Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasiek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasiek

  1. Rokitek...to my dziękujemy ;) i gadalyśmy i milczalyśmy przy Saszkowym ognisku też i martwiłyśmy się o Saszkowe buty choć one podobno do ogniska w sam raz :)
  2. na szczęście nie muszę się zbyt często czesać, woda, pognieść i heja ;) Miś...no to cieszę się, że gra spasowała i dzieciaki się dobrze bawią :)
  3. Ninon...ja linka nie dostałam...ale może nie zasłużyłam ;) Miś...wydaje mi się (z autopsji) że nie było ci do śmiechu przy tym wyjściu ale jak już człowiek wywali rodzinę z domu i usiądzie to się już pośmiać można ;) pływanie w jeziorze, grad...cóż za piękne okoliczności przyrody :)
  4. też mieliśmy wielkodupny do niedawna :D jak się przesiedliśmy na 40 cali to był szok i nie ogarniałam obrazu. a teraz to 42-46 też byłby ok ;) Gosia...samolotem do Sopotu, luksus :D właśnie taki sam pomysł mam na podróż do warszawy żeby się nie tłuc z dzieciarnią godzinami samochodem. aczkolwiek ja się boję latać bardzo bardzo Klusku...no brzmi to przepięknie, nie pamiętam kiedy naciągnełam w dzień koc na głowe i pospałam choćby 15 minut...teraz dopiero się docenia takie drobiazgi ;) Nina...cóż za szalone sny choć z drugiej strony bardzo łatwe do zrealizowania ;)
  5. Klusku...no ja ni mom żadnych zdjęć od ciebie i się przypominam w takim razie ;) chciałam, naprawdę chciałam obejrzeć Harrego Pottera...ale jednak nie dałam rady, spasowałam w połowie, nie lubię bajek :)
  6. wow, ile energii Nina :D nie mogłaś się rozpędzić z tymi oknami do mnie?! dobrze ze podładowałaś akumulatorki, nawet jeśli nie na 6+ to napewno sobie odpoczeliście pozwól ze trochę pozazroszczę ;)
  7. Sony Ericsson po kąpieli w kiblu też działa niezawodnie tylko kilka dni się posuszył :) Rokitek...baw się dobrze :)
  8. a to nie internauci wybrali dla tzw. "jaj" ? zresztą ja tego niesamowitego hymnu jeszcze nigdzie oficjalnie nie słyszałam... nie mam już uroczej niebieskiej żyłki wkomponowanej w rękę... Szafirek...no ty jesteś konkretną osobą, napewno uda ci się zadziałać skutecznie ;) Tigre :)
  9. no wiecie, wesele miałam na 25 osób w eleganckiej restauracji z muzą z kompa ale jakby ktoś robił w remizie z taką "kapelą" to też bym sie chetnie pobawiła :D w kazdym razie dziecko moje zna cała zwrotke bo w złobku uczyły panie :)
  10. o jak miło że nie tylko mnie "zgrzewają" te cudowne mistrzostwa :D Klusiu...no pewnie że tylko zdumiona bo to fajna swojska pioseneczka, babeczki energiczne - w sam raz na wesele :D
  11. pierwszy raz usłyszałam "Euro Koko Spoko" i jestem zdumiona :D
  12. Tigre...cieszę się że bylo ok :) oby tak dalej
  13. nie miewam snów na szczęście bo pewnie byłyby koszmarne ;) nawet nie wiecie jakie cięzkie jest życie żłobkowicza: wiesz mama, taki trudny dzień dziś miałem (tu westchnienie)...
  14. jej, byłam przekonana że Szafirek do mnie się zwraca z tym strofowaniem...to już jakaś mania prześladowcza chyba :D ha! no własnie dlatego ikei "nie lubię" ze najchętniej kupiłabym i fotel cudownie wygodny, i sofkę, i żyrandol i pierdółki wszelkie...durnieje tam dokumentnie mimo że zawsze idę z listą zakupów. to prawda, kiedyś był bardziej drewniano-swojski styl mebli a teraz idą w stronę nowoczesności i połysku
  15. oficjalnie dementuje ze kogokolwiek strofuje i w ogóle nie o to chodziło :p sie mi podoba, ale egoistycznie chce tu wszystkich :D albo prawie chociaż..
  16. marzę o gruncie neutralnym, takim gdzie każdy ma równe prawa, fajnie by było Miś...jesteś zapracowana, odpoczywać nade wszystko ale jak ni z tego ni z owego kiedyś uda ci się jakieś forum stworzyć dla wszystkich to hmmm :) Opatrunek zdjęłam, powoli się przyzwyczajam do niebieskiej niteczki/żyłki ;) Ikei nie lubię, kiedy tam wchodzę dostaję małpiego rozumu...idzie człowiek po ściereczki a wychodzi z pełnym koszem :p Klusia...kobieto romantyczna! :) tarta mi wyszła przepyszna, więc przepis musi być genialny!
