Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

minimonia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez minimonia

  1. dziewczyny, a moze zamiast kopiowac starą tabelke zrobimy nową? tam wpiszą się te które tu zaglądają, bo jest kilka dziewczyn które wpisały się w tabelke i to tyle. a jakoś tak glupio je wywalac w sumie. a mzoe macie jakies pomysły na nowe rubryki w tabelce? widziałam na innych topikach ze panny wpisują sobie nabyte kg. co wy na to?
  2. emi, ja po owu nie piłam lnu- niedobry był, no i sluz mi juz nie był potrzebny :)
  3. szylusia ale ci zazdroszcze zakupow :P ciekawe kiedy ja bede mogła wyjsc z domu, jak na razie mąż mnie wypuszcza tylko do łazienki :( anucha, wiesiołka mozna brac tylko do owu, bo pozniej moze zaszkodzic ewentualnemu zarodkowi. mi wiesiołek nie bardzo pomogł, lepiej sprawdziło się siemię lniane- jest obrzydliwe, ale działa.
  4. witam, u mnie ok. wczoraj wyleciał mi kawałek kluski z pipki :P mam nadzieje ze do poniedziałku wyleci wszystko, bo ide do gina i jakoś tak głupio taka zapchana ( to po tym leku jeszcze). dzis odwiedzi mnie moja była szefowa z córeczką- strasznie sie juz za nią steskniłam, w koncu pilnowałam jej ponad 1,5 roku. chering...tez nie kumam co z tą szyjką- chyba ze masz na mysli po prostu pochwę, bo szyjka ma otworek grubości szpilki, i sama raczej nic tam nie wsadzisz. a pomijając to, moze przemysl jeszcze tą całą sytuację z mężem...to nie wrózy najlepiej na przyszłość takie kombinowanie i zmuszanie go wbrew jego woli do "tacierzyństwa", dziecka powinny pragnąć dwie osoby. porozmawiaj najpierw i staraj się go przekonac. powodzenia. buziaki dla wszystkich.
  5. malinko, jak chcesz się do nas dołączyc to koniecznie zmien nick na czarny, mamy tu alergię na pomarancze :). ja cie nie pocieszę, tez mam dolegliwości, mdli mnie do tej pory- na szczescie juz nie tak intensywnie. brzuszek moze bolec, mnie boli bardzo czesto (ale mam przepisaną nospe), inne dziewczyny tez. cycki juz trochę mi odpuściły. a z witaminami to jest tak, ze jeden lekarz każe brac, inny nie- wiec nie wiadomo. zaszkodzic jednak nie powinny, w rozsądnej ilości oczywiście.
  6. szylusia, przypomnij mi jak długie masz cykle i jak obserwujesz owu. moze mąż ma racje ze chce działać nie tylko w \"tych dniach\" ? ja zawsze miałam regularne cykle 28dni, wiec owu powinna być w okolicach 14 dc, a jakoś sie tak złożyło ze raz wypadła w 20 dc i własnie wtedy się udało capnąć jajeczko :) teoretycznie juz w tych dniach nie powinno sie udac, a jednak. i nie daj sie zwariowac, nie uprawiaj sexu tylko w celu prokreacji!!! ciezko w ten sposob coś zdziałac. wiem co mówie :)
  7. stelka, ja mam odwrotny problem- najczesciej sie ze mnie leje :O i to od samego początku ciązy. widać taka moja uroda. sprobuj jesc dużo błonnika, jakieś ciemne pieczywo z ziarnami, suszone śliwki, jagódki, i dużo pić. powinno pomoc. wiolaj, mnie też czasami głowka boli, ale słyszałam ze tak sie w ciązy zdarza.staram sie nie brac leków, bo i tak non stop coś biore, wiec nie chce zeby było tego za dużo. mam nadzieje ze te leki nie zaszkodą dziecku. olinkaka daj znac jak usg. reszta majówek, co u was?
  8. baja baja, uspokoiłas mnie tymi swoimi bólami :)mnie też tak czesto boli jak na @, i nie wiem wtedy co mam myslec, mąz mi tłumaczy ze to od rozciągania, ale i tak sie boje. jak z waszą wagą? przytyłyście juz coś? ja wczesniej przytyłam 3 kg, ale w tamtym tyg je zgubiłam, z nerwow pewnie, teraz waże 2 kg mniej niż przed ciąża, co wychodzi mi na dobre, bo ubyło troche tłuszczyku z bioder i pupy, a poszło w brzuszek :)
  9. emilka ma racje. po zabiegu dużo latwiej jest zajść w ciąże, macica jest czysciutka i chłonna, krucha kochanie odczekaj sobie te 3 miesiące i zobaczysz ze mimo zimy za oknem u ciebie zaświeci słońce. jestem z tobą , jesli chcesz opuścić topik to twoj wybór, ja tez miałam taki zamiar po stracie, ale jednak lżej było jak mogłam sie wam wyżalic, wiec mam nadzieje ze jednak zostaniesz z nami, zebyśmy mogły cię wspierać w tych ciężkich chwilach.
