Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kaja32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kaja32

  1. Witam:(((((((((((((((( Moj tata umiera:(((( Dzis byl w Warszawie na Ursynowie..mial miec podana kolejna chemie..ale po wstepnej okazalo sie,ze niestety NIC JUZ NIE JESTE W STANIE MU POMOC..Po konsultacji lekarskiej zostalo juz tylko domowe hospicjum..buuuuuuuuuuuu
  2. Witajcie Kochani.....no coz ..czas leci nieublagalnie...od wykrycia nowotworuu mojego taty minelo juz poltora roku....byly proby chemii..radioterapi..i co? i nic...po ostanich badaniach 17 czerwca okazalo sie ze guz sie odrobine powiekszyl...i pojawila sie woda w oplucnej:((((co dalej?Dostal ponowie chcemie..poki co przygotowawcza..po ktorej czuj czuje sie paskudni.....znow zrobil sie opryskliwy,awanturny i wszystko go denerwuje.....widze tez ze placze..ale nie potrafie mu pomoc..bo w tym przypadku jestem bezsilna:(((((((..Co robic?! wiem,ze trzeba czekac i wierzyc.....ale jak sami wiecie nie jest to wcale latwe...tymbardziej kiedy wyrok zapadl:((( ehh pozdrawiam Was cieplutko..i caluje Kajucha
  3. Witajcie kochani..bardzo dlugo mnie tutaj nie bylo...raz ze nie mialam czasu...drugi raz, kazdy wolny czas staram sie poswiecic dzieciom i tacie.......Tato zyje chociaz dawali mu marne pol roku....przeszedl chemie ,ktora nic nie pomogla...naswietlania,po ktorych chyba tez nie ma wiekszej poprawy.....ale poki co czuje sie dobrze,chociaz kaszle i brakuje mu tchu....Po ostaniej wizycie na Ursynowie profesor powiedzial,ze nic sie zlego nie dzieje..przerzutow nie ma..i to jest najwazniejsze.....Minelo juz 15miesiecy od wykrycia\'\'gada\'\'..byly lepsze i zle chwile....wiem ,ze bedzie ich jeszcze bardzo duzo......moze beda to te zle..a moze dobre...wszystko w rekach Boga..jednak ciesze sie kazdym dniem spedzonym z nim.....Pozdrawiqm Was cieplutko..dziekuje ze podtrzymaliscie to forum.....Buziaki
  4. Witajcie...wlasnie wrocilam z pracy..jestem padnieta......Co mam powiediec,jesli chodzi o tatka?......lekarz zrobil przeswietlenie...pobral krew i kazal przyjechac w przyszly wtorek...nie chcial wogole rozmawiac..powiedzial tylko,ze jesli wyniki beda dobre...bedzie powtorka z naswietlania.....Poki cop jest dobrze..ale jak naprawde czuje sie tato wie tylko On sam...Pozdrawiam i buziaczki..Kaja
  5. Witam serdecznie...dawnoooo mnie tu nie bylo....masa pracy...no i komunia...ale cale szczescie juz jest po:))Tatunio..czuje sie roznie...ogolnie dobrze...chociaz widac czasem ,ze jest mu ciezko...ze sie meczy...szczegolnie w te upaly....ale nie skarzy sie....5 czerwca ma kontrolna wizyte na URSYNOWIE!!!!Dam znacjakie beda wyniki.....Pozdrawiam Was cieplutko..Kaja.Buziaczki
  6. Witam wszystkich:)))) yhyh \'\'dziadzius\'\' juz na rencie...mimo choroby nowotworowej dostal druga grupe na 2lata...co mnie troche dziwi.....czuje sie dobrze..aczkolwiek nie ma juz apetytu...stara sie jesc..ale coz...nie moze...widac ten przyplyw apetytu to bylo po chemioterapii.....ehhhh..ciesze sie kazdym dniem spedzonym z nim...mimo tego ze wiem,ze......................to juz niedlugo:((((Pozdrawiam Kajka
