atraktywna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez atraktywna
-
Czy ja pisałam o jakimś spaghetti na obiad? Zjadłam jeden widelec... Błeee :( Nie smakuje mi pizza, nie smakuje spaghetti, parówki straciły urok... Nie wiedziałam, że tak będzie!!! Zamiast makaronu z sosem (moją porcję zjadł chłopak) skonsumowałam pół kostki chudego twarogu (ponoć 0,5% tłuszczu w suchej masie) rozdziabanego z jogovitą i kilka rzodkiewek. Jakoś bardziej mi smakowało... Mam fioła na punkcie zielonych jabłek... Mogłabym jeść i jeść... Pożeram dwa dziennie i jeszcze mi mało... :( Ciekawe, przed dietą wszelkie jabłka omijałam szerokim łukiem...
-
Miało być \"do której link podałaś\"... Ech te chochliki komputerowe...
-
Hm... ta dieta do której link podałam, jest jakaś uboga jak dla mnie... Ten ryz to niby na co ma być? Ma jakieś witaminy albo minerały? Dipp możesz sobie zrobić w 2 fazie - ze względu na marchewki nie wcześniej. A ta dieta to jakaś taka mało pożywna jak na mój gust... Zresztą nie wierzę, że po 3 dniach mogą sie poprawić włosy - tak jak tam piszą, że można ją stosować w weekend. Magia? Pamiętaj o orzechach, oliwie, mięsie (białko!!!) i łykanij sobie jakieś tableteczki wzmacniające włosy. Tak myślę...
-
i-a --> musze Cię rozczarować, \"Shreka\" akurat lubię... A co Audrey Tatou, czy jak jej tam, to podobał mi sie taki film, gdzie ona myślała, że ja kocha jakiś lekarz. Wysłała mu obraz, wysyłała kwiaty, a on miał zdaje się ciężarną żonę... Co do tabletek, to chyba coś ze skrzypem? Mi włosy akurat się poprawiły - od orzechów i oliwy z oliwek. A miałam troszę zniszczone trawałą, ale teraz jakby nabrały połysku :) Muszę tylko wybrać się na podcinanie końcówek...
-
Agitka --> w pierwszej fazie tracisz 5-6 kilo, jesli masz duuużą nadwagę. jesli jest to mniej niż 10 kilo, to nie oczekuj takich efektów. Ja w 1 fazie zgubiłam 3-4 kilo, a teraz waga stoi 3 tygodnie, natomiast powolutku zmniejsza mi się obwód bioder. Topsecret --> mnie w 1 fazie też nie ciągnęło do słodyczy, ale teraz to bym sobie pojadła :( no, ale Cola light musi mi wystarczyć... i-a --> :D no, nie, nie wszytsko jem surowe :P Kalafiora bym ugotowała, brokułów nie lubię, więc problem odpada, a grzyb to nie roślina (chyba jest nawet w systematyce takie królestwo FUNGI, o ile się nie mylę), ale grzyby istotnie lepiej ugotować, usmażyć, a w przypadku pieczarek na toście, to nawet wystraczy podgrzać... Agataa --> może lepiej jedz ten ciemny chleb... Dwie kromki na sniadanie to niedużo. Apetytu na słodycze w 1 fazie nie można na pewno zaspokoic owocem. Moim zdaniem lepsza będzie Cola light, albo wieczorny deserek. Co do IG, wystarczy poszukać na sieci - jest dużo stron z tabelami. A ja dzisiaj na obiad zjem pierwsze od dwóch miesięcy spaghetti z sosem bolońskim z torebki :P Szczyt sztuki kulinarnej :P Ale została mi jedna torebka i odrobina makaronu, więc zjemy to dzisiaj i będzie więcej miejsca na zdrowe produkty :D Dzisiaj we Wrocławiu zaświeciło słońce, ale obecnie jest straszliwie ciemno, chyba zaraz lunie... A \"Amelia\" była straszna - wytrzymałam pół godziny... Pozdrawiam!
