Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ami_ra

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ami_ra

  1. Apteki to dopiero biznes.Na synka wydaję kupę kasy (kosmetyki kupuję w aptece,więc domyślacie się,że są drogie) poza tym mój mąż dostał kolejną insulinę.Bierze jedną w ciągu dnia do każdego posiłku i jakąś specjalną na noc która działa przez 24 h Łacznie robi w ciągu dnia 4 zastrzyki,oprócz tych zastrzyków robi pomiar cukru we krwi z palca :-( Nocna insulina jest bardzo droga,niestety nie jest refundowana.Poza tym bierze leki na cholesterol,tętno i na zbicie ciśnienia,dochodzą jeszcze paski do glukometru.Dosłownie masakra.Wydajemy krocie w aptece.Dochodzą oczywiście jeszcze inne leki typu przeciwbólowe,jakieś kosmetyki dla córki na trądzić...szok,po prostu szok. Momirko nie ma za co dziękować...cała przyjemność po mojej stronie i napisałam najszczerszą prawdę :-) Erwinko kuruj się,za oknem robi się śliczna wiosenka,aż chce się wyjść na spacer.Poza tym wiem,ze uwielbiasz szaleństwa w sklepach,więc jakiś nowy ciuszek się przyda,ale jak jesteś chora to sklepy plajtują :D kuruj się kuruj dziewcze kochane. Majmac jak zwykle na wysokich obrotach.Tak się zastanawiam,czy miałabyś odrobinę czasu wolnego,mogłybyśmy się umówić na kawusię.W sumie tak blisko siebie mieszkamy,że aż wstyd,że się nie odwiedzamy.Pomyśl o tym. Serenity a teraz kolej na Ciebie...wiem,że dziecko pochłania bardzo dużo czasu.Ale wiedz,ze bardzo Ciebie lubimy i chciałybyśmy abyś częściej tutaj zaglądała.W końcu niedługo masz powrót do pracy to już w ogóle nie znajdziesz na nic czasu. I jeszcze się pochwalę,jak byłam w Kołobrzegu to trochę się nudziłam zchodziłam miasto na maxa.Kupiłam ładną bluzeczkę,córce bardzo się spodobała....i.....śliczną koszulkę na noc.Jeszcze mężusiowi jej nie pokazałam,czekam na specjalną okazję...może jakaś kolacyjka przy blasku świec...mhm...
  2. To ja dołączam do Erwinki...jestem paskudnie przeziębiona,zresztą synek też :-( Momirko Bogu dziękuję,że mój synek nie wygląda tak : http://dermnetnz.org/dermatitis/atopic.html Najbardziej zbliżone zdjęcie to nr 9 jest tam pokazana ręka.Niesety pobyt w sanatorium pogorszył stan skóry.Prawdopodobnie zmiana wody zrobiła swoje a i pielęgniarki trochę nawaliły bo nie zawsze mu natłuściły skórkę.Miał całe ciało zajęte,nawet pani doktor powiedziała,ze w chwili obecnej wygląda gorzej niż jak do nich przyjechał...porażka.Sterydy miał włączone,ale ja nie chcę ich stosowć.Stosowałam je przez 5 lat i tak nie pomogły.Bo steryd pomaga tylko wtedy gdy się go używa jak odstawiałam to po trzech dniach M wyglądał tak samo jak przed ich użycień.Przez pięć lat pani doktor nieudolnie leczyła mego synka,dlatego teraz nie zgodziłam się.A prywatnie jak pójdziesz to lekarz ma dla Ciebie zawsze czas.Momirko poczytaj o Avene.Avene jest to mała miejscowość we Francji która słynie z tego,że posiada termalne wody uzdrowiskowe.Leczą tam AZS i łuszczycę.Podobno skóra wygląda jak nowa,leczą tam tylko i wyłącznie wodą.Była na takim forum gdzie dziwczyna opisywała swój pobyt w Avene.W trzecim dniu było u niej bardzo źle ale w piątym było rewelacyjnie.Spędziła tak jakiś czas na zabiegach leczniczych i gdy wróciła do domu to wystarczyło jej na 3 miesiące.Pojechała znowu i kolejny wyjazd pomógł jej na rok.Teraz planuje kolejny wyjazd,zresztą nie tylko ona :-) mój mąż powiedział,że też powinniśmy tam z maluchem pojechać.Słyszałam również,ze NFZ refunduje tam zabiegi,nie wiem jak ale można to załatwić.Jeżeli chodzi o nas to ja się nie dostanę,ponieważ jak napisałaś z M nie jest najgorzej,dowodem tego są fotki które przesłałam powyżej.To chyba na tyle.i jeszcze jedno kupiłam nowe kosmetyki nawilżające ciałko mego synka i takie jeszcze coś do kąpieli firmy avene ( są to kosmetyki na bazie tej wody) Używamy ich od piątku i jest wielka poprawa.
