Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Surfitka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Surfitka

  1. Oj dziewczynki, te nasze kochane rodzinki :) Ja sądzę, że wszystkich trzeba poznać i po prostu zaakceptować. Mnie boli zachowanie mojej teściowej, ale ma tez jakieś swoje dobre cechy. A przynajmniej dużo lepiej przyjęła i zachowuję się względem mojej choroby niż moja mama. Chociaż teściowa jeszcze nie jest babcią. Jest raczej po prostu taka oschła. Kwiestia przyzwyczjenia, mówię do niej mamo, nie przyszło mi to łatwo, ale za często z nia nie rozmawiam. Za to teść jest super i łatwo znalazłam z nim wspólny język. :) Nie mamy licznego rodzeństwa, ja mam tylko siostrę, mąż ma tylko brata. Maja swoje rodziny, i żyjemy z nimi w zgodzie. Wiadomo, raz jest lepiej, czasem komuś mucha pod nosem siądzie, ale trzeba rozmawiać i co ważne, nie wolno długo chowac urazy, bo tylko wszystko narasta i jest jeszcze gorzej. Co do awantur z mężem. Jak odstawiłam tabletki zrobiłam to na własne życzenie, bo to ja chciłaam miec dziecko już. Mój cały czas twierdził, że nie jest jeszcze gotowy. Ale co do starań nie protestował ;) Dwa lata miałam na półce jego skierowanie na spermiogram, bez tego moje leczenie nie mogło drgnąć dalej. I w sumie trochę sie kłóciliśmy o to, bo jemu po prostu na tym nie zależało. W końcu zrobił, z ogromnymi oporami. A tak naprawdę to on chyba poczuł instynkt ojcowski dopiero parę miesięcy temu. Ale dużo na ten temat rozmawiamy i rozmawialiśmy, wie, że mi na tym bardzo zależy. I teraz jemu też. Więc moja rada jest taka, że trzeba być cierpliwym. Faceci inaczej to wszystko odbierają, oni tez się przejmują naszymi problemami z zaciążeniem, ale nie umieja tego wogole pokazać. To takie dziwne stworzenia. I nie ma co sobie robić na złość. I nie umiałabym swojego wysadzić gdzieś w środku nocy, żal by mi go było. A mój maż nigdy nie ma wolnych weekendów. Jak nie pracuje zawodowo, uprawia wolontariat razem ze mną. Sprząta, odkurza, gotuje - ja piorę, zmywam podłogi, garki. Chyba nie lubi wody moje kochanie :o
  2. Wiesz, czasem sobie myślę, że swój limit szczęścia wykorzystałam (albo zdeptałam) i juz więcej go nie będzie. A jeśli chodzi o amerykańską ambasadę to niedługo będą wszystkim wizy dawać a nikt nie będzie chciał tu przyjechać, chyba, że pooglądać tą plastykowo - drewnianą Amerykę. ;) Dziewczyny, wiosna idzie, bociany przylatują, a nóż cos przyniosą? Może więcej niz jedno na miesiąc. Dobranoc, kolorowych snów i niech wam sie śliczne dzieci śnią. Mnie ostatnio bliźniaki się śnią. A to dlatego, że sie naczytałam, że po tej mojej kuracji, które mnie właściwie dopiero czeka szanse na ciąże mnogą wynoszą aż 30 %. Ale to dopiero za dwa cykle. Przede mna jeszcze jedna próba...zanim będą bliźniaki ;)
  3. Telesforka, a jak dalekosiężne są te twoje przeczucia? Ja się w kolejkę nie wcinam broń Boże i z pokorą czekam na swoją kolej, ale jakby jakies gratisy rozladawali, to jestem chętna :p