-
evergreen! ale się za Tobą stęskniłam! Cieszę się razem z Tobą z nowych spodni! :D Agataa --> na szczęscie mięsko można jeść na naszej dietce :) a co do chlebka - nie martw się :) i tak dużo musiałas porzucić - dieta nie może nas dobijać!!! :) I-a - ja ostatniego dnia 1 fazy zjadałam loda smietankowego w czekoladzie (nagroda za wytrwałość), tydzień póżniej kawałek rolady śmietanowej (urodziny narzeczonego) a jeszcze tydzień później kawałek brystolki i murzynka. Nic sie nie stało - potem przez kilka dni jadłam wzorowo, zeby naprawić błąd. Dzisaj pękłam i zjadłam pół gorzkiej czekolady. Nie mam wyrzutów sumienia. Po prostu przez tydzień nie rusze teraz nic słodkiego. I tyle. Nauczyłam się kontrolowac takie rzeczy :) Teraz opycham się jabłuszkiem i czekam na \"Amelię\" :) Pozdrawiam! :)
-
Sznycle bez mąki są okay :) Proponuję zamiast masła użyć margaryny w płynie - Masmix albo Rama. Bedzie zdrowiej :) Ryba duszona w mleku to świetny pomysł, może sama kiedys wypróbuję? Pomidorów z jajkiem na pewno nie tknę, bo warzywa jadam tylko surowe. Smażone/gotowane/pieczone nie smakują mi i już. Ale jak ktos lubi, to przepis jak najbardziej godny polecenia :) We Wrocławiu pada i jest niskie ciśnienie :( Pogoda w sam raz na tabliczkę mlecznej czekolady i kubek cappuccino :( Ale nie dam się! Wczoraj spaliłam centymetr w biodrach. Miałam do załatwienia parę spraw na mieście, więc jako środek transportu wybrałam własne nogi. 15 kilometrów z małymi przerwami na załatwianie owych spraw i jestem ciut szczuplejsza :) Waga która wczoraj pokazywała 35,5 dzisiaj zdecydowała się na 52,5. Ale ja jej nie wierzę. Wolę centymetr :) Pozdrawiam i te chudnące i te wątpiące. Razem nam się uda! :D
-
Zapomniałam napisać - odebrałam dzisiaj wyniki badania krwi - mam WSZYTSKIE wyniki IDEALNIE W POŁOWIE NORMY :D Czyli dieta mi służy, bo jeszcze miesiąc temu miałam jakieś dziwne liczby na wydruku... Ale teraz jestem super zdrowa i moja krew poszła pewnie do jakiejś potrzebującej osoby :) Ale się cieszę :)
-
Agawa --> tez mam cellulit... ale na SBD o dziwo zaczął mi znikać, nabawiłam się go jedząc węglowodany już w szkole średniej, a na studiach doszły tabletki antykoncepcyjne... Ale teraz wciąż łykam piguły, a cellulit znika :D Raz na kilka dni, jak mi się przypomni, traktuję go pomarańczową serią Lirene. Ale nie przykładam się do tego specjalnie :( Emilcia --> życzę powodzenia! :) Pamiętaj, że jabłuszka żegnasz TYLKO na dwa tygodnie :) To powinno troszkę pomóc :) Rania --> no, niestety :( Na liście korzytnych olejów znajduje się olej arachidowy, oliwa z oliwek (extra vergine i zwykła), olej rzepakowy (canola) - nawiasem mówiąc, nigdzie go nie widziałam, arachidowego też nie. Jest jeszcze olej z awokado i orzechów włoskich... Widział ktoś takie cuda? Bo ja nie... Unikać należy oleju palmowego. Pozostałe, w tym, winogronowy, należy ograniczać. Więc nie możesz go używać jako podstawowego tłuszczu... kaira --> no to podziwiam... dla mnie to były koszty realne. Bilans wyszedł więc mniej więcej na zero... Agawa i Asia -- jesli ten serek Hochland jest w takim mniej więcej biało-fioletowym opakowaniu, to oki :) Sama używam, na zmianę z plasterkami krówki śmieszki. Co do spożywania ich - odpakowuję, zwijam w rulonik i zjadam... Może to dziwnie wygląda, ale trudno :) Wolałabym trójkąciki smieszki, ale jak na złość nigdzie nie ma w okolicy :( co do słodzików - o wiele lepiej byłoby miec np. acesulfam-K, bo można go bezpiecznie gotowac i piec, aspartamu juz nie. Na początku diety stosowałam tabletki słodzika do herbaty, ale teraz wolę herbatę bez niczego. Ale deseru z serka bez słodzika w proszku nie dałabym rady zjeść...
