Majmac
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Majmac
-
Co za plama ...Mamajka to ja...to wino jednak działa...a miałam ciezki tydzień...
-
Inano masz rację...po prostu służba zdrowia to jakiś koszmar...mój teściu czeka na operację kręgosłupa juz pół roku i się biedak męczy...i dzwoni i chodzi do nich i nic... Inanko życzę powodzenia...
-
Hello... jestem zabiegana...i dodatkowo jakieś fatum nad moją rodziną wisi...właśnie moja mama złamała rękę (rozległe złamanie), wypuścili ją do domu ze szpitala i kazali przyjść w poniedziałek aby się zarejestrować na operację...jakieś kongo...czekać aż bedą komplikacje?...bo nie ma wolnych terminów...ech szkoda gadać... Co do mojej dietki to idzie dobrze bo w pracy mam kongo więc taka zupka w zupełnośći starczy...jeszcze rozłoże ją na dwa razy i już...do tego basen i ćwiczonka i już są efekty...-2,5 kg!!! Hurra!!! to jedyna dobra wiadomość dzisiejszego dnia! Pozdrawiam Was wszystkie...wpadne później...zaganiam dzieci do spania...
-
Hello dziewczyny...mam zapierdziel w pracy więc mnie mało....dopiero mam chwile przerwy...od rana u szefowej, która przekazuje mi część swojej pracy...hehehe...znalazła jelenia...teraz wyszła na godzinkę więc dopiero wciągnęłam grapefruita...no i musze dokonczyc zaczęty batonik o smaku przeokropnym czyli jakis zbożowy z owocami... Amirko jednak zastosuje tą dietę mieszaną bo chodze na basen i nie chce paść...poza tym boje sie tego zapachu z ust co wspominałaś...a ja mam dużo szkoleń i pracy face to face...wiec sama juz nie wiem.... chyba musze konczyc bo juz szefowa wróciła... pozdrawiam
-
Witajcie...Amirko źle mi dzisiaj poszło z tą dietką.....buuuuuuuu...cały dzień szkolenie i ledwo batonika zaczęłam meczyć ale i tak go nie zjadłam w całości...nie miałam jak zrobić nawet koktajlu....jestem na siebie zła! Ale jutro zaczne od nowa...poniedziałek nie jest dobrym dniem na start diety...heheh....kurcze jak te koktajle będą smakowac jak ten baton to cieńko to widze... No ale oponki wołaja o pomoc więc trzeba im pomóc... Zrobiłam rodzince obiad i lece na angielski....jestem jakaś zmęczona tym szkoleniem...same nudy...ale wkrótce bedzie jazda z nowym programem a tu taka ładna wiosna się zbliża... Do wieczorka....
-
Słuchajcie ...rączka od garnka była na ostatnim włosku...jakby spadła do zlewu gdzie leżał plastikowy cedzak to by było dopiero...15 min to moze przesadzilam...On miał po prostu farta! Nakręcam sie znowu a musze jeszcze angielski odrobić bo jutro mam kurs...jutro mnie bedzie mało bo mam szkolenie cały dzień z nowego programu...więc kończę i pozdrawiam...buziaki...
-
Momira...pełny szacuneczek...pół roku niepalenia to już cos... ja pocieszam sie faktem, że bylam na basenie dzisiaj ale strasznie się kręcę w kuchni i chce mi się jeść! Pozatym być może tak odreagowuje stres...jak sobie pomyśle, że mój brat miał szczęscie w nieszczęściu to .....ohhh....15 min i byłoby za późno...
-
Amirko!!! Gratuluję....ja niestety sie złamałam dzisiaj na kawałek ciasta...i strasznie tego żałuję...od tej pory wogóle mnie ssie...a jutro chcialam zacząć cambridge...a tu silna wola robi się słabsza...
