erwina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez erwina
-
Oj Serenity.. z lekarzami to ciężki wybór, wiem cos o tym, a tajki doświadczony ordynator o mały włos nie wyprawiłby mnie na tamten świat.. Jego doświadczenie stało się rutyną, niezbyt się przejął bo i po co... i tak oto mam teraz co mam...
-
Co do zakrzepicy to może się pojawić po każdym rodzaju tabl anty, jak poszukasz to pewnie znajdziesz takie informacje. Ale już nie namawiam, przecież już zdecydowałaś i jak dobrze mnie pamięć nie myli i tak cię nie przekonam. Już kiedyś cię do czegoś namawiałam ;)
-
No nie wiem Serenity, ale jak masz osłabioną to ciąża może się wcale nie zagnieździć, albo co gorsze w ogóle nie utrzymać w póxniejszym stadium, a to raczej nic przyjemnego tak po 3 miesiącach stracic maleństwo.. Poza tym może być faktycznie za szybko na ciążę, bo miałaś jednak cięte mięśnie brzucha.. Zrób jak uważasz. Ja na twoim miejscu wzięłabym tabletki i zaczekała do jesieni ze staraniami. Oczywiście decyduj sama.
-
Momirko czekam na te cudne zdjęcia :)
-
No na bosaka właśnie, ale pozostanie w butach to dla mnie obraza i już. To tak jakby ktoś uważał że mam w domu co najmniej syf i brud równy temu na dworze....No i nie szanuje mojej pracy, nie wspominając o tym że szpilki skutecznie niszczą panele :O Serenity jesli lekarka zapisała ci yasmin to powinnas go zacząć brać. Nie wiem z jakich powodów ci zapisała, ale te tabletki z reguły powodują obsuszanie ewentualnych cyst itp. Ostre bóle w jajnikach moga własnie świadczyć o np rośnięciu takiego badziewia. Bierze się stąd, że pęcherzyk nie może pęknąć i powstaje coś w rodzaju torbiela na jajniku. Tabletki blokują owulację więc blikują i powstawanie torbieli i cyst. Czasem gdy juz jakaś się zrobiła to podaje się tabletki żeby ją zlikwidować, żeby nie rosła... Nie wiem z jakich powodów ci przypisała. Ogólnie ci poweim, że to co wyczytałaś o tym leku wyczytasz o każdych innych tabletkach anty. Nie są takie straszne, ja biorę już chyba z 15 lat i żyję :D Z niewielkimi przerwami. Czasem pobolewa mnie watroba, ale myslę że to akurat z wielu innych przyczyn porannych kaw i słodyczy..:O
-
Potem jak wiesz większość wsi wyemigrowała do miast... a zwyczaje wraz z nimi. Nikt mnie nie przekona że jest inaczej. Ściąganie butów to szacunek dla gospodyni. W ten sposób okazujesz jej że jest czysto.
-
Aniołku chyba jednak trzecia byłaś hehehe Chudzielec się wcisnął między was ;) Oczywiście przesadzam bo aż taki chudzielec to ze mnie nie jeste, ale pośmaić się zawsze można.
-
A z imprezką pewnie sobie świetnie poradzisz :) Zdolniacha jesteś pod tym względem. Poza tym jest piękna pogoda wi.ęc zamiast szykowac mieszkanko to zrób imprezkę ogrodową. Przynajmniej ci podłogi nie zadepczą... Tego zwyczaju wchodzenia do kogoś jak do obory tez pojąć nie mogę i u mnie wszyscy musza ściągać buty. Co to w ogóle za pomysły żeby biegać po domu w butach?!?!?
-
Hej Serenity, dobrze że kawę zrobiłaś bo ja oczywiście czekam aż mi ktoś poda hehehehe
-
Hej! Melduje się jak najszybciej, bo potem znowu wciągnie mnie wir zajęć, a niezły bajzel mam tutaj... Szkoda że wszystko zawsze na mnie czeka, przydałoby się żeby ktoś w czasie mojej nieobecności pchał ten wóz do przodu. Niestety jest inaczej i nic na to nie poradzę. Moge sie co najwyżej powściekać. Ale na drugi urlop telefonu nie biorę :D niech sobie dzwonią do mojej mamy :P Zostawiam jej telefon, bo ja nie mam stacjonarnego a ona przyjedzie do mnie doglądać dobytku ;) zwłaszcza tego czworonożnego :D Tak więc jakiś kontakt ze światem musi mieć. O! Wtedy niech se dzwonią, przynajmniej urlopu mi nikt nie spieprzy. Jak wrócę oczywiście znowu spadnie na mnie lawina, ale to będzie po!!!!! Co do wycieczki to powiem wam jeszcze, że strasznie jestem tym krajem zauroczona. Jest tam pięknie, kulturalnie i w ogóle superowo. Gdybym miała taką możliwość zapewne wyjechałabym tam na stałe. Mogłabym tam mieszkać i nie zostałabym w Polsce za żadne skarby świata. Chyba nic mi się tu nie podoba ani mnie nie trzyma. Ech, rozmarzyłam się z rana... ;) Aniołku oczywiście trzymam za ciebie kciuki bardzo bardzo mocno i w każdej chwili masz ode mnie wsparcie!!!! Serenity co do twojego OB to wydaje mi się, że to nie pierwszy już raz masz tak wysokie. Porób dodatkowe badania, może to np reakcja na jakieś pyłki????