-
Już jestem :) Ale dzisiaj miałam zajęcie - lepiłam z gliny kuleczki i potem wałkowałam je mędzy palcami na wałeczki. Cel? Policzyć, ile razy można zrobić wałeczek, zlepić go w kulkę i znowu rozwałkować... Zabawa się kończy, gdy wałeczek sie rozpada... Boże, XXI wiek, a ja kulki z gliny lepię... Koszt diety - po ponad miesiącu moge powiedzieć, że koszt dzienny wynosi właśnie 10 zł - nawet sobie zrobiłam taką rozpiskę w komputerze, ile wydaję na jedzenie. Nie trzeba przecież jeść codziennie łososia i mozarelli! Jak robię obiad, to kupuję 30 deko piersi z indyka za 6 zł i pół kilo pieczarek za 4 - do tego trochę warzyw i mam obiad dla dwóch osób. Przed dietą wypijałam jeden litr tymbarka dziennie - juz jakieś 3-4 zł, do tego pizza (dla dwóch osób 25 zł), chleb (2 zł) i inne takie... Wcale nie jest tak drogo... Agawa ma rację - jak się nie je słodyczy, bułek, pączków, nie pije piwa, to można wydac te pieniądze na zdrowe jedzenie. KAIRA ---> błagam, czytajcie, co się tu pisze, tyle razy było to wałkowane - MOŻNA zjeść jeden mały jogurt bez cukru i do 1% tłuszczu dziennie. - Z zółtych serów polecam delite firmy arla i prymus light mlekowity, ponoć istnieje też \"hit z ryk\", ale u mnie w markecie tego nie ma. - Bo marchewka jest słodka. najlepiej się to czuje, jak się ją zetrze. Marchewka wraca w 2 fazie i najlepiej chrupac całą, surową, wtedy ten cukier mniej się z niej wydobywa. - do pracy bierz np. Serek w kubeczku, alebo zrób sobie sałatkę do pudełka. Jakieś dwie-trzy strony wcześniej pytała o to i-a, a ja jej odpowiedziałam. AGAWA_30 --> Light w sensie mało tłuszczu. Nie wiem, ile ma normalna maślanka, ale 0,2% to juz prawie 0% :) ASIA28 --> dla mnie te przepisy tez są kosmiczne. Jem swoje potrawy, ale trzymam się zasad. Z deserów to polecam deser z serka homogenizowanefo OSTROVIA 0% z łyżeczką słodzika w proszku, trzema łyżeczkami kakao i łyżeczką kawy. Do tego trochę olejku o dowolnym zapachu i pokruszona kostka czekolady gorzkiej. Może żaden rarytas, ale słodkie.
-
Agawa_30 --> czy ta maślanka była light? Tak na wszelki wypadek pytam... Studiuję geologię, więc z żywieniem nie ma to nic wspólnego, ale lubię wiedzieć wszytsko, więc kradnę wolne chwile czytając popularnonaukowe gazety, czasem jakieś poważniejsze dzieło, jak mnie zainteresuje... Dziedzina malo istotna - ważne, czy niesie jakies pożyteczne informacje. A moja \"wiedza\" na temat żywienia to na razie lektura książek o south-beach, własne obserwacje, parę artykułow... Przymierzam się teraz do kupna podręcznika o żywieniu z PWN, ale musze uzbierać troszkę kasy... topsecret --> myslę, że ytryna w herbacie to nie problem, ile cukru ma w sobie cytryna? Jak na mój gust to razej niewiele :P Pisałam o serkach białych w szerokim pojęciu... Jak kupuję serek wiejski lekki Piątnica 3% tłuszczu, albo Turek Figura. Co do innych, to nie mam rozeznania. Z tą % zawartością tłuszczu, to trzeba uważać - czy sa to % wagowe czy w suchej masie. Np. na normalnym żółtym serze jest napisane zazwyczaj 45%, a na serze Delite firmy Arla 17%. Zapewniam Was, że to nie są te same procenty... Jutro pójdę do sklepu, to przeanalizuję problem serów :)
-
