Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kaja32

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kaja32

  1. Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc,lub gruźlica....proszę o kontakt...potrzebuje pomocyi odpowiedzi na kilka pytan,nie o mnie chodzi..a o mojego ojca:((((
  2. Po śmierci Najbliższych -czas nie leczy ran.......uczy nas tylko żyć w innej sytuacji...piszę te słowa po 16 miesaiach od śmierci taty:| Witam wszystkich serdecznie,życząc dużo sily Wam i Waszym bliskim w walce z tą OKRUTNĄ chorobą:(( Dostałam dziś maila od Wioli,która weszła na to forum,dlatego przyszłam...i nie powiem,żeby było mi łatwo:(((
  3. Dziękuję również za to,że wciąz te forum podtrzymujecie....myślę...że wielu osobom potrzeba wsparcia i wymiany doświadczenia....podpowiedzi....Jestem bardzo wdzięczna...za to że wspieracie sie nawzjaem....JA TEŻ JESTEM Z WAMI WSZYSTKIMI......CAŁYM SERCEM I MODLITĄ.......
  4. Śpieszmy sie kochać ludzi...(tym bardziej bliskich...wybaczajmy zło itd)..Oni tak szybko odchodzą...że często nie nadąrzamy....by być blisko...by móc powiedziec to co byśmy chcieli...WSPÓŁCZUJE wszystkim z całego serca....pogrążam się również w bólu z tymi...których Najbliżsi odeszli właśnie do PANA.....((((((((((((((((((( P.S u mojego tatusia Kwiatuszka....minęło juz 4 m-ce....i wciąż sie wsciekam....jestem zla na Pana Boga.....mial tylko 54 lata mogł żyć jeszcze wrrrr.....Miał wnuczki do odchowania...jego słowo zawsze działało...a teraz?!!!!! buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu JESTEM Z WAMI!!!!NA CODZIEŃ :((((
  5. Hayah wybacz..ale jak czytam to co napisalas to az mi sie slabo robi!!!!ja rozumiem,ze kazdy ma prawo do swojej wiary...wierzy w to co zechce..ale prosze Cie...bede teraz wulgarna...przestan pierdolic...ze dzieki Twojej modlitwie, osobie niewiwrzacej stal sie cud.....wrrrr.....no prosze Cie ...nie zalamuj innych ludzi Tych ,ktorzy faktycznie wierza w Boga i maja wiare na wyzdrowienie swoich bliskich.... wrr...mialam juz sie tu nie odezwac..ale nozyce sie otwieraja na to co piszesz.....a ja niestety mam na to podglad..bo to moje forum wrrr...zycze Twojemu tacie wszystkiego naj naj..ale przestan pierdolic...wrrrrrr BOŻE WIDZISZ I NIE GRZMISZ?!!! WRRR
  6. Witajcie Kochani...jakoś nie potrafie sie stad uwolnic...wciaz przychodza mi posty ma maila...wciaz czytam o WASZYCH bliskich i o tym co przezywacie....wciaz powraca bol...pomimo tego ze minelo juz 3 miesiace....wiem,ze tatus jest szczesliwy....juz jest..ale byl moment kiedy snil sie bardzo zle...chyba o tym wspominalam.....nie pamietam:(( jedno co moge Wam przekazac i co tez juz pisalam...nie zatrzymujcie...niech ida do Boga.....przedluzanie zycia..to kolejne dni przedluzania cierpienia..ja wiem....wiem jak to boli......sama przez to przeszlam....ale z ta choraba sie nie wygra...nie ma szans....:((( Czytajac ostani post..to tak jakbym czytala o swoim tatusiu...tez zmarl nie odzywkawszy przytomnosci...mial przerzuty do mozgu....