Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

minimonia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez minimonia

  1. kochane, czemu nie piszecie... życie musi toczyć się dalej, przynajmniej wasze. nie chcę zeby ten topik upadł bo mnie spotkała tragedia... piszcie dalej, przeciez macie swoje sprawy, a ja tez przecież ciągle trzymam kciuki zeby nam wszystkim się udało. jestem teraz na innym topiku, jak byście chciały pogadac ze mną to tam was zapraszam, ale tu już nie piszmy o tym. niech bedzie jak dawniej, jakkolwiek to brzmi. całuję was wszystkie i dziękuję. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3651639&start=90
  2. dziewczynki, wklejam wam fragment listu do mojej kuzynki, pisanie drugi raz tego samego nie ma sensu, zresztą nic nie ma teraz sensu... (...)niedługo pewnie bede chciała ci napisac wszystko po kolei, jak to się stało, moze ktoś zawinił... na razie jeszcze nie mogę w to uwierzyc, Kamilek sni mi się, ze nadaljest bezpieczny w brzuchu, a jak się budzę to nie dopuszczam do siebie mysli ze to był sen...ale fakty są inne, brzuszka juz nie ma, nikt do mnie ze środka nie puka moze po pogrzebie bedzie inaczej, ale panicznie się tego boje, chyba wolę trwać w takim zawieszeniu, ale coraz częsciej dociera do mnie ze to co sie stało jest tak strasznie nieodwracalne, nic tego nie zmieni a ja tak nie chce... byłam dzis w kościele, nie wiem czego szukałam, moze ukojenia, spokoju, kilku sekund bez bólu, ale nic nie czułam. nawet na chwilę nie mogłam się skupić na mszy, jakies dzieci biegały, ktoś kaszlał, ksiądz miał nieprzjemny głos, tylko się zdenerwowałam jeszcze bardziej. wątpię w istnienie dobrego Boga, a tak bardzo chciałabym teraz do niego wrócic i nie mogę. Czuję ze jakbym uwierzyła w niego całym sercem, to moze byłoby mi lżej, szukałabym u niego pocieszenia, a teraz to tylko myślę ze on mnie karze za coś, nie wiem za co, ale nie ma takiego grzechu który tak okrutną karę by usprawiedliwiał. i robi to juz drugi raz, coraz bardziej dotkliwie, bo pierwsze dzieciątko mi zabrał tak szybko, nie zdążyłam nawet usłyszec bicia jego serduszka, a teraz mnie dobił. kochałam Kamilka, nadal kocham i zawsze będe, gdyby Bóg dał mu jeszcze 4 tygodnie w moim brzuchu, to on by żył... tak mało brakowało rodziłam dziecko skazując je jednoczesnie na śmierc, ja chciałam go zatrzymac, ale moje ciało nie słuchało mnie. walczyłam ze swoim ciałem długie 76 godzin i ono wygrało, pokonało mnie zupełnie a ja tego nie rozumiem, przecież to moje ciało, ja nim powinnam rządzic a nie one mną, a wtedy zupełnie straciłam kontrolę. jedyne co pamiętam z ostatnich 24 godzin to ogromne przerażenie, ból, wszechogarniająca rozpacz i tak przeraźliwa samotność jakiej jeszcze nigdy w życiu nie odczułam... nawet położnej nie było przy mnie, urodziłam Kamilka sama na sali, nie przewieźli mnie nawet na porodówkę...i nie ratowali mojego synka.
  3. Panie Boże gdzie jestes? skąd brac siłę? mam pełne piersi i puste ramiona...jak żyć dalej?
  4. dziewczynki, dzieki za wsparcie, bardzo go teraz potrzebuję... na razie jest ze mną mama i siostry no i mąż. tak, to była niewydolna szyjka. zaczełam rodzic w sobotę w nocy, urodziłam we wtorek o 6.20, z czego ostatnie 24 godz to był koszmar- głównie przez personel... za kilka dni bede się chciała wam wygadac, moje opowieści nie będą dla wrazliwych, wiec nie musicie czytac, ale ja bede musiała to jakos z siebie wywalic... a synek był śliczny...taki malenki i cieplutki :(