Specjalistka :D Hi, hi! :D Dobre! :D :D :D No dobra, jakby ktoś baaardzo chciał do mnie napisać, to adres jest prosty: atraktywna@o2.pl Ale lepiej piszcie na forum - tu wszyscy to przeczytają, a tak jak każdej będę coś wysyłać, to reszta się nie dowie! Uprzedzam, że na necie bywam nieregularnie, bo studia mi to trochę utrudniaja, ale w miare możliwości odpowiem. Nie mam juz książki o South beach - tej podstawowej, ale mam dodatek - też Agatstona \"Dobre tłuszcze, dobre węglowodany. Przewodnik\" Albo jakoś tak to się nazywa. Tam są takie fajne tabelki z wyszczególnionymi różnymi potrawami i produktami, które można jeść, a których nie. Większość nawet mamy w Polsce, więc nie jest źle! A teraz odpowiem na wątpliwości, przynajmniej tyle, ile wiem... topsecret - temt mleka i jogurtów się już przewijał. Można je jeść, odchudzone, ale KEFIRU już NIE. Ryby można wszytskie, oczywiście jak śledź, to bez smietany, ryby w puszce tez można, tylko trzeba wylać z nich olej. Ryby wędzone też sa dobre. A im ryba tłustsza - jak makrela czy łosoś, tym lepiej, bo ma więcej kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. A one sa dla nas dobre. Jedyna ryba niedozwolona, to ryba w panierce, w tym paluszki rybne i inne takie. m23 -> bób podobnie jak kukurydza nie jest zalecany - ma wysoki IG, czyli szybko trafia do krwi, a potem szybko jest magazynowany na brzuszku :( Agawa30 --> 1. tak 2. czarna bezkofeinowa - dozwolna czarna rozpuszczalna - dozwolona espresso - dozwolona pozostałe kawy ograniczać, a najlepiej unikać Ale jedna filiżanka rano na pewno Ci nie zaszkodzi, jak wypijesz zwykłą, ale oczywiście bez śmietanki i cukru... 3. tak 4. tak 5. soja konserwowa - 60 g - korzystna soczewica gotowana - korzystna (o puszkowanej nic nie było) fasola czerwona kidney konserwowa lub gotowana - 60g - korzystna
-
ja też przez jakiś tydzień po 1 fazie jadłam tylko owoce, żadnego chleba itp. Teraz jem kromkę dziennie, a czasem wcale nie jem... W zasadzie nie wiem, czym 3 faza będzie się różniła u mnie od drugiej, bo wcale nie mam zamiaru jeść \"wszystkiego\" i \"normalnie\" bo już tak jadłam przed dietą. No, może tylko o tyle będzie lepiej, że będe mogła bez wyrzutów sumienia zjeść troche więcej gorzkiej czekolady, albo lodów :)
-
ja też jadłam w 1 fazie żółty ser i camemberta. Starałam się, żeby oba były w jakimś stopniu odchudzone. No i żeby nie jeść tego za dużo. Ale faktycznie, u mnie najwięcje dało to, że przestałam jeść tyle chleba, makaronu, pizzy i pić te nieszczęsne soki owocowe - litr dziennie, a przeciez to sam cukier... Zastanowiła mnie lektura tabelki kalorycznej na czekoladach... Jak to możliwe, że gorzka czekolada Wawel ma więcej kalorii niż pełnomleczna z orzechami Alpengold Nussbeisser (taka z foliowym okienkiem)? Gorzka ma na 100g -> 604 kcal, 4,9 g białka, 46,4 g węgli przyswajalnych i 44,8 g tłuszczu całkowitego, zawartość kakao 64% Mleczna -> 574 kcal, 7,9 g białka, 44,4 g węgli i 40,4 tłuszczu, zawartość kakao 28% Czyli na dobrą sprawę gorzka wcale nie jest lepsza od zwykłej??? Dziwne... Ma więcej cukrów, wiecej tłuszczu, więcej kalorii... Sama juz nie wiem... Jak to możliwe???
-
Przekąski są ważne. W 1 fazie trzeba je jeść. Podziel orzechy na porcje według tego, co pisałam i jedną torebkę zabieraj ze soba na uczelnię, a resztę zostawiaj. Tak samo serek - bierz dwa plasterki, reszta zostaje.
