Majmac
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Majmac
-
Erwinko...mi tez się podoba ten pomysł żeby mnie przyciągnąć w twoje zakątki... :-) na ten weekend mój m wyjeżdża na południe...więc nie dam rady się wyrwać... Wiecie, już lepiej się czuje...mogłabym już pójść do pracy ale skorzystam z wolnego i może poczytam książki? Erwinko podobnie jak Ty, buszuje po internecie w poszukiwaniu zabawek dla dzieci, listy długie napisali do Mikołaja i muszę się zorientować o czym oni w ogóle piszą ale już mnie przerażają ceny...masakra...a za badziewie szkoda płacić to lepiej kupić porządną zabawkę a takie zaczynają się powyżej 130 zl lekko... no nic...pożyjemy ...zobaczymy... Erwinko bidulko nie dość, że taka szczupła jesteś to jeszcze nie wolno ci zjeść placków ziemniaczanych... Kotek jest super...nie dziwie sie, że jest twoim pupilem... Miłej i spokojnej nocki życzę...
-
Hejka...trzymam kciuki za maluszki Momirki i Serenity... Ja też jestem jakaś do bani...wczoraj ogólnie snułam się po domu szukając miejsca na kanapce...totalnie odeszły mi siły i całkowity brak apetytu...no ale miałam gości więc się wzięłam w garść, natomiast zaraz jak tylko poszli walnęłam się na łóżko i nie mogłam wstać....dopiero o 1 w nocy poszłam się umyć...coś okropnego i nie w moim stylu...dzisiaj bola mnie plecy i jestem jakas poddenerwowana...zrobiłam sobie wolne i poszłam do lekarza, żeby nie ominąć objaw grypy...ale lekarz stwierdził, że nic mi nie dolega bo przecież nie mam gorączki przy typowej grypie więc stwierdził, że jestem przemęczona i dał 5 dni zwolnienia na odpoczynek :-) ...a Ja sie czuję jakby tramwaj po mnie przejechał, żadnego kataru ani kaszlu...zaczynam się martwić....dodał jeszcze, że ten cały szał o grypie to tylko medialne nagłaśnianie firm farmaceutycznych...a co wejdę w internet to widzę, że kolejna osoba zmarła na A1H1...i co człowiek ma o tym myśleć??? Spadam robić obiadek...jakiś prosty bo nie mam siły... :-)
-
Witojcie!!! Wczoraj miałam imprezkę urodzinową męża...jak się słusznie domyśliłaś Erwinko...niby żadnej imprezy nie planowałam ale kto zadzwonił z życzeniami ten był zapraszany na kawkę i tak pare osób się zjawiło...więc i ciasto i sałatki wylądowały na stole... :-) Teraz jestem cała happy bo moje wspaniałe dzieci dzisiaj zaprosiły mojego męża do kina...na bajkę oczywiście ale kupują za swoje oszczędności dla siebie bilety i tacie ...więc pomysł bardzo ciekawy... śmiałam się po cichu jak liczyły czy im jeszcze starczy na popcorn...hehe...więc teraz mam chwile dla siebie i nie wiem za co się zabrać :-) zaczęłam od nałożenia maseczki na twarz...i tak mi dobrze samej w domu...przydałoby mi się jakieś zwolnienie lekarskie i pare dni w domku...póki co cieszę się chwilą... Miłego dnia życzę, u mnie brzydka pogoda... Pozdrawiam
-
Hejka... Amirko jestem cały czas pod wrażeniem...takie efekty w takim czasie...po prostu wow...napisz mi jeszcze czy ćwiczyłaś przy tak lecącej wadze? U mnie jakoś leci...mąż się licho czuje...położył się spać z bolącą głową...mam nadzieje, że mu przejdzie...jutro ma urodziny...dzisiaj w pracy kolejne 2 osoby odpadły z naszego pokoju...normalnie zaraz będzie epidemia... Erwinko twój kot jest przesłodki...super jest ta fotka!!! taki to ma życie... Momirko i Serenity co u Was??? Amirko jak zakupy się udały??? Pozdrawiam
-
Amirko!!! Jestem pod wrażeniem!!! Gratuluje... czy korzystałaś może z porad dietetyczki? czy sama walczyłaś z kg? Dużo znajomych korzystało z dietetyków i naprawde są efekty...tylko mnie przeraża koszt kuracji bo jak dzwoniłam do dietetyka to m-cznie musiałabym wydać 300- 400 zł...to narazie nie na moją kieszeń... :-) ale może udzielisz mi kilka wskazówek... Jeszcze raz ci gratuluje, jesteś niesamowita...