  5. Kamilek nie zyje, zył 15 min. teraz jeszcze nie chce o tym pisac, moze za jakis czas...
  6. Witam wszystkie dziewczyny, w imieniu żony chciałem przekazać informację, że obecnie przebywa ona w szpitalu w związku ze znacznym skróceniem się szyjki macicy i delikatnym rozwarciem... :( Na szczęście z dzidzią wszystko ok, ale jest niebezpieczeństwo więc musi leżeć plackiem i nawet nie chodzi do toalety. Minimonia prosi o wsparcie duchowe i pozdrawia ze szpitala bielańskiego. Pozdrawiam Mąż Minimoni
  7. witam świątecznie :) ja również chcę złożyc wszystkim majówkom zyczenia spokojnych, wesołych i rodzinnych świąt. żeby dzieciaki nas kopały w przyjemny sposób, nie po pęcherzu np ;), zeby wszystkie urodziły się zdrowe, silne i w godzinke, max dwie. cieszycie się ze juz po mdłościach ( w większości) ? ja bym sie zapłakała chyba gdybym nie mogła dzis jeść tych wszystkich pyszności :) mój mały chyba tez coś przeczuwa, bo w nocy nie dał mi spac- tak tupał mocno ze nie mogłam zasnąc, i w rezultacie dzis na wigilii rodzinnej ( po raz pierwszy z rodziną męża) wystąpię niewyspana, zaziewana i z podkrązonymi oczami. z całej nocy udało mi się pospac w sumie 6 godz, w 3 ratach :O dzis imieniny mojego męża, mały imprezował :)
  8. dzien dobry majowki :) sylus3- z twoją dzidzią na pewno jest wszystko ok. tym ze nie ma jeszcze wyniku bym się nie przejmowała, wiem ze czekasz, ale to z reguły tak jest ze jakby coś złego wyszło to wynik miałabys szybciej, zadzwoniliby do ciebie i zaprosili na konsultację. wiec głowa do góry :) to ja CC, też mam łożysko na przedniej ścianie, a gdzie własciwie powinno ono być? wczoraj wieczorem pojechałam do szpitala, bo przez ponad 2 h napinał mi się brzuch dziwnie, i zaczynało juz bolec a nospa nie pomogła. podłączyli mnie do ktg i dziwna sprawa- nic nie wykazało, mimo ze podczas tego badania brzuch napiął się ze 3 razy. wiec to nie skurcze. tylko co innego? czy to moze byc tak ze młody się rozpycha, i tak jak pisała CC nie zabiera nogi ale pcha ją dalej? bo juz kilka razy podczas takiego napinania się macicy czułam pod ręką twardą kulkę. a, wazna sprawa, ginka w szpitalu powiedziała ze podczas jakichkolwiek skurczy czy napięc nie mozna masować brzucha, bo to tylko potęguje dolegliwości i moze się zle skonczyc. piersi też nie masowac. kiedys o tym słyszałam ale całkiem mi to wyleciało z głowy.
  9. no to jestem po usg piekny, zdrowy i duży chłopiec, juz na 100 %. strasznie się chwalił swoim siusiakiem, za to buzi pokazac nie chciał za bardzo, na twarzy miał rece, nogi i pępowine. w pewnym momencie tak się powyginał ze kolana miał na nosie, a stópki za głową . łożysko poszło do góry wiec juz nie ma zagrozenia ze bedzie przodujące. no i termin z usg mi wyszedł na 30.04, wiec jestem taką kwietniową majówką to kopia z majówek, jutro sie odezwe do was kochane, bo jakoś zaniedbałam ostatnio :(
  10. no to jestem po usg :) piekny, zdrowy i duży chłopiec, juz na 100 %. strasznie się chwalił swoim siusiakiem, za to buzi pokazac nie chciał za bardzo, na twarzy miał rece, nogi i pępowine. w pewnym momencie tak się powyginał ze kolana miał na nosie, a stópki za głową :D. łożysko poszło do góry wiec juz nie ma zagrozenia ze bedzie przodujące. no i termin z usg mi wyszedł na 30.04, wiec jestem taką kwietniową majówką :) pozniej albo jutro wkleje fotke jak mi sie uda. dziewczynom z warszawy moge polecic doktora, bardzo fajny pan, i fajne badanie :)
  11. kobitki, czy wszystkie ruchy dziecka są dla was przyjemne? wszystkie kolezanki mi mówiły jakie to cudowne uczucie, niepowtarzalne itp, ze teraz jest super, a dopiero w pozniejszych miesiącach bedzie trochę bolało. mi nie wszystkie ruchy sprawiają przyjemność. mały- z tego co się orientuję- siedzi dosyć nisko, i jak mi czasami dowali w pęcherz to az mnie skręca ( o ile to pęcherz) czy jakby kopał w łożysko to też boli? bo mam je nisko umiejscowione, własnie w okolicach tych niemiłych kopniaków. jak jest u was? sama czysta euforia przy każdym ruchu czy tak jak u mnie,ze nie zawsze skaczę z radości jak mały zatanczy?
  12. grzybiara, u mnie też mąż naciskał na 3d :) faceci lubią takie bajery :) dobrze ze tesciowie nam sfinansowali ta atrakcje, bo obecnie jedziemy juz na karcie kredytowej :( puściłam małemu muzykę i zaczął tanczyc :) to niech on sobie skacze, a ja lece robić obiadek.
