Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*Kinia*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Czesc Asiulek,tak nie znamy sie:)Ja pojawilam sie na topiku,jak Ty chwilkowo zaginęłas.Moje malenstwo ma dopiero 8 dni,i to Jej pierwsze chwile w domciu.Ale jestesmy tez w trakcie procesu adopcyjnego 3 letniej dziewczynki,corki naszych znajomych,ktorzy zginęłi w wypadku samochodowym.Wiec mamy praktycznie dwoje dzieci
  2. Ufff...wkoncu mam chwilke czasu i ciszy;)reszta domownikow śpi,wiec moge na spokojnie do Was popisac;)ZACZNE OD TEGO ZE JESTEM STRASZNIE SZCZESCLIWA:d:d Jak juz pewie poinformowal Was moj kochany mężulek 22 kwietnia zostalismy szczesliwymi rodzicami pieknej NinyWiem,ze pisze jak zakochana mamusia,ale to prawda.Ninka ma takie dlugie włoski,ze musze je podpinac spineczką,zeby do oczek nie wchodziły:) Marcin zupelnie oszalał na punkcie córeczki,nawet w nocy nie pozwala mi samej wstawac i brac jej do karmienia;)Naprawde bardzo mi pomaga we wszystkim:)A zajęć przy malenstwie mamy mnóstwo;)Dzisiaj cała noc na zmiane z mężem nosiliśmy naszego kubraczka na rękach,bo byla jakas niespokojna.A przed wczoraj nakarmiłam ja około 12 w nocy, i Marcin stwierdził,ze sam ja ponosi az zaśnie...tylko po jakis 3 godzinach obudziłam sie,poszłam do pokoju Ninki...a mój biedny mężulek spał na podłodze obok łóżeczka...:D uwieczniłam tę chwilę na zdjęciu:)Najwazniejsze jest to,ze mi pomaga,a przynajmniej sie stara;) Dziekuje Wam wszystkim za cieple słowa i gratulacje,o tym,ze o mnie nie zapomnialyscie Jak bede wolniejsza to wrzucę fotki mojej Slicznotki i jak najszybciej Wam przesle. Co do samego porodu,to bylo strasznie;) Ja nie jestem odporna na ból fizyczny,wiec nie bylo wcale łatwo i przyjemnie. Ale staralam sie byc dzielna,i zdecydowalam,ze nie chce zadnego znieczulenia,i taka dużą dziewczyne urodziłam \"siłami natury\".Poszlo dosc szybko,bez komplikacji i Ninka byla na swiecie,pierwszy zobaczył ja mój mąz i zaczął krzyczeć \"Jakie piekne dziecko\":D:D świr...personel mial niezly ubaw,bo w efekcie nie moje krzyki bylo słychac tylko mojego męża;) W miare mozliwosci postaram sie nadrobic zaleglosci w czytaniu i pisac na bieżąco:)
  3. Dzien dobry dziewczyny kochane:) Macham tylko łapka na przywitanie ...zebyscie wiedzialy,ze żyje i jestem juz w domciu
  4. Dzien dobry dziewczyny:) Jak u Was po świetach? Nie pisałam długo,bo ja cała w stresie jestem...normalnie tak sie boje porodu,ze siedze w domu i panikuje:O Boze najlepiej chcialabym zasnąc,i obudzic sie jak juz bedzie po wszystkim.Ześwirowalam maksymalnie,ale moj mąz mnie uspokaja,ze wszystko bedzie dobrze,ze duzo kobiet przed pierwszym porodem ma takie lęki:O Ja mam ciąze z konfliktem serologicznym,i boje sie,ze przy porodzie lekarze nie podadza dziecku lub mi odpowiedniej jednostki przeciwciał i bedzie tragedia.W pracy naoglądalam sie tyle nieszczesc ludzkich z powodu błędow lekarzy,ze nachodzi mnie jakies czarnowidztwo:(...Lekarz najpierw mi mówil,ze wszystko wskazuje na wczesniejszy poród,ale poki co nic sie nie dzieje,w poniedzialek mam juz sie stawic w klinice i tam czekac na