kasiek

Saszka...wczoraj to ja juz poszłam spać...a jesli chodzi o krufki to mi teraz wszystko lata przed oczami bo przed chwilą z konferencji wróciłam gdzie wina było tyle w porządnym morzu :D troche abstrakcji w \"Krainie chichów\" napewno znajdizesz... konferencja byla naukowa, a potem to imprezka... zaczynam trzeźwieć i już mnie boli głowa... jutro poczytam dokładnie pa

a z winogrom winko :) w smaku niewinne ( w sensie \"kto by sie spodziewał\")...niczym soczek...a potem sie okazuje...że se człowiek ubzdryngolił :D Coelho jest troche oderwany od rzeczywistości, uduchowiony...chociaż czasem nie rozumiem co mu tam w duszy gra ;) ja bym nie powiedziała ze zyciowy, on jednak ma lekkiego bzika, więc możesz smiało czytać ;) spróbuj \"Weronika postanawia umrzeć\" może dobra,ide spac...albo dokończe książke...

no nic...to zostaje mi moje domowe winko w takim razie...:D

nooo, niezupełnie nic nie robiłam...czytałam \"Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...\" Coelho...i zamierzam ją dziś skończyć a wczoraj przeczytałam całą \"Weronika postanawia umrzeć\" też Coelho a przedwczoraj \"Kraine Chichów\" Carroll\'a.... w kolejce czeka \"Samotność w sieci\" i \"Potęga podświadomości\" no i sami rozumiecie że ja poprostu nie mam czasu na pisanie pracy :D Air...panike pt praca to ja swietnie znam, szczególnie jak se przegladam oferty pracy...zawsze sie zdenerwuje... chyba przydałby mi sie taki kurs na jakim był Majorek... Saszka...do Coelho to ja pifka chetnie :) nooo,to dobrze ze ci sie młody uczyć chce...a mówią że młodzież to leniwa :P :D

Tygrysek...nie wiem jak tu cie podnieśc na duchu ale nie poddawaj się napewno! mnie też to czeka i szczerze mówiąc przeraża...ale bądźmy dobrej mysli bo bez tego to ani rusz ;) Air...no w zasadzie to jak takie małe pifko tak cie od stóp do głów oblało... :D w takim razie dzisiaj powinien być twój szczesliwy dzień bo ten pechowy masz już zaliczony... Gio...ja lubie brać przykład z innych, zwłaszcza jesli to dobry przykład :D to ja też nic dziś nie robie...

Kluska...no skoro ci nie leży to tysz dobrze ;) trzymam kciuki zeby z twoją mamą było dobrze

Borewicz...spoko, mnie to nawet bomba nie obudzi więc nie ma co współczuc :D Kluska...no ja mysle że śmiało możesz pisać co ci leży,kazdy z nas ma rózny sposób na zycie co nie oznacza ze zły ;) ja nie przeżyłam tego aż tak bardzo żeby mi sie coś zalamało, oczywiście smutek był duży...pewnie dlatego że zbyt mało nauk Papieża znam zeby wiedzieć co trace... Akara... miłego dzionka wszytkim

jak macie problemy z budzeniem sie to moge zaoferować swojego psa...ujada jak głupi najchetniej z samego rana...

pani do okładów na dywan? :D

Borewicz....ludwikiem go! tego plama ze szprotek albo jak w reklamie...Vanishem...czy jak mu tam Mała...to ty jak w "Wielkim Szlemie"...nie wpadnij w nałóg brydżowy :D

hej

:(

witajcie telewizora nie włączam bo tam już gadają o następcy i puszczają wspominkowe filmy...jak jakiś show :0

wpadłam na głupi pomysł...oczyszczania organizmu...tylko woda mineralna cały dzień...i już nigdy na taki głupi pomysł nie wpadne! :( pozdrawiam diabołki Tigre...czymam kciuki

Saszka...ja ekosystem to lubie...ale jak jest na swoim miejscu ;) widze że twoje dzieci to ciekawe świata...ja nigdy niczego \"ekosystemowego\" nie dotykałam zwłaszcza jak sie ruszało :D

no, no właśnie o tych ziołach pisze...skoro jest klasztor to napewno jest apteka...mozesz przy okazji zapytac, moze mają jakąs maść coś ja kurna nie moge skonczyc tego referatu :0

Gio...ten \"żywy\" też słodki jak diabli...na sen zwróciłam uwageale dla nas to trzeba by było autobus :D a po Kaye przez \"wielkie wody\" to jak byśmy sie dostali? Ell...jesli jesteś pewna ze to nerwowe to zioła uspokajające Bonifratów są najlepsze...ale u was tego kupić raczej nie można...

czesc Emka, ja jestem...ale nie mam o czym pisać... usciski

Gio...świeży ananas jest zdecydowanie lepszy ;)

Gio...może wyjdź na mały spacerek albo odwiedź starych znajomych albo poczytaj książke na którą dawno nie mogłaś znaleźć czasu...;) może ktoś wie dlaczego przy kopiowaniu z acrobata zamiast wyrazów mam jakieś kwadraciki? :(

E.T nie widziałam i raczej nie obejrze :P świetuje święta dietetycznie i pisząc referat na seminarke...dość mam lenistwa, nie lubie sie nudzić bo jak mam za dużo czasu na myślenie...to zmyślam :D każda panna powinna być oblana...taki staropolski przesąd...i ja (ufff!lepiej nie ryzykować ;) ) też byłam oblana ale cieńko bo z spryskiwacza...;) Gio...ja należe do tych co wybaczają ale nie zapominają...i ciężko sie tak żyje bo sama siebie zamęczam...trzeba mocna nad sobą pracować zeby patrzeć...do przodu ;)

ja z okazji świąt...nie nie jem...bo ja to zawsze na odwrót niż wszyscy ;) ale za to byłam na długim spacerze... Gio...rodzice mogą pomóc i napewno ci sie uda (bo siłe \"docierania\" masz wielką) ale i tak wszystko człowiek musi przeżyć sam w sobie...trzym sie cieplutko Air...no jak we włoskiej rodzinie to ja już sobie wyobrażam co sie działo :D

ja tez już po śniadanku...i nie wiem co robić...nudze się... taka jest wada świąt... zabrałabym sie za prace mgr ale nie wypada :D wiec pewnie wyjde na spacerek tak jak Tajger... miłego dzionka

kiedy już odeszłam od garów...obejrzałam film \"Pan od muzyki\"...naprawde niezwykły... dzieki za życzenia ktore od Was dostałam...

miły dzień, kupiłam sobie marynarke sztruksową więc wyjątkowo bede na topie ;) druga połowa dnia już mniej ciekawa...gary i gary... ja to bym zrobiła rewolucje w świętach...zarządziłabym wyjście z kuchni, wyłączenie telewizorów i przyjemne spędzanie tego czasu... co by potem nie mówić że świeta to tylko męczą... ludzie ciągle narzekają że to męczace a nic nie robią żeby to zmienić... jak już bede na swoim to zrobie taką rewolucje :D Gio...mam nadzieje że choć na chwile odetchniesz od kłopotów, pewne rzeczy czasem trzeba przeczekać jeśli się na nie nie ma wpływu...chociaż rozumiem że to jest dobijające...mam nadzieje ze chociaz wiosna bedzie ci sprzyjać