Paula76

Cześć Aniołki, ja jak zwykle spóźniona na forum, ale nic to Dianeczko wszystkiego naj naj naj no i oczywiście zdrowiutkiego, mało krzykliwego Dawidka, żeby był grzeczny tak jak w brzuszku. Jeżeli moja córcia będzie taki szalony diabełek jak teraz to ja juz sobie sama współczuję. Dianko ja dostałam od mojej siostry czasopismo Claudia z 2002 roku i jest artykuł jak pomóc dziecku sie odwrócić: położyć się na plecach na stosie poduszek tak aby pośladki były wyżej i koncentrować się na maluszku i siłą woli kazać mu się odwrócić. Jeśli nie uda sie za pierwszym razem to ponawiać próby. Po pewnym czasie maluszek może sie odwrócić, a gdy już to zrobi należy wstać aby główka ułożyła sie w odpowiednim miejscu. II sposób jest leżenie na brzuchu z biodrami uniesionymi wyżej niż plecy i kołysanie z boku na bok - osobiście nie wyobrażam sobie jak bym mogła sie położyć na brzuchu. Sorki, że pisze to na forum, ale może akurat (oby nie) którejś by było to pomocne. Widzę, że smuteczki przechodzą z jednej na drugą. A może by tak fluidki ciążowe zechciały z jednej na druga poprzechodzić. No właśnie nowy miesiąc, ha już prawie połowa a tu nic. Voltare, Jadira i Katia są następne w kolejce. Zobaczy która teraz. A tobie Kukusia małego klapsika w pupkę za to, że nie wierzyłaś. Paziu może w końcu przez zmianę pracy coś sie u Ciebie ruszy. Martiko a Ty może wraz ze zmianą otoczenia zmienisz swój stan hi hi. Trini, ale masz w sobie zacięcia na tłuszczyk, ja sie boję, że październiku to się zdziwię ile mi kilogramów i tłuszczyków zbędnego pozostanie.

Cześć Aniołki, ależ milo na serduszku mi sie robi jak zaglądam co parę dni a tu kolejne dziewczyny piszą że są w ciąży. Gratulacje i oczywiście wszystkiego dobrego. A pozostałym pozostaje tylko mi życzyć udanych i owocnych staranek no i oczywiście comiesięcznych @ (Surficiu). Coś sie ostatnio Dianka nie odzywa a może już pojechała do szpitala? U nas ostatnio w gazecie był artykuł, że sie rodzi tyle dzieci, że nie ma miejsc na porodówkach (nawet w prywatnym), bo jak był niż to zmniejszyli na oddziałach liczbę łóżek. Mój mąż wpadł na pomysł, żeby zarezerwować, więc sie go zapytałam jak sobie to wyobraża, bo na konkretny termin to przecież nie da rady. Więc stwierdził, że rzeczywiście trochę kiepski pomysł. Martyniu a ciekawa jestem czemu jak byłaś na usg prenatalnym to lekarz ci nie powiedział co będzie, chyba, że maluszek odwrócił sie w drugą stronę. Ja niedługo będę się znowu zapisywała na kolejne usg prenatalne, bo lekarz powiedział, że trzeba zrobić ok. 33tc. Dziewczynki, ale Wam zazdroszczę tych wakacyjnych wyjazdów, ja tez bym tak chciała, bo tak mnie nosi, że wczoraj nie wytrzymałam i pojechałam do miasta, ot tak sobie, a potem po męża do pracy . Więc zrobiłam sobie wycieczkę na drugi koniec miasta. mój mąż od razu powiedział, że już mnie zaczyna nosić. Ale powiem szczerze, że wole nudzić sie w domu niż zasuwać w pracy.

Ja dzisiaj trochę zaszalałam, kupiłam sobie szampon trwale koloryzujący ziołowy, żeby nie zaszkodzić małej. Bo mój mąż wczoraj powiedział, że mam już odrosty. Zobaczy co z tego wyjdzie.

