nojka49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nojka49
-
Miłość Przyszła nie zaplanowana strzeliła na twarzy zdradliwy rumieniec rozhuśtała bebechy Pełna wad Niedorzeczności Kazała kochać za nic ma taki kaprys Nie ma szans Ucieczki ani sensu ani granic tej wycieczki Wśród niespokojnych myśli postaci nie - znanych odgrywa tysiące ról dla Pani Nocą zrywa ze snu piecze,dusi roztrząsa wnętrzności zawstydzona rozmiarem - kusi na przemian cieszysz się płaczesz lecz... Biegniesz na spotkania najdoskonalszego w udoskonalaniu cierpienia kochającego Cię Szatana autorka:Jolanta Baczewska
-
cześć...mam \"siwy dym\" z różnymi sprawami..sorry..nie będzie mnie na razie.pa!
-
Różyczko...dostałam fotki...dech zapiera jaka piękność na nich...jestem z Ciebie dumna...i proszę co jakiś czas więcej. copertko[...miałaś szczere chęci...niestety nie otworzyła się fonia...całuski...dziękuję!dobranoc wszystkim koleżankom!
-
oooo pomarańczko to trzeba by było czekać na zanurzenie całego domku...bo one są wszędzie...hehehe! alisario nadstaw się to Cię ...podrapię ...a co mi tam jak i tak sama się drapię.
-
zofinko alisario...a mnie wszystko swędzi z nadmiaru wrażeń..hihi:D Jednak było mi żal mojej pokąsanej siostrzyczki...jak zobaczyłam jej nogi a potem pokazała mi eksperyment.Mówi:..patrz...wlazła na grządkę...a za chwilę jej skarpetki czarne...ona się śmieje i drapie ale ja nie chciałabym się do takich plag przyzwyczajać.A jak one kopulują na maxa..to jutro może być ich więcej...:-( :D:D:D:D...dobranoc...pchły na noc:D:D:D
-
dzięki belvuś...ale u nas te zwierzaki ...nie wiem czy plączą sie wokół domu siostry i mamy.Napewno się zadomowiły kuny...co rokku tuptają po płaskim dachu polując tam na ptaki....bo drzewka owocowe stykają się z dachem a moja mama z siostrą myślała, że je ojciec po śmierci straszy...a tu któregoś dnia jakieś ślipia zwierzak wywala i zbliża się do siostry...a to młoda, naiwna kuna...dziecko ale za chwilę pokazała się matka i zasyczała na siostrę po czym uciekły na dach domu i cała sprawa je ubawiła.Przyzwyczaiły się do hałasujących w nocy lokatorów...ale może tam są jakieś padliny ptaków w kominie i lęgną się pchły....napisałam jej parę sms-ów może to sprawdzą.Moja siostra ma w USA przyjaciółkę Gosię..to jej zapyta o ten lep z żarówką....gdzie kupić i jaka nazwa...bo trzeba to szybko kupić.Firmę u nas też trzeba poszujać...zwracam się więc z prośbą do was i zapytaniem...jak sądzicie jakiego rodzaju firmę wy poszukałybyście na naszym miejscu?...piszcie kochani...czekam
-
jaką firmę trzeba zamawiać...od dezynsekcji i deratyzacji...czy coś w tym stylu?
-
co to rakuny? Jak to na klej i żarówkę...napisz więcej...jeszcze siedzę w domu i mnie żrą.
-
czyżby czekały nas żywioły i plagi?W ubiegłym roku wściekłe osy i szerszenie... wypadki śmiertelne od ugryzień a teraz pchły?A co się wykluje i zmutuje jak nastaną zapowiadane upały?!