(teraz umiera moj wujek..zdrowy ..rosly chlop jak dab....mial chemie...guzisko sie rozpadl...i co z tego skoro poszedl w kosci.....wczoraj ciocia brala pampersy od mojej mamy ktore zostaly..juz nie ma sil by nawet wstac z lozka.....)i wiecie co..?! naprawde dziekuje Panu Bogu,ze zmarl nieprzytomny....tez raczysko zaatakowal wszystko.....niz patrzec na to jak swiadomy czlowiek w pelni rozumny ...umiera..proszac najblizszych o pomoc..ktorej k...a nie juz nie.....ja wiem..wiem co czujecie....wiem jaki to bol.....traci sie bliskich....ale wezmy pod uwage to...ze to nie nas boli...a ich.....:((((Całuje Was mocno.....jestem z Wami i Waszymi najblizszymi...modlitwa i calym sercem.... Kaja vel Gosia
  7. Pomimo tego,ze to post zalozony przeze mnie..nie jestem w stanie dalej go czytac...Bardzo proszę osobe mocnej wiary w niemoc i uzdrowienie by przejela to po mnie...ja juz nie moge....wracaja wspomnienia z 100000000000sila..nie potrafie juz czytac ni wesprzeć buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuPRZEPRASZAM...buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu P.S. Z calego serca i ze wszystkich sil...zycze Waszym bliskim by wygrali z ta choroba.....Boże pomóż by nie przezywali tego co ja...buuuu..Dziekuje ze byliscie ze mna w najtruniejszym okresie Bede sie modlic za Waszych bliskich i czytac to co mi wiesc doniesie....ale juz sie nie dopisze....ZOSTAŃCIE Z BOGIEM---Kaja vel Gosia
  8. otoja...wybacz mi szczerosc....ale czytajac o smierci Twojego taty az mnie trzasło...babo skad Ty mials wiedze(dalszych wpisow nie czytalam)/!!!Przepraszam wrr
  9. Dobry wieczór Kochani....codziennie sledze Wasze wpisy...codziennie placze.....z jednej strony dziekuje Panu Bogu ze juz mam to za soba...z drugiej jednak czytajac Was umieram ponownie.....mojego tatulka nie ma juz 2,5 miesicac......nie potrafie juz Was wesprzec slowem..bo wiem jedno....z ta k....a nie da sie wygrac>i niewazne czy ma chemie czy lampy....to tylko przedluzenie zycia...i SCIEMA KU...A LEKARZY wrr.Na pogrzebie mojego tatusia byl jego przyjaciel....wczesniej lat chyba z 7 mial raka krtani...wyzdrowial HAHAHA po 7 latach sie raczysko odezwal....zrobil przerzuty wszedzie......3 tyg temu zmarl..mial 50lat..zrobil przerzuty na pluca i dalej...wybaczcie mi....ale z ta KURV...VA NIE DA SIE WYGRAC BUUUUUUUUUU.....jesli jest w stanie nieoperacyjnym....PRZEPRASZAM....nie chce zabierac Wam wiary...ale znam to z wlasnego doswiadczenia....teraz na te k...ę umiera moj wujek....po chemii bylo ok...guz zanikl...UZDROWIONY rzekli lekarze....2 miesiace temu..przerzuty wszedzie...