-
Hello... jeśli chodzi o służbę zdrowia to można duuużo pisać...koleżanka chodzi z potwornym bólem głowy od miesiąca i jest na prochach a jeszcze silniejsze prochy po których nie może chodzić do pracy nie działają...a lekarz jej mówi, "że 3 ibupromy dziennie przecież można brać" pewnie a zaraz wątroba siądzie a ból głowy nie minie...idzie na rezonans głowy w piątek oczywiście prywatnie bo z NFZ to przecież nie ma już miejsc...a prywatnie też trzeba czekać tydzień... ech szkoda pisać... Amirko czy twoje zadowolenie z zakupów ciuszkowych wynika z utraty wagi??? czy to inne powody? bo nie bardzo skumałam... Momirko jeśli chodzi o Twojego Marcelka to śliczny z niego chłopczyk...coraz większy spryciarz i wie jak wykorzystywac Wasza uwagę...hehe...w pozytywnym słowa znaczeniu...teraz sie dopiero zacznie dziać...demolka w domu... :-) Erwinko dzięki za zaproszenie, wiesz, że odległość nie sprawia mi problemu...ale obecnie finansowo nie wyrabiam na zakrętach...odbiły się czkawką wakacyjne wojaże i wesela... :-) :-) :-) no cóż trzeba przyjąć i to na klatę... :-) :-) :-) ale na pewno się kiedyś wybiorę do Ciebie...nie byłam jeszcze we Wrocławiu... :-) Ja natomiast zapraszam do mnie jeśli macie tylko ochotę...Momirko, Serenity i Amirko do Was tez kieruję zaproszenia!!! Buziaki
-
Amirko... witaj Kochana...ponieważ mam najbliżej do Ciebie chyba pare klapsów przyjdę ci złożyć w imieniu wszystkich...ale takich bezbolesnych... :-) cieszę się, że wróciłaś... Pozdrawiam i ściskam...
-
Erwinko...już wszystko dostałam...nie weszło do mnie przez outlooka ale weszłam bezpośrednio na konto gmail i były twoje wiadomości jako spamy...nie wiem jakim cudem wszystkie od 09.11.09 nie przyszły a ja bardzo rzadko wchodzę na konto w ten sposób bo nigdy nie pamiętam hasła...teraz jednak mi się udało i wszystkie odczytałam...uffff...ostatnio skończyła nam się licencja na program antywirusowy i coś mąż wymyślił innego...być może to jest powód... W każdym razie dziękuję bardzo za fotki... Jeśli chodzi o kolor to fajnie wyglądasz ale ja tam wole włoski blond...hehe...właśnie mam takie odrosty straszne i kombinuje co by tu wymyślić z fryzjerem...czy mam sama farbować czy jednak wyskrobać te pare ładnych zł i pójść do profesjonalisty...ech jak się człowiek przyzwyczai to koniec...jeśli chodzi o fryzjera to 3 koleżanki z imprezy chodzą do tego samego fryca co Ja...wszystkie jasne choć moja siostra się sama farbuje...i też dobrze wygląda... :-) Rozbolała mnie głowa choć to rzadki przypadek u mnie...mam nie przespaną noc co prawda a chciałam pójść na aquaerobic z koleżanką, której kończy się karnet i pomagam jej go skończyć...hehe...a teraz boląca głowa...buuu...ostatnio zauważam, że ból głowy to choroba cywilizacyjna...bardzo dużo osób wokół mnie na niego cierpi...koleżanka z pracy dostała silne leki przeciwbólowe bo już nie mogła wyrobić z bólu a chodzi z nim już od 3 tygodni, dostała zwolnienie z pracy bo nie można po nich kierować autkiem...a dodatkowo pełno skierowań na badania...okropieństwo...nigdy tak cierpiała a tu tak nagle ból nie do wytrzymania... musze narazie spadać.... uszy do góry...papatki
-