  17. Air...nie doradzę bo ja już od dawna nie daję kwiatów na ślub...takie doświadczenie z własnego: na oczy ich nie widziałam bo wylądowały u szwagierki a potem na śmietniku choć najczęściej ludzie wywożą na cmentarz ;) daję wina, bombonierki, kupony lotka w ramce lub bony podarunkowe. takie bukiety słodkie są w empiku. Klusek...nie załamuj mnie, ja pod skalpel już też nie chce. dziś nadwyrężyłam rękę jak się zajmowałam oskarem i mnie ciągnie dziadostwo. mam zdjąć opatrunek jutro (bardzo śmieszne, niby jak to odkleić) a szwy za 2 tyg, brr Gosia...kiedyś ty mnie namawiałaś na zarejestrowanie się jako dawcy i właśnie się odważyłam dziewczyny, byłam u fryzjera, jest asymetria i dobra krótkość ale szalonej zmiany nie będzie bo ja nie mam prostownicy a co najważniejsze nie mam czasu na prostowanie ;) na zdjęciu dzieło fryzjerki. zawsze mi prostują! to nawet zabawne bo najpierw się zachwycają że takie kręcone a potem mnie proszą o mozliwość wyprostowania i zazwyczaj to modelowanie mam gratis :D wow, fajna godzina, potem się dziwię że zasypiam gdzie usiądę :p
  18. Rokitek...ja zezwalam na literówki i małe niedociągnięcia językowe powstałe w ferworze myśli :p jeszcze mam przed sobą ściągnięcie szwów (nie wiem jak ja sobie to wyobrażałam ale się zdziwiłam jak zobaczyłam panią "krawcową" :D ) Cynamonek...nic się nie bojaj ;) lepiej usunąć, to nic nie boli bo pod znieczuleniem miejscowym! a może wystarczy mrożenie, to też pikuś. ja się szykuję na jesień na wielkie mrożenie bo też kilka nieseksowych się przypałętało. Dziecko me dziś popsuło atmosfere w żłobku, gdyż kolega jego w przebieralni starał się liczyć (raczej policzyła mama a dziecko zatwierdziło) a ten skubaniec nagle policzył do dziesięciu po angielsku. towarzystwo popatrzyło na swoje dzieci i umilkło. wyobrażam sobie, też mnie zatykało i zżerało kiedy widziałam dzieci odpieluchowane ;) a propos, z Kadarką spedzałam kiedyś wiele wieczorów...teraz wolę wina reńskie ;)
  19. Klusiaku...no nie, ty jesteś mniejsza, drobniejsza i zgrabniejsza ;) kiedyś (ho ho kiedy to było) jak byłam chudziakiem to musiałam sama sobie szyć ubrania bo ciężko było zakupić. a propos, dostałam zwrotkę ze twój mail nie istnieje. masz nowy?
  20. Tigre...ja po. syn się zmartwił że jestem strasznie chora jak zobaczył opatrunek. Klusia....jak małe to wymrozić lepiej i lepiej nie zwlekać żeby potem nie musieć się spotykać z chirurgiem z wielkimi łapami ;)
  21. Nina...zaraz tam kulka, chudziaki ładnie nie wyglądają i mają problemy z ubraniami. Klusek...dziękuję, może nie schrzanię ;) jutro piekę.
  22. zawsze czytam ostatnią stronę książki zanim zacznę czytać od początku...nie wiem czemu, od zawsze tak mam :) i nigdy nie czytałam streszczeń, z jednym wyjątkiem książki "Inny świat" i "Ferdydurke". taki kujon ze mnie był :p Tigre...dobrze że nie swędzi! jak sobie przypomnę moje cholestazowe swędzenie, mi pomagały tylko środki uspokające i 4 litry wody min dziennie. Ghana...ja widzę że masz taką samą przyjemność wieczornego oglądania tv jak i ja :) pan chirurg onkologiczny ma wielkie łapy, podobno każdy chirurg ma wielkie łapy...usunięcie znamienia to niemalże jak operacja, wydygałam troche na sali operacyjnej :) ps. jej, cieszę się że się tu odnalazłyśmy!
  23. chyba jak bym wlazła na bez to bym nawet nie zauważyła tylko przeprosiła i poszła dalej ;) ale ładnie o nim piszecie... Tigre...o 16 trzymać mogę, wózek pchać będę kciukami ;) Cynamonku...jak tam Alex, napisz coś o nim
  24. mhmm, jak diabelsko :) nie znam hasła za cholere Nina...zabijam kwiaty i ciasta też mi nie wychodzą, nie ma bata - muszę mieć jakiś inny ukryty talent :) Klusek...ja chce prywatne kruche...najlepiej takie z degustacją od razu ;) a na skubańca dobry przepis masz? jedno dziecie dostane do żłobka, drugie nie dostane do przedszkola. tak dawno alkoholu nie piłam że lampka wina i odjechana :D
×