  10. Witajcie Kochani....składam szczere wyrazy wspolczucia wszystkim ,ktorzy rozstali sie ze swoimi bliskimi:(((Mojego tatka nie ma juz 33 dni...czas plynie a tesknota za nim coraz wieksza:(((( Przyszedl do mnie we snie az dwa razy....byla to rozpacz ,Jego prosba o pomoc...buuuuuuuuuu.....chyba pomoglam MODLITWA,MSZA ...kiedys o tym napisze....wydaje mi sie,ze juz teraz jest szczesliwy,bo przysnil sie mojej 10letniej corce...usmiechniety i szczesliwy...tego pragnelam.... Jestem z Wami ,wciąż na codzien,wciaz na maila przychodza Wasze wypowiedzi...nie mialam sily tu wejsc wczesniej....bo to trudne....czytam o tym co sama przechodzilam....o wiarze w cud, w ktora wierzylam...to boli:((( BOZIU JAK MI GO BRAK:((((((((((((((.....ale trzymajcie sie....wierzcie...bo moze zdarzy sie cud!!!...Jestem z Wami calym sercem,myslami i modlitwa za Waszych najblizszych(chociaz z ukrycia)..Caluje mocno:*****************
  11. Witajcie Kochani......brak slow....Gabi mojeju tacie w Rutce dawali do pol roku zycia....przezyl 23miesiace...tylko Bog wie,kiedy powola go do siebie...Trzymaj sie i wierz,chociaz wiem,ze to trudne bo sama watpilam ehhh Jak mi go brakuje buuuuuuuuuuuu
  12. Nie czytam nowych postow..nie potrafie....to boli....jak ......:xxxxxxx boli..bo wiem co czujecie kochani...i tu teraz slowa do tres....Niunia...gorszej beksy jak ja nie ma...byle glupi film ja placze ,byle gowno ja placze....to nie prawda ze ja sie oswoilam..nigdy sie nie oswoje..bo wciaz bedzie mi GO brak ..dzis byl rozaniec za niego bylo duzoooo sasiadow ,nie umialam sie modlic...wylam...wylam jak pies....tylko dzieki mezowi potrafilam jakos przetrwac....3m sie Malenka..nie jestes sama...jestem z Toba calym sercem bo wiem co teraz czujesz...Oni nas jeszcze nie rozumieja..i Bogu dzieki..i oby nigdy nie zaznaly tych uczuc...Caluje mocno Kaja-Gosia
  13. tres łącze sie z Toba w bolu i cierpieniu,ale pamietaj jemu jest teraz dobrze...dopiero teraz jest szczesliwy.....Przetrzymamy to..jestesmy dzielne...my i inni wszyscy co tutaj pisza:)
  14. Kochani dziekuje Wam bardzo za wsparcie i slowa otychy...ale przyszlam podzielic sie czym innym...a mianowicie......z chwila smierci mojego najukochanszego tatuska..ja zaznalam spokoju....moze sie to wydac glupie..ale tak wlasnie czuje...On juz nie cierpi....sama swiadomosc tego, jakze bardzo podnosi na duchu....nie widac juz tej tej walki..tego wysilku....widzialam go kilka chwil temu w kostnicy....wydawal sie szczesliwy..nawet usmiechniety..nie mial na buziulce grymasu bolu..poprostu mial pogodna twarz,taka jak zawsze...wyciszona...spokojna....wiem,ze teraz jest i On szczesliwy,nie raz zaplacze i zatesknie..ale nie zamierzam szlochac nad jego odejsciem..bo pragne zeby jego dusza zaznala spokoju~!!!CO NIEKTORZY ZAPEWNE POMYSLA,ZE ZAPEWNE TU GRALAM.... ale nie zamierzam sie przed nikim tlumaczyc..jesli tak mysli to On ma problem nie ja....bede tu zagladac,zalozylam to forum i naprawde zechce go dogladac,na koniec powiem jedno, napewno nic madrego,bo czlowiek w takiej chwili jest naprawde glupi ...nie zatrzymujcie swoich bliskich..nie rozpaczajcie,pozwolcie im odejsc ,wyrwac sie z tych ziemskich kajdan.....!!!NIE ROZPACZAJCIE...wesprzyjcie modlitwa...Caluje Was cieplutko.....naprawde jestem spokojna i szczesliwa:)) Pogrzeb we wtorek,bedzie to najtrudniejszy dzien...ale wiem ze moj TATUSnie chcialby bym rozpaczala....jeszcze raz dziekuje ze byliscie razem ze mna....Kaja-Gosia;)