Hello... a u mnie nie padało...wyspaliśmy się i wyciągnęłam rodzinę na 3 godzinny spacer...oj nikt sie nie spodziewał jaki mam plan wycieczki ale jak się zaszło nad morze to i trzeba było wrócić...jakąś godzinę nam zajęło w 1 stronę...potem dzieci bawiły się nad morzem no i mozolny powrót bo młoda już nie dawała rady...tak to jest jak się w tygodniu leniuchuje... Erwinko ...Ja emaila nie dostałam... Jeśli chodzi o linki to Ja nic nie polecę bo nie kupuję w necie...za to czaje się żeby coś wystawić, zmieniłam troche wystrój pokoju i pare rzeczy mi nie pasuje a za to muszę coś dokupić...ostatnio trochę gotówki brak w szczególności jak się rozpoczął sezon grzewczy...hehe..chyba nawet zrezygnuję z mojego fryzjera- magika w ramach oszczędności ale boję się że sama sobie zrobie krzywdę...:-) i będę żałować tych oszczędności...hehe...czasami nie warto prawda? Muszę lecieć... Pozdrawiam
-
Hejka... imprezka się udała... ostatnią koleżankę odprowadzałam o 4 rano, dobrze, że siostra przyjechała z psem to miałam obrońce...hehe...poszłam spać o 5 rano ale było nieźle...ile dzisiaj butelek wyrzuciłam po winie to szok...jak mam taka imprezkę to czas nam tak szybko biegnie, że wydaje się, że jeszcze tyle mamy do powiedzenia...a tu tak późno... Erwinko proszę o fotkę nowej Ty i fotki poprzednie z wyjazdu do Momirki...albo chociaż na komóre...jak się czujesz w rudych włosach? też mnie kiedyś namawiał fryzjer ale póki co nic z tego... pozdrawiam Was kochane!!!
-
Hejka... u mnie wszystko ok...tydzień zleciał mi bardzo szybko...dzisiaj mężuś wyjechał na targi do W-wy a Ja jutro robię imprezkę babską...jak co roku...ok 8 babek mam nadzieję, że wszystkie dotrą i sobie w końcu pogadamy...nie ma czasu na nic ale takie spotkania uwielbiam...zrobił się z tego rytuał jak mąż wyjeżdża na weekend...czyli raz w roku :-) zaraz zacznę ogarniać chatkę i już się cieszę na to spotkanie... Erwinko głowa do góry...uśmiechnij sie... Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i lece dzieciom zrobić kolacje... papatki
-
no i tym sposobem rozpoczęłam koooolejną stronkę... pozdrawiam
-
Hello...u mnie wszystko ok... pogoda paskudna, nie mam energii wogóle...ostatnio nawet na siłę poszłam na step bo karnet mi się kończy i tylko dlatego...ogólnie jest bleeeeee...ale znacie mnie, w domu nie usiedze więc w weekend poodwiedzałam znajomych...no a tak dzień za dniem jakoś leci... Serenity daj jakieś fotki na emaila...please... Momirka ostatnio wysłała więc jest usprawiedliwiona... Buziaki...miłego dnia...
-
Hello... Erwinko przynajmniej chociaż Ty się nie odchudzasz a dla odmiany musisz przytyć... :-) U mnie weekend objazdowy...to tu...to tam..byłam m.in. u fryzjera...mała zmiana...fotki macie na poczcie... aaa...ku przypomnieniu...Erwinko...wyślij mi fotki z NTA2... Strasznie u nas brzydka pogoda...wieje i pada... Lece do kąpieli...papatki
-
Serenitko kochana dołączam się do życzeń...Wszystkiego Naj, Naj...spełnienia marzeń...i dużo zdrowia dla całej Twojej rodzinki!!! Dzisiaj biegałam cale popołudnie z dziećmi...a to karate a to obiad...a to lekcje...dopiero co siadłam do kompa....mężuś pojechał na koncert do Bydgoszczy...pewnie wróci w nocy...także wszystko na mojej główce... Jeśli chodzi o wrażenia z gór to powiem w skrócie - zajefajnie było, pogoda dopisała, widoczki super, ludzie spotkani w schroniskach bardzo fajni...i czego więcej chcieć...jesień przepiękna w górach...warto było tyle km przejechać... Chwile siedze przed kompem i zmarzłam na kość...u nas jeszcze nie grzeją w domach...zimno...brrr...pewnie od jutra zaczną... Spadam do kąpieli i do ciepłej herbatki z cytrynką i sokiem malinowym... Pozdrawiam laseczki... Dobranoc...