  4. Sorki, że się wtrącę Milusia, ale tylko 30 % kobiet z pco ma insulinoodporność. A masz podstawy żeby tak mysleć?
  5. Ale to ciasto musi byc pyszne, hmmm. Jagody, a my przypadkiem nie mamy tej samej teściowej. Mi tez życzeń nie składała nigdy. Dopiero teraz, w tamtym roku jej się przypomniało, bo jestem daleko....I jestem ponad 6 lat po ślubie plus parę latek przed slubem.Trochę lat juz sie znamy. I też mojemu o jej świętach nie przypominam. Ale robi to teść :O
  6. Super markotka, a może organizm tak z rozpędu zadziałał ? :)
  7. Milka, a widzisz, z USA pochodzi to święto a mój chłop głupiego rżnie.....;) Też nic nie dostałam, a nawet dzis ochrzan, więc sie nie przejmuj. Tym razem oberwało mi się, bo zadzwonił rano, ze dostał mandat. No to jak to baba musiałam troche ponarzekac, że mandat co miesiąc to przesada. To sie jeszcze obraził, że po co ja mu to mówię. On to wszystko wie i dzwoni żeby go pocieszyć a nie opieprzać. A mandat dostał za zaparkowane auto w niedozwolonym tymczasowo miejscu. I kto jest winny? kto sie musi nauczyć czytać? Mi też długo nie przechodziło przez usta to słowo mama. Ale teraz na szczescie nie musze nic mówić, wogóle z nia nie rozmawiam, ostatni raz chyba na święta. Więc jest dobrze
  8. Chyba jestem troszke młodsza bo sie na świerszczyk i płomyczek załapałam. :) A rajstopki z lajcra to już w tej epoce kłamczuszku :) A pomarańcze rzeczywiście lepiej smakowały i gumy z Pewexu. Wogóle jak się było dzieckiem to jakoś tak fajniej było. dzisiejsze dzieci same nie wiedzą czego mogłyby jeszcze chcieć. To chyba nie za dobrze. Co do mojej ukochanej teściowej to długa historia. I dobrze, że jej teraz wogóle nie oglądam. Powiem wam tylko tyle. Moje ostatnia rozmowa z nią przed wyjazdem wyglądała mniej więcej tak. Ona beczy, ściska mnie i mówi : dbaj o T.\",, ok. Następuję kolej na ściskanie T. i jemu na pożegnanie powiedziała \" Dbaj o siebie\". Więc wiemy o co tu chodzi :/ Ale cała sytuacja ma duzo głębsze podłoże. A ja nie mam nożyczek żeby odciąć pępowinke, która teraz mam ponad 6 tys. km. odległości. Mam nadzieję, że kiedyś nie stanę się taką zgorzkniała piećdziesiątką. A jak długa ta wasza kolejka? I jak często są przydziały? :)
  9. Martyniu, ale sie zgubiłam, gdzie ty skarbie od nas uciekasz?
  10. Dianko dziekuje za zdjecia. SUPER !!!!! Nie moge sie napatrzyc na twoj brzucholek :) I nawet ja mam mniejszy niz ty ;), a zawsze myslałam, że mam brzuch jak kobieta w szóstym miesiącu ciąży. A jednak nie :D A nawet jest mniejszy od czwartego miesiąca :) Ale w takim brzuszku to dobrze temu twojemu maleństwu. Chociaz jak dalej będzie rósł w takim tempie to niedługo będzie ogromny. I wtedy tez przyślesz zdjęcia. :) Odnośnie brzuszków. Mojej siostrze brzuszek wyskoczył dopiero pod koniec piątego miesiąca. Ślub brała w czwartym i nikt by nic nie poznał.A dziecko urodziła duże ( 58 cm/3.750 kg) Natomiast w lecie jak byłam w Polsce spotkałam znajomą. I widzę, że w ciąży i nawet nie spytałam kiedytermin, bo to daleka znajoma. Ale po brzuszku pomyślałam - piąty miesiąc. Dianki brzuszek to mały w stosunku do tej dziewczyny. A ona dopiero była w trzecim miesiącu. W życiu czegoś takiego nie widziałam. Było to z początkiem sierpnia a urodziła dopiero dwa tygodnie temu. Tak więc różnie te brzuszki rosną. Żeby jeszcze nam tak chciały rosnąć, ale nie z obżarstwa...;)
  11. Czytałam to wczoraj Rudzia, całkiem dobrze jej odpowiedziłaś. A swoją drogą niemożliwa jest wiedza i świadomość seksualna dzisiejszych nastolatków. Może ja wszystkiego nie wiedziałam, ale chociaz tyle co na biologii powiedzieli ;)
  12. Czesć. Małolepsza, nie gniewaj się :) Ja żartowałam...Dla ciebie :) Jagody, pco to niezbyt ciekawa choróbka a co gorsza nieuleczalna. Można sie doprowadzać do lepszego stanu i wtedy próbowac szans na zajście w ciążę, a i tak jest wysokie ryzyko poronienia. Ja póki co bezskutecznie próbuję. I wykańczaja mnie te nierugalrne cykle, bo nawet nie mam szans na comiesięczne starania, tylko ciągle muszę byc byc na prochach. Ale dość biadolenia. Wczoraj jak się spytałam mężusia, czy wie, jaki dziś dzięń to mi odpowiedział, że oczywiście nie. Jak mu powiedziąłam, że 8 marca, zakapował i zapytał czy to święto międzynarodowe. Nic nie powiedziąłm ale wykorzystam to przeciwko niemu, jak będzie swojej mamusi życzenia na dzień matki składał. Wiem, złośliwa jestem.. Ale nudno by mu było jakbym mu nie podokuczła. Małolepsza, nie chcę nahalnie pytać cie o wiek, ale że o rajstopki się zahaczyłas to w takim małym szoku jestem. Ja tamte czasy to tak słabiutko pamiętam...jedyne co mi utknęło to czerwone maki na pierwszego maja. :) Justynko :) Dużo zdrowia.