-
hej... skończyłam pracę prawie przed 18, poszłam na miasto coś zjeść i właśnie dotarłam do domu. Jestem padnięta i w niezłym szoku pourlopowym. Poza tym przytyłam niestety u siostry co najmniej ze trzy kiloski może nawet cztery, więc chyba zaczynam odchudzanie. Niby to niewiele, ale tak łatwo nazbierać.. Zdenerwowałam się najbadrdziej na brzuszek bo był już sliczny a teraz znowu sflaczała oponka Tak więc dołączam do dietki od jutra no i wracam do ćwiczeń. A dziś idę spać więc buziam was mocno i tulam ciepło. Śpijcie dobrze!!!
-
No winko odkorkowane Sereniyty, tylko ja jestem zajechana :( Strasznie was przepraszam, to co u mnie się dzieje jest nire do opisania.... Płakac mi się chce po prostu!!!!!!! Musze się wygrzebać z tego bagna bo wpadnę w depresję.. Buziaki dla was!
-
:D Jesteście naprawdę niesamowite!!!!! I przekochane!!! Weszłam do pokoju i przeżyłam mały szok, w zasadzie duży szok... mam ochotę siarczyście zakląć jak o wszystko widzę!! Ale najpierw zacznę od rzeczy przyjemniejszych czyli od topiku a przede wszystkim od was!! Oczywiście tęskniłam szalenie, bardzo mi brakowało netu tak choćby na chwileczkę żeby wpaść. Niestety siostra nie ma. Wróciłam totalnie wykończona. Codziennie wstawaliśmy o 7 rano i wszystko na biegu. Chrzesniak chodził jeszvze na jakies próby w kościele, a przecież szykowanie imprezy nas jeszcze czekało. Całość wyszła cudnie. Najpierw kościół, potem przepyszny obiad w restauracji, a potem kawa i ciasta w domu, a wieczorem kolacja. Ja sporo czasu spędziłam w kuchni (hehe) ale tylko zmywając bo było ponad 30 osób i trzeba było zapewnić czyste szklanki filiżanki i talerze. dzień wcześniej przygotowywalismy tą imprezkę w domu. Robiłyśmy stroiki na stoły z kwiatów i chustek. Prasowanie obrusów, ustawianie talerzy i filiżanek, zeszło do 2 w nocy. A wszytsko dlatego, że z rana postanowiłyśmy pójść na zakupy i wróciliśmy wszyscy do domu koło 17... A potem na biegu :D Co do mojej fryzury to zauwazyłam że niestety jest wybredna.. Zmiana wody i szamponu spowodowała, że wyglądałam jak upiór!!! Nie mogłam za diabła ciężkiego ułożyc na głowie czegokolwiek co pozwoliłoby powiedzieć że mam jakąkolwiek fryzurę. Wyszłam więc koszmarnie. trudno... Ciuchy tez się nie sprawdziły, czułam sie w tym potwornie i natychmiast po powrocie do domu przebrałam sie w dżinsy i bluzeczkę. Mam nadzieję, że chrzesniak mi kiedyś wybaczy ;) Poza tym było koszmarnie zimno!!!! Jak czytałam, że Aniołek biega w japonkach to uwierzyć nie mogłam. Tam było 13 do 16 stopni, lał deszcz a wiatr był tak potężnie silny, że wręcz zamarzałam. Chodziłam z obolałym gardłem a nie rozchorowałam sie tylko dlatego że wieczoirami wypijałam sok z dwóch cytryn. Za to pięknie mnie przewiało. Szyja i bark boli mnie nadal, a od wczoraj korzonki. Oczywiście małżonek wyjadł mi B6 i nie miałam co wczoraj łyknąć. Przyszłam dziś do pracy połamana. Później zakupię witaminki i mam nadzieję, że szybko puszczą boleści. Podróż była zaiste męcząca, tyle godzin w aucie, a do tego marudny bratanek... Już nawet nie tylko marudny, ale z chorobą lokomocyjną. Ciągle mu było niedobrze, wymiotował do plastikowego wiaderka, a siedzieliśmy w aucie w 5 osób więc za dużo miejsca to nie było... Nie było tez zbyt wielu zjazdów z autostrady żeby sie zatrzymać, a mały jak to mały darł papę o wszystko a wymiotować nie chciał bo go to obrzydza i darł sie w niebogłosy.... Mówię wam, koszmar... Poza tymi wypadkami ogólnie było superowo. Ja uwielbiam biegać po sklepach więc naprawdę miałam co zwiedzać. Są tam szalone obnizki i w ogóle cała masa ciuszków.