  7. Witam...mam taka zlosc w sobie ,ze chetnie bym kogos ubila....a najlepiej tatke...ledwo u doopy ulzylo jak to sie mowi...juz poprobowal kieliszeczka wrrr..lekarz pozwolil..ale malo..a ten no coz...jak malo to wiecej tez mozna qr..:x przepraszam...wie ,ze raczysko zlosliwe, ze w kazdej chwili moze zaatakowac i to na amen...to nie, olal to..no...:((((nie pije codziennie..ale pozwala sobie byle okazja ,byle gosc..mow tlumokowi to On swoje.\'\'.jak mnie nie zabil do tej pory ,to nie zabije\'\'...a przeciez nie zna calej prawdy...nie bede sie z nim klocic ..tlumaczyc...rece mi opadly poprostu:((( a ze mam w sobie takiego****** to napisze..NIECH SOBIE ROBI CO CHCE...mysli ze jak ma 2 m-ce przerwy, to ze z tego wyjdzie? gowno prawda, nie wyjdzie....bo nie ma szans..bo zostalo mu niewiele czasu..ale widze,ze na wlasne zyczenie ,sam sobie to wszystko przyspiesza....ja rozumiem,ze zyce jest krotkie..ze trzeba korzystac..ale bez jaj....nie w tej chorobie:((((((( Zastanawiam sie czy nie powiedziec mu prawdy...ze choroba postepuje..ze ma go juz w wezlach chlonnych..moze sie opamieta...moze....bo moze i zacznie pic:(((Ja nie wiem jak go ratowac....wczoraj sie uchlal no..pierwszy raz od x czasu.,ma super kolegow,ktorzy wiedza jak jest ,a mimo to ehhh....:(((Co ja mam robic?..pomozcie..!!!!Zabic? Powiedziec prawde...ubic kolegow i isc siedziec? Rece mi opadly...buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
  8. Ano powitac:))..co tam u taty? hmmm...sama nie wiem...czuje sie super,wciaz zjada ogromne porcje i tyje...smieje sie z niego,ze wyglada na buzi jak zajaczek hehe..przyjl 5 naswietlen i na tym sie narazie zakonczylo..do 5 czerwca przerwa....lekarz z Ursynowa potwierdzil,ze choroba jest niewyleczalna i ze postepuje....czyli nic nowego czego bym nie wiedziala...ale dodal,ze ma jeszcze rok,moze dwa..ale jak wiadomo...wszystko jest w rekach Boga:(((U mnie ok...wrocilam juz o pracy po zwolnieniu,poza tym bez zmian,wciaz ten sam mąż hahaha POZDRAWIAM:))
  9. Pogodnych i rodzinnych Świąt życze wszystkim..a Tobie szczegolnie ratlerek..bo pamietales o mnie jako jedyny..:)) Buziaczki:)
  10. Witam....Walcz o niego...tato czuje sie rewelacyjnie..pisalam o tym niejednokrotnie,mimo tego ze choroba postepuje:(( tato czuje sie na tyle dobrze..ze zaczal wychodzic z domu na spacery,jest pogodny, usmiechniety i wciaz ma wilczy apetyt....a jesli chodzi o moja prace,to jestem teraz na zwolnieniu...zalamalam sobie 2 palce u nogi wrrrrr...bylam wczoraj w pracy...chcicalam wrocic..ale niestety musze odsiedziec swoje zwolnienie:(( co bedzie pozniej sie okaze...............ciesze sie,ze Twoja mamuska czuje sie świetnie...mam nadzieje,ze choroba sie cofnie,bo niczego innego sobie nie zyczymy niz tego ,by ludzie ktorych kochamy byli zawsze z nami.............. Pozdrawiam serdecznie...buziaczki
  11. Witam................nie dostal radioterapii...byl na wizycie u lekarza...jedziemy teraz we czwartek...mysle,ze juz mu podadza....ehh Pozdrawiam