  13. Tatianko, może być jeszcze duphaston. A jak i to nie działa to chyba najsilniejsze są zastrzyki z progesteronu. A i jak to nie pomoże to ja nie mam pojęcia...
  14. Dianka, no niezły wielkolud z tego twojego małego. Ale cieszę się, że wszystko w porządku i mały dobrze rośnie. Tez czekam na zdjęcie :) Paula a ty pewnie juz niedługo też nam zdjęcia brzucholka będziesz wysyłała, skoro juz ci tak rośnie. Naprawdę się cieszę z waszego szczęścia i jak dobrze same wiecie zazdroszczę. I jak sobie pomyslę, że może mnie nigdy taki cud nie spotka, to jakos mi sie tak serduszko kroi na kawałki...Dobrze, że wam sie udało. Kseńka, na co czekałaś z tym seksikiem. Plemniczki spokojnie poczekałyby na jajeczko. 24 godz. to dla nich nic, a w sama owulację to one juz maja dużą szansę że nie zdażą. Jajeczko czasem jest zdolne do zapłodnienia bardzo krótko, a ponadto plemniczki dojrzewaja w śluzie i lepiej jak czekają. Wiem, że to tylko teoria, ale następnym razem nie zważając na testy po @ po prostu co dwa dni przytulanko;) Wtedy jak jest owulacja i wszystko jest OK to szanse na bejbika są ogromne. Ale może jeszcze nie jest za późno. Któż to wie...:) Jak się mówi \"Niezbadane sa wyroki boskie\"
  15. Jolunia, twoje ryzyko insulinodpornosci jest podwyzszone przez mame. Samo mierzenie cukru ( glukozy) nie wystarcza. Nie da sie stwierdzic insulinoodpornosci po samym tylko mierzeniu cukru. Trzeb asprawidzc co najmniej jeszcze insuline na czczo. Anielka, metformina owszem obniza cukier, ale nie ma leku ktory by obnizal insuline. Obniza wlasnie cukier po to aby nie bylo duzej produkcji insuliny ( owszem, trzeba uwazac zeby nie bylo hipoglikemi). Jakby insulinoodpornosc objawiala sie niska insulina wystarczyloby brac insuline ( jak to robia wlasnie chorzy na cukrzyce). My nie mamy jeszcze cukrzucy ( tylko zwiekszone ryzyko) tylko sama insulinoodpornosc. A to zupelnie co innego. Ktos sie pytal jak metformina ma wplywac na nasz cykl. Moge wyjasnic tylko teoretycznie. Metformina obniza cukier, co za tym idzie insuline. Insulina ma bardzo szkodliwy wplyw na nasze jajniki. Jak jest jej mniej jajniki zaczynaja pracowac samoistnie. Zaczyna byc mniej testosteronu ktory blokuje owulacje i powoduje rosniecie kilku pecherzykow na raz zamiast jednego. Jak wiemy duza liczba pecherzykow bardzo zle wplywa na regularnosc naszych \"cykli\". Ale skoro pecherzykow jest coraz mniej nasz cykl pomalu wraca do normy. Nie wiem czy wiecie, ale sama metformina zaczyna dzialac czasem dopiero po roku. Wiec dobrze regulowac cykl progesteronem, ale to juz moje skromne zdanie. Dobrego dnia :)
  16. Tatiana, może to pomoże: W ostatnich latach coraz więcej uwagi poświęca się związkowi pomiędzy zespołem policystycznych jajników (PCOS), a insulinoopornością. Insulinooporność to stan w którym zmniejszona jest wrażliwość tkanek na insulinę. Prowadzi to do ZWIEKSZONEGO WYDZIELANIA INSULINY ( anielko !), a potem do zaburzonej tolerancji glukozy. NADMIERNA ilość insuliny sprzyja nadprodukcji testosteronu i obniża SHGB powodując, że w organizmie działa więcej „niekorzystnych hormonów”. Jednym z badań które można w tym przypadku wykonać jest test obciążenia glukozą (inne badania np. klamra cukrowa są bardziej wiarygodne, ale mniej