-
Hejka...weekend jakoś przeżyłam...nalot gości na maxa... a teraz siedze jak na igłach bo jeszcze w pracy a za 3 godz mam pociąg... Zaraz zaczynam urlopik... Trzymajcie się...
-
Hello...jeszcze nie na urlopie... urlop dopiero od wtorku ale już nie możemy się doczekać...mam nadzieję, że pogoda dopisze i będą ładne widoczki... Cały tydzień mam w biegu...przez te imprezy weekendowe normalnie mam tyły, że nawet na ćwiczenia nie doszłam... Dzisiaj zakupy na jutrzejszą imprezę...pojechaliśmy do molochu i 2 godziny z pałki...poza tym synek kaszle od 3 dni trzeba było z nim do lekarza podejść bo przecież nie zostawie siostrze problemu na głowie jak wyjedziemy...i dostał antybiotyk jednak... Jutro mam imprezkę rodzinną...URODZINY...moje i córci...więc od rana wojuję z sałatkami itp., sprzątaniem a padam na ryj dosłownie....w niedziele robimy córci urodziny w kidslandzie a popołudniu przyjdą znajomi tez na kawe urodzinową a pakować w góry będę się w nocy...hehe...może odpocznę w schronisku? z dala od wszystkiego... :-) oby tak było.... Pozdrawiam Was kochane...
-
Dziękuję Wam dziewczyny za życzenia...bardzo mi miło... Kochane jesteście...
-
Hello... super Erwinko że masz już dostęp do internetu...tęsknimy za Tobą... Momirko super zdjęcia...Marcelek jest przesłodki i prześliczny... Serenity Twoje maleństwo też jest superowe...ech..moje dzieci taakie duże już... Weekend minął mi baardzo imprezowo, w piątek miałam firmową imprezę wyjazdową...zabawa była super do samej 5.30... wróciłam do domu ok 15, kąpiel, mała regeneracja i dalej na impreze...kolega robił 40 urodziny ale prawie jak małe wesele...i znowu do 5 rana...ale było extra...wytańczyłam się na maxa...nadmienie, że nie byłam chyba z rok na żadnych baletach...hehe...teraz szykuje sie wesele w rodzinie ale dosyć póżno nas poinformowano o tym bo dosłownie m-c przed i nie wiem czy dam rade pojechać na południe Polski szczególnie, że za tydzień wyjeżdżamy w góry...no ale chyba nie wytrzymam, wezme kredyt, urlop na żądanie (jeśli taki mam jeszcze...haha)...i heja na wesele...no narazie to takie plany palcem na wodzie...ale Serenity pewnie już mnie dobrze zna...i wie, że dużo mi nie brakuje...a co tam...raz się żyje... Musze spadać...buziaki
-
a jeszcze wracając do słowa tata-tata wypowiedziane przez małe dziecko to u mnie było tak samo...synek powiedział pierwsze tata...a mamy drugą córcie...hehe...myślę, że tata im łatwiej wypowiedzieć w tym wieku... co do wojaży...to uwielbiam...z dziećmi od malutkiego jeździliśmy...synek miał 3 m-ce to miałam impreze firmową na Kaszubach 100 km od domu i też oczywiście musiałam na niej być...jechaliśmy maluchem w strasznej ulewie i podczas burzy...drzewa się wywracały...myślałam, że to koniec świata a my z małym dzieckiem, warunki w domku fatalne, brak łazienki, kąpiel 3 m-czego dziecka w małej misce ale daliśmy rade...nic mu się nie stało...moje dzieci są przyzwyczajone do ciągłego jeżdżenia gdzieś... nie lubie siedzieć w domu ciągle mnie gdzieś nosi...no może jak sobie kupie wygodny fotel to trochę posiedzę w zimowe wieczory...oczywiście jak kupie to znowu na raty...hehe...