  12. Witajcie...od 2 tyg nie ma juz chemii..bo nie dziala....tatko czuje sie wciaz rewaelacyjnie..przez 10 dni..przytal 10kg:(((((( zachowuje sie tak jakby jadl na zapas:(((( dzis byl u mnie w pracy....wyszedl z domu od ponad 2m-cy i co? i goraczka 40 stopni...brak odpornosci:(((( co z tego ze jedzie na radioterapie do Wawy w piatek:((( jak lekarz prowadzacy powiedzil..ze czasu ma malo..ze choroba postepuje...jest optymistycznie nastwiony do tego wszystkiego...wierzy ze wyzdrowieje..ale nie ma szans..juz nie ma:(((((( wczoraj śnil mi sie moj brat...zginal w wypadlu z 14/15 ;lutego...przyszedl mi cos powiedziec.....wiem ze to tylko sen...ale on sie nie przysnil swoim rodzicom,siostrze...dzis przyszedl do mnie....pogodny usmniechniety..mowil..\'\'.Gosia bedzie Was mniej.....o dzialke zadbaj..niech Leszek(moj tatko)sie nie martwi.\'\' wokol niego byli ludzie ktorzy zmarli dawno temu...przerazilam sie....plakalam...czulam to..sen na jawie...ale Daniel powiedzial....\'\'Gosia czekamy na niego..pamietaj rzodkiewke zasiej..bo sie złości\'\' Boze ....1wszy raz w zyciu mialam taki sen... A mama mowila...ze snil sie jej ..jej ojciec......Boze..ale to nie czas..nie teraz...nie juz...:((((( Czuje sie tak rewelacyjnie..ja nie chce...........Kocham go......Nie znose tego:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((jestesm kłebkiem nerwow......funkcjonuje dzieki prochom...a do tego zwolnia mnie z pracy bo zajmuje czyjs etat.....tak bardzo mi ciezko.................
  13. Dzis byl;a ostania wizyta w szpitalu w ktorym tato mial podawana chemie....kolejna wizyta to Warszawa-Ursynow...radioterapia....po dzisiejszej rozmowe z lekarzem prowadzacym wiem juz...ze choroba postepuje i mamy malo czasu :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((.......................................................................
  14. To tylko ja...witaj....ehh jak wspominalam wyzej..chemia nie dziala:((( ale o dziwo ostatnie 3dni czul sie rewelacyjnie,wstal z lozka..ubral sie,wyszedl nawet na balkon,byl pogodny i rozesmiany..i to mnie martwi:((((Zyje nadzieja..ze to nie bedzie tak jak z moja tesciowa...:((( Ciezko chorowala rowniez na rak(nie pluc) na 2 tyg przed..........wstala z lozka byla pogodna,czula sie zdorwa...za rowne 2 tyg bylo juz po wszystkim!!!ehhh zycie...
  15. ehhh..nic nie wyszlo z chemii...wyniki sa tragiczne:((((((( znowu seria zastrzykow...i kolejna wizyta w piatek:((( wtedy zostanie podjeta decyzja co dalej:(((Na domiar zlego..tatko ma problem ze sluchem...prawie nie slyszy, nie wiemy co sie dzieje ..mam nadzieje..ze choroba nie zaatakowala mozgu:(((no i skora jego jest zołta...wiem co to znaczy...ehhhhhhPozdrawiam
  16. ehhh gdyby moj tatko zechcial pojsc do energoterapeuty:((( jakbym mu o tym wspomniala..chyba by mnie udusil....ze wygaduje jakies fanaberie:((((((Musi wiec zostac..tak jak On tego chce:(( nikt go do niczego nie zmusi..jesli sam nie bedzie czegos chcial..wlasnie Gabrielka..opowiedz o tej terapii..Moj Tatko ma niedrobnokmorkowego..jest nie do usuniecia i jest olbrzymi...juz zaczal go dusic:(((((((((((((((((((((((((((((((((
