kasiek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasiek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 30
-
ja mam oochote na jakąś herbatę egipską ;) zbieram herbaty świata od wszystkich którze wyjeżdzają pod warunkiem że tej herbaty nie znajde w swoim markecie ;) Majorek...ale Pan z tego twojego Pana ;) niech się obraża, może w końcu się zorientuje że to bez sensu. pozdrawiam weekendowo!
-
Dręcz Tigre bo to mobilizuje ;) Uważam że trzeba chociaż próbować urozmaicać zycie, jak nie Egipt to może być nawet Szczawno Zdrój - byleby nie zamknąć się na świat i ludzi. Ale prawda że czasem zmieniają się priorytety finansowe, bo dom, bo dzieci, bo coś tam. Podróżuj i ślij nam zdjecia to chociaz tyle co se \"pozwiedzamy\" ;)
-
Gawron...ciarki mnie przeszly ale widok niesamowity...z tej strony ekranu bo ze strony latarnika to wątpie ;) Szafiku...szkoda mi że jakoś nie znalazłam czasu nigdy na spotkanie z tobą, bo ciągle coś lub ktoś. a może w rewalu się gdzieś minełyśmy ;) jesteś dzielnym człowiekiem, chociaż pewnie wolałabyś nie musieć nim być. ja nie przenosze ślimaków i nie uśmiecham do psów (bo się ich boję) ;) Rokitka...urodziliśmy się głupi i tacy pozostaniemy ;) ...ale tylko we własnym mniemaniu, bo dla innych możemy być wzorem mądrości...poza tym tylko głupi jest pewien że wie wszystko...więc z tobą wszystko w porządku ;) choć czasem warto odpuścić sprawy na które nie mamy wpływu. czasem warto odpoczać i odciąć się od wszystkiego i nagle wszystko się klaruje...(to tak jak z dylematami...jak się \"z nimi przespać\" to się rozwiazują same ;) ) Nina...mam własnie Lejdis w domu, ale Testosteron było dużo lepszy. mam nadzieje będzie już wszystko jasne po tych badaniach Julki. Saszka...co za pytanie czy jest tu ktoś normalny...oczywiście że nie :D całe zycie z wariatami...to największa przyjemność ;) piwo na ból głowy stresowy pomaga - potwierdzam ;) Ghana...no to trzymam kciuki żeby mieszkanie przy odbiorze było na glanc super! a propos...byłam na weselu pary po 10 latach wspólnego bycia więc nigdy nie jest za późno ;) Misiu...powodzenia na egzaminie, 13 jest szczęśliwa...musi być bo pod takim numerem mieszkam ;)
-
Nina... a mnie zaskoczyło że napisałaś kiedyś o mojej pogodzie ducha, chyba nigdy tak o sobie nie pomyślałam... zdjęcia z Turcji boskie, oglądałam i marzyłam ;) mam nadzieje że dobrze z Julką już... o agroturystyce pisałaś...ale nie to takie różowe...zawsze jeżdze na agroturystyke kiedy mogę i widzę że to bardzo ciężka praca i non stop trzeba być na miejscu... dokończę wieczorem ;) bo zmykam na grila
-
przeczytałam mnóstwo stron i widze ze ominęło mnie zbyt duzo... w ogóle duzo mnie omija ale to już było powiedziane - bez sensu taka gonitwa którą sami sobie fundujemy... przeprowadzałam się chyba tydzień! połowa rzeczy poszła do rodziców, bo okazało się że mieszkanie ma 25 m2 (wyglądało na większe przy oglądaniu ;) ) mam dość przeprowadzek, mam nadzieje to przedostatnia. ale teraz to nie było tak źle jak mnie nie było bo udało się wyprosić urlop - wprawdzie tylko tydzień ale i tak fajnie - i nad morzem polskim wakacjowałam...i o dziwo było cudnie...bo i pogoda i wykąpac się można było. trafiliśmy na Festiwal Indii - super imprezka i pyszna kuchnia kriszny. potem wesele chociaż z przygodami bo dzień wcześniej sie farbowałam i chyba coś specjalistce nie wyszło łagodnie mówiąc ;) i leciałam po nocy sie farbować do siostry drugi raz w ciągu dnia. a teraz praca i znowu ganianina, ale popracuje nad tym zeby to zycie tak nie przelatywalo przez palce...no może chociaz spróbuje ;)
