Surfitka

Martniu, zadzwon do niego, od czegos przeciez jest. To twoje zdrowie i twoje cialo. A ja nie pamietam kiedy sie robi te hormony.

Tryni, czasem powyc tez trzeba. Calkiem ciekawy dziwek ;) Ja juz swoje wywylam i gardlo mnie rozbolalo i zrobilam sie obojetna. Moze los mi cos w koncu przyniesie i dostane cos od zycia. Wiadomo, ze trzeba mu pomoc. Wiec pomagajmy dziewczyny. Fiona nie robilam tych badan i nie mam pojecia co to.

Tak martyniu. W kazdym cyklu bralam duphaston, i czasem robilam rozne hormony. W sumie duphaston to progesteron, ktory powinien naturalnie wystepowac w organizmie w drugiej fazie cyklu w zwiekszonej ilosci. Chyba nie powinien miec wplywu, zwlaszcza, ze na badanie pojdziesz dopiero z 10 dni po odstawieniu. Chociaz pewnosci nie mam.

Tzn. sie nie nastawiam :)

Omega, nie dziekuje, bo sie nie uda :) I sie nastawiam bo z moim organizmem wszystko jest mozliwe. Juz mu wogole nie ufam. :)

Trynitko - smacznego :) Elegancko, ze tak z usmiechem. :)

Martyniu, zadzwon do lekarza i zapyytaj o ten duphaston. Ja mysle, ze nie ma wplywu. Zawsze dostawalm skierowania na badania a w kazdym cyklu bralam duphaston. Ale lepiej sie dopytaj. Trzymam kciuki, aby po clo ci sie udalo. Nie tylko owulacja, ale przede wszystkim ciaza :) Ja to musze jednak byc strasznie pechowa. Na mnie clo nie dzialalo jak powinno. Ale na wiekszosc kobiet dziala. Wiec zycze ci bys byla w tej wiekszosci :) I na pewno sie uda :)

Czesc, Magnolia, moze dobrze byloby zebys robila wykres temperatur. Wiedzialabys, czy masz owulacje. A masz clostilbegyt na stymulacje? U mnie jak na razie bez zadnych zmian. Temka wysoka (37,1-37.2), @ brak. Ale za to czuje sie swietnie. Dawno tak sie nie czulam. :) maaagie, diagnoza u drugiego lekarza nie zaszkodzi. Nieregularny okres, nawet do miesiaca to nie takie nic. W sumie ja tez nie mam tak zle z @, a mimo to w ciaze jest mi bardzo trudno zajsc. Nadwaga sie zrobila stosunkowo niedawno, a mysle ze pco mialam juz od okresu dojrzewania. Zreszta wloski zaczely mi rosnac dopiero po odstawieniu tabsow. A jakie hormony bierzesz? I przy tych hormonach @ spoznia ci sie nawet miesiac? Z tego co ja wiem to laparoskopia to ostatecznosc w leczeniu PCO. Poki co ja sie na to nie pisze. Pozdrawiam i do pogadania. :)

Hej dziewczynki. Dianko, ciesze sie ze z babcia coraz lepiej. Paziulko, przykro mi, ten stres i na dodatek strata cyklu i ciagle nic nie wiadomo. Ale dasz rade. Glowa do gory. Kukusia, z matma to trzeba od poczatku. Jak zgubisz jeden dzial, to potem cala reszta szwankuje. Jak nie rozumiesz czegos to nawet wroc do liceum do podstaw, postaraj sie zrozumiec i wtedy sprobuj z tym co teraz masz. Jak przypomne sobie swoje studia, brrr, na drugim roku mialam w sumie 22 godz. w tygodniu tylko scislych przedmiotow :/. Ale i tak to chyba lepsze od wkuwania regulek :) Dziewczyny, dentysta tez czlowiek :) Ja tez sie boje, szczegolnie jak juz dlugo nie bylam. Jak potem wejde w trans to moge chodzic codziennie. Ale i tak podobno mezczyzni sa gorsi ( plemniczku ;) ) . Ich \"bardziej boli\", zawsze. Kukusia, dobre te teksty, dzieciaki sa kochane :) A u mnie wszystko OK. Tempka dalej wysoka, @ nie ma. Wszystko sie totalnie poplatalo. :) Ale wcale sie nie przejmuje. Za tydzien znow to poukladam. A teraz sie swietnie czuje. Nudnosci ustaly, bole jajnika tez, zreszta tak dobrze to sie dawno nie czulam. Na razie, papa