rozwiazanie,chyba,ze do tego czasu brządc sie zbuntuje i bedzie chcial ujrzec swiat;)Termin porodu mam na 26 kwietnia,a na 28 mamy z mezem zaproszenie na slub Jego kolegi:O Ja w Swieta mialam maly zjazd rodzinny,ale atmosfera sie popsula przez moja mamę,ktora na osobnosci zapytala:\"Po co my przygarniamy cudze dziecko? Przeciez bedziemy miec wlasne\".Nie mowilam tego mężowi,bo tylko by sie zdenerwowal...Moja mama zawsze byla egoistka,myslaca tylko o wlasnych wygodach,nigdy nie pracowala,ojciec utrztymywal dom...jakos nie mam z nia bliskich relacji.Zawsze tato byl mi najblizsza osoba:)Moze dlatego tak podswiadomie kleje sie do tesciowej:P Kurcze Ejmi fatalnie,ze ten egzami Ci nie poszedl,bylam pewna,ze zdasz.Tyle sie uczylas...a tu klop.To co tam za mega ciezkie zadania wymyslaja;) Mam nadzieje,ze nastepnym razem juz pojdzie bez problemow:) Yasmin bardzo sie ciesze,ze masz juz dobre samopoczucie,i ze z Twoim bobasem wszystko dobrze i zdrowo sie rozwija.A co do daty prawdopodobnych narodzi 1 listopada,to poweim Ci,ze moja siostra cioteczna swoja pierwsza coreczke wlasnie urodziła w Swieto Zmarlych:)Ale byl to zaden zly omen;) Wiec nie masz co sie przejmowac ta datą,najwazniejsze,zeby bylo zdrowiutkie dzieciatko:) Wybacz moja ciekawskosc,wolałabys chlopaczka czy dziewuszke??:) Gawit,co u Ciebie??Jak sprawy z pracą?? Monia,mam nadzieje,ze u Ciebie i Perełeczki wszystko cacy:)Mysle,ze dobre Anioły czuwaja nad Wami jak nalezy:) Pozdrawiam serdecznie wszystkie mile Panie:):):)
  5. Czołem wszystkim paniom;) Przede wszystkim Elcia gratulacje z okazji powiekszenia rodzinki...jak przeczytałam,ile malenstwo Twojej siostry wazyło po urodzeniu,to musi byc kruszynka;)bo moje jest jeszcze w brzuszku,a ma juz ponad 4100g,ale juz o tym Wam pisałam... Mam nadzieje,ze u Monii to tylko chwilowe zawirowanie zdrowotne w ciązy...Jak przeczytałam,to co napisał Twoj mąż,to zaraz przypomniał mi sie mój poczatek ciązy i problemy,ktore sie zaczeły z jej utrzymaniem,ale potem jak dzidzia zaczeła rosnąć;)teraz kopie mnie niemiłosiernie,wiercipieta mała,ale jakos nie spieszy sie z wyjsciem na świat,jakos nie przyjmuje argumentu,ze mamusi znudziło sie juz chodzenie z \"dużym brzuchem\";)... Pewnie jestescie juz zajete przygotowywaniem światecznych smakołyków;)Do nas przyjechali tesciowie...no i tesciowa zajela sie pichceniem,a moje Kochanie (mężuś) pojechało razem z teściem na polowanie,wrócą dopiero w sobote wieczorkiem:O i zostawili nas,delikatne kobietki w zogardiaszu świątecznym;) Buziaczki,potem cos naskrobie...
  6. Czesc dziewczynki:) Brzuchatki slodkie widze,ze poruszylyscie temat skóry w czasie ciazy,ja akurat mam troszke juz doswiadczenia w kwestii jej pielegnacji,tak aby zapobiedz rozstepą i zwiotczeniu...wiec w pelni Was rozumiem,chodzi przeciez o to,zeby urodzic zdrowe dziecko,ale tez nie zapuscic sie i nie wygladac jak foka...:O Ja od 4 miesiaca używałam do kąpieli Olejek La Roche-Posay i krem na rostepy dla kobiet w ciazy z tej samej serii i jest rewelacyjny...chodze tez do kosmetyczki na takie rozne zabiegi zapobiegajace zwiotczeniu skóry na brzuchu,i udach i jestem juz w ostatnim miesiacy ciazy i na szczescie udalo sie uniknac rozstepow,zwlaszcza sie martwilam o brzuch...ktory mam olbrzymiasty:D...Jesli byscie były zainteresowane dziewczynki,to pani kosmetyczna podala mi przepis na maseczke ktoras podtrzymuje jedrnosc skory u ciezarnych,do stosowania w domciu,zeby byl lepszy efekt wlasciwych zabiegow kosmetycznych...chetnie Wam go zdradze....Pozdrawiam