-
Witam wszystkie Plażowiczki po weekendzie :) A ja właśnie dostałam dzisiaj okres i mam ochotę na wszystko, czego mi nie wolno... Nawet nie będę wyliczała. Na szczęście najgorsze, co moge zrobić, to zjeść gorzką czekoladę - innych słodkości w domu nie posiadam... pinokio --> o co chodzi z tym coś tam w 2005 roku? Weszłam tam, bo myślałam, ze to Twój topik pod innym nickiem, ale chyba nie trafiłam? Pewnie WW to fajna sprawa, ale ja nie lubie ważyć i liczyć. Na SBD liczę tylko orzechy :D A mącznych rzeczy to jadłam aż za dużo, teraz mam więcej warzyw i owoców w diecie niz kiedykolwiek... Martulka --> gratulacje! Nie martw się, jesli raz na jakić czas zjesz coś niezbyt dozwolonego. Mnie tez się to czasem zdarza :) SBD działa na pewnio wolniej niż inne diety-cd, ale efekty na pewno będą dłużej widoczne! beyond_paradise --> z zupek to będzie mały wybór... Możesz zjeść chudy rosół, zamiast makaronu wkroj drobno gotowaną pierś kurczaka, możesz zjeść pomidorową - ale też bez makaronu czy ryżu i bez śmietany i innych takch tam, jarzynowa jak najbardziej - tylko bez ziemniakow i marchewki. Myślę, że grzybowa (np. z pieczarek) też. Tylko raczej nie kupuj gotowych zup w torebkach, tylko gotuj je sama, wtedy unikniesz różnych dziwnych składników (jak się czyta skład tych zup, to w każej jest mąka, skrobia, cukier inne nieciekawe składniki). asia 28 --> cieszę się, że przetrwałaś wekend, jałuszka nie uciekną :) Nitka 34 --> dziękuję i życzę wytrwałości No to lecę na zakupki! :) A jutro na zajęcia... Nic mi się nie chce, ale tylko 3 dni nauki przede mną! Trzeba to jakoś przeżyć... Pozdrawiam i do poklikania! :D
-
Dzięki! :D Wiecie, ja tez na początku diety zaglądałam na ten topik i na forum w gazecie wyborczej i szukałam osób, które nie dość, że miałyby jakies efekty, to jeszcze potrafiłyby pomóc i wyjaśnić coś innym. Wydawał mi sie niemożliwe, ze bez liczenia kalorii i bez głodowania pozbędę się tych zbędnych centymetrów, które wyhodowałam sobie przez liceum i trzy lata po liceum. Ale udało się! Wciąż chudnę, choć waga stoi w miejscu, a raczej oscyluje między 52,5 a 53,5. Ale pomimo tych wahań, centymetry dalej powoli schodzą. Widzę po sobie efekty, dobrze sie czuję, jestem zdrowa, świetnie wyglądam, dlaczego nie miałabym dopingować innych, żeby poczuli sie tak, jak ja?
-
Pinokio --> znowu mnie zamurowało... dziekuję! :) dzieki takim wypowiedziom, jak Twoja, evergreen i innych dziewczyn, czuję, że robię coś dobrego dla innych. Staram się natchnąć ludzi moim optymizmem (to u mnie zupełnie nowa cecha! dotąd byłam czarnowidzem), a kiedy mam chwile słabości, wracam do takich właśnie opinii jak Twoja! DZIĘKUJĘ!!! :D Niektórzy mnie tępią za to wszędobylstwo i \"zarozumialstwo\", ale mam misję :P zachęcić ludzi do zdrowego jedzenia i do czytania ulotek/odwiedzania lekarza - to już na topiku o antykoncepcji :)
-
Agataa ---> rozumiem Cię! Ja tez po kilku dniach bez słodyczy zaczynałam wariować. Ale to było ZANIM poznałam SBD. Ta dieta ma dla mnie wymiar psychologiczny. Dlaczego? 1) dała mi wiarę we własne siły - skoro postanowiłam, że będę się zdrowo odżywiać, to będę. Jestem z natury słaba psychicznie, ale tym razem się nie poddaję. Dałam słowo sobie samej i nie zamierzam go łamać. To się przenosi na inne dziedziny życia - jestem teraz pewna siebie. 