Hejka, JustynkaM, a ja nie dostałam od Ciebie maila. Ja myślę, że już niedługo podeśle Wam jakieś zdjęcia, bo mi siostra już oddała aparat więc myślę, że troszkę popstrykamy. Justynka24 dobrze, że sie odzywasz. Surfitko nie wszystkie cuda naraz, po kolei ;) Jadira świetnie, że lekarze pomogli twojemu tacie, dobrze, że w porę zareagowaliście. Martiko2327 bardzo dobra decyzja popieram Cię w 300%. Ja zawsze myślałam, że jak mnie nie będzie w pracy to sobie w pracy nie dadzą rady. Zrozumiałam to dopiero po ok.2 miesiącach zwolnienia i wbijaniu mi tego do głowy przez mojego męża. Fakt ma teraz dziewczyna ciężko, bo została sama, ale ona też mi tłumaczyła, że mała najważniejsza. I zawsze mi powtarzała z ...(nazwa mojego zakładu pracy, rozumiecie ale nie będę go wymieniać) życia i rodziny nie założysz ani jej nie sobie nie ułożysz. A to, że będziesz siedziała w domu napewno tylko pozytywnie wpłynie na Wasz związek.

Jadirko, a ja?

Cześć babeczki. Widzę, że sie co do niektórych smuteczki wkradły. Jadira, Trini, Katio, Surfitko nie wolno sie załamywać, musicie wierzyć, że sie uda. Pamiętajcie wiara czyni cuda. Akasiu, nie wolno narażać dziecka na takie stresy, wiem, że przezywasz trudne chwile, ale musisz myśleć optymistycznie, bo to też wpływa na prawidłowe zagnieżdżenie jajeczka. Dianko, Dawidek ma jeszcze troszkę czasu może jednak odwróci się pupą do góry, a jeżeli nie będzie chciał to pamiętaj, że jest zdrowy i rośnie sobie spokojnie i czeka na swój czas. Będzie dobrze. Martyniu, fajnie, że maluszek zdrowy i fika, pewnie juz niedługo to jego fikanie poczujesz. u mnie to nie było nawet fikanie tylko porządznie kopnięcie w 18 tc. kukusiu wysłałam maila. Trini idź może z chomiczkiem dzisiaj do lekarza, bo nie wiadomo co to za cholerstwo mu na pyszczku wyskoczyło, a chomiczki sa bardzo delikatne. Ja miałam kiedyś angorkę, beżowy był. Cholera była z niego taka, że jak go tylko położyłam na zeszyty jak sie uczyłam to mi zawsze na nie nalał.

Ale super wieści, Akasiu i Kukusiu, dużo i . Będzie dobrze zobaczycie. Na początku jest się w takim szoku, że wszelkie sygnały organizmu, które są inne niż zazwyczaj to od razu się człowiek boi, że coś nie tak. Dziewczynki musicie wierzyć, że będzie dobrze, na wszelki wypadek dla Was i pozostałych dziewczynek troszke fluidków xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Kukusiu, zapomnij o tym co było ciesz sie tym co jest Katiu przecież nikt Cię nie zmusza do wypowiadania sie na topiku, jeśli nie masz ochoty, chcesz na jakiś czas sie wyłączyć to ok, każdy ma do tego prawo. Dla ciebie też i Ja też do 12 tygodnia brałam 1 rano 1 wieczorem duphaston a potem do 14 po jednej tabletce. Najważniejsze abyście nie miały plamień i krwawień tfu tfu. Trini słonko, wiem, że nie masz wesołej miny z powodu diagnozy, ale przynajmniej lekarz będzie wiedział jak leczyć i wyleczyć. Pamiętaj, że to zawsze krok do maluszka. Ja coraz bardziej jestem pewna, że wszystkie dziewczynki z tabelki 1 zląduja z wielkim hukiem do 2 i Wy tez musicie w to wierzyć.

