szczęśliwa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szczęśliwa
-
...bardzo dziekuję za życzenia! :) ;) :) oczywiście pozdrowię Daniela;)
-
Witajcie wszyscy!!! ..przydarzylo mi się dziś coś niesamowicie miłego, że aż się wzruszyłam... dziś są moje urodziny (28-zresztą) i wyobraźcie sobie- o 7 rano dzwoni domofon... zaskoczona podnoszę słuchawkę i dowiaduję się, że to poczta kwiatowa z przesyłką do mnie..:) po chwili trzymałam w rękach piękny bukiet czerwonych róż i prezent;) do bukietu dołączony był karnecik z pięknymi zyczeniami..:) przeżyłam już 28 lat, a nikt nigdy wczesniej nie przysłał mi kwiatów pocztą.... Daniel naprawdę jest niesamowity;) czy to nie zadziwiające, że udało nam się odnaleźć w sieci...?:) ...pozdrawiam wszystkich i zyczę miłego popołudnia:) ...a tak w ogóle-to chyba niedługo Czytelnik do nas wraca...??? (przy okazji gorące pozdrowienia dla Niego)
-
michaswawa30 -> dzieki za dobre słowo.... widzisz, dużo już się zmieniło w moim życiu... nie tylko nick;) jestem naprawdę szczęsliwa;) w końcu spotkałam wspaniałego faceta... który teraz pichci w mojej kuchni;) miłego wieczorku wszystkim życzę:)
-
Dzieńdoberek wszystkim!!! ;) ..za oknem pada, ale pogoda nie jest mi w stabnie popsuć dobrego humoru;) dzis mam na później do pracy, więc postanowiłam zajrzeć tu do Was, bo mam duże wyrzuty sumienia, że Was zaniedbuję... mam nadzieję, że mnie rozumiecie i wybaczycie...?:) ...czuję, że żyję;) jest świetnie... Daniel jest czuły, delikatny... to najwyraźniej jemu bardziej zalezy na tym związku- bo tak to juz zaczeliśmy nazywać.... oboje zgodnie stwierdzamy, że przytrafiło się nam coś nadzwyczajnego... i tym bardziej nie wolno nam tego popsuć.....;) normalnie sielanka...;) życzę Wam wszystkim, żebyście też w końcu trafili na tą właściwą osobę.... trzeba tylko wierzyć... i być sobą;) miłego dnia!
-
Witam wszystkich po wekendzie;) ...przykro mi...to dziwne uczucie, kiedy ja jestem szczęsliwa- a tu niektórzy mają smutne miny... a szczęśliwa rzeczywiście jestem... i co dziwniejsze- jestem coraz bardziej spokojna o to, że tym razem to ten ktoś właściwy... jak się okazuje- normalnego, wartościowego faceta można poznać też w sieci..;) przyznam, ze teraz to ja jestem tą mniej wylewną stroną w związku... a ON bardzo się stara... ostatnio zapytał, czy jestem ja i ty, czy może już MY?:) codziennie daje mi dowody swego zainteresowania, wiem, że mu zalezy... jest naprawdę świetnie:)
-
Witam wszystkich;) ...u mnie dziś piękny dzionek:) rano było troszkę zimno, ale teraz słonko świeci jak szalone;) ...jak to mało potrzeba kobiecie, żeby była szczęśliwa;) znamy się niecałe 2 tygodnie, ale jest świetnie;) On naprawdę sprawia wrażenie, że mu na mnie zależy... bardzo się stara, przy nim czuję się naprawdę wyjątkowo...to takie niesamowite uczucie...;) spotykamy się codziennie i poznajemy coraz bardziej.... dużo ze sobą rozmwaiamy...o swoim podejściu do życia, oczekiwaniach względem partnera... pewnie się powtarzam, ale jest tak, jak zawsze chciałam, żeby mi było z facetem;) mimo to- nadal gdzieś tam głęboko jestem pełna obaw... On zapewnia mnie, że postara się żebym mu zaufała, że tym razem będzie inaczej....;) to niesamowite, że trafiliśmy na siebie...przecież net to śliska płaszczyzna... ...dziś wyjeżdżam na weekend do rodziców... pewnie te 2 dni rozłąki pozytywnie wpłynie na to, co dzieje się między nami...:) ...życzę Wam wszystkim miłego wekendu:) pozdrawiam cieplutko
-