-
A my byliśmy cała rodzinką na basenie...ale było super...troche człowiek sie zrelaksowal a dzieci miały frajde... Teraz musze nadgonić troche zaległości a jutro bleeeee....do pracy... Miłego wieczorku...
-
Mam brata w domu przy sobie...heheh...musze baczniej mu się przyjrzeć...mieliśmy jeszcze imprezke urodzinową chrześniaczki 50 km od domu...także sie dzisiaj najeździłam...i jestem wypompowana...ale dzień jakoś szczęśliwie dobiega końca... Dobranoc...buziaczki...
-
Jestem na chwile...brat leży pod kroplówką ale dzisiaj wyjdzie... Prawie spalił mieszkanko...wrócił od koleżanki z 18-tki i był głodny wiec wstawił sobie rosolek...po czym poszedł spać...garnek sie skopcił...całe mieszkanie to jeden siwy dym aż przechodziło na klatkę wiec sąsiedzi sie zainteresowali i wezwali pogotowie, straż... Moich rodziców nie ma w domu wiec był sam...na szczęscie miał drzwi niezakluczone i łatwo można było wejść... Aniołku ....ja też znam ten problem ...więc rozumiem Cię doskonale...trzymaj się...
-
Witam...Amirko współczuję, mam nadzieje, że wszysttko bedzie ok...a ja sie dowiedziałam przed chwilą, że mojego brata zabrało pogotowie...wiec jade do szpitala...papatki
-
Zorientuję się czy mają go więcej czy dali mi z tzw.wystawki...
-
Tam gdzie chodze na ćwiczenia tam maja te produkty...byłam wczoraj więc kupiłam...kosztował 30 zł i dostałam od reki...ale może Tobie niepotrzebny...
-
Amirko oczywiście, że wie...dietka stoi jak na piedestale...heheh...więc się dopytuje kiedy chce na nia przejść...hmmm...a to juz niedługo... Amirko...gratuluję efektów...jesteś niezła...a ja wczoraj dokupiłam sobie błonnik Cambridge..bo chyba przez to, że za często nie odwiedzam wc to puchne...
-
Witam laseczki!!! Chyba na połnoc uciekla wiosna...co prawda wieje wiatr ale świeci słońce...i to od samego rańca... Teraz się nie dziwie dziewczyny, że padacie tak wcześnie spać skoro o g.6.00 już na nogach... Miałam ubaw dzisiaj z mojej malej (3,5 lat), przyszła do mojego łózka ze skarpetkami w ręku o g.6.00 ( kiedy wstaje zawsze o g.7.00 z wielkim bólem) i mówi, żebym jej ubrała bo ona chce sie bawić...hehe...więc jej ubrałam...po czym zaglądam o g.7.00 do pokoju a ona smacznie śpi z zabawkami...
-
Erwinko...chodzisz wcześniej spać niż moje dzieci...hehe...przynajmniej będziesz długo młodo wyglądała...przynajmniej tak mówią, że jak się chodzi wcześnie spać to się utrzymuje młodość...a ja nie mogę się wyrobić...nic zresztą dziwnego przy moich wymysłach... Dzisiaj trochę poćwiczyłam, miałam też przy sobie wyposażenie na basen ale boli mnie jajnik i zrezygnowałam z pływania... Wogóle to już prawie tydzień mija jak zaczęlam ograniczać jedzenie i nie jeść słodyczy, ćwiczenia i 4 x basen...pytam sie męża czy coś schudłam a on mi bezczelnie i to w Dzień Kobiet odpowiada, że wg niego to przytyłam...heheh...delikatniś...taktowność to nie jest jego mocna strona...heheh...ale niedługo się zdziwi...
-
Amiro...zabrzmiało jak diagnoza lekarska...ale cóż taka prawda... Pomysł z plażą jak najbardziej jest ok ...w końcu będziemy laski...hehe..