2) wygoniła ze mnie lenia - łatwiej kupic bochenek krojonego chleba, niz główkę sałaty, ogórki, pomidory itp., a kanapki tez łatwiej zrobić niż sałatkę. Pizzę łatwo zamówić, albo wyjąć z zamrażalnika i odgrzać. A ja nauczyłam się robic OBIADY. Jestem z siebie dumna! I nie dość, że zachciało mi się robić zakupy i gotowac, to zachciało mi się sprzątać, codziennie starannie malować, a nawet uczyć. 3) pozwoliła mi poznać moje słabości - siedzę przy kompie? hm... a może by tak wafelka? film w TV? czekolada! O NIE! teraz już wiem, że jadłam z nudów, albo żeby zająć czymś ręce. Teraz kiedy \"coś bym zjadła\" robię herbatę, piję wodę, albo łapię pomidora, ogórka... 4) sprawiła, że polubiłam siebie - od kilku tygodni żadnych grymasów w lustrze na dzień dobry. Mycie, tonik, krem, makijaż - UŚMIECH :D Po wyjściu z domu spojrzenie w wystawową szybę - WOW, to ja? Po raz pierwszy od wielu lat nie boję się własnego odbicia, wręcz go szukam. 5) poprawiła moje relacje z chłopakiem - to cudowny człowiek, ale ile można słuchać cierpliwie \"jestem za gruba, czy ty mnie jeszcze kochasz?\". Teraz... hm... nasze życie wygląda ciekawiej :P więcej nie powiem :P 6) uzdrowiła mnie - tuż przed dietą byłam słaba, nie mogłam wejść po schodach, ciągle spałam, bolały mnie łydki, puchły, miałam wzdęcia, zaparcia... teraz mnie roznosi! Po schodach wbiegam, łydki ozdrowiały, nawet żył juz tak nie widac spod skóry, do toalety chodze codzienie albo i częściej, zero wzdęć... 7) zmieniła moje nastawienie do świata - kiedys szłam ulica i myślałam \"czemu oni sie tak na mnie gapią? pewnie tak strasznie wyglądam!\". Teraz uśmiecham się do ludzi, staram się pomagac innym, zwłaszcza tu, na forum :D jestem bardziej cierpliwa, wyrozumiała, nie widzę wroga w każdym obcym... No i przestałam byc śmiertelnie poważna - umiem się z siebie śmiać. Ten podpis pod moimi postami to nie wyraz mojego zarozumialstwa, tylko żart ze szczyptą autoironii. Ale trochę prawdy w tym jest - czuję się teraz atrakcyjna i jestem (przynajmniej jak na mnie) aktywna. No i skromna :P
-
Podobno te problemy z ciśnieniem i tak dalej to mit. Zresztą ja mam normalnie jakieś 95/50, więc jak mi wzrośnie, to nawet lepiej :P Poza tym kobieta może oddać krew naksymalnie 4 ray w roku, o ile przejdzie kwalifikację. Więc może być tak, że odda się tylko raz, a może byc tak, że odda się 4. Ja też odkładałam to w nieskończoność, a to okres, a to upał, a to osłabienie, a to znowu katar... Ale dzisiaj stwierdziłam, że w poniedziałek znowu będę miala okres, więc jak dzisiaj nie pójdę, to już koniec. A ja nosze sałatki, a koleżanki tylko krzywo patrzą, wcinając suche kanapki :P a u mnie tyle witaminek w pudełku :D
-
Na amerykańskiej stronie jest gdzieś link z UPDATES, tam napisali o jogurtach, maślankach i mleku. Orzechy - na podstawie przewodnika dr. Agatstona po dobrych tłuszczach i węglowodanach: masło orzechowe - 2 łyżki migdaly 15 sztuk arachidowe 20 małych brazylijskie 8 laskowe 15 makadamia 8 nerkowiec 15 piniowe 30 pistacjowe 30 pekan lub włoskie - 15 połówek
-
Magda K ---> niestety, u niektórych osób na SBD mogą pojawic się zaparcia. Pij duzo wody mineralnej i zwiększ ilość warzyw. Potrzebujesz wody i błonnika. Problemy powinny zniknąć w drugiej fazie, gdy zaczniesz jeść chleb i owoce. Być może pomoże Ci zjedzenie co wieczór małego białego jogurtu bez cukru 0-1% tłuszczu. Po środki przeczyszczające sięgaj w ostateczności, bo podobno można się od nich uzależnić. Ja akurat nie mam takich problemów, bo przed dietą prawie nigdy nie jadłam warzyw i owoców, więc ja chodzę do WC częściej niż kiedyś.