  7. Moniu bardzo Ci dziekuje za tyle informacji o \"Ninie\",sprawilas mi tym duza przyjemnosc Zwlaszcza te fragmenty poezji mi sie podobaja,ujmujace.... Chce,zeby moja corka miala piekne imienie,ale tez niezbyt popularne,i takie,ktore nie bedzie krzydzace,osmieszajace itd,rozumiecie co mam na mysli...niektorzy ludzie nadaja swoim dzieciom takie \"dziwaczne\" imiona,ze az strach je przywoływac:) Mam kolezanke ze studiów,ktora synka nazwała Wolfgang:O
  8. Hehehe...Elcia,skoro masz w domciu aż dwa Lwy,wlasciwe:Lwa i Lwiątko,to nie dziwnie sie,ze wszystko wiesz:P Charkterki to my mamy,i pazurki tez lubimy pokazywac;)...A u mnie to jest taka,ze ja jestem Lew a mąz spod znaku Byka,i córcia tez nam sie urodzi w tym znaku:) Wiec bede miec dwa byczki w domciu...za to Olimpia jest Skorpionem;) Własciwie powinnam juz o niej mówic starsza córcia...ona mówi na mnie ciociu,za to na męza woła po imieniu-Marcin:D Ja jestem typowa Lwicą ze wszystkim wadami charakterystycznymi dla kobiet spod tego znaku-mam wybitnie trudny charakter:O,na forum to sie nie ujawnia,ale w zyciu owszem:D...ale zalet tez troszke mam;) A moj mąz to tez typowy zodiakalny Byk-straszny zazdrosnik,ale i tak Go kocham,za to,ze rodzina jest dla Niego najwazniejsza;) Bling dzieki za opinie odnosnie imienia:)ja tez coraz powazniej mysle nad imieniem Nina,chociaz moj maz chce Karoline i koniec;) Pozdrawiam wszystkie kobietki
  9. Czesc wszystkim:) Gabi,Ejmi-przyjmijcie ode mnie NAJLEPSZE ZYCZENIA Z OKAZJI PIEKNEJ ROCZNICY WASZYCH URODZIN W weekend nie zagladałam tutaj z tego samego powodu co Monia...jakos niezrecznie bylo mi pisac o mnie i moich dzieciach ze wzgledu na Gawit,nie chcialam Jej sprawiac tym zadnej przykrosci. Ale wierze,ze wszystko sie ułozy jeszcze w Twoim zyciu,i zagości w nim mała istotka,ktorej tak pragniesz Wczoraj była taka piekna pogoda,ze razem z męzem zrobilismy sobie wypad za miasto do stadniny koni,dla Małej to była sama radość,ze mogła sobie na koniku pojezdzic.Ja tylko pstrykałam fotki;) A tak wogole to u mnie wszystko dobrze i u bobasa tez...miał byc wczesniejszy poród,ale jak narazie nic sie nie dzieje,wiec cierpliwie czekam na rozwiązanie:) Kopie niemiłosiernie,chyba juz chce wyjsc na zewnatrz,bo slyszy jak sie tutaj całą rodzinką dobrze bawimy...hihihi;) Ja mam urodzinki 03 sierpnia,a poniewaz jestem stara:D to mój wiek przemilczę:D P.S. Podoba Wam sie imię Nina??;)
  10. Tak bardzo mi przykro...to niesprawiedliwe,ze własnie to Was spotkało,Gawit była taka szczesliwa, tak sie cieszyła...:( Bardzo Wam współczuje... Ale Ty nie patrz na to,ze Ona Cie odtraca,musisz byc przy niej,wspierac Ja i pomóc sie Jej z tego podniesc...chociaz wiem to bolesne i wymaga duzo czasu...