  17. ehhhhh....jest druga seria chemiii...zaczely dopiero sypac sie wlosy...z opini lekarza juz wiemy,ze nic nie pomaga...chca tatke poddac naswietleniu.,....jade z nim w piatek..(na ostatnia chemie)..wreszcie mam wolne.!..wiec sie dopytam...ale wiemy juz ze guz jest umijejscowiony miedzy plucem a oskrZelem,ze jest olbrzymii:((((Staram sie byc na ok....i tatao zaczal tez tak myslec..widze to...mimo tego ze jest wciaz niemily:(((ale qzwa....mam te swiadomoc...ze i tak lepiej nie bedZie...bo gopraczka wcoiaz skacze....a tatko po 3dawkach nie wylasil:((((((((( odezwe sie w piatek!!! Buziaczki.. Mam nowa klawiaturke..yhyh dopiro... czarna magia...a;le coz tempaki tak maja buziaczki...i dziekuje,....potrzebuje Was
  18. Witam...wczoraj dzwonilam wieczorem do lekarza,ktory prowadzi ojca....i okazalo sie,ze te pierwsze dwie chemie to bylo jakies wprowadzenie....dopiero dzis ma dostac pierwsza prawdziwa chemie....teraz wiem,dlaczego nie stracil wlosow...Dzownilam teraz do matki jest z nim....poprosilam by powiedziala lekarzowi,o goraczce..nie wiem co zrobi..nie mam na to wplywu:(((((((((
  19. ehhhh..tato znowu ma goraczke..ktora nie spada..a jak juz to na chwile:(((( jutro mamiec podana chemie o ile morfografia bedzie w porzadku.....wiecie co?:( dzis mu mowie.....tatko trzeba Ci spakowac torbe,bo jesli goraczka nie spadnie zostaniesz w szpitalu...wiecie co mi powiedzial?\'\'nie wpierd.......sie w nieswoje sprawy\'\'Boze zamurowalo mnie:(((((nigdy w zyciu nie uslyszalam od niego takich slow...rozplakalam sie i wyszlam....nie mialam juz sily mu mowic wciaz tego samego..ze go kocham,ze go potrzebuje...ze musi walczyc:(((poprostu ubralam sie i wyszlam..nie zdarzylam zejsc na dol..juz zadzwonil do mnie i przepraszal:((((nie wrocilam...nie mialam sily.....na domiar zlego matce dzis wypomnial..ze szkoduje mu nawet szklanki wody:(((( a przeciez jak idzie do pracy..ma swieza herbate w termosie..taka jak lubi...ale nie..On swoje..zaluje mi wody..zeby za duzo nie naciagnelo na wodomierz....ehhhhh Pozdrawiam buziaczki
  20. sorrki nawalilam bykow....ale staralam sie uchwycic kazda mysl...ktora jest w mojej glowie...ehh glupie tlumaczenie..jestem analfabetka pewnie...chociaz znam pisownie..:))) az sie usmiechnelalam..od prawie 2 m-cy..przepraszam raz jescze za byki..i dziekuje ze jestescie,ze mna
  21. Wiem,ze Madzia i Ty macie racje...ale z tata nie ma zadnej rozmowy,wczoraj o maly wlos mnie z domu nie wyrzucil..bo zaczelam go ochrzaniac..ze zamiast walczyc z choroba uzala sie nad soba...Boze jak sie wsciekl:(((((dIZS BYL NA PONOWNEJ MORFOLOGII...PO TYCH ZASTRZYKACH TROCHE SIE POPRAWILA..ALE ZNOWU GORACZKUJE:(((((oklamal lekarza....bo ten chcial zostawic go w szpitalu:((((( ponowna chemie ma dostac w piatek o ile morfologia bedzie dobra.....ale jesli goraczka bedzie sie utrzymywala..i nie powie o tym lekarzowi..ona zamiast mu pomoc..zabije go:((((((((Wciaz opowiada o tym jak bardzo jest chory.....ze nikt mu nie pomaga....ze matka nawert nie zaglada w nocy Ci zyje.....robi wciaz jej awantury..no jest nie do wytrzymania...i wciaz powtarza,ze niedlugo i tak \'\'zdechnie\'\':((( mam chcec mu strzelic w morde...bo mam dosc sluchania tego..nic do niego nie dociera..wciaz robi odwrtonie...i wlasnie podejrzewam...ze on poprostu nie chce walczyc...a kazda jakakolwiek wlewana w niego otucha od razu