wygodne i dostępne). Badanie poziomu cukru wykonuje się na czczo, potem podaje 75g glukozy i powtarza badanie po godzinie. NORMY na czczo glukoza < 110 mg/dl lub 6.1 mmol/l insulina < 20 mIU/ml po 1 godzinie glukoza < 180 mg/dl lub 10 mmol/l insulina < 80 mIU/ml po 2 godzinach glukoza < 140 mg/dl lub 8 mmol/l insulina < 40 mIU/ml Leczenie polega na zastosowaniu preparatów polepszających wrażliwość na insulinę. W Polsce dostępne są preparaty zawierające pochodne metforminy. Im dłuższe jest leczenie tym lepsze przynosi efekty. W wielu przypadkach powraca regularne miesiączkowanie i owulacja. Ale często wyniki jeśli chodzi o uzyskanie ciąży są porównywalne do uzyskanych za pomocą stymulacji owulacji. Leczenie daje korzystne efekty u osób z PCOS u których są problemy z uzyskaniem owulacji za pomocą Cytrynianu Clomifenu, zwłaszcza te u których dodatkowo występuje nadwaga (BMI >25). Zostały na ten temat przeprowadzone rzetelne próby kliniczne potwierdzające, że takie postępowanie podwyższa nie tylko odsetek owulacji ale także procent osiągniętych ciąż.
  17. Dziewczynki, duzo zdrowia, szczescia i radosci. No i zebysmy za rok obchodzily jeszcze Dzien Matki. :D
  18. Czesc dziewczyny. U mnie tez sie nie obchodzi Dnia Kobiet, ale zycze wam wszystkiego naj, naj. I zebysmy za rok mogly obchodzic jeszcze Dzien Matki oprocz dnia kobiet :) dla wszystkich Pan. Nie martw sie mimi, moj mezus to zapomina o wszystkim, 10 lutego powiedzial mi ze chyba zapomnial o czyms. O czym? O walentynkach. Ja mu mowie ze sa dopiero 14, a on to - dobrze, bo myslalem ze i ty tez zapomnialas i dlatego siedzisz cicho. Ja o takich swietach nie zapominam, on niestety o kazdym. Taka chlopow natura. Wiec nie licze nawet na zlamanego kwiatka, ani awantury tez nie bede robic. Juz zmeczylam sie walka o kazda rocznice, swieto. W naszym zwiazku to ja jestem od pamietania nawet o urodzinach czy imieninach tesciow i jego rodziny. Na moje ostatnie urodziny zaszokowal mnie bo mi bukiet roz przyniosl - i nie zapomnial. Mile to bylo. Ale i tak bardzo go kocham i nie zamienilabym na zadnego innego. :) Dobrego dnia :D
  19. Duzo zdrowia i szczescia dla wszystkich Pan No i zebysmy sie doczekaly naszych bobasow. Ewkana, moje podejscie do spraw @. Jak nie ma ciazy to dobrze zeby chociaz @ byla. Bo wtedy chociaz sa szanse, a bez @ to nawet szans nie ma. Ja moze wkrotce tez dostane. Wczoraj bylam na czacie z amerykanska specjalistka w dziedzinie pco. No i ja wypytalam o moje leczenie, czy prawidlowe, co dalej i o ten moj okres tez. Powiedziala mi, ze po zastrzyku @ powinna pojawic sie do 2 tygodni, wiec jeszcze mam czas. I wyglada na to ze moj profesorek dobrze mnie leczy, bo ona tez napisala o takim leczeniu. Co mnie zdziwilo to to, ze wiekszosc dziewczyn na forum jest na metforminie ( na moje oko ok. 90%) a gdzies polowa jest :) albo niestety bya w ciazy :( . Czyli leczenie jest skuteczne skoro wogole mozna zajsc. Oczywiscie forum jest tylko subiektywne, niewielka ilosc chorych udziela sie na forum. Anielka, chcialbym przeczytac jakis madry artykul o insulinoodpornosci u kobiet z pco, skoro twierdzisz, ze tak pisza. Ja nie znalazlam nigdzie takich glupot. Jak sama nazwa glosi insulioodporna, znaczy ze organizm nie reaguje na insuline. Wiec nie \"wyrzuca\" zadnego cukru, tylko produkuje wiecej insuliny, zeby cukier byl w normie. I jak twoja teorie wytlumaczysz na dzilanie jajnikow? Chyba wlasnie insulina im szkodzi. Dobrago dnia dziewczyny :)
