mam nerwa...
-
Serenity!! Moja Bogini od odchudzania! jak Ty możesz mieć dołka? :-) a tak poważnie to trzymaj się ...wiem, że kryzysy dopadają...ech...ogólnie przerąbane z tym odchudzaniem... dzisiaj 5 dzien ale nie wiem czy 21 dni pociągnę tą diete...juz na samą mysl o zupkach mi jakoś dziwnie...
-
hej...hej... Biedronko trzymaj się... Erwinko co Ty szukasz za pralki? Ja mam Electroluxa z wkładaniem od góry i jestem zadowolona... dzisiaj 5 dzień dietki....wow...jeszcze nie spasowałam...
-
no to znowu Ja... obejrzałam sobie na spokojnie zdjęcia i potwierdzam, że NTA się odbyło... :-) tak sobie przy tym jadłam zupke Cambridge...(juz powoli mnie nudzą te zupki...hehe) i stwierdziłam, że to niesamowite jak Erwina zgubiła te 30 kg!...tak mi trudno sobie wyobrazić Erwinke w tamtym wydaniu... :-) no podziwiam... W ogóle dziewczyny fajnie spędziłyście weekend a Wrocek nocą po prostu super...ja uwielbiam nocne wypady... jestem jakaś słaba...zresztą nic dziwnego...trochę się dzisiaj na biegałam a przy tak małej ilości kalorii to padam na twarz...ale niestety nie tak szybko do łóżka...pomagam w lekcjach synkowi...musze uciekać...pa