  3. Witajcie! Serenity jeszcze raz serdecznie współczuję. Po tygodniu wróciłam z synkiem do domku.NFZ normalnie sobie zakpiło,wysłało mnie do sanatorium które nie specjalizowało sie w AZS.Próbowali leczyć synka tym co przywiozłam,czyli równie dobrze mogłam to robić w domku.W poniedziałek miał wizytę u dermatologa,który zlecił maść ze sterydami.Na maść czekaliśmy 4 dni,co dla mnie było skandaliczne!!! Poza tym od samego początku nie chcaiłam M poddawać terapii sterydowej! Niestety skóra robiła się coraz gorsza! Poszłam do lekarza i na własna prośbę wróciłam do domu.Wczoraj poszłam prywatnie do specjalisty.Dowiedziałam się,ze bardzo dobrze zrobiłam rezygnując z sanatorium,bo sterydami leczyć mogę wszędzie.Gdyby NFZ wysłał mnie chociaż w góry to by synek zmienił klimat,a tu z morza nad morze.Od tej chwili leczę M prywatnie,ponieważ na fundusz nic nie zdziałam. Serenity mam w Borach znajomych,którzy tam jeżdżą od wczesnej wiosny do późnej jesieni.Mamy stałe zaproszenie,więc może kiedyś tam się spotkamy....
  4. Wybaczcie moją nieobecność,ale nie miałam na nic czasu...dzisiaj 10 wyjeżdżam i wracam 2 kwietnia.Jak będę miała tam neta to na 100 % się odezwę. Powodzenia
  5. Hej! Majmac u mnie jak na wariackich papierach...mam mnóstwo rzeczy do załatwienia,zbieram dokumentację medyczną,robię zakupy,przeszkalm córcię w wilu sprawach,przekazuję...ach a czasu tak mało.Piątek odpada nic nie załatwię,bo wyjeżdżam tradycyjnie do Łodzi,w sobotę odsypiam...7 dni w tygodniu to zdecydowanie za mało... Zmykam pod prysznic
  6. Momirko decyzja zapadła już w czwartek,że jadę z synkiem.W ko ńcu na to czekaliśmy,ma mu to pomóc.Tylko i tak jestem rozdarta,trochę za późno mnie poinformaowali,dosłownie dwa tygodnie przed wyjazdem.Muszę jeszcze wiele rzeczy pozałatwiać.Zebrać dokumentację medyczną,potrzebne zakupy tzn. wymagają dużej ilości odzieży....ach gdyby tylko o to chodziło,tyle czasu poza domem....nie wiem jak to znosę.Pewnie odcięta będę od internetu...wieczory spędzać będę sama w obcym pokoju,to naprawdę dla mnie wyzwanie.... Co jest z kafeterią,czemu trzeba spisywać jakieś śmieszne kody z obranka chcąc wysłać posta ???