  20. Duzo zdrowia i radosci ! :) Dla wszystkich Pan Lenko, dostalam, wyslalam i zaraz ci wysle jeszcze raz, skoro nie otrzymalas. :)
  21. Cześć dziewczynki. Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, chwilę się nie odzywałam. Przepraszam.Ale czytam was regularnie. U mnie nic nowego, ten sam cykl, te same problemy. Chciałam tylko napisać, że wszyscy tutaj mają swoje racje. Klaudio, absolutną prawdą jest, że w naszym przypadku przy pco nie ma praktycznie szans na zajście w ciążę bez leczenia. A jak się leczymy nie musimy pamiętać o lekach, liczyć dni cyklu, chodzić na monitoring... Ale znam świetnie Omegę i Tryni. To złote duszki, które nie chcą nam źle. I pisząc, żeby dać na luz nie mają na myśli przestać się leczyć i starać. Raczej chodziło o luz psychiczny. Nie nastawianie się, że już w tym cyklu musi się udać, nie doszukiwanie się kilka dni po zapłodnieniu objawów ciąży, nie ma żadnych objawów przynajmniej dotąd dopóki nie ma implantacji ( ok.6 dni). Wcześniej nawet organizm nie wie, że jest w \"ciąży\". Pewnie na mnie też naskoczycie, że się wtrącam. Ale też chciałabym by na tym topiku powstała tabelka nr 2 z zaciążonymi. A w zestresowanym organiźmie cięzko o fasolkę. Ja tez nie mam dziecka ( prawie pięć lat bez antykoncepcji) , u mnie luz nie pomaga, ale stres tym bardziej nie. :( Ale nigdy nie zwracałam uwagi na kłucie jajnika ( rosnący pęcherzyk, niekoniecznie owulacja) , czy piersi w środku cyklu ( może byc przeziębienie albo owulacja ( duże zmiany hormonalne, wzrost progesteronu, prolaktyny). Ogólnie chodzi o to, żeby znaleźć złoty środek. Po prostu nie dać się zwariować z powodu problemu z którym przyszło nam się zmierzyć. Dużo uśmiechu wam życzę na co dzień i wytrwałości :) dla wszystkich
  22. Cześć dziewczynki. Paula, uszy w górę. Nie strasz nas...Wszystko będzie dobrze, ja zjadłam dwie linijki fluidków, chociaż u mnie to wogóle nie pora, ale może chociaz ten okres dostanę, to się wtedy przydadzą. A gdzie kukusia? Mężuś przyjechał to łapac fluidki :) Chciaz może działanie lepsze :) Na pewno przyjemniejsze Dobrze paziu, że wróciłaś. Tęskno za tobą. Lenka, ja też cięzko znosiłam początki metforminy, tyle, że nie tydzień a miesiąc mi było nie dobrze. Do tej pory ( cztery m-ce odkąd ją biorę) zdarza się, że jest mi niedobrze, szczególnie rano. A tobie coś pomogła? Jak cykle? Schudłaś dzięki niej? Zaglądnij na topik Zespół policystycznych jajników, tam toczę dyskusję właśnie o insulinoodporności ;) Dobrej nocki skarby,
  23. Kłócić sie nie będę. Ale to co piszesz to straszna bzdura. Podniesiony poziom glukozy i niski insuliny to choroba zwana CUKRZYCĄ. A ja nie mam cukrzycy, ani nie mają je inne dziewczyny insulinodporne z symptomem pco. Może powiedz swojemu lekarzowi aby się dokształcił lepiej i nie wierz mu ślepo. Może nigdy nie słyszał o tym schorzeniu przy PCO. Już kilka postów wstecz wyjaśniłam mechanizm insulinoodporności u kobiet z pco. Ja poziom glukozy sprawdzam sobie co tydzień i zawsze mam i miałam w normie. A stosunek glukozy