Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

OLKA M

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez OLKA M

  1. Dziękuję wam, odluzowałam trochę bo na tej wizycie byłam zdesperowana, u mnie już po owu i po staraniach, (zakładając ze była), dziś pracuję w domu, mam taką możliwość czasem i z niej korzystam, biorę to co mogę zrobić w domu, mam święty spokój i nie muszę dojeżdżać do pracy, straszny u nas wiatr, i drzewami narywa meniu napisz krótko jak twoja punkcja? i jak białko? miłego dnia dla każdej z was :)
  2. juz odluzowałam, :) macie rację pewnie warto poczekać i nie ładować w siebie niepotrzebnie hormonów, choć w tamtym dniu było mi wszystko jedno byle tylko mieć pewność ze owu będzie i juz celować w to cholerne jajo. Dziś test owu pozytywny, do dzieła i proszę trzymajcie kciuki :) Iti a ty co myślisz? powinnam skonsultować sie z innym lekarzem i zobaczyć co doradzi czy zostać przy swoim i czekać na ciążę?
  3. Meniu ale po co ta biopsja, czy to napewno konieczne? ja po porodzie około pół roku, moze nawet dłuzej miałam jeszcze to białko w moczu i byłąm na wizycie u nefrologa, ordynatora oddziału i powiedział ze do roku czasu to sie powinno unormować i ze wcześniej nie ma co nakłuwać nerki, tyle ze ja nie miałam problemów z ciśnieniem. jeśli to konieczne to bedę bardzo trzymać kciuki by było wszystko dobrze. Ja juz po wizycie u gina, sprawa wygląda tak że juz wiem dlaczego sie nie udaje, na lewym jajniku robią mi sie torbiele jajo nie pęka i tak jakby owulacji nie było, miałam usg i widziałamm 2 cm torbiel na lewym jajniku, i to dlatego sie nie udało, teraz owu ma być z prawego jajnika, w nim mi się torbiele nie robią ale znów jajowód jest gorszy, cóż, mam odluzować i czekać, brać luteinę po owu i liczyć z sie uda. dziewczyny czy mozecie mi doradzić? bo ja sie go zapytałam czy nie mozna dać czegos zeby pęcherzyk pękł prawidłowo, a on mi na to że mozna dać w drugiej czesci cyklu ale że to sa bardzo silne hormony i że nie widzi takiej potrzeby u mnie gdyż w czerwcu nam sie udało byc w ciaży wiec w ciagu kilku następnych cykli powinnam zajsć. Co byście zrobiły na moim miejscu, zastosowały sie do rady gina czy poszłybyście do innego się poradzić i jednak pomęczyć go żeby te hormony zapisał?, boje się ze znów się nie uda a potem jajowody się ponownie zlepią, chociaż nie powinny po trzech zabiegach, póki co są drożne, plemniki ok tylko żeby to cholerne jajo pękło, te torbiele są małe i w granicach normy i się wchłaniają z miesiączką wiec się tego nie leczy, polecił mi też elektroniczny tester owulacji który dokładnie pokazuje czy owu będzie i potem czy byłą, ale też sporo kosztuje. nie wiem co robić i mam mętlik w głowie. miłego dnia dla wszystkich :)
  4. Meniu dziękuję za wsparcie, jutro wizyta u gina, są momenty ze czuję w sobie siłę ale częściej jestem załamana bo wszyscy zachodzą w ciąże , rodzą dzieci a ja ciągle nic i nic, dobrze ze tu jesteście, dziekuje wszystkim za wsparcie i przepraszam ze wprowadzam czasem ponury nastrój wśród tylu zdań waszego szczęścia gdy piszecie o waszych brzuszkach, ciążach i dzieciaczkach. Meniu dostałam zdjęcia, pięknie wyglądasz, córcia śliczna :) , bardzo Ci gratuluję i cieszę sie ze wszystko dobrze, a jak twoje białko w moczu? znikło?
