Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paula76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Eeee, zapomniałam napisać dziewczynkom o wózkach, bo widziałam dyskusję. Ja mam bartatina z jedo coloro clasic 114 (bordo z wanilią), po prostu rewelka. Jest na paskach więc na nierównościach buja maluszka. Koleżanka kupiła na amortyzatorach i jest niezadowolona bo łapie wszystkie nierówności i jest sztywny. http://www.allegro.pl/item351368797_bartatina_2008_na_pasach_od_reki_gratis_w_wa.html wklejam linka do poogladania Pa pa
  2. Witam Was wszystkie i każdą z osobna. Nie odzywam się na forum, bo najnormalniej świecie odkąd wróciłam do pracy to dobadla mnie za krótka. Z niczym sie nie wyrabiam. A najgorsze, że już z tydzień jak nie lepiej przy wiecornym karmieniu, po kapieli po prostu zasypiam na siedząco. A jak się zbudzę to mała śpi przy cycu. Ale najważniejszą wiadomość z topiku dostałam dzięki Jadirze, za co jej ogromny buziak przesyłam. Paziulku w końcu doczekałaś się upragnionego fasolinka, cierpliwośc została wynagrodzona. I jestem w 100 a nawet w 1000% pewna, że doczeka sie każda z Was. A co u mnie? w pracy obroty na 200%, wpadam do domu i zwalniam do 150 ;) Jeszcze w międzyczasie co sobotę śmigamy z Natalką na basen. Polecam wszystkim maluszkom, rewelacja. Mój grubasek skończył już pół roczku, rośnie jak na drożdzach, wcina wszystko co jej się da z czego sie bardzo cieszę. Waży juz pewnie z 9 kilo, dokładnie będę wiedziała, na początku maja, bo idziemy na szczepienie. Jak bede miała wolniejsza chwilę to wysle na maila zdjęcia, a teraz lecę chałupę ograną, bo kurzu tyle że pisać mozna. Pozdrawiam i całuję Was wszystkie, do następnego.
  3. Cześć dziewczyny, mam pytanie: jak podajecie swoim maluszkom kaszkę z owocami przygotowaną na mleku modyfikowanym czy na wodzie? Z góry dziekuję za odpowiedź. Pozdrawiam
  4. Witam moje drogie Aniołki, teraz to już kompletnie wypadłam z rytmu czytania Waszych wpisów. Zerknęłam tylko na ostatnią stronkę i widzę, że radosna nowina na topiku. Gratulację i mam OGROMNĄ NADZIEJĘ, że wreszcie sie coś ruszy. ;) Już niedługo pojawi się kolejny mały brzdąc na świecie. Kseniu życzę Ci abyś szczęśliwie dotrzymała do końca ciąży a synek był śliczniutki i zdrowy. Pozostałym dziewczynom Akasi, Kukusi, Destination oraz Surfitce też życzę tego samego. Ja zaczynam się już denerwować, bo 2 kwietnia wracam do pracy. I powiem szczerze nie wiem co to będzie, bo mam problem z usypianiem małej. Inaczej nie zaśnie jak przy cycku. Próbowałam jej oduczyć ale z marnym skutkiem. Wygrywała płaczem i wrzaskiem. Macierzyński powinien trwać co najmniej pół roku a nawet rok, bo to trochę za wcześnie zostawiać takiego malucha, aż serducho boli. Ech szkoda gadać. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, mocno ściskam każdą z Was, życzę \"owocnych\" nocek. Buziaki dla dzieciaczków Dawidka, Adrianka, Oleńki i Lenki.
  5. Dzień dobry moje kochane Aniołeczki. Przepraszam, że wogóle do Was nie zaglądam, ale po prostu nie mam kiedy. Mała rzadko kiedy w dzień śpi, a jak już jest święto i zaśnie to zabieram się za jakąś robotę w chałupce, albo po prostu leże do góry brzuchem. Mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie, bo ja o Was cały czas pamiętam i oczywiście całuje Was wszystkie. Wrócę do tematu dzieciaczków i asymetrii, rzeczywiście dużo dzieci to teraz ma. My już walczymy z małą ponad miesiąc, ale za dużo ćwiczeń nie mogła mieć ze względu na stawy biodrowe, które w międzyczasie też były leczone. Ale teraz już dobrze, więc zaczynamy małą więcej \"maltretować\" ćwiczeniami. U nas zaczęło sie od tego, że podczas snu cały czas przekręcała główkę na lewą stronę i chowała prawy kciuk do środka piąstki. Dlatego rada na przyszłośc dla przyszłych mamuś obserujcie maluszka czy przypadkiem nie wybiera którejś strony ciała częściej. No dobra dosyć tego. Cały czas Wam kibicuje w starankach i z niecierpliwością czekam na kolejną super wiadomość. Przecież małymi kroczkami każda z Was zbliża się do tego cudnownego dnia. I tego Wam życzę z całego serca. Pozdrawiam dziewczynki oczekujące na poród i swoje maluszki. No i oczywiście topikowe maluszki, aby nie chorowały i nie miały innych problemów, bo to zawsze ciężko na sercu jak maluszkowi coś dolega. Jeszcze raz dla każdej z Was.
