Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szczęśliwa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szczęśliwa

  1. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    do szczesliwej-> to był ślub cywilny, więc formułka brzmiała nieco inaczej:) jakie to uczucie? czułam się najnormaniej w świecie, była to dla nas czysta formalność:) ale też radosna chwila:) wesela nie było, tylko obiad dla rodziców i rodzeństwa... miła, rodzinna atmosfera... i tak naprawdę-to tylko trochę dziwnie wygląda ta obrączka na palcu, i troszkę nieswojo się czuję, jak słyszę zwrot \"żona\":D ale to wszystko kwestia czasu.. tak samo, jak zmiana nazwiska- trzeba się przyzwyczaić:) pozdrawiam!
  2. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Biegnący-> no nieźle, nieźle...:D :) Dzięki za gratulacje:)
  3. szczęśliwa

    aparaty ortodontyczne

    Witam! Też jestem \"aparatką\", i do tego wcale nie taką młodą- we wrześniu stuknie mi 30-tka:) Aparat nałożyłam mając 28 lat- i jakoś nikt mi się specjalnie nie dziwił... mam zwykły, metalowy- też pracuję z ludźmi (jestem nauczycielką), nie robiłam z tego problemu, bo na kosmetyczny (porcelanowy) zwyczajnie mnie nie stać, a i moja ortodontka twierdzi, że metalowy daje lepsze efekty... Na początku nosiłam hayrax- to był dopiero koszmar, całe szczęście mam to już za sobą- warto było się pomęczyć, mam teraz ładniejszy wyraz twarzy, zęby się ładnie wyprostowały:) Nosić mam gdzieś do marca, czyli jakieś 2 lata i 3 miesiące... dodam, że wcale nie ponaglam swojej orto, żeby mi go szybciej zdjęła- będę nosiła tak długo, jak będzie trzeba:) Co do kosztów: hayrax jakieś 400zł, oba łuki 2x1300zł, wizyta 80zł- nieważne, czy zmiana łuku, czy coś innego... uwielbiam kolorowe ligaturki, teraz mam np. turkusowe:D pozdrawiam!
  4. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Dzięki za gratulacje:) Co do podróży poślubnej- niestety, nie będzie takiej... no może jakiś krótki weekend, np. w górach... mieszkamy razem już ponad 1,5 roku, więc ślub to w zasadzie formalność, poza tym na podróż zwyczajnie brak nam kasy... świeżo upieczony mąż bardzo szczęśliwy (podobnie jak żona:D ) i często używa zwrotu \"żona\":) No i symbol małżeństwa na palcach- z wygrawerowanymi imionami... w planach dziecko:)
  5. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam i pozdrawiam wszystkich!!! 1 lipca wzieliśmy ślub:) jesteśmy szczęśliwi:) A ząbki prawie już proste-chociaż \"uzbrojone\":) zęby będę miała pewnie do marca:D Postaram się tu zaglądać częściej-chociaż nie znam osób, które są tu obecnie...
  6. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Aalex-> dzięki;) pozdrawiam serdecznie!!!
  7. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    pepper-> masz rację, trzeba cieszyć się kazdą chwilą i nie szukać dziury w całym, nie pisać czrnych scenariuszy... wprost przeciwnie-trzeba sobie w końcu powiedzieć, ze tym razem wszystko będzie ok:) może to śmieszne, ale wierzę w potęgę podświadomości... tak więc- cieszmy się każdą chwilą:)
  8. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    witam- i jak zwykle zapewniam, ze zaglądam tu dosyć często... chciałam skierować kilka słów do osoby, która miała pomarańczowy nick \"nudno\"-> przykro mi ale nie masz racji:) mój związek wcale nie jest na odległość:) wprost przeciwnie- jest bardzo, bardzo bliski:) jestesmy razem półtora roku, mieszakmy razem ponad rok;) bywa różnie- jak to w życiu, ale podtrzymuje jedno- poprostu jestem SZCZĘŚLIWA!!!:) mamy wspólne miszkanie, samochód... w wakacje bierzemy ślub i... planujemy dziecko!:) ...wybaczcie, że rzadko zabieram głos ale mam sporo zajęć poza pracą, a wieczorem marzę o tym, by poprostu być z Nim... pozdrawiam!
  9. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    dzięki! pozdrawiam wszystkich cieplutko!