  5. Domi trzymam kciuki!, poczekaj spokojnie, choć wiem ze w sercu nadzieja telepie, znam to, fajnie że wróciłaś, cieszę się że poukładałaś swoje życie, mam nadzieję że wkrótce obie napiszemy że dołączyłyśmy do grona brzuszkowych. ściskam cię mocno :)
  6. Dziś jestem w domu, wolny dzień bardzo mi się przyda, wreszcie troche ciszy i spokoju,mały w przedszkolu...., Iti mam nadzieję ze czujesz się dobrze, maleństwo kopie? :) Niepokoję się o Menię, w ogóle się nie odzywa, dotarłam do jej ostatniego wpisu i to było jeszcze przed jej rozwiązaniem, potem się nie odezwała, Meniu kochana jeśli możesz zajrzyj choć na chwilkę Luksor się gdzieś ukrył, jak twoje dzieciaczki? zdrowe?, Łukaszek ostatnio miał zapalenie ucha, ojej! ale było, na szczęście juz w porządku, tylko ciągle ten katar z przedszkola i kaszel, juz mam tego dość, bo co go wyleczę to kilka dni spokoju i od nowa w poniedziałek mam wizytę u gina, musi mi przepisać luteinę, kazał mi brać ją od czasu po owu przez 10 dni, potem odstawić, ma to podtrzymać ewentualną ciążę, i wpłynac na regulację cyklu, bo u mnie @ długa na 8 dni prawie a potem jeszcze przez kilka dni brudzenie, i chyba to daje efekty bo dziś 5 dzień @ i prawie juz jej nie ma. Chce go poprosić o cokolwiek byle tylko owu przebiegała prawidłowo bo jeśli jajowody drożne, plemniki ok to musi być coś nie tak z owulacją. staram się nie tracić nadziei i nie poddawać, Eulalio jak sie czujesz? trzymam kciuki by był chłopczyk do pary! odezwijcie się dziewczyny :)
  7. u mnie dziś pierwszy dzień @ znów sie nie udało, nie mam już siły a jak pomyśle że miałabym juz teraz 5 miesiąc gdyby nie poronienie to czuję sie tak fatalnie ze nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, nie rozumię tego jajowody drożne, wszytsko ok a nadal nic...... nie mam juz sił :(
  8. czy ktoś wie co u meni?, mam nadzieje ze wszystko u niej ok ale się nie odzywa
  9. dziewczyny straszny ból :( , na dodatek tym razem bez 'głupiego jasia" bo się po nim ostatnio fatalnie czułam , jak tylko wyszłam ze szpitala powiedziałam sobie ze nigdy więcej nawet za cenę braku drugiego dziecka z dobrych wieści to , że jajowody drożne! a wiec działamy z m i trzymajcie kciuki.....
  10. hej cieszę się że u was wszystko w porządku i że brzuszki rosną, ja nadal się nie pozbierałam jeszcze .... w piątek mam kolejny zabieg udrażniania jajowodów bo nadal nic od czasu poronienia, trzymajcie kciuki :(
  11. skoro się odezwałyście to i ja zajrzałam, u mnie nadal wielki smutek i nie ma dnia bez płaczu, jestem załamana :( tez teraz bym miała rosnący brzuszek, cieszę się ze u was wszystko dobrze, dbajcie o siebie, ale zrozumcie proszę ze na razie udręką dla mnie jest czytania o brzuszkach innych, to ponad moje siły, przez jakis czas nie bedę sie odzywać, muszę jakoś to przeżyć, póki co nie mogę :( łukaszek zaliczył pierwszą chorobę, ale za to zjada w przedszkolu wszystko i ostatni wychodzi z jadalni,
  12. u nas super, płąkał jak go odbierąłam ale to dlatego ze powiedział ze za wcześnie po niego przyszłam i on nie zdążył wszystkiego zjeść na podwieczorek :) !!!, tak tam zawodził ze pani mu wyniosła na korytarz ten podwieczorek i potem juz było ok bo zjadł, głodomor mały, wszystko na obiad zjadł nawet kalafiorek którego w domu nie chce, dziś rano co prawda powiedział ze nie chce isć ale wybrał sie szybciutko i grzecznie poszedł przypominając mi ze muszę byc w pracy dłużej żeby on zdążył wszystko zjeść !!!, tak więc dziś go dobiorę o 14.40, a w poniedziałek o 15.00. uff!!! jakoś to będzie, poza tym ok acha i martwi mnie trochę bo pani mówiła że sie w ogóle nie odzywał i nic nie mówił do nikogo tylko sie bawił, cóż on jest spokojnym chłopczykiem ale mam nadzieje ze sie rozgada jak trochę sie zapozna z dziećmi i paniami Eulalio ale sie uśmiałam jak sobie wyobraziła mała Laurę która nie słucha pani, tylko robi co uważa, ja nie wiem czy mój słucha czy nie, ale za to nic do nikogo nie mówi , więc chyba trzeba czasu naszym dzieciom żeby sie przystosowały ..
  13. Eulalio jak Laura zniosła przedszkole? ja o 14.00 jadę po Łukaszka, chyba ja sama bardziej sie bałam niż on. dziewczyny co u was słychać?
  14. dziewczyny dziękuję wam bardzo za całe wsparcie, naprawdę to dla mnie dużo znaczy Eulalio, prinzesko! nie ma dnia bez łez, potrzebuje czasu, a najlepiej kolejnej ciąży!, od 1 września posyłam małego do przedszkola w ogóle sobie tego nie wyobrażam ze go zostawię z obcymi ludźmi, ale cóż, nie mam wyjścia. Dbajcie o skarby w waszych brzuszkach i cieszcie sie każdym dniem. Eulalio bardzo się ciesze ze wszystko w porządku. dobrej nocki wszystkim......