  15. MOJ TATUŚ ODSZEDL DZIS DO PANA O 22.30 buuuuuuuui
  16. Witajcie...tatus od wczoraj jest w szpitalu,stan jest krytyczny,nerrki przestaja funkcjonowac,serce pomimo tego ze jest jak dzwon, tez juz oslablo....jest nieprzytomny.Ktos kiedys tu napisal,ze bedziemy prosic Boga o to by przestal cierpiec ,by odszedl do Pana...wlasnie my teraz o to prosimy ,by zabral GO do Wiecznosci, by przestal cierpiec,bo cierpi bardzo,pomimo tego ze nie wydaje juz zadnych dzwiekow...Na przemian siedzimy przy nim,by nie czul sie samotny w tej ostaniej drodze buuuuuuuuuu.Pomimo ogromnego bolu jaki przepelnia moje serce,bede naprawde szczesliwa jezeli juz odejdzie,bo nic tak nie boli jak patrzenie na czlowieka ciepiacego ogromne meki ktorego bardzo kochasz. Pomimo mojej rozpaczy zycze wszystkim spokojnych i rodzinnych Świąt Narodzenia Panskiego i oby zawsze Jezus Malusnienki byl przy Was i Waszych bliskich!!! buuuuuuuuuuuuu
  17. Witajcie Kochani......buuuuuuuuuuuuu sytuacja sie radykalnie zmienila..tatus juz nie chodzi ,nie poznaje nas...lezy i jeczy,wciaz wola swoich zmarlych rodzicow..jest juz na pampersach..Nic wiecej nie jestem w stanie napisac...:(((((((((((((((
  18. Witajcie Kochani.....przywiozlam tate do domu,lekarze zrobili juz wszystko co bylo mozliwe:(( Nie odzyskal wladzy w prawej stronie,pamiec tez nie powrocila,wrecz sie pogarsza,momentami nie poznaje nas buuuuuuuuuuu,pozostalo nam juz tylko jedno ,czekac na śmierc,ma 54lata..Boze nie potrafie tego zniesc:((((((((((((((((((((
  19. Witajcie Kochani.....przywiozlam tate do domu,lekarze zrobili juz wszystko co bylo mozliwe:(( Nie odzyskal wladzy w prawej stronie,pamiec tez nie powrocila,wrecz sie pogarsza,momentami nie poznaje nas buuuuuuuuuuu,pozostalo nam juz tylko jedno ,czekac na śmierc,ma 54lata..Boze nie potrafie tego zniesc:((((((((((((((((((((
  20. Witajcie Kochani.....w srode zawiozlam tate do szpitala,lezy na neurologii,odjelo mu cala prawa strone...wyglada jak po udarze...tylko buzia nie zmieniona:((( Wczoraj byl na rezonansie w Warszawie...znamy juz wyniki...sa przerzuty do mozgu i w trzy inne miejsca buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu..NIENAWIDZE TEGO ZYCIA....BOGA NIE MA,A JEZLI NAWET JEST TO JA JUZ ZWATPILAM...ZABIERA MI POKOLEJI LUDZI KTORYCH KOCHANMA NAJBARDZIEJ NA SWIECIE KUR..................A BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
  21. anet22ka moj tato mial identycznego..od tego sie zaczelo.....mam nadzieje,ze.............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................