  13. sysunia,miło cie widziec po długiej nieobecnosci. wpadaj częsciej do nas :) moje małe coś dzis leniwe... nie rusza si e :( wczoraj i przedwczoraj szalał, a dzis jakaś cisza. magmal, mi czsami krwawią dziąsła, ale minimalnie, więc nic poza mniejszym naciskiem szczoteczki nie robię. żurkowa, ja tez mam dzis wieczorem 3d :) obalam mit potwornej glukozy- nic strasznego. zwykła, mocno posłodzona woda. fakt ze trzeba być na czczo, ale wodę pić mozna wiec wystarczy na badaniu poprosić dodatkowy kubeczek i sobie rozcieńczac tą glukoze, zeby nie była az tak słodka. cytrynkę też mozna, ja zrobiłam sobie lemoniadę.byłam głodna jak pies, bo wstałam koło 5 rano, pierwsze pobranie miałam o 8.30, kolejne po godzinie i po 2. lemoniadka trochę zapełniła żołądek. grzybiara, myslę ze płec na tym etapie widać juz na każdym usg, o ile maluch zechce pokazac. moja kolezanka kilka dni temu urodziła córke, na każdej wizycie miała usg a do samego konca nie wiedziała co urodzi- tak się bestia kryła :) peletka, ułozenie dziecka w tej chwili chyba nie ma zadnego znaczenia, przecież ma on takm tyle miejsca ze robi fikołki, wiec i jego połozenie się zmienia często. witam nowe kolezanki:)
  14. a po badaniach w nagrode mam wycieczke po centrum handlowym :), w tym najprzyjemniejsza częśc- zakup choinki :)
  15. arniga, spokojnie,jeszcze poczujesz :) a ja mam jutro glukoze :O mówicie ze mozna z cytryną? bo inaczej chyba nie pojdzie... nie wiem czy dobrze mysle, ale tak: pierwsze pobranie jest na czczo, potem glukoza i po godz drugie pobranie, a potem jeszcze godz i 3 pobranie. ale czy mdz 2 a 3 tez piję to swinstwo? a moze moge juz coś zjesc? kto wie?
  16. usg 3d i 4d to tylko bajer dla rodziców- dokładniej widać dziecko,jego buźkę. a lekarz i tak pomierzy wszystko co trzeba, niewazne czy to bedzie usg 3,4d czy zwykłe. na tym usg ok. 22 tc mierzy się wszystkie narządy wew dziecka, no i jak się dobrze ułozy to poznasz płec :)
  17. szylusia wielkie gratulacje kochana!!!!!!!! nie wiem czemu ale zawsze wychodzi tak ze jak się zastanawiasz czy to dobry moment na ciąże i nie do konca jestes o tym przekonana to natura decyduje za ciebie :) u mnie było tak samo. tzn chciałam dziecka, ale na zasadzie ze jak sie w tym cyklu nie uda to nawet ok, bo miałam wtedy jakiś problem z pracą. no i własnie wtedy się udało :) ja bym nie odstawiała duphastonu, tak na wszelki wypadek. na pewno nie zaszkodzi. a nie chcesz widziec miny przyszłego tatusia jak sie o tym dowie? ja bym sobie nie odpusciła :) kruchaa, nie lec na usg po @ od razu, bo na 100% bedzie ono cieniutkie. idz w okolicach 13-15 dc, to i pecherzyki bedą eleganckie. janeczko, emi, jerta, renka, antella- buziaki.
  18. zurkowa, nie idziemy juz równo, mój suwaczek się zatrzymał :(
  19. zurkowa, nie martw się brakiem ruchów, ja kilka dni miałam regularnie, a dzis synek strajkuje, coś sie rozleniwił. moja koleżanka pierwsze( delitatne) ruchy poczuła w 24 tc, w drugiej ciąży w 22 tc, więc nie ma reguły, mogą być pozniej. czarna, ja na początku ciązy miałam takie zgagi ze myślałam ze mnie spali od srodka. próbowałam wszystkiego- mleka, migdałów, rennie ( można w ciąży, pytałam gina) i nic nie pomagało. gdzies wyczytałam ze kiszone ogórki mogą pomóc, co wydaje się bez sensu, ale faktycznie pomogły- nie wiem jakim cudem ale po 2-3 kiszonych ogórkach zgaga sobie poszła :) peletka, przewertowałam net w poszukiwaniu info nt. skurczów Braxtona i one pojawiają sie od 20 tc, wiec u mnie to juz. ale wczoraj nie miałam, moze ze 2 malutkie i spokoj. oby tak zostało. czarna, ciebie tak kopie bo ty chudziutka jestes, ale ci fajnie ze juz tak wyraznie i czesto czujesz :) dostajesz czasami w pęcherz moczowy? ja juz zaliczyłam taką \"przyjemność\"...
×