Na szczęście dzień minął bez żadnych przykrych niespodzianek. Wczoraj o 12 w nocy mąz musiał to koło nieszczęsne zmieniać no i martwiłam się, że znów wydatki, bo nowa opona :( Ale naprawili starą i jest OK. :) Byłam dziś na shoppingu. A tam tyle kobiet w ciąży, szczegolnie, że jeden ze sklepów jest tylko dla niemowlaków. No i tak sobie wyobrażałam jak to będzie jak już w końcu zajdę w tą ciążę i będę miała taki duży brzuszek. :) Fajniutko !!! A tak poza tym to jutro do pracy, niby mi się nie chce, ale chyba w domu też bym nie wysiedziała. Dobrze jest oderwać mysli od swoich spraw i zająć się czymś innym. Kukusiu, musisz sobie znaleźć jakieś hobby, albo zajęcie oprócz nauki. Bo nie ma takich studiów które zmusiłyby cię do całodziennej nauki, nawet podczas sesji. A ty wciąż myślisz o bejbiku. Dzidziuś nie będzie chciał zamieszkać w nieszczęśliwym ciele. Najpierw musisz być szczęśliwa, każda z nas musi być optymistyczna i zadowolona i wtedy wszysto się ułoży. Ważne żeby wierzyć, że się uda. Nasi mężowie też w to muszą wierzyć, nasi bliscy, lekarze. Wiara czyni cuda. I dziewczyny, cierpliwosći i wytrwałości. Mamy czas. Dużo czasu, duzo szans. I wierzę, że jeszcze urodzimy nie jedno dziecko. Trzymajcie się, dobrej nocy i pogodnego dnia :)

U mnie dopiero 12.20. Właśnie idę coś zjeść i uciekam. Wczoraj jak na złość złapaliśmy kapcia i musimy koło naprawić. No i odwiedzimy moich rodziców. I niedzielka zleci. Trzymaj się.

Kukusia , ja jestem. :)

Cześć dziewczyny. Marta, pewnie masz rację. Ale w naszym schorzeniu nie dasz całkiem rady puścić na luz. Żeby zajść w większości przypadków musimy sobie pomóc lekami, które z kolei trzeba zażywać w danym dniu cyklu i jak tu nie liczyć? Lekarze chcą znać skuteczność leczenia wobec czego każą nam robić wykresy lub robią monitoring. No i gonimy do gina kilka razy w miesiącu. Taki zamknięty krąg. Ja dawałam sobie na luz kilkanaście razy i nigdy nie przyniosło to żadnego efektu. A moją receptą jest raczej pozytywne myślenie. Optymizm i uśmiech. W szczęśliwym ciele szybciej zamieszka maleństwo :) W sumie mój gin za każdym razem wlewa we mnie optymizm. Wiem, że on we mnie wierzy. Widzę, jak cieszy się z wyników badań. Ostatnio też był taki szczęśliwy z tego mojego wykresiku :) No i jak widzisz, że ktoś wierzy, że się uda ty też zaczynasz. Więc dziewczyny więcej uśmiechu na co dzień i może mniej użalania się nad sobą. Niestety mamy choróbkę z którą musimy walczyć, a psychicznie przede wszystkim.

Tak spojrzałam na tabelkę i widzę, że dużo krakowianek do nas zawitało. Gdzie się dziwczyny leczycie. Jak nie chcecie pisać na forum to skrobnijcie maila. :)

Witam was . Oj musiałam się naczytać :) Ale to dobrze,... chociaż może nie, że tyle dziewczyn ma ten sam problem. Chociaż wiecie, że w tym roku tej tabelki już nie będzie, bo ona jest szczęśliwa i wszystkie najpóźniej w przyszlym roku będziemy tulić nasze maleństwa. Więc dobrze dziewczyny, że się dopisałyście. Ja się czuję tak dobrze jak nigdy dotąd. I na pewno jakoś to będzie bo musi być. :) Kukusiu, a ty miałaś kiedyś mierzoną prolkatynę. Podobno przy niej mozna mieć regularne cykle, ale mimo to bezowulacyjne. No i dziewczyny mniej stresu, bo on podnosi właśnie prolaktynę, która blokuje owulację. Uśmiech i dobre nastawienie to polowa sukcesu :)

Foczi, nie mam zadnych wiesci. Moj gin na urlopie ( pewnie d..pcie na Florydzie opala) a ja wciąż w niepewności. Pójdę do niego dopiero w przyszłym tygodniu tzn. na następny wtorek. Właśnie przeczytałam na jednym z topików, że dziewczyna mimo, że była w ciąży nie miała potwierdzenia w testach. Dopiero testy wykryły szósty tydzień, u mnie jakby nie było to wciąż za wcześnie w porównaniu z nią. Ale dobrą wieścią jest to że się bardzo dobrze czuję, jestem w pełni wyluzowana czego i tobie życzę :)

Akasiu, więc poznaj pierwszą dziewczynę na którą clostilbegyt nie działał. :( W sumie z przerwami zażywałam go 9 miesięcy ( raz trzy, za drugim razem sześć) i owulację przez ten czas miałam raz. Pęchęrzyk zawsze rósł, był ogromny (o ile dobrze pamiętam największy miał coś 45mm) ale nie pękał. Dopiero jak dostałam zastrzyk to pękł, ale nie zaszłam w ciążę. Ja też się nauczyłam cierpliwości i pokory, ogromnej pokory do życia. Bo życie to prawdziwy cud ! I wszystkim dziewczynom na forum życzę wytrwałości i ogromnej cierpliwości. Z mojego punktu widzenia sześć miesięcy, czy rok to naprawdę niewiele. Wiem, że każdy cykl przynosi rozczarowanie, ale trzeba wierzyć, że kiedyś się uda i radość będzie jeszcze większa. Nasze dzieci będą wyczekane, wymarzone i bardzo kochane. I po prostu będą wśród nas. :) Dobrego sobotniego wieczoru życzę Wam wszystkim. I oby te wieczory we dwoje przyniosły nam w końcu nasze marzenie w podusi...