-
Hejka... super Serenity, że waga leci Tobie w dół...gratuluje... U mnie problemem jest, że cały dzień siedzę przy biurku, śniadania rzadko sobie robię (chociaż ostatnio poprawiłam się) i przez pół dnia mogę nic nie jeść a potem przychodzę do domu , robię obiad i się najadam...dodatkowo w sezonie letnim doszły grille i piwka wieczorkami ...a przecież wiem, że 5 posiłków dziennie to podstawa i nie jeść przed snem...zapomnieć o piwkach a sport wiadomo, że lubię...więc jakby podstawy mam w głowie tylko z wdrożeniem w życie gorzej...problemem jest też gotowanie potraw...hehe...ciągle jestem w biegu...często mam naleśniki, kotleciki, zapiekanki makaronowe...czyli wszystko co tuczy... :-) :-) :-) teraz znowu mam pare imprez, w piątek mamy w pracy wyjazdową imprę, w sobote kolegi urodziny 40-te...taaaa...zaczynam już na takie impry chodzić... :-) a potem teścia urodziny i córci i znowu nie czas zaczynać dietę...no ale co roku zaczynam pod koniec września i całkiem wtedy mi nieźle idzie...więc niedługo spróbuję znowu...trzymajcie kciuki...
-
Hejka... u mnie malowanie na razie zakończone...w pokoju mam oliwkową ścianę i jest super...oczywiście pokój się zmniejszył ale jest bardzo sympatycznie...w dodatku mogłam kupić zasłonki w bardzo promocyjnej cenie akurat zielone i brązowe więc oczywiście je kupiłam...tego samego dnia czyli w piątek skoczyliśmy do obi na 20 min przed zamknięciem i kupiliśmy karnisze...nie planowany wydatek całkowicie...hehe... ale karnisze nawet wiszą i nie musiały nabierać mocy urzędowej... :-) czyli jakieś pół roku- do roku leżenia gdzieś tam za szafą...ogólnie odpoczywamy od tego sajgonu...właśnie zaraz sie wybieram na step...czas zrzucić pare kg...wiesz Serenitko, że mam wage znowu jak przed DC? te odchudzanie to jakaś masakra....ostatnio dzwoniłam do dietetyczki...no i czas oczekiwania na wizytę wynosi 12-14 tygodni...niby wszystko wiem ale nie mogę się dostosować do podstawowych zasad :-) :-) :-) Serenitko fajnie,że się odważyłaś z takim małym bąblem pojechać na urlopik...ostatnio kumpela z 7 m-cznym bąblem pojechała po córkę do Anglii samochodem...i jeszcze tylko jej mąż kierował...to dopiero wyprawa...no ale wszyscy wrócili zadowoleni...i tak trzymać... Ja z mężem za dwa tygodnie jedziemy w Tatry połazić, będziemy spać w schroniskach i dużo chodzić po górach w związku z tym muszę na ten step pójść...hehe... spadam kochane i ide trochę kalorii zgubić... Buziaki
-
Hejka... wróciłam z urlopu...dzisiaj za 3 g wysyłam synka na obóz...wiec bieganie na maxa...nic nowego... Erwinko jestem za twoją propozycją... Buziaki
-
Hejka...właśnie zaraz wyjeżdżam...do Szczawnicy...oczywiście jeszcze się pakujemy ale lada chwila mam nadzieję, że wyruszymy...dzieci jeszcze nie śpią...hehe...ładnie się bawią klockami lego... Będę za 1,5 tygodnia... Buziaki!!!
-
Hejka... masz racje Momirko...popieram... Byłam tydzień w Borach Tucholskich i odłaczona od świata...nawet zasięgu tam nie miałam...teraz troche popracuje i jade do Szczawnicy na tydzień więc znowu nie będę dostępna... Ogólnie u mnie ok...nad jeziorkiem odpoczęłam, miałam super pogode, kąpiele i grzanie w słońcu, wzięliśmy rowery więc było sporo wycieczek...gry i zabawy z dziećmi, grilowanie i granie w ping ponga...mnóstwo jagód...naprawde było super!!! Teraz mam zabiegany tydzień bo znowu wyjeżdżam!!! a teraz spadam do kąpieli... Ściskam Was mocno!!!