-
tak to prawda...znalazłam chwilke dzisiaj...pomiędzy zdawaniem moich obowiązków a przyjmowaniem nowych...musze coś zakończyć starego i jakoś mi nie wychodzi więc jestem tutaj...hehe... Erwinko dołączamy z Amirką do Ciebie i też nie jemy słodyczy... Amirko ...zamówiłam na 10 dni..10 zupek...10 koktaili i 10 batonów...a jakie smaki to dałam wolną rękę konsultantce... Amirko musze już zgubić z 15 kg...naprawde sie zapuściłam...
-
Aniołku...ja tez sie spotkałam z różnymi sytuacjami w zyciu, może nie tyczyło to facetów ale miałam taką przygode z nianią od córeczki jakieś pół roku temu...byłam z niej zadowolona przez całe 2 lata, córka za nia przepadała...a na koniec przy rozstaniu bo mała szła do przedszkola po prostu była taka jazda, że do dziś nie mogę wyjść z szoku, że to tak się zakończyło dziwnie...i tak się zachowała, że do dzisiaj mnie to boli...ale cóż...takie życie...
-
...właśnie zjadłam na śniadanie grapefruita...mniam...odmówiłam ptasiego mleczka...wow...Amirko dołączam do Ciebie od poniedziałku...hmmm...zastanawiam się tylko Amirko czy mam przejść na ścisłą czy jednak byc na mieszanej kiedy chodze na basen...a z niego narazie nie zrezygnuję bo mam wykupiony karnet... hmmm...mam propozycje babskiej imprezy dzisiaj ale chyba zrezygnuję...skusze się na cos i bede żałowac...ach...te kilogramy...
-
aaa...dzisiaj Dzień Kobiet...oczywiście spóźniłam się jak kwiaty szef rozdawał...więc miałam niezłą polewkę bo...za jakiś czas zadzwonił do mnie osobiście i jak usłyszał,że jestem to mówi..\"JUZ IDE\"...heheh...przyszedł mi osobiście wreczyć kwiatka i jeszcze się zaanonsował...hehehe...to trzeba mieć układy...
-
Hello dziewczyny! Tak miło Wam się gawędziło wczoraj a ja akurat plumkałam w basenie...Erwina wskakiwała do łóżeczka a ja wychodzilam z basenu...a jak wróciłam to mąż właczył film na kompie ale niestety nie dałam rady go obejrzeć...padłam...choć i tak było po 23 więc nic dziwnego...wczoraj nie bardzo planowałam wyskok na basen ale ponieważ zjadłam coś bardziej kalorycznego od razu mialam wyrzut sumienia...i w 5 min sie spakowałam...i już byłam w aucie...lubie takie decyzje...heheh... Erwinko jesli chodzi o tusz to ja obecnie używam Double Extension Loreala...taki dwustronny...jest z odżywką... nie wiem ile kosztuje bo ja kupiłam go troche taniej od koleżanki...
-
No laseczki...widze, że śpioszki jesteście...a ja sobie zrobiłam herbatkę i nie mam z kim pogadac...wszyscy śpią...nawet mój \"nocny Marek\" nawet nie drgnie... Miłej nocki...kolorowych Snów...
-
Teraz sobie słodko śpi wiec moge pobuszować przy kompie...poddał się walkowerem...z tym snem to też zależy wszystko od organizmu i od pogody..od aktywności ruchowej itp. Ja mam dwoje małych dzieci, które wczesnie rano wstają szczególnie jak jestem po jakies imprezie bo jak trzeba wstac do przedszkola to nie mozna ich zwlec z łóżek..hehe..ale tak to jest ...no i wracając do snu...to jak jestem po imprezie to nastepny dzien nie jest dla mnie straconym...śpie 3-4 godziny i to mi wystarcza, żeby normalnie funkcjonować następnego dnia...ale niektóre moje kolezanki to zwłoki...wiec chyba jednak to głownie zależy od organizmu i od wieku też co tu dużo ukrywać....