Clostilbegyt nie zawsze dziala, niestety. A na cere to najlepiej po prostu wyleczyć hormony. Ja wszystkiego probowałam, kosmetyczki, dermatolodzy, ziółka i nic nie pomagało na dłużej. Dopiero teraz jak testosteron jest OK syfki i przebarwienia zniknęły :)

Wiesz, ja teraz tez mam późną owulację ( 22 --25 d.c), a wcześniejsze próby leczenia nigdy nie spowodowały owulacji. Myślę, że ona dała Ci duphaston na początek na regulację cyklu. Jak nie będziesz miała owulacji pewnie spróbuje Ci ją wywołac clostilbegytem. Taka standardowa procedura. A później to pewnei inne badania. Chociaż inne badania powinnaś mieć juz robione. A przyszły tatuś sprawdzony?

Fajniutko Paziu, ze wreszcie jesteś :) wiesz, ja też uważam, że @ sie gdzieś zgubiła i trzeba znów ją będzie znajdywać :( Trochę to dziwne bo akurat miałam robione badania z krwi i progesteron mialam prawidłowy jak dla fazy lutealnej. I właśnie dlatego gin mi nic nie dał. Ale już nie będę o tym zanudzać, nie po raz pierwszy @ się spóźnia i to nie o kilka dni. Biorę ją jak na razie na przeczekanie ;) A za tydzien do gina... Dziękuję Kukusiu za maila. Też Ci zaraz coś wyślę.

Akasiu, dziękuję za zdjęcie. Następna gwiazda :) Ktoś dobrze napisał, że tu na tym formum po prostu nie ma brzydkich dziewczyn :)

Kukusiu, ja się wogóle nie martwię. Wogole mam jakiś fantastyczny humor. I nieważne czy jest dzidzia czy nie ma. Najwyżej znów się będę starac, a to też jest przyjemne ;) Wysłałam Ci maila.

Czesc dziewczynki. Wreszcie po wielu prośbach dobrałam się do kompa. Mój mężulek od rana okupuje internet. No i nic nie zalatwilam. Lekarz już na urlopie więc pójdę dopiero jak wróci, za póltora tygodnia (tak jak kazał) chyba, że w między czasie przywędruje @ to chyba nie mam po co. Leki mam na przyszły miesiąc i mam go już trochę dosyć. Muszę złapać odddech. Wczoraj o mało co nie mieliśmy wypadku. Dobrze, że mój mąż ma szybki refleks, jakiś idiota skręcał w lewo i nie czekał aż przejadą auta na wprost. Na szczęście mąż wyhamował, ale niesamowicie sie zdenerwowalam. Świetne kawały Dianko ! O tej z tymi z zakupami, to jakbym moją teściową widziała :) A słyszałyście ten: Pani w szkole zapytała dzieci czy wiedzą skąd się wzięły. Nikt nie wiedział no to zadała im na zadanie domowe, zapytać o to rodziców. Jaś idzie do taty i pyta \"Skąd się wziąłem?\" \"A, wystrugałem cię z ziemniaka\" - odpowiada na odczepnego ojciec. No to Jaś wrzucił do plecaka ziemniaka. Na drugi dzień pani pyta dzieci co się dowiedziały. Zosia - \" Dzieci przynosi bocian\", Krzyś - \"Dzieci się rodzą w szpitalu\", Krysia - \"Dzieci znajduje się w kapuście\", \"A ty Jasiu, co się dowiedziałeś?\" - pyta pani, a Jaś na to \"Mam wyjąc i pokazać?\" - ;)

Ola, jak dotad tylko metformine i spironolactone. W drugim cyklu juz mialam wszystkie hormony w normie :) Owulacje mialam wspomagana clomidem (polski clostilbegyt) i z moich obserwacji wynika, ze byla, tylko dosyc poźno (ok 25 d.c) (gin potwierdzil). A i schudlam w ciagu tej kuracji 9 kg, znikl mi tradzik i wloski zaczely wolniej odrastac. Nie mialam zadnego progesteronu, a @ dostawalam normalnie w stosunku do owulacji, tzn. faza lutealna trwala 14-16 dni. Caly czas jestem na metforminie i spironolactonie. Na poczatku, przez pierszy miesiac bylo mi caly czas niedobrze, ale teraz mysle, że warto było. Jeśli nie dla ciąży to chociaż dla tych kilogramów :)

Alez ty Trynitko rozimprezowana jestes :) Moze jak sie skupisz na imprezkach to wlasnie ci cos z tego starania wyjdzie, fajniutko by bylo :) Dobranoc.