  11. Dobry wieczór dziewczyny... W koncu mam chwilke czasu,położyłam dziecko spac...Rozpoczelismy z mezem strania o przysposobienie Olimpii,cała procedrura jest skomplikowana i troche potrwa w czasie,no ale spodziewalam sie tego,bedziemy m.in.musieli przejsc cos w rodzaju kurs w osrodku adopcyjnym,nasze malzenstwo,warunki mieszakniowe i finansowe beda opiniowane w ramach wywiadu srodowiskowego,standardowa procedura,mysle,ze nie wystapia wieksze komplikacje po drodze...jestem dobrej mysli:)Dziecko dobrze sie u nas zaaklimatyzowalo,pyta oczywiscie o rodzicow,ale ja mowie,za rada psycholog,ze rodzice jej nie zostawili,ze musieli wyjechac,ale caly czas o niej pamietaj,kochaja ja,i ze poprosili nas o opieke nad nia...poprosilam psycholog,zeby przychodzila do nas do domu,nie chcialam dziecka ciagac po gabinetach,to dla niej dodatkowy stres by byl...i bedziemy z Olimpia rozmawiac,i pomalutku przygotowywac na ta informacje o smierci rodzicow.A to dzieciatko w brzuszku strasznie sie wierci,dzisiaj w nocy obudzila mnie takim kopniakiem,ze hoho...;) A jak moj mąz kładzie reke na brzuszku to odrazu sie uspokaja...hehehe..a mój mąz mowi do mnie wtedy:\"widzisz kochanie czuje ojcowska ręke\"...teraz tak mowi,a wiem,ze obie dziewczynki mi rozpiesci juz ja go znam;) Ejmi dziekuje,ze pytasz o Mała,wogole duzo dla mnie znaczy Wasze wsparcie i cieple slowa...Gratuluje Ci mieszkania,na pewno pieknie je wyremontujecie i urzadzicie,i zycze zbyscie byli w nim szczesliwi przez dlugie dlugie latka...no i powodzenia na egzaminie,trzmam kciukasi;) Yasmin dbaj o siebie i dziecko i swoja drugą połówke:) Kuleczko gratuluje zdania egzaminu,uczecsie dalej tak pilnie,jestem dumna z Ciebie:) Monia dziekuje za Twoje cieple slowa,ktore wczesniej do mnie pisalas...Ja wierze ze razem z mezem sobie poradzimy.Planowalismy miec dwie coreczki,no i mamy (prawie,bo druga jeszcze w brzusiu u mnie),przykre,ze w takich okolicznosciach los dał nam drugie dziecko,ale widocznie tak mialo byc.Całusek dla Ciebie i Perełki:) Gawit nie martw sie prosze,musisz miec pozytywne nastwienie,wierzyc,ze wszystko bedzie dobrze to podstawa...a jak Ty bedziesz spokojna,to i dzidzia w Tobie tez bedzie sobie zdrowo rosnała.Wynik USG na pewno wykaze jest wszystko w porzadku:) Ciesz sie pobytem w Polsce i kontaktem z rodzina. Pozdrawiam reszte kobietek:Wisienka,Elcia,Kropelka,Bling...i reszta o ktorej zapomnialam
  12. Wisienko nie martw sie,ze nie tyjesz...to nie znaczy ze dzieje sie cos zlego...Ja zaczynam dziewiąty miesiąc ciązy i przytyłam tylko 5 kg...nie rozłozylo mi sie to na ciele,tylko wszystko poszło w brzuszek,jest naprawde spory,moje Smoczątko wazy 4100g;) Pozdrawiam Was serdecznie,nie mialam czasu na poczytanie co sie u Was dzieje,ale obiecuje ze jeszcze dzis to nadrobie i odwdziecze sie dlugim referatem wiezorkiem
  13. Dziekuje Wam Kochane za wsparcie i dobre słowo:)...Monia i Ejmi mialyscie dobre przeczucia...dzisiaj caly wieczor rozmawialismy z mężem,i zdecydowalismy,ze dla Olimpii najlepiej bedzie jak zostanie z nami na stałe...sytuacja ze strony jej rodziny wyglada tak,ze rodzice tych nasz przyjacioł nie zyja,jest siostra zmarlej mamy Olimpii,ale ona to jest taka,ze skacze z kwiatka na kwiatek,wiec jak komus takiemu mozna powierzyc dziecko...z reszta rodziny,ktora teoretycznie moglaby by wziąsc mała do siebie rozmawial moj mąż,ale uslyszal,ze nie wezma na siebie dodatkowego kłopotu...:O nie wiem,co za czlowiekiem trzeba byc,ze los dziecka jest im obojetny...W poniedziałek złozymy wniosek w sadzie o ustanowienie nas jako rodziny zastepczej.Nie moglabym spac spokojnie wiedząc,ze dziecko jest w domu dziecka lub u obcy ludzi i dzieje sie mu krzywda,tym bardziej,ze mamy bardzo dobre warunki i mozemy dac jej dom.Tym bardziej,ze dziecko jest do nas przyzwyczajone,czesto mialo z nami kontakt...caly dzien sie do mnie tuli,a jak wraca moj mąż do domu to nie schodzi mu z kolan:) Narazie powiedzielismy małej,ze rodzice wyjechali...dopoki nie porozmawiam z psychologiem,nie bede jej mieszac w glowie. Takze bedziemy urzadzac drugi pokoik dziecinny,a jutro ide z tesciowa kupic troche ubranek dla Olimpii i tego dzieciatka w brzuszku tez... Odezwe sie jutro:) Bo oczka mi sie juz zamykaja... dobranoc
×