-
Zanikłam jakoś...po boskim łykendzie poniedziałek mnie sprowadził na ziemię...już nawet nie wiem jak się nazywam...sajgon, dziś wyszłam o 18.45 z pracy. nawet zdjęć nie obejrzalam porządnie...zostawiam sobie na deser jak humor bedzie lepszy. Dziękuję Wam bardzo za cudo spotkanie i tą ciszę i te ptaki w ogrodzie (to Rokitce ;) ) Jesteście super kobietki! Misiu...a mówiłam że się zjarałaś ;) ja jedynie w wystajace części się przypiekłam: nos, ramiona i kolana...ale zaraz ci się brązik zrobi i będzie git ;) Kluska...gratuluję sukcesów zawodowych :) Ghana...wprawdzie to Klusce sie gratuluje ale ja również dziękuję...podciągam to pod kilka wygranych przetargów (których szczerze nienawidze ;) ) :D zasypiam na stojąco... zdjęcia prześlę, ale wlączyłam jakąś funkcję i wyszły czerwonawe....prześlę ale jak się wyśpię... Rokita...uściski i nadal trzymam kciuki ;)
-
ja tez nie mam czasu cieszyć się... bo myslę ile kosztuje beton B25 z transportem ;)
-
a ja nie wiem o której jestem umówiona :D tradycyjnie coś przeoczyłam... jakiś azymut poprosze w takim razie i telefon...jakbym się zgubiła ;) mam nową chatke...jeszcze mniejsza niż ta którą mam teraz...a teraz mam 32 m2...mam nadzieje ze to ostatnia przeprowadzka bo jak tak dalej pojdzie to na 15 m2 wylądujemy ;)
-
heh...żeby się blok nie zaczął trząść to bym nie wiedziała nawet że jest mecz :p ja się juz nawet nie odzywam bo mnie nie ruszaja nawet \"nasze\" gole czy gole do \"naszej\" bramki...zero sportowego patriotyzmu ;)
-
dlatego \"siedzieć w domu\" napisałam w cudzysłowie ;) :) ale powinniśmy nauczyć się naprawde SIEDZIEĆ w domu...i cieszyc się nim
-
Praca owszem pozwala docenić wolny czas ale zazwyczaj tak jest że jednak tego wolnego czasu nie ma i wtedy mozna marzyć o \"siedzeniu w domu\" (np. ja) - wtedy kiedy z jednego etatu leci się do drugiego (np. ja) , wtedy kiedy nie ma czasu i siły pogadać z bliskimi...odwyk wyglada pewnie tak jak kazdy odwyk...trzeba powiedzieć sobie nie i wytrwać...usiąść i patrzeć w sufit ;) Rokitka...biednam z tymi przeprowadzkami ale wolę to niż mieszkanie z rodzicami lub tesciami ;) jutro ide ogladać jakąś chatkę i w sobotę też...może akurat się uda. Tigre...g lowa do góry i szukaj nowej pracy wytrwale ale nie na siłe - od niechcenia najlepiej wychodzi !
-
Gawron...co do ilości to mnie pocieszyłaś bo już nie nadrobie żeby miec tyle przeprowadzek ile ty :p ty masz widac to we krwi a ja jestem osiadła ;) a raczej leniwa, nie chce mi sie pakować... Nina...jakie doły, na imprezke szykuj dobry humor bez wzgledu na kreacje ;)
-
Szam...przeprowadzam się bo moje mieszkanie na stałe dopiero się buduje a na wynajmowanym ciągle jakieś przygody...firma przeprowadzkowa na mur beton bedzie i jakaś pomoc z zewnętrz do pakowania bo inaczej się popłacze ;) Majorek...wszystko jest mi potrzebne ;) tylko zimowy osprzet wyniosłam do rodziców...a mój stary pokój został w mig zaadaptowany :) tzrymam kcuki za udane przedszkole!
-
mam wielkie łóżko i dwa ogromne regały z ikei i do tego ok 10 dużych pudeł prócz tego co w regałach i w jednej szafie...pudłu to se można ale to łóżko to już chyba bedzie problem ;) no i pomijam ze mamy pełen zestaw kuchenny, serwisy, roboty i inne...sama kuchnia to jeden samochód do przewiezienia. mam nadzieje ze to przedostatnia przeprowadzka...
