Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

NiLLi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez NiLLi

  1. ej, co Wy się tak uwzięłyście na mój układ pokarmowy... gwoli ścisłości chodzę do kibla codziennie :P a to, że mam mały brzuch to już mówiłam... ;) małż mówi, że poniżej średniej jak na połowę 5 miesiąca... jeszcze urośnie :) poza tym Wy też nie macie gigantów... hihi :P co do cycków, to mnie nie bolą. pobolały trochę na początku, a teraz już spoko. Mam rozmiar więcej z B wskoczyłam na C. już od jakiś dwóch miesięcy się nie powiększają :) nie chcę mieć większych. też się zastanawiam, czy się w ciuchy stare zmieszczę, ale póki co są na to dobre widoki :P
  2. stwierdziłam, że ile by się szaf nie miało to zawsze za mało :P nici, do kwietnia niedaleko. odpoczywaj i nie stresuj się. Na pewno wszystko jest dobrze :)
  3. no ja brałam po 3 miesiące i już dawno zrezygnowałam. Dolegliwości nieprzyjemne. Nie ma co się truć. Używaliśmy tylko prezesów i obserwowałam cykl - w dni płodne używaliśmy gumki, a poza tym nie :) i w sumie taka forma nam odpowiada i przy tym pozostaniemy :)
  4. no z czasem się tych rzeczy nazbiera, ale małż zrobił dodatkową szafkę i są kolejne powierzchnie magazynowe :P nic, idę się trochę położyć :)
  5. ja też mam czasem takie dziwne uczucie z pęcherzem. jak mam pełny, to "czuję pęcherzem" jak się maluch rusza... tego akurat nie lubię :P
  6. u mnie teraz po remoncie jakiś dziwny porządek jest :P jednak poprzestawianie mebli i trochę organizacji potrafi wiele zmienić :) mnie też tak brzuch czasem boli, tak jakby kłuje. właśnie przy przekręcaniu się z boku na bok, albo schylaniu, ale raczej się tym nie niepokoję. wszystko będzie dobrze :)
  7. oj tam, zawsze jest jakies rozwiazanie :P póki co mam małe mieszkanie i nie myślę o sprzątaniu w domu. Tym będę się martwić za 4 lata :)
  8. Ja mieszkam w Ostrowie Wlkp. a działkę mamy 5 km od granicy miasta. wiem, że 200m to trochę sporo, ale jak wszystko policzyc, co chcemy to tak wychodzi :P a sprzatanie hmmm... moze zarobie na pania do pomocy :P hihi a poki co zamierzam urodzic dziecko i w domu siedziec, wiec i tak nie bedzie nic do roboty :P
  9. no my też na jesien fundamenty i ogrodzenie, na wiosne podciągnąć mury i dach, potem okna i domek stoi. Zastanówcie się, bo to faktycznie na całe życie :) też mieliśmy burzę mózgów, sto tysięcy rozmów z moim tatą i dziadkiem, z projektantami, z architektami i jednak postawiliśmy na tradycję :)
  10. my już projekt mieliśmy wybrany: www.mgprojekt.com.pl --> Topaz ale na planie się okazało, że możemy mieć tylko z poddaszem użytkowym i w tym wybranym spad dachu za mały. No to już prawie wybraliśmy: www.domyzwizja.pl --> Na miarę 2 ale układ pomieszczeń trochę dziwny no i zdecydowaliśmy się na indywidualny. Cena niewiele wyższa, a będzie to, co chcemy :) widać, które beż mężów w chacie siedzą :P
  11. Studiowałam we Wrocku, ale się przeniosłam do Kalisza - Inżynieria Środowiska :) a teraz się tłumaczą, że to dla dzidziusia, a tak na serio to chcą mnie upaść :P ja to wiem!
  12. http://www.polskidom2000.pl/ www.naturalnydom.pl tu masz takie coś, nie wiem, czy o tym myślisz. Dobrze się zastanówcie. Ja też o tym myślałam, ale poszukałam, poczytałam i zdecydowaliśmy się na technologię tradycyjną. z projektem kupiom dużo szybciej, a z indywidualnym to dość długo. Około 5 miesięcy projekt i architekt załatwia pozwolenie na budowę. Mówił, że we wrześniu powinniśmy papierki mieć.