Witam wszystkich;) ...u mnie dziś piękny dzionek:) rano było troszkę zimno, ale teraz słonko świeci jak szalone;) ...jak to mało potrzeba kobiecie, żeby była szczęśliwa;) znamy się niecałe 2 tygodnie, ale jest świetnie;) On naprawdę sprawia wrażenie, że mu na mnie zależy... bardzo się stara, przy nim czuję się naprawdę wyjątkowo...to takie niesamowite uczucie...;) spotykamy się codziennie i poznajemy coraz bardziej.... dużo ze sobą rozmwaiamy...o swoim podejściu do życia, oczekiwaniach względem partnera... pewnie się powtarzam, ale jest tak, jak zawsze chciałam, żeby mi było z facetem;) mimo to- nadal gdzieś tam głęboko jestem pełna obaw... On zapewnia mnie, że postara się żebym mu zaufała, że tym razem będzie inaczej....;) to niesamowite, że trafiliśmy na siebie...przecież net to śliska płaszczyzna... ...dziś wyjeżdżam na weekend do rodziców... pewnie te 2 dni rozłąki pozytywnie wpłynie na to, co dzieje się między nami...:) ...życzę Wam wszystkim miłego wekendu:) pozdrawiam cieplutko
-
Witajcie!!!;) ,...nie bardzo rozumiem zarzuty, że w ogóle się nie odzywam... przecież napisałam całkiem sporo przedwczoraj...ale jakoś nikt tego nawet nie zauważył...:( ;) ...co mam napisać...?:) jest świetnie:) widujemy się codziennie, dużo rozmwiamy... przy nim czuję się naprawdę wyjątkowa;) w zasadzie to moje życie kręci się teraz wokól pracy...no i Niego:) znamy się dopiero półtora tygodnia... pozostaje tylko wierzyć, że wszystko będzie ok;)
-
Cześć wszystkim!!!:) coś pustawo tu ostatnio.... miłego dnia życzę;)
-
Witajcie!!! Melduję się po weekendzie;) ...to był świetny, ale też zaskakujący weekend... w sobotę zaprosiłam Daniela do siebie na lasange... jakieś pół godziny przed spotkaniem-niesamowicie zdziwiona odbieram telefon...wyobraźcie sobie-po ok. dwóch tygodniach milczenia odezwał się Marek- ten któremu zbyt wcześnie zaufałam... najbardziej rozbawiło mnie to, że on już czekał na mnie w jednej z knajpek i oczywiście był pewnien, że zaraz do niego przybiegnę...powiedziałam mu, że nie mam czasu i że nie przyjdę...myślałam, że zrozumiał...ale nie- po kilkunastu minutach znów dzwoni- kiedy przyjdę? mówię mu, że już z kimś się umówiłam, i nie mam czasu, a on mi na to- że przecież mogę te umówione spotkanie przesunąć na później... nawet nie wyobrażacie sobie, jak się zdenerwował, kiedy kategorycznie powiedziałam, ze się z nim nie spotkam:D ....później przyszedł Daniel, zjedliśmy obiadek i wybraliśmy się na spacer nad jeziorko:) mieliśmy tam \"przyjemność\" spotkać Marka, który od razu nas zauważył i już z daleka krzyczał do mnie \"cześć\"... myślałam, że jak już mnie z kimś zobaczył, to na pewno da mi w końcu spokój...ale znow się przeliczyłam...tylko się mineliśmy- a on już dzwoni- żebym przyszła na piwo...mówię, że nie jestem sama-a on- żebyśmy przyszli razem...kiedy powiedziałam, że mamy zapełnie inne plany, to przypomniał mi, że przecież zostawił coś w moim mieszkaniu i chciałby odebrać... obiecałam mu, że jak wrócę do domu, to napisze mu sms-a kiedy może przyjść... no a kiedy mu napisałam- oddzwonił, że już go nie ma w moim mieście, i że odbierze to innym razem;) ...oczywiście- świadkiem tego wszystkiego był Daniel... i teraz chyba w końcu zrozumiał, jakie mam obawy w stosunku do facetów... nasza znajomość posuwa się małymi kroczkami we właściwym kierunku;) w sobotę byliśmy na koncercie, później w knajpce na piwku... wczoraj- na grillu... Daniel zachwuje się tak, jak tu już kiedyś ktoś napisał... mam wrażanie że jest \"wpatrzony we mnie jak w obrazek\":) to niesamowicie miłe uczucie:) ...milego popołudnia i wieczorku wszystkim zyczę:) mam trochę zaległości w lekturze tego co tu napisaliście przez weekend, ale obiecuję, że nadrobię;)
-
Raf-> czyżby to ten mój, wymyślony przez Ciebie nick miał takie działanie? ;) piwo masz u mnie na zlocie, nawet nie jedno:):):)
-
Witajcie!:) Raf-> też chcę w to wierzyć;) któż nie marzy o szczęściu...?:) ...przykro mi, że nie mam za bardzo czasu, żeby tu z Wami pobyć... pozdrawiam i życzę miłego popołudnia i wieczoru:)
-
Aalex -> dzięki...narazie o tym nie myślę;) nie chcę spłoszyć szczęścia... narazie jest tak...jak zawsze chciałam...i dlatego chyba mam tyle obaw...;) pozdrawiam!