  7. Witajcie! Erwinko już po chorobie...niedawno wróciłam z Łodzi tym razem wyjazd był udany.Poza tym wczoraj dostałam list z NFZ,że mój synek dostał się do sanatorium.Chyba wam o tym pisałam,że starałam się o leczenie w sanatorium.A więc trochę mnie zaskoczyli,ponieważ wyjeżdżamy już 6 marca a wracamy 2 kwietnia.Jedziemy do Kołobrzegu.Jedyny minus to taki,że dla matek nie ma miesc w sanatorium i niestety chcąc być dzieckiem muszę wykupić sobie noclegi w jakimś pensjonacie :-( Jakoś to przeżyję,chociaż jest ciężko,jestem rozdarta.W końcu zostawiam dom,męża i córkę....sama nie wiem....
  8. A ja na obiad mam pyszne szaszłyki,które zrobił mój mężuś.Uwierzcie mi naprawdę są pyszne.
  9. Jakby co to zapraszam na kawusię...upiekłam cytrynowe babeczki i jestem w trakcie robienia karpatki.No i koniecznie muszę napisać wam przepis na bardzo smaczny serniczek na zimno.Już wam o nim pisałam i go obiecałam.W niedzielę zrobił naprawdę furrorę.
  10. Hej... Musiałam się trochę zregenerować...stąd moja nieobecność. Momirko pamiętam o mailu,pamiętam...obiecuję,ze wkrótce się odezwę.
  11. Serenity,Momirko jakieś foteczki maluszków przydałyby się,dzieci rosną jak na drożdzach,więc warto coś nowego podrzucić :D Macie przeuroczych facetów (facetów czyt.A i M.)Jak ja wam zazdroszę,ale w pozytywnym tego znaczeniu.Cudowne chwile przed wami.Nie wiem może u mnie to było jakieś małe zboczenie ale uwielbiałam wąchać dzieciom stopy...takie maleństwo jest słodziutkie...
  12. Serenity prawie tak było,już myślałam że będę draba okładać kozakiem na obcasie bo nic innego nie miałam pod ręką...ale najzwyczajniej w świecie uciekł :-)
  13. Momirko samochód ubezpieczony,wystarczy tylko formalności pozałatwiać i autko zostawić w serwisie :-)
  14. Serenity współczuję,jakiś czas temu również pożegnałam się na zawsze z ukochaną babcią i dwoma dziadkami :-( Dla nas ukochane osoby mogłyby żyć wiecznie,ale niestety Boże prawo jest inne...każdy musi umrzeć...pociszenie jest jedno,że tam w tej górnej kraninie nie będzie bólu,smutku,łez...za to wieczne szczęście i radość. Jak wspominałam wcześniej w nocy z czwartku na piątek wyjechaliśmy do Łodzi,był to strasznie ciężki dzień.Otóż na parkingu włamali nam się do samochodu wybili szybę zniszczyli klamkę i zamek ale dzięki Bogu towaru nam nie wyciągneli,bo akurat w tym czasie wróciliśmy.Oczywiście uciekli nam no i musiliśmy zgłosić włamanie na policję w sumie na posterunku przesiedzieliśmy 3 godziny.Wróciliśmy z mocnymi wrażeniami ale cali i zdrowi i za to dziękujemy Bogu.