do insuliny u mnie wyniósł 2, więc to insuliny miałam za dużo. Tutaj jest stronka, dość dobrze jest to napisane. Tylko niestety po angielsku: http://www.pcos.insulitelabs.com/PCOS-Insulin-Resistance.php. Mowa o insulinoodporności u kobiet z pco.. Wystarczy przeczytać pierwsze zdanie ( strona jedna z wielu jakie udało mi się znależć), które znaczy mniej więcej tyle, że\" insulinoodporność związana z pco prowadzi do zwiększonego wydzielania insuliny, przypadku zwanego hiperglikemią. Jajniki wydają się być bardzo czułe na wysokie poziomy insuliny i odpowiadają nadprodukcją męskich hormonów takich jak testosteron, który z kolei powoduje objawy pcos, takie jak hirutyzm, niepłodność, rądzik i otyłość typu męskiego. Hiperinsulinemia może również prowadzić do zwiększonego poziomu złego cholesterolu, co grozi ryzykiem zawału serca.\" Chyba proste, więc nie rozumiem czemu upierasz się przy swoim? Organizm właśnie nie reaguje prawidłowo na insulinę dlatego jej jest za dużo. Nieleczona insuliodporność może doprowadzić do \"buntu\" trzustki, która odmówi tak ogromnej produkcji insuliny, wtedy glukoza pójdzie w górę i zacznie się cukrzyca. Dlatego koniecznie trzeba ją leczyć przy pco. Dobrej nocy życzę, chociąz dalej myslę, że Ci nie wyjaśniłam o co chodzi.
  24. Cześć. Jesteście niemożliwe :), ale jak się słyszy, że takie młode osóbki uprawiają seks, a nie mają pojęcia o antykoncepcji ani wogóle możliwościach zajścia w ciążę to aż mi czasem włosy dęba stają. Ale cóż, nie do nas należy dokształcanie młodzieży jak nie zajść, skoro same chcemy zajść i jakoś pod górkę nam to idzie. Jagody, króciutko moja historia. Mam pco. W maju będzie 5 lat jak się staramy, chociaż to może za dużo powiedziane. Raczej uprawiamy seks bez zabezpieczenia. Trochę próbowałam się leczyć w Polsce, ale bezskutecznie. Od pazdziernika lecze sie w USA ( i wlaściwie dopiero teraz tak naprawdę zaczęliśmy się starać). Urokiem mojej choroby jest m.in. nieregularność cykli. Ostatnią @ miałam 28 grudnia ! Z wykresu temp. i moich obserwacji wynikało, że owulacja była. I w sumie to była cała afera związana z moim utrzymywaniem się tempki ( ok 37,0 C przez cały czas po owulacji). Sam lek. nie wiedział co mi jest. Testy wykazały brak ciąży, objawy ją potwierdzały. Na koniec z końców dostałam zastrzyk z progesteronem na wywołanie @. Ale póki co nie mam @ ( dziś mija 8 dni). Nigdy tak długo nie czekałam po prowokacji. A najlepsze jest to, że tempka zaczęła mi spadać, myślałam, że dostanę @, a dziś ładniutko powędrowała z powrotem na swój ulubiony poziom i oczywiście @ brak. :) Dlatego piszę, że czekam, bo się zawiesiłam. Dziś na szczęście szkolenie zakończone. :) Co do zakupów to ja czekam na prawdziwą wiosnę. Chociaz w sklepach to już są stroje kąpielowe. Ale moje rozmiary się ostatnio zmieniają :D wiec się wstrzymuję. Tylko buciki mogę kupowac bez umiaru :) Dobranoc, kolorowych i udanych snów
  25. Witam. Anielka, jesteś w błędzie. Przy insulinoodporności to insuliny ma się dużo w stounku do glukozy. Ja miałam stosunek ok.2 i stad można stwierdzić insulinodporność. Ale 12 to chyba masz strasznie mało insuliny, albo wysoki poziom cukru. Sądzę , że o insulinoodporność nie masz co się martwić. Ale lekarzem nie jestem. :)
×