  10. witam dziewczynki majowe. u mnie dzis dół, własnie sie dowiedziałam ze koleżanka straciła dzidzię... coral, mnie też wysypało na buzi, co mnie strasznie wkurza bo nigdy nie miałam trądziku, czasami tylko jakieś 2-3 krostki przed @, a teraz masakra. ale ja bede miała synka, wiec to nie reguła. stelka, u mnie lepiej, dziekuje :) wreszcie znalazłam dobrego gina, po pierwszej wizycie udało mu sie dokonac tego czego nie potrafiło 10 innych lekarzy. przepisał własciwe leki i od tamtej pory nie krwawie. za tydzien znów do niego ide na kontrol. czy wy miewacie jakieś takie bóle cos jak kolki? mnie tak czasami zakłuje mocno, czesto mnie też ciągną pachwiny. za to cycki juz nie bolą, i nie latam w nocy siusiu. jak jest u was? bolą was brzuchy czasami? pozdrowienia dla pozostałych majóweczek.
  11. o boze, kruchaa.... :( coż mozna w takich chwilach powiedziec... przytulam cię z całej siły.
  12. bez zmian, czyli chyba ok. krwawienia nie ma, klucha w pipie blokuje wszelkie odpływy. ale tak ma ponoć być. jedyne co mnie niepokoi to to, jaki wpływ ma ten lek na dzicko, ale skoro gin to przepisał to chyba wiedział co robi.
  13. wiarygodne info ( gdybym sama nie mogła pisac) beda pod nickiem czarnym \" mąż minimoni\" na razie nie krwawie, ciągle jeszcze mam zalepioną pipe :) dzis biore kolejną globulke, mój gin sie cieszy i mówi ze takie \"wytapetowanie\" od środka to dobry objaw, znaczy ze lek działa :)
  14. nie poroniłam, jakaś idiotka wlazła znów na forum. sorki ze nie zajrzałam wczesniej i sie martwiłyście.
  15. jestem, leze i tez sie martwie gdzie jest kruchaa? krwawienia ustały, ale jest tego powod- pipe mam dokładnie zalepioną od srodka, wiec nie ma szans zeby coś mi wyleciało. jak któraś z was stosowała kiedyś albothyl, to wie o co chodzi. odebrałam wyniki cytologii, grupa 2, rozmaz zadowalający, ale jakaś infekcja jest. do gina pojde po kuracji, teraz to i tak nie ma sensu bo nawet mnie nie zbada. ja sama nawet poł cm palca nie moge tam wcisnąc. renka, gratulacje :) kawał bobasa juz masz. pozdrowienia dla całej reszty, nie moge duzo pisac bo na leząco mi mega niewygodnie :)
  16. lady, bardzo mi przykro... nie poddawaj, ja teraz też drże o swojego bobasa...jednego juz straciłam i wiem co czujesz. pozwól sobie na żałobę po tym nienarodzonym. sciskam cie mocno.
  17. ja juz trace nadzieje... dzis mam jakis potworny krwotok, na oko to juz chyba szklanka krwi poleciała, brzuch boli. w szpitalu mnie zbadali i wysłali do domu.
  18. emilko, ja juz sama nie weim, co kilka dni jestem w szpitalu, nie chcą mnie tam położyc bo nie mogą nic nowego zrobic. biore leki i to musi wystarczyc. takie czeste badanie też jest niewskazane, to tez powoduje krwawienia, jak dzis pojade to bedie juz 3 dzien pod rząd... w zyciu chyba nie byłam jeszcze taka bezsilna...
  19. dziewczyny, znów ze mnie leci :( juz sama nie wiem co mam robić, kazde kolejne krwawieie jest większe od poprzedniego, jeszcze 2 tyg temu to było po kilkanascie kropelek, dzis juz obfity okres... dzwoniłam do tego gina u którego byłam wczoraj, mówił zebym spróbowała przeczekac, moze lek zadziała. a jak nie zadziała? mam siedziec i czekac... no własnie , na co? az poronie? az sie wykrwawie? nie wiem czy mam jechac do szpitala, nie wiem czy jest sens, no bo co oni mi zrobią? kolejne badanie? to znowu podraznienie i tak juz wymęczonej szyjki... co ja mam robic? dzis mam leku nie brac, dopiero jutro...