  15. Serenity mopa jeszcze nie rozszyfrowałam :-( tak więc nawet u siebie nie wypróbowałam.A tak wogóle to wielkie gratki :-) za gapowe :D
  16. Momirko rozumiem Cię doskonale.Czasami niektórch rzeczy nie da się zrozumieć są zbyt trudne. Właśnie przed chwilą dostałam paczkę,czyli mop dotarł bezpiecznie do domku.Zaraz go rozszyfruję i do dzieła,tyle że rano wysprzątałam całą chatkę...to nic podłogi umyję raz jeszcze
  17. Kochane jesteście. Momirko tak jak wcześniej pisałam często przy AZS testy wychodzą dobrze.Być może trafiłaś tak jak określiła Serenity na konowała ale moja alergolog jest podobno rewelacyjna mam ją z polecenia lekarza i ona pracuje przy Akademii Medycznej i też usłyszałam,że testu u mojego synka ok ale przy AZS jest uczulony na wszystko...dosłownie wszystko.Momirko muszę sprężyć się z tym listem do Ciebie...to co napisałaś jest strasznie smutne i nie ma nic gorszego dla matki jak śmierć własnego dziecka.Ale tak widocznie miało być,wiem łatwo tak się pisze,jestem osobą postronną...obcą,ale uwierzcie Bóg doświadcza każdego,nie jesteśmy od tego wolni.Chorują i biedni i bogaci,umierają i biedni i bogaci,deszcz pada na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych to sama mogę napisać o słońcu.Dziewczyny ważne aby w takich sytuacjach nie zapominać o Bogu.Dużo mogłabym pisać,ale uważam,ze to nie jest odpowiednie miejsce... Momirko jestem z Tobą całym moim sercem,trzymaj się
  18. Czytając mojego posta patrzę na te moje literówki,chyba moje oczka jeszcze śpią :D
  19. Hej! Wstałam wcześniej,bo z rana odwiedziła nas teściowa :D przymusowa pobudka :-) Okazało się,że u diabetologa ma wizytę tego samego dnia co mój mąż i zbieg okoliczności niesamowity bo wizytę u lekarza ma po nim,więc razem pojechali. Momirko cena rzeczywiście masakryczna,ale wiem,że mozna jej kupić dużo taniaj i niektórzy sprzedają je pojedynczo.Mnie interesuje wyłącznie zestaw podręczny w skład który wchodzą trzy rękawice,czyścik do okularów i jeszcze taka ścierka na krórą potocznie mówią "sambinka".Jak kobieta przyszła na pokaz to mówiła o ich cudownej mocy mycia samą wodą,jaoś nie chciało mi się wierzyć.No i stało się....np szyba od kominka,którą czyszczę bardzo żrącym środkiem w rękawicach,ona czyściła ją samą delikatną ściereczką za pomocą mydła szaregi i powiem,ze to miejce które czyściła jest lepiej doszyszczone niż moje i wiele innych rzeczy.Świetnie myje się nimi okna...ble ble ble...można by mówić bez końca.W sumie jak policzyć wszystkie koszta które wydajemy na detergenty miesięcznie to można sobie to spokojnie kupić,wychodzzi na to samo a może i taniej i to nie szkodząc sobie na zdrowiu bo nie używamy chemii.Można to wziąć na kredyt,tylko,że ja kredytów nie lubię i najzwyczajniej w świecie nie bierzemy żadnych.Jak na kredyt to miesięczna spłata wynosi około 80 zł,wszystko zależy na ile wezmiemy ( 80 zł dotyczy mega zestawu) a natomiast zestaw podręczny około 60 zł miesięcznie,wlaśnie ten zestaw mnie interesuje i suma wszystkiego to właśnie około 60 zł miesięcznie wydaje się na różne chemie,ściereczki,mopy...