-
WITAJCIE DZIEWCZYNY!!!!! JESTEŚCIE KOCHANE NIESAMOWICIE!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wróciłam i dziękuję wam z całego serca za ten poemat :):) Przejechałam 900 km i konam ze zmęczenia. Przeczytałam oczywiście wszystko od deski do deski, a opisze wszystko jutro z samego rana. Taką mam nadzieję, bo już we wtorek dzwonili za mną z pracy i wiem, że czeka na mnie jutro niezły gniot... :( Jak tak można cholewcia zepsuć komuś urlop.. ech... Jechaliśmy autem ponad 11 godzin, bo staliśmy w korku 3 goziny... co za koszmar!!! A mały mojego brata ma chorobe lokomocyjną i wpadał wręcz w histerię wymiotując do wiaderka... Jutro z rana przy kawcę wszystko opiszę. Naprawdę z całego serca wam dziękuję :) Dobrej nocki wam życzę do jutra!
-
Halo! Jestem w wyższym stadium zabiegania i z tego co zauważam już nie zdołam wpaść więcej. Tak więc mówię wam pa pa Wrócę za troszke ponad tydzień. Dostję białej gorączki na myśl o jeżdzie samochodem i to tak strasznie daleko. Jutro umrę chyba ze strachu :O Pa
-
Java jeszcze nie zamontowana, ale stale przypominam mężowi, więc może w końcu sie doczekam i pogiercujemy w kurniku.
-
No to czas Aniołku najwyższy dobrze wybierać i myśleć co dalej :) Z tymi włoskami to naprawdę fajnie wyglądasz, niepotrzebnie sobie wmawiasz że źle. Ja juz jako znosze po prostu i chciałabym być już na miejscu, a dotrę ostatecznie jutro wieczorem dopiero.
-
Czarownica erwina ma reisefiebier :P i nie może się pozbierać. Oczywiście jak już dawno mam wymyślony strój to pogoda wyraźnie się ociepliła :O Załamka!!!!!! Witam tak poza tym. Aniołku czekam na te fotki! A tak poza tym to ja dziś zniknę i zamelduję się po powrocie. Niestety moja siostra nie ma netu. Tyle ją namawiam, że skype jest wtedy za darmo itp a ona jest oporna. Zresztą są też inne przyczyny, w każdym bądź razie znikam na ten tydzień.
-
No ja na dziś też kończę powoli. Po południu mogę nie mieć czasu wpaść, bo lecę na maicho a potem w pędzie pakuję walizę ;) To do jutra dziewczyny! Buziaki!
-
A i chciałam powiedzieć, że dostałm zgagi po tym saridonie :O Piecze mnie cały przełyk, za to puszcza głowa.
-
Myśmy też mysleli w drugim odruchu o Bułgarii, ponoć bardzo tanio wychodzi tam wyżywienie.
-
Apartamenty w Chorwacji to jeszcze nic, na domkach to dopiero jest korzystnie. Niestey ekipę do takiego domku trzeba zmontować nieco większą co zreguły kończy się klapą.... No ale, właśnie z czasem może w końcu różne przeszkody przeminą i może kiedyś takową ekipę uda sie zebrać do kupy. Przynzaję że strasznie tęksnię za takim wypadem w dużym gronie, bo można sie nieźkle ubawić i naprawdę miło spędzić czas. Plany istnieją, jak to ktoś kiedyś ładnie ujął: co nieuniknione nadejdzie, a co stać się musi znajdzie sposób by zaistnieć. Aniołek pewnie zna autora :D
-
Dobra, za póxno na sprzeciwy, saridon wylądował w żołądku.
-
Tak zdrowa zywność to moja specjalność :D:D A teraz zastanawiam sie czy można na pusty żołądek łyknąć saridon... hmmm... Nie chcę już niczego jeść bo pójdę na jedzonko za dwie godziny więc bez sensu, a z drugiej strony nie chciałabym żeby ten koszmarny łeb zaczął boleć bardziej, a wyczuwam jego tendencje narastające :O Chyba jednak łyknę. Jak któras wnosi sprzeciw to prosze szybko!
-
No niestety sama wiem jak ciężko zebrać ludzi do kupy na jakiś wyjazd. Ale jednak jak planujecie wdrożyć starania to jednak polecam wam nawet jakiś samodzielny wyjazd. Warto, bo później już długo sobie na to nie pozwolicie ;) Ja na waszym miejscu i tak bym pojechała, najwyżej w inne miejsce :) Pomyśl jeszcze nad tym