  6. Kurde napisałam się i wcięło a tyle napisałam. Witam Was (raz jeszcze). Cieszę się, że pomimo \"afer\" na topiku nadal piszecie ze sobą. Bardzo ważne, abyście nadal się wspierały. Trzymajcie tak dalej. Wczoraj pan doktor zważył małą, \"uzyskała\" imponujący wynik 6560g i 64 cm. Nic dziwnego jak tyle je, ale za to w nocy grzecznie śpi. To jest chociaż nagroda za jej \"dzienne szaleństwa\". Po i dla każdej z Was.
  7. Dziewczynki wysłałam Wam zdjęcia. Jak kogoś brakuje na mojej liście to dajcie znać i ewentualnie prześlijcie dalej.
  8. wysyłam link do klasy http://b.nasza-klasa.pl/school/72043/14 i lecę bo już krzyk
  9. Witam moje kochane Aniołeczki. Po pierwsze gratulacje dla Martyni, cieszę się, że w końcu wszystko dobrze się skończyło. Po drugie Dianeczko nie martw się napewno Dawidek z czasem przybierze na wadze, może po prostu tak ma, tylko nie rozumiem czemu na siłe każą go tuczyć. Może nie doczytałam ale ile on waży i ma długości? Szczerze mówiąc to nie mam kiedy zajrzeć i Was poczytać, bo ten mój mały rozbójnik daje codziennie czadu, ale za to całą noc przesypia, więc chyba coś za coś. Za to prawie cały dzień domaga się jedzenia. Wygląda już jak mały ludzik z reklamy Michelina. idę w czwartek na szczepienie to będę wiedziała ile waży. No właśnie Dianko a czemu 4 kłucia? Ja co prawda kupuję szczepionki (jedna kosztuje ok. 130 zł) ale to są skojarzone i jedno kłucie, przynajmniej się mała aż tak nie będzie stresować. Dziewczynki pozdrawiam Was gorąco i ściskam serdecznie każdą z osobna. Trzymam za Was kciuki (jak zawsze). Poza tym to ja już nie wiem co się u Was dzieje. A tak czasami mam ochotę posiedzieć i z Wami poklikać, ale niestety. Mam nadzieję, że mi wybaczycie moją nieobecność. Jak będę miała wolniejszą chwilę to podeślę jakieś zdjątka. Ps. Aha i po Waszych postach o naszej klasie też się zapisałam. i dla każdej
  10. Cześć dziewczyny, ja też urodziłam córcię 22.10 więc pozwolę się wtrącić na jeden temat. Piszecie, że wasze dzieciaczki mają kolkę. Moją małą w 6 dniu życia też dopadła kolka gigant nie wiem po czym bo jadłam same gotowane z marchewką. Ale znalazłam na to sposób piję 2 razy dziennie herbatką dla kobiet karmiących HIPP i od czasu do czasu herbatkę z kopru i powiem Wam szczerze jak ręką odjął (tfu tfu żeby nie zapeszyć). Spróbujcie może Waszym dzieciaczkom też pomoże, bo po co mają się męczyć a Wy razem z nimi. Platynko a co do takiego długiego jedzenia to się nie przejmuj, rekord w gigantycznym jedzeniu mojego szkraba to od 17.30 do 1.30 w nocy. Chyba poprostu niektóre maluszki tak mają. Na pocieszenie powiem, że już się jej skróciło i je od kąpieli czyli ok 19 do 22 - 22.30. Także bądź dobrej myśli. Pozdrawiam.