  22. Kochani moji.......smutek me serce rozrywa,nie patrzcie na bledy...nie zwazajcie na nic..pisze po omacku..przez lzy....moj tatko umiera.....UMIERA juz to wiem....zapomina najprostrzych czynnosci...gubi sie w sklepie do ktorego chodzil od lat...zapomnial jak nazywa sie moj pies chociaz bardzo go lubil...kur......wa buuuuu ten skur........czyzby juz wlazl na mozg?!!! Boze pomozcie mi bo nie daje rady byyyyyyyyyyyyyyyyyyyyPomozice!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:(((((
  23. Witajcie Kochani,minelo troche czasu nim bylam tu ostanio..ale tak ciezko jest wchodzic, kiedy czytasz historie podobne do swoiej:(((( Na nic zdadza sie łzy,pytania i rozmyslania ,kiedy wiadomo ze .....:((( U taty nie ma zadnej poprawy,wrecz odwrotnie...z dnia na dzien robi sie coraz gorzej...gasnie w oczach..bardzo go boli, tabletki z morfina(poki co mala dawka) nie pomagaja...dopomaga sobie plastrami i lekami przeciwbolowymi...:(( Najgorsze jest to,ze kiedy z nim jestem ,siedzi zapatrzaony przed siebie ,zamyslony ,jakby myslal o tym kiedy to nastapi, i to boli najbardziej:((( Patrzysz na osobe ,ktora kochasz ponad wszystko i widzisz ze cierpi i wciaz nie mozesz mu pomoc...ehhh:((( Przychodzi Pani doktor z hospicjum domowego ,do ktorego jest zapisany raz w tygodniu,ale co z tego...pytam sie po co?! po to by dac kolejne plastry i jakies krople przeciwbolowe,ktore i tak nie pomagaja..a jezeli juz to na chwile.Tato zalamal sie juz na dobre..nie ma w nim wiary ani radosci tej co kiedys....jest coraz bardziej nerwowy,teraz, to chyba jakby mogl ,to by pozabijal:(((Do tego jeszcze dochodza wiesci o umierajacych na raka pluc znajomych z osiedla..nie no, to juz gwozdz do trumny,a najgorsze jest to ,ze zaczelo brakowac mi slow,bo co powiesz czlowiekowi umierajacemu na to kur....estwo?! ,ze bedzie dobrze?!!!Ja juz nie mam sily,zreszta chyba cala nasza rodzina jest wypluta psychicznie:(( Pozdrawiam Was Kochani bardzo cieplo i dziekuje,ze jestestescie tutaj Kaja
  24. Witajcie Kochani.....nie wiem co napisac....nawet nie mam sily....dzis wygladam jak lump....zaplaknana,z podkrazonymi oczyma...12 sa taty imieniny a mamy je dzisiaj...jak mam isc dodac mu sil kiedy sama jestem wrakiem buuuuuuuuuuuuuuuuu,mamy przezuty......sam sobie je znajduje....dotykam go i mowie,ze nic tam nie ma...oklamuje sama siebie i jego by dodac mu sil!!!ON TAK BARDO CHCE ZYC buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu..kurwa mac.....nie umniem mu pomoc..nie moge......... nie potrafie..patrze jak gasnie w oczach...Pani doktor z hospicjum co przychodzi poki co raz w tyg powiedziala ze jest bardzo zle......bardzo go boli....z tabletek ma przejsc na plastry....ZWATPILAM Z PANA BOGA przestalam chodzic do kosciola......bOZE JAK BARDZO GO KOCHAM..BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
  25. Rozmawialam wczoraj z tata,dzis wraca do domu....udalam ze nic nie wiem,ze nie rozmawialam z matka,z mezem..zapytalam jak sie czuje?!..gralam poprostu glupa na maxa......Niby mowil normalnie smial sie.....mi serce pekalo ..ale wiem dobrze ze jest zalamany,ze sie poddal,zbyt dobrze go znam:(((( Powiedzial mi,ze chemii nie dostanie bo guz wciaz rosnie..wiec kur...co? Ma go udusic i nikt nic juz nie zrobi,bo nie ma lekarstwa?!!!Moze w lape trzeba komus dac?!...bo to lubiejaJak Boga Kocham mam ochote krzyczec..klac,rzucac czym sie da i w kogo popadnie,pic..mam ochote na wszystko..bo wiem,ze juz nie ma nadzieji(nie mam juz zludzen,jest czarno na bialym,jest powiedziane wprost)Ku...najbardziej boli mnie to,ze bede stala obok,ze ten skur.....bedzie go dusil a ja nie bede mogla mu pomoc buuuuuuuuuuuPANIE BOZE DLACZEGO JESTES TAK NIESPRAWIEDLIWY,DLACZEGO????????????????????????????????????? BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
×