  20. Kochane,pozwólcie, ze tak nagle powrócę do zaprzątającego nas ostatnio tematu.Zastanawiałam się z początku czy jest w ogóle sens jeszcze się wypowiadać, ale o ile mnie znacie, to wiecie, ze cenię sobie szczerość,a moje pisanie tu bez szczerosci mija się z celem i po prostu czuję, ze jest to z mojej strony sztuczne i nieprawdziwe. Nie chcę podważać decyzji o naszym wyjeździe, bo nie jestem konflktowa i nie chcę sprawiać nikomu kłopotu swoją osobą, zresztą po rozmowie z Momirką doszłysmy do porozumienia i jeśli do maja nic nie stanie na przeszkodzie to pojawię się w Krakowie z moją rodzinką. Do rzeczy jednak, Erwinko mój post skierowany jest do Ciebie, w odpowiedzi na to co napisałaś, nie jestem w stanie tego zmilczeć, dlatego postanowiłam zweryfikować kilka rzeczy. Po pierwsze Erwinko chciałam Ci przypomnieć,że pierwotną propozycją spotkania były Kaszuby nie Kraków, entuzjastycznie zaakceptowały ją trzy osoby, ale ze względów odległościowych odrzuciłyśmy ten pomysł wspólnie, bo spotkanie zakładało obecność nas wszystkich na nim. Kraków był drugim pomysłem i mimo ogromnej odległości dla naszej trójki, przystałyśmy na to. Nie da się jednak ukryć Erwinko,ze dojazd z Wrocławia do Gdyni ( z której to miałabyś transport samochodem ) jest nieco krótszy niż z Gdyni do Krakowa. Argumentowałaś wtedy w którymś z postów, że Tobie zajęłoby to trzy dni,i ze jest to niemożliwe, tymczasem dla nas niemozliwe staje sie jednak możliwym:) I tak powoli dochodzę tu do Twojej wypowiedzi o ustępstwach,która sprowokowała mnie do napisania tego posta.Moim problemem, który zgłosiłam przyznaję w niezbyt dogodnym momencie,jest styl spędzania wieczorów i obojętnie czy jest to kawiarenka, lokal,pub, ogródek i czy ktoś pije tam piwko, winko, soczek czy herbatkę, ja nikomu do kubków nie zaglądam.Twoimi problemami natomiast są: las,kleszcze,kot,ewentualny brak toalety,brak miejsc z gotowymi posiłkami,termin,dojazd,czas podróży...dużo tego. Widzę to wiec tak że wszyscy mogli pójść na jakieś tam ustępstwa,ale w takim razie jakie są Twoje Erwninko? Pytam,bo sama o tym wspomniałaś i naprawdę nie czepiałabym się tego gdybyś nie poruszyła tematu.Po prostu trzeba było od razu jasno postawić sprawę,że ja chcę jechać tam i tam,kto chętny ten dołącza a kto nie to jego strata,że tak naprawdę w grę wchodzą tylko i wyłącznie warunki miejskie a nie pisać o odległości która jak widać dla naszej trójki jest do przeskoczenia :-) Choć wiem,że to nic nie zmieni to podtrzymuję swoje zdanie,że pierwszy pomysł miał w sobie wiele plusów,chociażby darmowy nocleg,pożywienie też by się zorganizowało ( ja i Serenity spędzamy dużo czasu w kuchni).Tak,że Ty ani Momirka nie musiałybyście się tym martwić,więc właściwie jedynym poniesionym kosztem byłby koszt przejazdu.Co do rodzin to przecież nie było powiedziane ,że musimy kogokolwiek ze sobą zabierać ( wolny wybór).Myślę też,że zdecydowana większość z nas lubi spacery po lesie,pluskanie w wodzie,grilowanie,rozmowy do późnej nocy przy śpiewie świerszczy,kubku czekolady,herbaty,piwa,czy kto co tam lubi.I ja cofając się na naszym topiku do początku rozmów zaobserwowałam,że właśnie takie były głównie oczekiwania,może spowodowane tym,że mieszkając w mieście ma się po prostu chęć na odmienne warunki. Podsumowując Erwinko i idąc Twoim tokiem rozumowania na największe ustępstwa idziemy Ja, Majmac i