Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

usg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. usg

    TEŚCIOSTWO

    do ROZA555 Witam! Rozumiem cię doskonale, bo sytuacja u mnie w domu jest identyczna.Nie wiem jak wy, ale my mieszkamy na jednym piętrze. Ja też lubię gotować, ale niebardzo mogę. W tygodniu mogę sobie darować, bo i tak wracam z pracy późno. Ale w soboty i niedziele teściowa od 7.30 okupuje kuchnię - i nie ma do niej wejścia. Daje mi ugotować coś tylko wtedy, gdy ją boli żołądek / bo ma chory/. Co do porządków to tez mam duzo do powiedzenia. Bo dla niej to sprzątnąć w kuchni ze stołu to już jest czysto. O zamiataniu podłogi juz nie mówię. A jak ja myję podłogę to ona chodzi sobie w kółko jak gdyby nigdy nic. Jak jej zwróciłam uwagę to stwierdziła, że ona mi nie przeszkadza. Żyć nie umierać. Pozdrawiam.
  2. usg

    TEŚCIOSTWO

    Żeby tylko kazda tesciowa byla taka mądra jak Hanna. Marzę o tym, żeby choć moja taka była. Ja na siłę odizolowałam ją od nas. Ale ona musi jak nas nie ma chociazby kwiatki obejsc, w szafki pozagladac i Bog wie co tam jeszcze. Istnieje chyba jakies prawo do prywatnosci! Ale ona stara baba tego nie rozumie. Jak ja jej nienawidze!!!!
  3. usg

    TEŚCIOSTWO

    Moj tez mnie namawia zebysmy jakos sie dogadaly. A ja nie moge - tak jej niecierpie, ze mam blokade. Nie potrafie sie do niej odzywac i tak bez sensu sie omijamy. Zrobilam w sobote obiad, tyle ze zostalo duzo na niedziele a ona w niedziele drugi. Maz mi tlumaczy ze to przez to ze jej nie powiedzialam. Ok, ale ona nie jest taka glupia, dobrze wiedziala. Znow maz tlumaczy ze moze sie bala wziac. Ale czy to ja musze wiecznie wyciagac do niej reke i pytac. Juz dostaje nerwicy. Duzo winy w tym ze mijamy sie z mezem, bo on pracuje czesto na 2-gą zmiane a ja caly czas na rano. I zostaje zostawiona na pozarcie, bo co mam biedna zrobic jak ich jest dwoje w badz co badz ich wlasnym domu a ja intruz. Do duszy takie zycie. Znow dzis w pracy mam zapuchniete oczy.
  4. usg

    TEŚCIOSTWO

    Hej:) Przepłakałam dzis pół nocy. Złapałam doła, bo czuję się w sytuacji bez wyjścia. Nie mam perspektyw na kupno mieszkania (mieszakam na wsi, miasta są za daleko od pracy, a w tych miastach pracy nie ma). Budowa domu - to daleka przyszłość (10 lat minimum). A ja muszę z NIĄ mieszkać. Co z tego, że ja olałam, ze nie gadam z nia. Ja pracuję do 16, a ona w tym czasie przerabia mi mężą. A wtedy on uwaza, że ja przesadzam, bo mamusia nic mi przecież złego nie robi.
  5. usg

    TEŚCIOSTWO

    Ja też strasznie mojej teściowej nienawidzę. Dbam o dom, szoruję po nich, bo są brudasy, a ostatnio weszła w trakcie mojego zmywania podłóg i chodziła jak gdyby nigdy nic. Gdy jej zwróciłam uwagę, to powiedziała: \"myj, a kto ci przeszkadza\". O dziecko też się powoli staramy, a ona napewno myśli że wtedy to ja zobaczę jaka ona bedzie mi potrzebna. Oby nie - będę robiła wszystko żeby sama się opiekować dzieckiem.
  6. usg

    TEŚCIOSTWO

    Witam Synowe! Nie wiem jak mnie ocenicie i czy mam właściwe podejście, bo czuję że trochę w rodzinie męża namieszałam. Oni myśleli że będę potulnym barankiem i będę robiła wszystko wspólnie z teściową, bo ona przecież jest taka mądra. Ja jednak mam ostry charakter, nie dam sobie w kaszę dmuchać i /czasem nawet przesadnie/ ale wyrażam głosno, co myślę. Moje życie wygląda obecnie mniej więcej tak: Mieszkamy z teściami. Ustalone mamy, że oni mają 1 pokój największy, a my 2 mniejsze. Kuchnia i łazienka wspólne. Poza tym wszystko mamy oddzielnie: oddzielne jedzenie, płyn do naczyń, proszek do prania itd, itd. Uważam, że unikamy w ten sposób wielu niepotrzebnych nieporozumień. Jeśli nas nie ma zamykamy drzwi na klucz. Nie lubie jak mi ktoś myszkuje po pokoju, a tak było jeśli tylko drzwi zostawały otwarte. Stosunki między nami są chłodne, tzn unikamy sie jak mozemy. Po prostu 2 oddzielne rodziny. Dziwnie i jeszcze niedawno do głowy by mi nie przyszło, że tak można żyć w rodzinie. Bo mieszkałam w akademiku, na wynajętym i tam jest to ok, ale w bądź co bądź rodzinie - no cóż. Mam wyrzuty sumienia / i dlatego pewnie piszę/, ale jak tylko próbujemy coś robić wspólnie to zaraz mam zszarpane nerwy.
×