NiLLi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez NiLLi
-
cześć Dziewczęta :) wszystkie jesteście śliczne :D u mnie dzisiaj już od rana brzuszek jakoś większy... poza tym mąż codziennie ogląda i mówi, że chyba już coś widać ;] ale jak ubiorę ciuchy to nie ma szans, żeby zauważyć ciążę. Myślę, że za miesiąc może będzie zauważalna ;P a znaki zodiaku... ja jestem koziorożec z dnia dzisiejszego :P, mój mąż to bliźniak z 25. maja, a dzidziuś będzie lwiątkiem, na to wygląda :)
-
Majka, ja też tak mam. Niby jestem głodna, ale na nic nie mam ochoty. Dzisiaj na obiad jadłam pyzy z curry i popiłam "gorącym kubkiem". "Normalny" obiad mąż zawiózł do moich teściów, bo nie mogłam na to patrzeć :/
-
Kochane, a Wy to co?!?! laski jak się patrzy :D wiem, że wyglądam na więcej, ale to ponoć cecha charakterystyczna Koziorożców, że wyglądają i zachowują się na więcej lat ;) czasem nawet tak się czuję :P hihi idę dalej sprzątać ;]
-
jeśli chodzi i naszą skrzynkę, to prosiłam o namiary już dobre kilka stron temu, ale nadal nic nie dostałam :((( NiLLi@wp.pl jeśli macie profil na naszej klasie to możecie zobaczyć moje zdjęcia :) http://nasza-klasa.pl/profile/821074/gallery jeśli chodzi o brzuch to raczej nic nie widać. na brzuchu mogę spać, chociaż nie często mi się to zdarza. piersi trochę bolą, ale teraz to raczej sutki... czasem tak kłują, pieką. też mam lenia, ale muszę trochę posprzątać i zrobić pranie, bo za tydzień 4 egzaminy i w tygodniu znowu nie będzie czasu. a dzisiaj własnie wróciłam ze szkoły i jest trochę czasu... mamy chorych dzieciaczków... mam nadzieję, że chłopaki szybko wrócą do zdrówka.
-
Koteczek, co się stało? mam nadzieję, że z synkiem dobrze...?
-
mi wg tabelki wychodzi córcia, ale zawsze marzyłam o pierwszym synku. zobaczymy, czy się sprawdzi :P a słodycze... hmmm. jem tyle, ile jadłam kiedyś. przeważnie jem coś słodkiego, ale staram się, żeby były to rzeczy typu owsiane ciastka, gorzka czekolada... ale wiem, że trzeba ograniczyć. niby nie jem dużo, ale mam wrażenie, że nawet to jest zbyt wiele :P
-
aha, jeśli chodzi o mocz, to mój ma intensywną, żółta barwę i jest bardziej klarowny niż przed ciążą. dzisiaj w szkole dopadło mnie wzdęcie i bolał mnie brzuch :/ ale jakoś dałam rade. do tego dokucza mi biodro :[
-
cześć Dziewczyny :) ja wróciłam chwilę temu do domu ze szkoły. właśnie gotuję sobie pyzy z mięsem. Mam obiad od wczoraj, ale tak strasznie nie miałam na niego ochoty, a z kolei tak za mną chodziły pyzy, że po drodze ze szkoły musiałam kupić. muszę wykorzystać, że mąż do północy w pracy i nie będzie wyzywał, że \"normalnego\" obiadu nie zjadłam :P jutro niestety kolejny egzamin, więc się biorę za naukę. Na całe szczęście tylko zadania... jeśli chodzi o zaparcia, to jabłka są faktycznie dobre i banany też. Poza tym jakieś płatki owsiane, chleb pełnoziarnisty, mało słodyczy, regularne posiłki, zielona herbata :) nic, idę wcinać pyzy :D
-
ja mam tak, że czasem z mężem się widzimy przez kilka dni tylko w lóżku hehe. ale dużo kobiet ma gorzej i nie ma co narzekać :) nie jest tak najgorzej. najważniejsze, żeby się kochać i szanować :D
-
bjedronecka, gratuluję bobaska :) życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Koteczek, tak to już jest. ale z tego, co mąż opowiadał, to zanim się przeprowadził do ostrowa, to pracował ponad 300 godzin miesięcznie, w tym np 3-dniowe dyżury, gdzie jednego dnia wchodził i trzeciego dnia dopiero wychodził :P ale wtedy się nie znaliśmy hihi teraz już nie jest tak źle i pewnie czasem przesadzam, ale trzeba trochę ponarzekac :P
-
ciężko tak życ osobno... a z kolei mój mąż przeważnie jest, ale jak coś potrzebuję to go nie ma :/ ale już do tego przywykłam. taka praca.