Serenity, no i po częsci Momirka ze względu na ograniczenia finansowe.To by było wszystko z mojej strony, jesteśmy osobami dorosłymi i mam nadzieję, ze uda nam się przetrawić te wzajemne jak mniemam rozczarowanie, a przede wszystkim pozwoli to każdej z nas wyciągnąć wnioski na przyszłość, by nie miały wiecej miejsca sytuacje gdy ktoś wkłada w usta drugiej osoby obce słowa i doszukuje sie ukrytych znaczeń w prostych wydawałoby sie wypowiedziach. Erwinko ja jestem osobą skromną bezpośrednią i jak coś mówię czy piszę, to płynie to prosto z serca, daleka natomiast jestem od czynienia aluzji, podtekstów i wszelakich insynuacji, pamiętaj o tym i proszę bez urazy. Myślę, ze te kilka słów szczerosci pomoże uzdrowić panującą atmosferę,prawda Momirko ? Pozdrawiam serdecznie:)
  21. Majmac jest dokładnie tak jak mówisz.Trzepowo dla początkujących,Przywidz ma podobno dłuższy stok niż w Wieżycy bo mierzy 600 m natomiast we Wieżycy rzeczywiście jest stromo.Czyli Przywidz jest dla mojej rodzinki najbardziej odpowiednim stokiem na naukę.Poza tym nasz znajomy który jeździ już od dwóch lat na nartach wziął sobie dopiero teraz instruktora i wyobraź sobie,że uczy się wszystkiego od nowa,czyli przewraca się itd musi w chwili obecnej porzucić stare nawyki.Okazuje się,że potrafi tylko zjeżdżać na nartach ale nie jeździć.Pewnie jak większość ludzi. Jeżeli chodzi o Twoją córeczkę,to koniecznie skonsultuj to z lekarzem?Możesz zasugerować w ostateczności czy to nie AZS większość pediatrów tego nie rozpoznaje i zrzuca wszystko na alergię pokarmową.Bądź czujna,jakby co to pytaj,jestem do Twojej dyspozycji.Poza tym AZS dopada coraz więcej ludzi.Są to maluszki,które się z tym rodzą,dzieci które nabywają w różnym wieku oraz dorośli,którzy nigdy dotąd nie mieli problemów skórnych.W sumie okazuje się ,ze atopikiem jest prawie każdy,tylko różnie to znosi ;-( Jeżeli chodzi o mojego cudownego mopa,to jeszcze go nie dostałam.Mają bardzo dużą sprzedaż więc muszę cierpliwie czekać. Wiem na tą chwilę,że produkt dla mnie jest przygotowany do wysyłki.Być może jutro wyślą.Już nie mogę się doczekać tego cacka.Ale niestety muszę Cię rozczarować ... nie sprząta sam... Jeżeli masz czas to przejżyj w necie ściereczki o których wspomniałam powyżej,są naprawdę rewelacyjne,one dopiero czynią cuda!
  22. Momirko można używać do dywanów,tapicerek w sumie do wszystkiego.Doczytałam również,że można tym czymyś myć okna,jeszcze nie wiem jak ale myślę,że dojdę do tego.
  23. http://www.allegro.pl/item901443704_h2o_model_2010_mop_parowy_11_koncowek_kurier.html Zrobiłam sobie dzisiaj mały prezent. Właśnie przed chwilą zadzwoniła do mnie koleżanka i odwołała pokaz który miał się u mnie dzisiaj o 17 odbyć,wyszło małe nieporozumienie z terminami :-) Ale co się odwlecze to nie uciecze....jutro mam pokaz :D Miłego wieczoru
  24. Witajcie! Wiadomość w skrzyneczce dla każdej z Was. Spokojnej nocki.
  25. Momirko masz już drugi głos,czyli mój :-) Jeżeli chodzi o Łódź to jak pisałam wcześniej dla mnie to miasto jest brudne i uważam nie ma tam nic ciekawego.Tam jest po prostu przemysł,przemysł i jeszcze raz przemysł.... Mój A jak usłyszał,że ma to być Kraków to powiedział,że lepiej być nie mogło....no i wspomniał,że jest tam dużo anglików i że my jako towarzystwo wyłącznie kobiece,musimy być ostożne....;-) .......bo anglicy lubią bardzo towarzystwo...
×