  10. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Macham do wszystkich Uczciwie przyznam, że nie czytałam wszystkich wpisów, więc nie będę wypowiadać się, udzielać rad... powiem tylko, ze zawsze przychodzi w końcu dzień, gdy świeci słońce...
  11. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Dzięki:) przejrzałam z grubsza te pomarańczowe wpisy i nieźle się uśmiałam... ;) tak wiele się zmieniło w moim życiu od momentu, kiedy założyłam ten topik... tak- jestem szczęśliwa... choć czasem nie bywa kolorowo... jak to w życiu... nie jestem już sama, kocham i jestem kochana- i to jest najważniejsze... pozdrawiam wszystkich gorąco! muszę już zbierać się do pracy- zajrzę tu jeszcze do Was..
  12. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    ;) jak najbardziej- jestem SZCZĘŚLIWA;) nie wiem, czy pochwaliłam się Wam, że od prawie 2 miesięcy jesteśmy zaręczeni..:)
  13. szczęśliwa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam! - to ja, założycielka tego topiku... czy ktoś tu mnie jeszcze pamięta? ;)
  14. Witajcie! Raczysko-> zapewniam Cię, ze isnieje... ;) no i mamy ostatni dzień weekendu... dziś jedziemy do moich rodziców z okazji 30-lecia małżeństwa... piękny jubileusz...
  15. Witajcie!!! Siedzę sama w domu, bo moje Szczęście musiało zostać dłużej w pracy... i do tego w piątek:( mam nadzieję, że wkrótce wróci...
  16. W końcu wolny weekend- siedzimy sobie w domu... zaraz biorę się do sprzątania mieszkania, bo ostatnio na porzadki stale brakowało mi czasu... i w ogóle- niby jestesmy tylko we dwoje- a zawsze znajdzie się coś do zrobienia... na nudę nie narzekamy;)
  17. Czadunia -> dzięki za słowa wsparcia... mocno wierzę, że będzie dobrze... a najwazniejsze jest, to że przekonałam się, ze nadal potrafię kochać...
  18. To może coś ja o sobie... życie moje nie zawsze było takie, jak mógłby sugerować nick... to długa i smutna historia, choć dziś patrząc z pewrspektywy czasu- udało mi się to wszystko jakoś poukładać... Po maturze poszłam na studia licencjackie, żeby szybciej się usamodzielnić... po obronie, w wieku 22 lat wyszłam za mąż za człowieka, z którym byłam 5 lat... wszystko zapowiadalo się na historię w stylu \"żyli długo i szczęśliwie\"... oboje mieliśmy pracę, wynajęte mieszkanie, układało się nam całkiem ok... niestety- mąż zginął w wypadku- rok i 2 tygodnie po ślubie... zawalił się cały mój świat... rodzice podjęli decyzję, że wracam do nich... nie chciało mi się żyć, oddychać- wszystko straciło sens... nie miałam ochoty kontynuować studiów... dobrze, że miałam wsparcie w bliskich... siostra mego ojca na własną rękę zaczęła szukać mi pracy... dzięki pracy powoli zaczęłam dochodzić do siebie (z wykształcenia jestem nauczycielką)... ...dziś od tego wypadku minęło 6 lat... całe szczęście jakoś się pozbierałam- skończyłam mgr, wróciłam do miasta, w którym mieszkałam kiedyś z mężem... wynajęłam samodzielne mieszkanie- powoli doskwierała mi samotność, chciałam znów z kims dzielić życie... szukałam przez 2 lata... w końcu trafiłam na wspaniałego faceta- też z rocznika 76;) jesteśmy razem ponad rok i jest super- stąd mój nick;) żyjemy na tzw. kocią łapę;) on jest po rozwodzie... z poprzednich związków nie mamy dzieci... zdecydowaliśmy się na wspólny kredyt mieszkaniowy... cieszę się każdym dniem... i wierzę, że tym razem będzie inaczej...
  19. Czadunia-> kawał dobrej roboty;) super!!! Jestem w pracy- w wolnej chwili postanowiłam do Was zajrzeć... widzę, że mam sporo do nadrobienia w lekturze topiku- ale spróbuję;) miłego dnia wszystkim życzę i pozdrawiam!
  20. Ludziki kochane!!! Alez mi głupio..:( zajrzałamtu kiedys, zeby się wpisać i potem na śmierć o tym topiku zapomniała... a tu niektórzy mi nawet życzenia składali w dniu urodzin :O przepraszam.... postaram się teraz tu częściej do Was zaglądać.... ;)
×