  13. tak, na jesien zaczynamy :) dzialke juz mamy od dawna, bo akurat byla okazja tanio kupic ;) zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. a co do drewnianych domów, to dużo słyszałam. też o tym myślałam, ale jedyna zaleta to szybkość postawienia. poza tym żadnych. no chyba, że dom z bali... :) Asica, ja póki co jestem obżarta po obiedzie, a jak wróciłam ze szkoły to pożarłam dwa czekoladowe mufiny :P ale już mi mąż zapowiada, że coś od teściowej wiezie i będę musiała zjeść, chociaż wcale nie mam ochoty :P także szykuję miejsce na jakiegoś kotleta hehe
  14. Iwoneczka, domek śliczny :) trochę nie w moim stylu, ale bardzo ładny! jestem ciekawa, co nam architekt wymyśli... już się nie mogę doczekać spotkania.
  15. Dziewczyny, tak sobie myślę, że my narzekamy, a kobiety są bite, tłamszone, faceci przez tydzień piją i do domu nie wracają... daleko nie szukać, bo mam dwa takie przypadki w rodzinie. To jest tragedia... więc skończmy narzekać, bo chyba aż tak źle nie jest... :)
  16. no właśnie, ciekawe, czy oni na nas tak narzekają... :P
  17. Asica - fajne dokarmianie maluszka :P Koteczek, ja wcale faktycznie nie piję alkoholu i uważam, że po alkoholu ludzie robią się idiotami. No może trochę przesadziłam, ale wiadomo, że po alkoholu człowiek robi to, czego na trzeźwo by nie zrobił. Mój też czasem piwko pije, nawet sama czasem mu kupuję, ale to w domu, przy mnie i w ramach odstresowania. A tak ogólnie to często widzę alkohol na stole, bo moi rodzice też sobie lubią drinka wypić no to mąż też. i mnie to wkurza. a ja tylko dostaję auto, jak R. wypije i nie ma kto jechać :P ale nie będziemy się stresować... :) ja muszę część ciuchów na Allegro posprzedawać, bo już nie noszę od dawna i po co ma w szafie gnić :P
  18. Spajk, to moja pierwsza dzidzia, ale mąż ma już córy z poprzedniego małżeństwa i teraz marzył o chłopcu dla odmiany :) Koteczek, wiem jak to jest i masz prawo się wkurzać. mój jak wróci podpity, to potem go męczę na kacu - ma wyrzuty sumienia i wszystko robi, nawet zmywa... :P staram się nie denerwować, bo raczej mnie śmieszy, że się męczy przez własną głupotę. Ty też się umawiaj częściej z koleżankami, trzeba się trochę rozerwać ;] gadam tak, a sama tak nie robię :P
  19. a gdzie tam... zawsze mam zwykłe USG, ale małż poprosił o dokładne pokazanie interesu i gin zrobił zbliżenie, zatrzymał i pokazywał - mam film :)
  20. Koteczek, mój małż wczoraj od 7:30 do 24 w pracy a dzisiaj rano jechał do wrocka i pewnie wróci około 20:00... też ciągle sama jestem, ale nic nie zrobię.
  21. ja mam w najszerszym miejscu brzuszka 86cm i szczerze mówiąc uważam, że jest mały :P spokojnie mogę go jeszcze ukryć, jeśli bym chciała :P Koteczek, to ja aż tak nie mam, ale patrzyłam na mapę zasięgu Orange i akurat moja ulica jest na granicy, dlatego raz jest dobrze, a raz kiepsko. trudno, taki sobie los zgotowałam z tym internetem :P
  22. ja też to mam, ale tą tańszą wersję... raz chodzi dobrze, a za chwilę beznadziejnie. nie wiem od czego to zależy... chyba tu zasięg kiepski, bo we Wrocławiu śmiga...
×