-
Witajcie!;) ...jestem w pracy i mam tzw. okienko-więc mogę tu o Was zajerzeć:) szkoda, że tu tak jakoś pusto...Czytelnik wyjechał,to może reszta też razem z nim???:) Tanasza-> pewnie, że nie jestem kobietą bluszczem- nie pozwalam facetowi zbyt szybko na przytulanie się...tak już mam-do tego potrzeba trochę czasu... jak dotychczas pozwoliłam mu tylko na trzymanie za rękę... wszystko malutkimi kroczkami;) chcę wierzyć, że wszystko będzie ok:) miłego dnia życzę wszystkim;)
-
Kadarka-> jestem przez cały czas...ale zaraz wychodzę:) ...ciekawe, gdzie podziali się pozostali bywalcy topiku...?
-
Kadarka-> z tym filtrowaniem to masz 100% racji...tak to już jest, jak człowiek od kilku miesięcy jest sam-potrzebuje choć odrobiny ciepła;) dzięki za wskazówki, pozdrawiam!:)
-
Witam! Tanasza-> dzięki... wiem,że nie da się wyreżyserować..nie potrafię udawać kogoś innego...tak jak radzisz- jestem sobą i staram się być szczera...tzn. powiedziałam Mu, że mnie tez zależy na tej znajomości ale potrzebuję czasu, że już niejednokrotnie cierpiałam, bo za wcześnie zaufałam facetowi...myśle, że zrozumiał, co mam na mysli... facet jest wrażliwy, też swoje w życiu przeszedł... wierzę, że będzie dobrze;) ...Czytelnik zasugerował, że się zakochałam, że jestem zafascynowana...to nie tak- nie jestem osoba, która zakochuje się od pierwszego wejrzenia, zresztą- zakochanie a miłość to dwie różne sprawy..:) ja poprostu zaskoczona jestem, że są jeszcze tacy faceci...szczerzy, wrażliwi, otwrarci;) i boję się...bo to zbyt piekne by miało być prawdziwe....:) pozdrawiam!
-
...własnie wróciłam...kolejne 4 godziny razem spędzone:) jest tak, jak zawse chciałam, żeby było...:) ale gdzieś tam w głębi serca- obawa, że to może kolejny kobieciarz... przed momentem przysłał smska, że bardzo zależy mu na tej znajomości i że chciałby wiedzieć, co myślę i czuję... i co ja mam mu odpowiedzieć...? może narazie to, że bardzo chcę Go jutro znów zobaczyć...;) boję się że przez tę swoją ostrożność- przegapię coś naprawdę ważnego.... Czytelnik-> liczę na Twój komentarz, chociaż wiem że masz full zajęć... życzę miłego wyjazdu... pomyśl tam o nas czasem:) no i wracaj szybko, bo przeciez trzeba zaplanować spotkanie:) ...kolorowych snów wszystkim życzę
-
Witajcie!!!;) ...czuję się trochę nie fair wobec Was, bo ostatnio nie bardzo mam czas, żeby tu zajrzeć... właśnie wróciłam z pracy, jem obiad:) no i oczywiście- już umówiłam się na dzisiejszy wieczór;) spotykamy się tak codzinnie od niedzieli, a do tego każde spotkanie ok.4 godzin:) Co tu dużo mówić- jest świetnie... czuję, że Jemu na tym zalezy, potrafi nawet o tym mi powiedzieć, ale... no właśnie-ja już chyba nie umiem zaufać tak na kredyt...bardzo mi zależy na tej znajomości, a jednocześnie boję się, że jak głośno o tym powiem- to znów wszystko zacznie się psuć... mimo to staram się myśleć pozytywnie:) Raf-> nie bardzo wiem, jaka była przyczyna tych prób samobójczych... wiem, że On miał wtedy 18 lat... nie zapytałam-bo byłam bardzo zaskoczona tym, co mi powiedział... wiem, że to duża sztuka umiec się do tego przyznać (przecież mógł to przede mną zataić), a boję się, że gdyby coś mniędzy nami wyszło, i on w przyszłości podjął podobną, skuteczną próbę-nie przeżyłabym tego... zastanawiam, się czy kolejna