-
dupa dupa dupa ...i tak ocenzurują...znowu przeprowadzka, znowu koszmar szukania mieszkania wrrr mam miesiąc żeby znaleźć mieszkanie na które nas stać ide sobie dalej chorować, a co mi tam
-
angina :( z godziną wyjazdu ja sie absolutnie dopasuje, w koncu jestem na miejscu
-
a ja jestem na zwolnieniu lekarskim :( i nie mam zbytnio nastroju bo nienawidze siedzieć bezczynnie. super że tak duzo nas będzie :) Szaszka...mam nadzieje dziecko szybko sie pozbiera, to jest najwazniejsze. pozdrawiam
-
to ja też chce ;) i bede a co mi tam
-
A ja chyba akurat wyjazde w tym lipcu :( wszelkie zloty ciągle mi nie po drodze... a mój mąż wyjechał na cztery dni i ja na tych 32 m2 czuje się samotnie jak w pałacu...w pierwszy wieczor kompletnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić ;) Majorku...ile ma lat to mi tylko dowód przypomina ;) oj, jakieś szkolenie faktycznie by się przydało twojemu ale to chyba nikt inny tylko ty sama musiałabyś przeszkalać ;) ja bardzo dziękuję że nie muszę przeszkalac bo oboje jestemu równo pod kazdym wzgledem. czyzby już były twoje urodziny a ja ci zyczeń nie złożyłam? Rokitka...cóż to byłby za ogród z prysznicem po srodku i kibelkiem ;) dziekuje za zyczenia...dodałabym jakąś kwiecista emotke ale tak rzadko pisuje że zapomnałam jak się je robi... Szam...wlasnie dlatego mieszkam na 30 m3 a nie z tesciami na 65 m2 ;) A te złe fluidy pewnie wynikają z wzajemnego nakręcania się na siebie i tu nie ma innego wyjscia, trzeba od siebie odpoczać. miłego dnia
-
a ja myśle że ja mam najlepszego męża na świecie :p Dziekuję za wszystkie mega miłe życzenia :) latka lecą...
-
Dziękuję Majorku :) a ja lubie się odstrzelić do pracy ;) jak skoki to raczej ze spadochronem chyba :) kazdy ma jakieś szalone marzenie...a ja mam takie żeby mieć czas chociaż na basem pochodzić. I stanowczo twierdze że wesele to najsympatyczniejsza rzecz pod słońcem i wcale niedroga jak sobie dobrze pokombinowac :p Air, Majorek...trzymam kciuki za wasze sprawy ;) Rokitka...miałam opowiedzieć jak w nowej pracy...i nadal mam to w planie ;) pozdrawiam!
-
Cynamonku ...wesele to niekoniecznie duzy koszt ;) mała knajpka i małe przyjęcie do godz. 24 (potem i tak ludzie sie wymykają) grono najwazniejszych ludzi bez nie widzianych sto lat ciotek i jakoś się to da zorganizować taniej. Suknię wypożyczyć, kamerowanie przez znajomego itd. Majorku...odwagi ;) miałam dokładnie to samo. taki strach, pomyśl że zawsze możesz zrezygnować więc głęboki oddech spróbuj ;) a ja tylko na chwilke bo zaraz mam gosci: dwoje dorosłych i jedno dziecko i my w jednym pokoiku...będzie po studencku ;) Air...trzymam kciuki!
-
Rokitka...tak się poukładało ze nawet dzis pracowałam w domu...wrr
-
Cinammon...no no :D Air...a wyobraź sobie jak ja jestem zdezorientowana - wokół mnie prawie wszyscy w ciążach lub po ciążach...nic innego nie robie tylko prezenciki dziecięce kupuje i mam już niezłą szkołę jak i co z dzieckiem bo chcąc nie chcąc temat góruje ;) do knajpy to mi jedna koleżanka została :) Tigre...no to pięknie z tym egzaminem, gratuluje! to teraz żadne wody ci nie straszne :) Nina...no prosze, dwóje dzieci to już jakby miniprzedszkole wiec nawet fajne rozwiązanie. bawcie sie dobrze w ostatni dzień długiego weekendu ;)
-
Air...kazdy pragnie tego czego nie ma ;) miałam myśl o dzieciaczku ale nie mam gdzie mieszkać to z głowy...a poza tym zostały mi chyba ze dwie kolezanki z którymi mozna wyskoczyć na piwo, cala reszta o godzinie 19 kąpie maluchy (i ani minuty później!)...mam tych swoich maluchów ulubionych kilka i zazwyczaj się do mnie kleją to przynajmniej na jakiś czas mam dość ;) Nie sądziłam, że to kiedyś powiem ale chyba jestem stworzona do pracy...ale dla samej siebie (co poniekąd realizuje) a już posiadanie szefa to jakoś mi nie pasi...po dwóch dniach nowej pracy stwierdziła ;) ogólnie to nie miałabym nic przeciwko posiedzeniu w domu (tfu tfu! gadac sobie mozna ale lepiej nie gadać takich bzdur) Nina...kazdy czasem potrzebuje odosobnienia, super ze twój mąż się tak fajnie zajmuje Julką, mam nadzieje u mnie tez tak będzie :) Ale dziecia z katarem to jednak sobie zachowaj ;) mnie zaintrygowała Gio w ciązy, powiedziała i zwiała
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 30