Witam Was moje Aniołki, ja się jakoś kulam :) od dzisiaj znowu jestem na L4, nie obraźcie się ale jutro trochę przysiądę i popiszę, bo idę poleżeć do góry brzuchem. Buziaczki. Matika {usta] strasznie mi przykro, brak słów Pa pa

Cześć kobietki, zaglądam do Was od czasu do czasu, bo pomimo tego, że jestem na L4 to nie mam czasu siąść do komputera. Wynik tego jest taki, że nie nadążam z czytaniem. Dziękuję Wam za zdjęcia, jednak jak na razie nie mogę się zrewanżować, bo na razie nie mam aparatu, ale jak będę miała go z powrotem to na pewno coś Wam podeślę. Dzisiaj kończy mi się laba, od jutra idę do pracki. Jeżeli znowu mnie będą bolały plecy, to we wtorek jak pójdę na kontrolę znowu wezmę L4. Przesyłam Wam ciążowe fluidki, żeby nam sie jakaś lipcóweczka pojawiła. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx. Justynko M cieszę się, że wyniki krwi wyszły prawidłowe.

Cześć, dziękuję Wam bardzo za życzenia dla męża. Poszaleli ze szwagrem na kartach, jeszcze nigdy nigdy nie widziałam w ich oczach takiej dzikiej radości, jak mali chłopcy. A dzisiaj narzekają, że ich ręce bolą, wcale sie nie dziwię, bo z tego co widziałam to strasznie kierownicę wyrywało. W Ikei trochę zaszaleliśmy, ale kupiłam to co chciałam, dla małej taką lampkę w kształcie kwiatka z przyciemnionym światełkiem, żeby światła w nocy nie zapalać. Widzę, że mojego męża zaczyna brać na kupowanie, bo jak wpadł w dział dziecięcy to ciężko go było stamtąd wyciągnąć. Oczywiście kwiatek jest różowy. A pamiętam, jak zawsze mówił, że jak będzie miał córkę to różowych rzeczy nie będzie kupował. I co? Dianko, czasami trzeba podejmować różne decyzje, czasami z bólem serca, ale co ma być to będzie i trzeba pamiętać, że może być zawsze lepiej. Buźka do góry.

Cześć aniołki Wpadłam powiedzieć Wam dzień dobry w ten deszczowy poranek, bo zaraz zmykam jedziemy do Gdańska. Przyszły szwagier z mężem pośmigać na gokartach a ja ze szwagierką powłóczyć się po ikei, pewnie znowu wydam kupę kasy. Zresztą mój mężuś ma dzisiaj 32-te urodziny, to niech sie chociaż w urodzinki wyszaleje. Buziaczki.

chyba muszę ruszyć tyłek do sklepu, coś muszę kupić, bo mężuś przyjdzie ok 19 z pracki to się zapyta czy zrobiłam mu coś dobrego do jedzenia. Chyba go za bardzo rozpuściłam jak siedzę na zwolnieniu, ale skończy się w październiku, na szczęście daje sobie świetnie radę w kuchni więc nie będzie problemu. Zanim dojdę do sklepu to sie zastanowię pomiędzy zapiekanką makaronową z mięskiem i pieczarkami a mielonymi zapiekanymi w beszamelu. Trini mój uwielbia pierogi wigilijne i pyzy z mięskiem, ja z kolei z truskawkami albo jagodami. Jadira ja też chcę przepis. Jeżeli chodzi o ciasta to ostatnio wyciągnęłam od mamy przepis na ucierane z owocami, bo nie chce mi się gnieść, szybko się robi i jest pycha. Dobra ja zmykam na razie.

Justynka24 i Jadira wysłałam Wam maila ze zdjęciem

Karolcia to cię zadziwię, bo mój za słodyczami i ciastami nie przepada, jedyne jakie zje to tiramisu i tez nie każde, bo nie które są suche a on lubi jak jest dobrze nasiąknięte. A kawka tylko z ekspresu.