próba jest możliwa-on twierdzi, że ma to juz za sobą, że miał w ciągu tych 10 lat nie jedną trudną sytuację w życiu (choćby rozwód po roku małżeństwa), ale nigdy więcej nie myślał y odebrać sobie życie... nie bardzo wiem, co o tym myśleć...ale też nie chcę przekreślać Go z tego powodu... Kejtusia -> witaj na topiku:) ...co do Twoich problemów z przybraniem na wadze- powiem Ci z własnych doświadczeń- podczas pogrzebu mego męża nie jadłam w ogóle przez 4 dni... później mama mnie pilnowała, żebym zjadła cokolwiek...schudłam i to bardzo...nie pamiętam dokładnie ile kg, ale na ubraniach ok.2 rozmiary... do dziś nie wróciłam do swojej wagi sprzed 5 lat, bo taką mam przemianę materii... noszę rozmiar 36, rzadziej 38:) tak więc, jezeli masz dobrą przemianę- to możliwe, że już nie uda Ci się wrócić do starej wagi... Buziaki dla wszystkich
-
Dzieńdoberek;) ...no i mamy koniec wakacji:) nie martwię się tym zbytnio, bo lubię swoją pracę:) ...co do nowo poznanego faceta- tak jak pisałam w nocy- jest świetnie... On jest niesamowicie szczery...mam tu na myśli, że mimo że spotkaliśmy się dopiero 3 razy (co daje w sumie ok. 12 godzin wspólnych rozmów;) ) opowiada mi szczegóły ze swego życia, takie o których raczej nie mówi się ludziom na dzień dobry..mało tego- twierdzi, że z nikim jeszcze od razum tak szczerze nie rozmawiał od razu na początku znajomości.... do czego zmierzam- powiedział mi wczoraj, że 2 razy próbował popełnić samobójstwo... zaskoczył mnie tym wyznaniem... twierdzi, że już się z tym uporał, i nie ma już takich myśli...od tych wydarzeń minęło 10 lat... z jednej strony-podziwiam Go, że potrafił mi o tym szczerze powiedzieć, z drugiej- czuję jakiś niepokój.... boję sie, czy aby na pewno nigdy nie spróbuje 3 raz...? nigdy wcześniej nie poznałam nikogo, kto by miał za sobą takie dośwadczenia- stąd chyba moje obawy... co o tym myslicie?
-
...właśnie wróciłam z randki(?);) jest świetnie... odkrywamy coraz więcej ze swojej przeszłosci... spędzamy ze sobą ok. 4 godzin dziennie... On jest dokładnie taki, jak chciałam;) wysoki, inteligentny, z poczuciem humoru, wrażliwy, kulturalny, wie czego chce w życiu... szkoda, że pali...ale mniejsza z tym...;)- w końcu nikt nie jest bez wad...:) mimo to staram się być ostrożna, a jednocześnie boję się, by zbytnią ostrożnością nie sprawić, że On coś nie tak zrozumie, odbierze... wierzę, że będzie dobrze...bo przecież w końcu musi być...;) dobranoc...
-
Witam wszystkich;) chciałam tylko sprawdzić, co słychać na naszym topiku i już uciekam- jak łatwo się domyślić- idę na kolejne spotkanie z Nim;) zajrzę tu wieczorkiem... pozdrowienia dla wszystkich:):):)
-
Witajcie! dziś już ostatni dzień wakcji, mam nadzieję, że dla wszystkich będzie udany...;) zmykam do pracki i pozdrawiam! kwiat]kwiat] usta]usta]
-
Czytelnik-> masz rację... tym razem pozostawiam wszystko przeznaczeniu...ale jak zwykle- jestem sobą:) tyle, że do całej tej- niecodziennej w końcu- znajomości staram się podchodzić bardzo ostrożnie, bo zwyczajnie, boję się kolejnego rozczarowania... ale gdzieś tam, w głębi serca, mimo wszystko wierzę, że nick wymyślony przez Rafa (Raf-> jeszcze raz WIELKIE dzięki) przyniesie mi szczęście...:) podobno wiara czyni cuad...;) ... a teraz lecę już do łóżka... dobranoc