jest wciekloscia odreagowywana...wiec co zrobic?skoro nie slucha..nie walczy..ma wszystko w d.... nawet swoje wnuki...potrafi tylko krzyczec...robic awantury i sie wsciekac:((((((( Nie jestem w stanie mu pomoc..chociaz mowie o tym jak bardzo go kochamy...ze Sylwia czeka az wyzdrowieje bo w maju ma komunie..znowu powtorzyl sie ten sam secnariusz\'\'bedzie jednej mordy mniej do wyzerki\'\':(((((((Chyba nie mam sily z nim walczyc..bo sie nie da.....mam dosc ciaglego wyzwyaania...nerwow i wogole...przestalam sypiac, w pracy chodze jak nacpana.....ale co go to obchodzi...:( liczy sie tylko on i jego choroba..stal sie EGOISTA.....nie poznaje go...przeraza mnie...to nie moj tato..ktory zawsze byl moim przyjacielem...z ktorym zawsze moglam o wszystkim pogadac..ktory mnie wspieral zawsze.....dawal rady...ehhhhhhh
  22. Ja czytalam juz wszystko............lekarz sam powiedzial...ze jest zle... jesli jest nieooperacyjny i ma przezuty to chyba jasne jak slonce jak wynik!!!! pisze do tego kogos kto pisal\'\'\'ze wynik rak...a on dalej pali itd\'..moj tata rzucil wszystko..piwo faji..i co z tego jak qrfa 30lat za pozno..bo ten sukinsyn rowija sie 30lat i daje znac o sobie w fazie nie do wyleczenia.........wiem...wiem...co niektorzy napisza...papierosy to nie powod...owszzem nie..bo dziadek i babcia zmarli na raka...wiec ryzyko bylo olbrzymie:((( jak mam sie z tym pogodzic jak nie potrafie noooooooo/:((( pewno bykow narabalam...sle sorrki.....czuje zlosc...ide spac paaaaaaaaa
  23. Madziu...yhyh bylalam pewna ze wsio ok...zero wymiotow..itd...ale....no jest jak jest.....lekarz powiedzial bardzo zla morfologia..stad te zastrzyki(4 musi oddac do szpiatala 4 z.po 45zl za jenden=dziwne) zreszta niewazne....Madziu....wiem ,ze mnie nie pod trzymasz na duchu....bo znasz final...wiesz co to oznacza...:(((ja tez wiem.....ale qzwa..nie umniem tego przyjac noooooooooooooooooooooooooooooo:(((((((((((((((((((((((((Madzia...napisz mi co bedzie dalej...wiesz....wiem ze wiesz...nie oszczedzaj mnie...latwiej mi to przyjac tu....i z tym sie godzic...niz pztrzec...i nie moc pomoc:((((((((((((((((PROSZE
  24. mialam jeszcze powiedziec...minelo 2 chemie.....a tatko nie wylysial...a z tego co wiem to tez zly znak....wychodza mu pojedyncze wloski...widac przezedzenie......qzwa.....ja juz nie mysle......nie mam czym pustka...kolejne lzy wypakalam:(((((((
  25. o Boze.....temp...wrosla do 40stop...nie ma odpornosci...:((((((((( pije wszystkie soki co mu podaje...(nigdy nie chical)Boze ja wiem...ze bedzie coraz gorzej....ale jak to zaakceptowqac.ja nie potrafie...znowu zaczynam plakac....Tato jest niemozliwy...o wszystko sie czepia......wyzwa...jak nigdy dotad....Boze pomoz mi bo zaczynam watpic!!!!Bozeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee,tak bardzo sie meczy tak go boli...ze az bierze ketonal....ja zdechne...serce mi peknie...zadne slowa do niego nie przemiawiaja...coraz czesciej mowi o smierci.....nie mam sily..nawet jak go opierniczam....to nic nie dziala...mowi\'\'kup mi czrny garnitur\'\' Bozeeeeeeeeeeeeeeeeeeee w pon.jedzie na ponowna morfologie po tych zastrzykach......Nie mam sily...
×