Karolcia ja też lubię takie krokiety, tylko, że ja nie zrobię 5 czy 6 naleśników tylko muszę zrobić całą furę ostatnio zrobiłam 18 i starczyło na 2 dni, bo mój mąż tak lubi. A do smażenia naleśników muszę mieć dobry dzień bo to trochę schodzi no i cały czas trzeba stać. Ja dodatkowo dodaje mięsko, które smaże z pół szklanki winka wytrawnego i pół szklanki bulionu, do tego 2 ząbki czosnku, bazylia i dużo przypraw Ostatnio za mną chodzi zapiekanka z bakłażanów, mięska mielonego pod beszamelem tylko nigdzie u mnie nie ma bakłażanów. Jadira jak dostane sie do poczty to coś wyślę.

Justynka tylko, że mój mąż to za zupami nie przepada. Jedyne, które lubi to rosół z makaronem własnej roboty, grzybowa, ogórkowa i pomidorowa z makaronem. Woli coś bardziej konkretnego i najlepiej z makaronem. Wczoraj odmroziłam bigosik ze świąt z ziemniaczkami to wcinał aż sie uszy trzęsły, ale bigos ciężkostrawny więc za bardzo nie chcę go jeść.

Dianko super, gratulacje. Twój trud został wynagrodzony. Katio czasami są dni, że wszyscy chodzą naminowani i się kłócą, a potem przechodzi jak ręka odjął. Katia a może jakąś pyszną sałatkę, bo jak nie masz kuchenki to za dużo nie poszalejesz. A co robicie dzisiaj na obiadek, bo ja już nie wiem co mam wymyślać.

Puk, puk Kto tam tam? To ja hipopotam. He he już niedługo. Moja siostra się wczoraj ze mnie śmiała, że piłeczkę połknęłam. Przyjechała na moment ze szwagrem i z dzieciakami przed wyjazdem na wakacje. Najlepszy ubaw miałam z 4-letniej chrześniaczki. 3 razy oglądała film i kazała sobie wszystko pokazywać główkę, rączki, nóżki a potem sprawdzała czy diabełek który szaleje na ekranie tak samo szaleje w brzuchu. Surficia a może Ty musisz teraz ruszać do ataku, bo to może ten wyczekany pęcherzyk? Dianko trzymam mocno kciuki pamiętaj, że to w zasadzie tylko formalność. Trini ja bym nic nie miała przeciwko temu, żebyś w przewidywaniu fasolek była samolubna i myślę, że pozostałe dziewczyny też nie. Przecież to byłby kolejny sukces. Katia a co Ty takie rzeczy gadasz nikt Cię nie pominie. Przecież wiadomo, że jeżeli nie masz w domu internetu to nic nie zrobisz.

Surfitko teraz przynajmniej wiadomo jak to leczyć. Jeżeli mogę Cię jakoś pocieszyć, to powiem, że koleżanka też nie mogła zajść w ciąże aż w końcu któryś gin dopatrzył się, że ma torbiel i jej usunął. Po 2-ch miesiącach okazało sie, że jest w ciąży. I tego właśnie Ci życzę. jeśli chodzi o imię to mężowi powiedziałam, że tylko nie Julia, bo Julek namnożyło sie ostatnio od groma i na całe szczęście jemu też się nie podoba. A tak w ogóle to Trini mogłabyś którejś z naszych sympatycznych koleżanek przepowiedzieć która następna, bo naprawdę dobrze Ci w tym temacie idzie.