  20. o boze, poczytałam o tym zaiegu który mam nadzieje mnie ominie, to elektrokoagulacja, załuje ze poczytałam, brzmi strasznie :(
  21. tak szybciutko sie odezwe, bylam dzis na usg znowu, prywatnie, no i sytuacja jest nastepująca: krwawienie na 100% jest z szyjki, i to jest lepiej niz by miało byc z macicy. a czemu wogole jest to nie wiadomo. mniej wiecej wygląda to tak jakby były pootwierane naczynia krwionosne w kanale szyjki. dostałam kolejny cudowny lek, albothyl tym razem,ma on \"ściagnąć\" i pozamykać te naczynka. jak to nie pomoze, to sytuacja bedzie skomplikowana, bo w takim przypadku nalezało by robić zabieg przypalania naczyn, gin mi mówił mniej wiecej jak to wygląda, problem w tym z mało kto chce to robić ciężarnej, bo ten zabieg wywoluje skurcze. cała nadzieja teraz ze lek zadziała. aaaaa, a podczas usg wypatrzyłam ogromnego siusiaka :) i była kupa smiechu bo gin mi tam jeździ tą głowicą a ja wytrzeszczyłam oczy i mówie: panie doktore, widze siusiaka!\" na co on odruchowo spojrzał na swój rozporek :D czy mu nic nie wystaje, nie spodziewał sie ze sama rozpoznam co widać na usg :) ale potwierdził, mowi ze wygląda jak młody byczek :)
  22. małe sprostowanie, nie leze w szpitalu tylko w domu. pisząc \"wylądowałam w szpitalu\" miałam na mysli to, ze musiałam tam jechac, ale nie zostawili mnie na oddziale. po badaniach zawsze wracam do domu.
  23. przepraszam ze znów wklejam kopię... jestem,jestem, ale nie bede sie juz tak czesto odzywac. znów wylądowałam dzis w szpitalu, tym razem krwawienie było dosyć duże, ale z dzidzią ok. i nadal nie wiadomo od czego to. przy okazji odebrałam wyniki posiewu który robili mi w tym szpitalu tydzien temu, okazało sie ze nie było żadnego zapalenia... a antybiotyki brałam przez tydzien :( i jak tu wierzyć lekarzom. teraz mam skierowanie na kolejne usg, na wtorek lub srode, moze tym razem uda sie dojść przyczyny tych krwawien,bo ja juz powoli trace nadzieje na pomyślne zakonczenie tego wszystkiego... lekarka mnie dzis nastraszyła ze kosmówka lekko zachodzi na ujście, co wskazuje na to ze bedzie sie tworzyc łożysko przodujące- w necie doczytałam ze to jedna z gorszych komplikacji. pozniej na innej stronie przeczytałam ze takie ułozenie kosmówki jest całkiem normalne, ze przodujące łożysko to tylko 0,5 % ciąż, i w zdecydowanej wiekszosci nawet jak na początku łożysko zakrywa ujscie to potem sie przesuwa. ale tego mi juz babsko nie powiedziało, tylko ze wszystko moze sie zdarzyc, ze moge poronic itp. a ja sama z siebie na razie postanowiłam zejśc z netu na jakiś czas, za dużo tu złych wiadomości. jesli bede miała jakies nowe wieści to sie odezwe, jak nie to znaczy ze leże (bo znów musze) i staram sie nastawiac pozytywnie. trzymajcie kciuki.
  24. jestem,jestem, ale nie bede sie juz tak czesto odzywac. znów wylądowałam dzis w szpitalu, tym razem krwawienie było dosyć duże, ale z dzidzią ok. i nadal nie wiadomo od czego to. przy okazji odebrałam wyniki posiewu który robili mi w tym szpitalu tydzien temu, okazało sie ze nie było żadnego zapalenia... a antybiotyki brałam przez tydzien :( i jak tu wierzyć lekarzom. teraz mam skierowanie na kolejne usg, na wtorek lub srode, moze tym razem uda sie dojść przyczyny tych krwawien,bo ja juz powoli trace nadzieje na pomyślne zakonczenie tego wszystkiego... lekarka mnie dzis nastraszyła ze kosmówka lekko zachodzi na ujście, co wskazuje na to ze bedzie sie tworzyc łożysko przodujące- w necie doczytałam ze to jedna z gorszych komplikacji. pozniej na innej stronie przeczytałam ze takie ułozenie kosmówki jest całkiem normalne, ze przodujące łożysko to tylko 0,5 % ciąż, i w zdecydowanej wiekszosci nawet jak na początku łożysko zakrywa ujscie to potem sie przesuwa. ale tego mi juz babsko nie powiedziało, tylko ze wszystko moze sie zdarzyc, ze moge poronic itp. a ja sama z siebie na razie postanowiłam zejśc z netu na jakiś czas, za dużo tu złych wiadomości. jesli bede miała jakies nowe wieści to sie odezwe, jak nie to znaczy ze leże (bo znów musze) i staram sie nastawiac pozytywnie. trzymajcie kciuki.
  25. strasznie senna dzis jestem wiec tak w skrócie, zebyście sie nie martwiły :) z góry odpukuje wszystko co za chwile napisze, zeby nie zapeszac: krwawienie przeszło, jedynie dzis poleciało troche rano, ale to raczej stara krew, wyleciała z resztkami globulki, pozniej caly dzien spokojnie, tylko przy małym wysiłku na kibelku kropelka poleciała :) oglądałam sobie pipke w lusterku, i jest ok, ładnie, różowo :P, a nawet pojawił sie zwykły śluz- gość niewidziany od dawna :). bardzo pomogła mi rozmowa z ginką wczoraj i wasze wsparcie. stres odszedł, nie było badania, globulki chyba w koncu zaczeły działac- coś z tych rzeczy, a moze wszystkie na raz- wazne ze poskutkowało :) jutro poczytam co dzis pisałyście po południu.
×