-
Przepraszam, ale czasem można pisac i pisac i do ludzi dalej nie dociera... Możesz w sumie to zmodyfikować. Ale nie jedz tego chleba za dużo. Myślę, że Schulstadt ma coś odpowiedniego w swojej ofercie, a że jest dość drogi, to na pewno nie zjesz go za dużo! Niskotłuszczowe jourty i mleko przywrócono w 1 fazie, bo wapń w nich zawarty ma dobry wpływ na chudnięcie. Ta pierwsza faza to taki restart dla trzustki - dlatego unikasz cukru pod każdą możliwą postacią. SBD nie jest oparta na Montigniacu. Montigniac to dieta niełączenia. SBD do takich nie należy. Natomiast obie wykorzystują indeks glikemiczny.
-
i-a ---> pół kalafora i ta cała reszta, o której pisałaś to chyba za dużo na jeden raz! Nie możesz byc tak objedzona, że odlatujesz. lepiej zjeść większe sniadanie, potem wiekszy obiad i mniejszą kolację. Między śniadaniem a obiadem masz dużą przerwę - pamiętaj o przekąsce w międzyczasie, wtedy nie pochłoniesz tyle na obiad. Te 5 posiłków w diecie to 3 główne dania + dwie przekąski między nimi. Musisz jeść te przekąski, żeby wyrównać pracę trzustki. Zjedzenie plasterka sera albo garści orzechów to naprawdę nie problem! Agataa ---> przepraszam, ale musze Cię op**** Czy ty zadałaś sobie trud, żeby zajrzec na te strony, które Ci poleciłam? Tam wyraźnie jest napisane, że przez 2 tygodnie nie wolno jeść ŻADNYCH owoców. Jak ŻADNYCH, to znaczy, że JABŁEK TEŻ NIE!!! Jogurtem w szkole się nie najesz. Wrócisz głodna do domu i zaczniesz pochłaniac wszystko, ci Ci wpadnie w ręce. Co to znaczy, że Ci się nie chce robić i nosic sałatek? A chce Ci się dobrze wyglądać? Rusz tyłek, przygotuj wszystko wieczorem, to zajmuje chwilkę, a rano wyciągasz pudełko z lodówki - zamiast kroić i smarowac chleb masz wiecej czasu na makijaż. Chleb ciemny można w drugiej fazie, ale powoli i mało! Zaczniesz od jabłka dziennie i kromki chleba raz na trzy dni. Jak od razu rzucisz się na chleb i owoce, to momentalnie przytyjesz. Cebula jest okay. Kapusta też. A węglowodanów nie masz liczyć, tylko ich NIE JEŚĆ!!! BMI - i inne takie wskaźniki to wskaźniki orientacyne i czysto statystyczne. A liczy się też budowa ciała, umięśnienie i rozkład tkanki tłuszczowej.
-
Spokojnie! Na początku każdy popełnia błędy! Mi teraz jest łatwo, nawet nie zaglądam do książki, bo po 5 tygodniach plażowania po prostu wiem, co mogę jeść. Ale pierwszy tydzień był tragiczny - kiedy nie spałam, to albo zastanawiałam się, co powinnam kupić, albo robiłam zakupy, albo przyrządzałam posiłki. Mnóstwo czasu mi to pochłaniało. Teraz się nie zastanawiam, bo już mam wszystko opracowane i wypróbowane.Ty też się nauczysz! Nie rezygnuj z diety! Ale jak już się zdecydujesz na 100%, to przez te pierwsze 2 tygodnie trzymaj sie planu - zero owoców, orzechów tyle, ile pisałam... To TYLKO dwa tygodnie. Przed sobą masz całe życie, kiedy będziesz mogła jeść owoce i orzechy! Oczywiście nie kilogram orzechów dziennie, ale jak codziennie zjesz 15 sztuk, to po jakimś czasie ten kilogram się uzbiera! Aha, nie wyrzucaj orzechów z diety. Są bogate w nienasycone tłuszcze i maja sporo innych cennych składników. Poprawiają stan włosów i skóry. Pamiętaj tez o oliwie z oliwek - ma podobne właściwości.