Jasna cholera by ta pocztę wzięła, Jadira dostałam od ciebie maila, ale niestety zdążyłam tylko przeczytać i się zawiesiło, i znowu nie mogę się zalogować. Spróbuję później. A co do dzieciaczka. Pan doktor oglądał ze wszystkich stron, oczywiście dzidzia wierciła się jak zwykle jak szalona (wcale mnie to nie dziwi), sprawdzał serduszko, wątrobę policzył paluszki i się zapytał nas czy znamy płeć. Więc my zgodnie, że nie. Pan doktor stwierdził, że na dzień dzisiejszy to dziewczynka. I wiecie co pierwsze pomyślałam, że Trini ma dar jasnowidzenia, bo dla mnie wymyśliła dziewczynkę. Także wydaje mi sie, że Martyniu musi być facecik, bo tak powiedziała Trini. Tylko nie rozumiem jednego jak dziewczynka może tak rozrabiać. Chyba, że się słucha swojego tatusia, który zapowiedział, że obojętnie co będzie to będzie od małego kibic z którym będą oglądać mecze. Wyobraźcie sobie 3-4 letnią dziewczynkę ubraną w koszulkę reprezentacji i drącą sie w niebogłosy za każdy zdobyty punkt. Ubaw po pachy. A na dzień dzisiejszy waży 610 gram. Znowu się rozpuściłam w pisaniu. Sorki.

no i pięknie sie rozpadało, jak zwykle jak mam jechać autobusem to leje, a tu zaraz wychodzić muszę. Katiu ja wiem jaka to radość być w końcu na swoim. Bo ja tak naprawdę dopiero jesteś u siebie dopiero od października zeszłego roku. A przez 5,5 roku mieszkaliśmy w jednym pokoju, lub okupowaliśmy pokoik 2x3 m w czasie remontu naszej części a to trwało 10 m-cy. Rany jak sobie przypomnę ten brud, bałagan, hałas, śmierdzący lakier to mnie aż ciarki przechodzą. Ale przynajmniej zrobiliśmy tak jak chcieliśmy i wszystko jest w ciepłych kolorach, bo to uważam najważniejsze, żeby było przytulnie i abyście dobrze się czuli. Z czasem mały bączek też się pojawi (tak przynajmniej było u nas). No i dziewczynki pamiętajcie o tym co powtarza Dianka i ja się przyłączam dużo luzu, zero myślenia.

w końcu udało mi się zalogować na pocztę odczytałam2 wiadomości od Was i znowu sie zawiesiło. Może później spróbuję, bo moja cierpliwośc na obecną chwilę się skończyła.

Cześć babeczki, Kukusiu, gratulacje !!!! Twój ciężki trud i poświęcenie przyniósł spodziewane rezultaty. Zresztą jakby mogło być inaczej. Teraz na całe lato będziesz miała święty spokój od zadanek i wkuwania. Surficiu ja chyba wczoraj pisałam, że wam wszystkim się medal należy za wytrwałość i poświęcenie, a Twój mały dołek może być spowodowany zbliżającym się @-szonem - przynajmniej ja tak miałam. Zresztą wiadomo, że każdym ma lepsze i gorsze dni. Główka do góry zobaczysz z dnia na dzień musi być lepiej. Zresztą jakby wszystko sie tak pięknie układało i nie było żadnych smutków i przykrości to człowiek nie byłby w stanie dostrzec tych pięknych chwil, które przecież się wydarzają i na pewno jeszcze wydarzą. A ja nie dostałam żadnego meila buuuuuuu. Zresztą coś mi sie poczta od dwóch dni nie chce otworzyć. Na wszelki wypadek wpisała swój adres to poproszę i oczywiście odpisze na wszystkie. Już mnie ciekawość zżera kto tam w brzusiu szaleje no i oczywiście czy wszystko w porządku. A do 12 jeszcze trochę czasu. A na 15 umówiłam sie do fryzjera podciąć włosy, bo mu już tak odrosły, że wyglądam jak baba jaga nie mówiąc o odrostach, ale farbować to za bardzo nie chce. Albo ja nie zauważyłam, albo anisik cos sie ostatnio nie odzywa, ciekawe co u niej.

już wysłałam

Coś się z pocztą stało i nie mogę załadować zdjęć nie mówiąc o wysłaniu.