  11. Witam moje kochane przyjaciółeczki. Najpierw pogratuluję Kseni, trzymam za Ciebie kciuki aby w maju 2008 nastąpił szczęśliwy finał. Pamiętaj musisz być dobrej myśli. A teraz muszę Was przeprosić, że się w ogóle nie odzywam, ale od jakiegoś czasu Natalka daje nam nieźle w kość.Najpierw walczyliśmy z kolkami ale odkąd piję herbatkę dla kobiet karmiących problem zniknął - i na całe szczęście. Ale teraz mamy niezłe jazdy rano i wieczorem jak się obudzi pomiędzy 8 a 9 to potem nie śpi do 13 i na zmianę je, robi kupkę i marudzi. Po wieczornej kąpieli to samo nie śpi od 19 do 23-24 i wisi na cycu. A w nocy żeby było śmieszniej śpi po 2 godziny a potem następną godzinę je czasami raz a czasami 2-3 razy. Żeby było śmieszniej to w czasie tych 2 godz. snu cały czas postękuję albo sie wierci więc i tak nie śpimy. Po prostu jazda na 200 fajerek i oczy na zapałki. Pamiętacie jak Wam pisałam, że rozrabia w brzuszku i boję się, żeby tak nie było po urodzeniu? No i tak mam. Mam tylko nadzieje, że jej sie to unormuje, bo jak nie to chyba sobie cały worek zapałek nastrugamy. Wiem nie powinnam marudzić, ale już po prostu czasami mi ręce opadają. Momentami szlag mnie trafia, ale wystarczy, że się spojrzy na mnie swoimi oczkami i złoży buzię w dzióbek to mi przechodzi. Dobra dość tego. Pomimo tego, że się nie odzywam do Was tak częśto jakbym chciała to pamiętajcie, że Wam dalej kibicuję. A i dzięki za zdjęcia. Dla każdej z Was po no i oczywiście dla Dawidka i Adrianka też.
  12. Witam moje kochane Aniołki. Przepraszam, że sie nie odzywałam tak długo, ale tak naprawdę to od wczoraj wracam dopiero do świata żywych. Dosłownie i w przenośni. Napiszę Wam parę słów jak było. Porodu to ja się w ogóle nie bałam, bo ja nie z tych co \"gaciami\" trzęsą. W nocy z 21.10 na 22.10 ok. 3,30 obudziłam się bo mi się siusiu zachciało. Jak wróciłam to leże i czuję, albo się mała napina, bo wieczorem najadłam się oliwek albo nie wiem co. W ogóle do głowy nie brałam, że to już. Ale leże a tu raz odpuszcza a raz łapie. Sobie myślę, oho coś się dzieje. Wzięłam zegarek i mierzę czas a tu co 10 min. pomyłam spoko rano spokojnie wstanę wykąpie się i umyję głowę a potem po południu pójdę do lekarza. Około 5 zadzwonił budzik, bo mąż na 6 szedł do pracy więc stary zwyczajem przytuliłam się brzuszkiem do jego pleców. W pewnym momencie malutka skopała porządnie tatusia po nerach aż jęknął a ja poczuł że coś mi pękło i zaczęły mi się sączyć wody. Jak powiedział mężowi to wyskoczył z łóżka jak oparzony. Śmiać mi się z niego chciało bo latał po domu pakując do końca torbę do szpitala jakby mu ktoś terpentyny w tyłek nalał. No i o 7 byliśmy na izbie przyjęć w szpitalu wojewódzkim. A tam nikt nie spiesząc się (a ja siedzę spodnie mokre jakbym się posiusiała ludzie patrzą jak na wariatkę, a skurcze już były co 4-5 min) zrobili ktg a później sprawdzili rozwarcie było 3 cm. A pan doktor rozbrajająco do mnie, że mnie wywożą do innego szpitala bo miejsc nie ma. Gdyby nie znajomości to pewnie by tak było. Prawie do 9 czekałam na wolną salę na korytarzu. Na sali porodowej rozwarcie już miałam 6 cm dostałam zastrzyk na rozluźnienie szyjki. A potem to już szybko skurczów partych miałam może z 5-6 i o 10.15 Natalka już była na świecie. Moja rada dziewczynki nie bójcie się porodu bo to nic strasznego. Ale sie rozpisałam, ale któraś z Was chciała, żebym opisała. W środę już byłam w domu, ale najgorsza jazda była od piątku. Dostałam takiego bólu krocza, że bóle porodowe przy tym to pikuś. Okazało się, że na pupci zrobił mi się siniak gigant i to on tak bolał, że do łazienki to wlokłam się zgięta w pół. Musieliśmy wezwać położną, bo bez silnych przeciwbólowych bym nie dała rady. Dopiero dzisiaj położna zdjęła mi szwy i nie boli mnie już tak mocno, że nawet tabletki dzisiaj nie brałam. Przez ten tydzień mój mąż uwijał się w takim ukropie, że schudł 5 kg. Ale stanął na wysokości zadania i dał sobie radę począwszy od gotowania mi lekkostrawnych posiłków, po przewijanie małej i latanie po sklepach aptekach i urzędach. I za to należą mu się słowa wielkiego uznania, bo wiem, że niektórzy faceci mieliby to wszystko za przeproszeniem w tyłku. Wybaczcie mi, ale nie nadrobię czytania co tam naskrobałyście. Pamiętajcie, że za każdą z Was trzymam mocno kciuki, za te starające, żeby się udało i za te zafasolkowane, aby szczęśliwie dotrwały do porodu i przytuliły swoje zdrowiutkie i śliczniutkie dziecię. Pozdrowienia la każdej z osobna i po i dla Was no i oczywiście dla Dawidka i Adrianka.