  15. iti nie trzymam się w ogóle, jestem w psychicznej kompletnej rozsypce, :(, nie mam sił i nie daję sobie z tym w ogóle rady
  16. Luksorek dziękuję za słowa pocieszenia, ale ja jestem w innej niz ty sytuacji, staraliśmy się o tą ciążę 2 lata !w miedzy czasie wyniki, badania, zabiegi i ... rozczarowania w każdym miesiącu gdy przychodziła @ może masz racje, gdy będę w zaawansowanej ciąży z kolejnym dzieckiem to moze to jakoś zaakceptuję, w obecnej chwili jestem załamana i nie potrafię sobie z tym poradzić. Eulalio ja też kiedyś odkopałam jak sama byłam w ciąży, cudni tak poczytać.Zresztą mam notatnik z poprzedniej ciąży i czasem do niego wracam, a teraz mam gruby notatnik z okresu starań, wklejone wszystkie wyniki, itd, ostatnie strony to żal i smutek przelany na papier ale to dla mnie chwile wytchnienia i mi to pomaga. luksorek a jak twój M radził sobie z poronieniem? bo mój w ogóle nie chce o tym rozmawiać, zostaje co dzień w pracy dłużej a jak wraca to do wieczora spędza czas przy remoncie, myślicie ze przeżywa to w taki sposób ze woli nie myśleć? bo ja potrzebuję rozmowy o tym a on nie chce patrzec co było tylko każe mi mysleć o kolejnych staraniach, fizycznie już u mnie ok, gorzej z myślami, momentami mam wrażenie ze tego nie wytrzymam. luksorek cieszę sie ze dzieciaczki ci rosną, pamiętam ze zaczynałam swoje starania gdy ty zaczynałaś o drugie dziecko , czasem mysle ze sie nigdy nie doczekam,.... miłego dnia wszytskim
  17. Eulalio gin mi mówił że od razu możemy już w tym cyklu, dziś jak z nim rozmawiałam to mi to jeszcze raz powtórzył, macica oczyszcza się sama, już właściwie się oczyściła, tak więc możemy już, i będziemy, tylko ze nie mam sił ani na kolejne rozczarowania ani na kolejne zabiegi jeśli sie okaże że sie nie udaje i ze znów te cholerne jajowody zapchane, tez sie pocieszam ze jak sie raz udało to przynajmniej jeden jajowód drożny więc moze uda sie znów szybko, trzymajcie kciuki.... dziewczyny to ze ja straciłam dziecko nie znaczy ze tu ma być teraz żałoba u was wszystkich, cieszcie sie z własnych dzieci i piszcie o nich, ja sie cieszę waszym szczęściem i po cichu mam nadzieję żę i ja wkrótce znów do grona ciężarnych dołączę
  18. odebrałam wynik bety 33,35 a wiec spada i znaczy ze ciąża była tam gdzie powinna czyli w macicy..... :(:(:(
  19. w piątek zaczęłam krwawić, nie jestem już w ciąży :( dziś byłam na wizycie, macica sama się oczyszcza tak więc nie będzie chyba trzeba czyścić, jutro obieram wynik bety by zobaczyć czy nie ma ciąży pozamacicznej gdzieś gdzie mogłaby być niewidoczna na usg, zalałam tam dziś pół kozetki i podłogi z krwi, nie będę wam opisywać szczegółów, cieszcie się waszymi dzieciaczkami w brzuszkach, ja juz swojego nie mam, przepłakałam cały weekend, gin mówi ze jak się macica sama oczyści to możemy się od razu starać i ze mamy szansę, nie wiem czy mam na to siły, miałam dziś wrócić do pracy po urlopie ale mam zwolnienie do końca tygodnia, w piatek wizyta kontrolna chyba ze wyjdzie beta wysoka to mam sie zgłosić natychmiast do gina i do szpitala, mam andzieje ze jednak bedzie niska i ze skończą sie moje kłopoty chyba juz nigdy nie bede miała drugiego dziecka :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( jestem załamana
  20. u nas pogoda piękna, wczoraj robiłam badania dzis muszę pojechać po wyniki, włąśnie kończę zupę ogórkową gotować i pojadę, małego wszędzie zabieram bo nie mam z kim go zostawić, poza tym wczoraj zaliczylismy z synkiem długi spacer, i to mi chyba dobrze zrobiło, dzis będzie nieco krótszy bo gin kazał sie oszczędzać wiec nie mogę przesadzać, pranie wyprałam i mam juz do końca dnia spokój. ituniu jak wizyta? miłego dnia dla wszystkich;););)
×