Witajcie, nie mialam wcale czasu, żeby tu zaglądać. Ponadto padł mi komp. Ale, ale, jestem. Wciąż się staramy. W tym cyklu brałam CLO. Bałam się potwornie tych wszytskich objawów ubocznych, ale okazało si ę, że toleruję go rewelacyjnie. Teraz właśnie mamy fazę walki i może coś z tego wyjdzie i w następnym miesiącu odetchnę z ulgą, ale jakoś wewnętrznie nie czuję, że to już! Dziś 12 dc.
Pozdrawiam was wszystkie serdecznie - stare i nowe!