  13. Witam moje kochane psiapsiółki. Chciałam Was poinformować, że zostałyście ciociami. Natalce się trochę śpieszyło do mamy i taty i 22.10.2007 o godz. 10.15 stwierdziła, że dosyć tego wiercenia się w brzuchu. Ważyła całe 3000 g i była 51 cm długa. Wszyscy mówią, że nosek ma po mnie a oczy po tacie. Jest grzeczna je i śpi i prawie wogóle nie płacze, do tej pory może ze 2-3 razy płakała. Na razie nie będę z Wami pisać i czytać, bo za przeproszeniem na dupce usiąść nie mogę, bo mnie szwy strasznie ciągną i bolą ale z każdym dniem będzie lepiej to wyślę Wam zdjęcia małej czarnulki. Buziaczki dla Was wszystkich i powodzenia w starankach. Pamiętajcie, że wiara czyni cuda. Trzymam za Was bez wyjątku wszystkie kciuki.
  14. Dzień doberek. Martyniu jesteś dzielną dziewczyną i wierzę, że pomocą lekarzy i lekarstw dotrwasz szczęśliwie do końca ciąży. Nie musi to być 40 tc ale nawet do tego 36-37. Wiem, że dbasz zarówno o siebie jak i o malutką, i tak trzymaj dalej. Surficiu cieszę, że dobrze się czujesz i życzę Ci aby ominęły Cię mdłości i wymioty tak jak i mnie. A gdzie pozostałe nasze dziewczynki z tabelki nr 2, bo coś ostatnio zamilkły. Nie mówię o Akasi, bo ostatnio coraz częściej daje znać z czego bardzo się cieszę. Trini ja rozumiem, że zarówno Ty jak i pozostałe dziewczyny z tabelki nr 1 z każdą wredną @ łapiecie dołka. Ale pamiętaj, że przykład Surfitki daje nadzieje i wiarę w to, że w końcu ujrzycie upragnione dwie krechy na teście. Czego Wam szczerze jak zawsze zresztą życzę. Dla każdej z Was z osobna po i . Poprawiam tabelkę, bo to już ostatnia prosta i może ostatnia okazja do poprawienia tabelki, bo wczoraj brzusio mi się trochę opuścił i mała główką zjechała niżej. Kurde będę trochę samolubna, ale już nie mogę się doczekać. I wcale nie boję się porodu ani bólu, wręcz jestem ciekawa jak to będzie. Chyba gorzej się boi mój mąż, ale wszytstko przed nami. No i wierzę, że również przed każdą z Was. Tabelka nr 1 Pazia/Warszawa...........26.............23.............. .....ok 18.11.07 Trinity /k.Łowicza.........30.............22...................ok.23 .10 .07 Lenka/Ostrołęka...........28.............12............. ..........20.08.07 sysia111/k.Ostrowa wlkp.26.............37.........................8.09.07 karolcia_26...................27 ...........17 ........................9.11.07 Eliza333/Kraków............30.............13............ .......ok.01.11.07 Marta 24/USA................24..............5..................... ..31.10.07 voltare ........................30.............65................... ...28.10.07 Justynka24....................24.............24......... . .......ok.01.10.07 jadira/Kraków...............34..............12.......... . ......ok.??.11.07 Katia100/Gliwice............23..............8........... ........ok.27.11.07 Martika-2327/cz-wa.......23.............16............ ...........15.10.07 Martt/Głogów ..............26...............3...................ok 11.11 .07 Mariejka28..................29...............9.......... ..........ok 19.10.07 mychass/Kraków............35..............72............ ...........26.11.07 Tabelka nr 2 zaciążone NICK/ Skąd...............Wiek........tydzień ciąży.........termin porodu Paula76/Olsztyn...........31............39.............. .......27.10.2007 anisik/Wrocław............28............30............. .......26.12.2007 Martynia/Legnica..........26............26.............. ..28-30.01.2008 akasia/ZielonaGóra........26............16.............. ........03.04.2008 kukusia .......................25...........11...................... 08.04.2008 destination25/białystok......25.........6.............. ........17.04.2008 Surfitka/Kraków...........27.............7.............. ..........06 .2008 Tabelka nr 3 Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd...............Płeć........Imię.......................Da ta ur. Diana24/Olsztyn...... syn........Dawid.....................31.08.2007 JustynaM/Londyn......syn........Adrian.................. ..08.10.2007
×