-
jejku, a ja narzekam jak mój mąż na tydzień wyjeżdza... ale przeważnie jest mi smutno z dówch powodów. Po pierwsze, bo maż mnie zostawia samą, a ja nie lubie byś sama bez Niego i tęsknię. Po drugie to trochę mu zazdroszczę, bo wyjeżdza do stolic Europy na zjazdy, a rok temu był nawet w San Francisco. Firma funduje im wycieczki, luksusowe hotele i ogólnie jest czego pozazdrościć :P ale niech chociaż on sobie popatrzy. zawsze mu mówie, że może jechac, pod warunkiem, że mnie też tam kiedys zabierze :) ale szczerze mówiąc wolę jeździć w miejsca, w których jeszcze nie był. takie też wybrałam na podróż poślubną.
-
nawet mi nie mow o sprzataniu, bo ostatnio to slowo nie gosci w moim slowniku :P wracam do domu po pracy okolo 18 i biore sie za nauke, a o 21 juz spie na kanapie... masakra... a w weekend znowu szkola i dwa egzaminy + oddac dwa projekty i referat, a za tydzien 4 egzaminy... i tak ciągle ;/
-
jak dzien odpuszczę ćwiczenia, to na następny dzień czuję jakbym miała nadwyrężone mięśnie pleców. poza tym, uważam, że ćwicząc nie mam problemów z zaparciami. niestety w pracy 8 godzin siedzę na tyłku przed kompem i te minimum ruchu jest potrzebne, tym bardziej w ciąży. a jak tam Wasza waga? idzie już cos w górę?
-
jakie nowe becikowe. zupełnie nie orientuję się w tych sprawach...
-
cześć Dziewczyny :) Koteczek, nie denerwuj się lekarzem, bo stres nie służy zdrowiu. wszystko się dobrze skończyło, zostałaś dobrze zbadana, więc tylko zdrowiej i dbaj o siebie i o maleństwo :) a kartę też miałam od 7tc. Ja kupiłam sobie dwie pary spodni ciążowych. jedne takie szare jeansy, a drugie czarne, jakby satynowe. jeszcze nie muszę ich nosić, ale czasem ubieram bo są fajne, a dodatkowo jak były te mrozy, to było ciepło w brzuszek i w plecy, bo guma wysoka :D
-
Agula, pochwal się filmikiem :) ja swój wrzuciłam na youtube. chcę zobaczyć maleństwo :) cudownie, że wszystko jest dobrze
-
ja muszę powiedzieć, że jeszcze we wszystko się mieszczę, ale kupiłam sobie już trochę ciuszków ciążowych. Ale faktycznie na te ciuszki żadnych przecen i w pogrzebowych kolorach. czekam na kolekcję wiosenno/letnią. bluzki raczej kupuję w zwykłych sklepach, bo w tych ciążowych, jak to mój mąż stwierdził, wszystko wygląda jak na 60-letnie babcie :P niby w pasie trochę więcej, ale jeszcze nie mam problemów. a wieczorem faktycznie brzusio trochę większy.
-
w dzisiejszych czasach dziecko nie jest przeszkodą i jeśli tylko sa chęci, to dziecko się pakuje i się wyjeżdza. a jak skończy 3 latka, to będzie śmigac na malutkich nartkach koło mamusi i tatusia hihi a teściowa akurat mam udaną, więc nie będzie problemu z zabraniem jej w góry :)
-
już nabrałam do tego dystansu, bo wiem, że pod koniec stycznia na jeden dzień pojedzie. nie mogę się zachowywać jak pies ogrodnika. ale co sobie popłakałam to popłakałam, ale to może z miesiąc temu było :P za rok pojedziemy na bity tydzień... teściowa w samochód i będzie z maluszkiem siedzieć :P bo moi rodzice tez załapali bakcyla hehe a w tym roku powiedziałam, że jak on pojedzie na narty, to ja chcę wyjazd do spa :P
-
figlarna gratuluję!!! dobrze, że jesteś zadowolona z lekarza, bo to ważne :)
-
oj, znam te humorki :P mam dobry humor, a za chwilę ryczę z byle powodu. Płaczę, jak mi ktoś wpycha jedzenie, jak cos mi nie pasuje, popłakałam się w pizzeri, jak mi mąż powiedział, że jedzie na narty, raz cały wieczór płakałam, bo mąz się wtrącił w moje sprawy zawodowe... także są przeboje... ale ogólnie zbliża się drugi trymestr i trochę mi chyba przechodzi ta płaczliwość, bo czasem sama ze sobą nie mogę wytrzymać... :P
-
super zdjęcia :) dzidziuś śliczny. jak patrzę na zdjęcia to już się kolejnego USG nie mogę doczekać :D
-
oj, wrzucaj te zdjęcia :) jestem bardzo ciekawaTwojej dzidzi :D
-
jeśli nie można, to nie można... jak są przeciwskazania to oczywiście dobro dziecka ma pierwszeństwo :)