-
kotku...ja poważnie pytam...bo nigdy czegoś podobnego nie widziałyśmy i nie wiemy jak tego się pozbyć.Jak siostra opanuje wnętrze domu...to wyjadzie i znów przyskoczą na nią i wniesie te, których nie da się zauważyć...help!Ona czeka na jakąś podpowiedź przy telefonie
-
gardło boli ale ja nie mam zwyczaju leżeć w łóżku...to nie jest dla mnie choroba.Pojadłam czosnku spałam w szaliku i rano trochę odpuściło...myślę, że to były zwyczajne objawy psychosomatyczne...jak stres mija...zdrowieję i tyle. Byłam też u siostry i .....pogryzły mnie pchły.Wyobraźcie sobie...że wkoło domu jest ich tysiące.To jakaś odmina pcheł piaskowych...rzucających się na ludzi.Wychodzisz...za chwilę twoje skarpety są czarne od pcheł.Są miniaturowe...małe kropeczki...skaczą na 10 cm.Prawie niewidzialne...włażą do spodni i nawet majtek...siostra naniosła je nieświadomie do domu i jest cała pogryziona.Śpią w wełnianych dywanach...obłęd.Siedziałyśmy w kuchni i pomagałam jej wyjmować ze spodni i rozgniatać.Małe france a tak boli jak ugryzą i krwi więcej niż ta ich masa.Skąd to się wzięło...przecież koty są od zawsze a w żadnym roku czegoś takiego nie było.W domu może i jest sposób na wytępienie ale na grządkach wokół domu?Jak ją ratowałam to i mnie pogryzły.Macie coś takiego u siebie?
-
kiedyś koło lotniska była plantacja...ktoś zrezygnował i zostawił sadzonki.TRUSKAWKI za darmochę zbieram tam od 10 lat...ale trawa duża i gęsta porosła...więcej szczawiu niż truskawek...więc tylko chciałam zobaczyć dla tradycji corocznej...czy znajdę coś na zęba a chodziło mi o taki spacer i wycieczkę...bo na las to już dzisiaj o 18.30 było za późno.Tak mnie nosiło bo zobaczyłam na bazarze grzyby...kurki.Siostra mnie podkręciła...że jej kolega zbierał prawdziwki po tej burzy...i tak się napalam jak szczerbaty na suchary na ten las...jutro jadę i już.
-
w międzyczasie poszłam z moją sympatyczną i bladą ze strachu sąsiadeczką 81 lat do apteki...bo ciśnieniomierz wykazywał jej ciśnienie 245...a na koniec jak kupiłyśmy baterie w kiosku...okazało się..że ma 140...tak więc radość zapanowała...że przyjdzie jej pożyć jeszcze.Co chwilę podawałam przykłady...dlaczego ma się nie poddawać...ile w okolicy kobiet jest pod dziewięćdziesiątkę...a jedna to nawet przedłużyła i zagęściła sobie włosy....wiecie...naprawdę wygląda dostojnie i całkiem dobrze nie wyłączając figury osy.NAWET szminki używa.Chyba ją przekonałam...ma żyć i nie podda się...tak powiedziała...to zjadlam u niej jej truskawki...bo moich nie chciała...i z czystym sumieniem mogę iść spać.
-
ech...ja dziś latałam...ano do lekarza w jeden koniec miasta rowerkiem...potem po zakupki też rowerkiem...a na koniec pod lotnisko...na dzikie truskawki w trawie....hehehe!
-
...kuku...kuku....strzela baba z łuku....:D
-
belvo..maila od CIEBIE otrzymałam...nie ma nic w załączniku...cokolwiek naciskam...wyświetla się...że mam ci dać znać jak się otworzy...:-(
-
witam...ja już myślami u alergologa...nareszcie dostanę receptę na swoją przypadłość i będę mogła normalnie oddychać. Najadłam się na noc czosnku...bo jestem przeziębiona...a moja wątroba buntuje się. Teraz rzadziej wchodzę na topik ale czytam z doskoku.Cieszę się jak widzę Wasze wpisy....copertka...belva...róża...zofinka...mendelek...szarooka...aleks... iskiereczka...Stefek bawidamek...[
-
charyzmatyczna JANIS JOPLIN...skórka gęsia na ciele u mnie od jej poświęcania na scenie w śpiewaniu http://www.youtube.com/watch?v=NMN-I8kERdY
-
:D .....baby\'s flower\'s...hihihi
-
...http://www.youtube.com/watch?v=f_LPh8v-ywo Mam dziś w sobie jakiś bojowy duch...cechy facetowskie się odzywają. Zespoły alternatywne...śpiewają o życiu tu...nie ma w tym niczego złego http://www.youtube.com/watch?v=j1M16CJ3j1U http://www.youtube.com/watch?v=24AxrgT79vA i dedykacja dla ciebie belvuś http://www.youtube.com/watch?v=MJd6aYDU_KQ proszę Cię poczuj się przez chwilkę jakbyśmy razem były na jakimś szalonym koncercie i miałay po 30 lat...ok?:D
-
ja czasem zawracam do tych fajnych czasów...pomaga mi to w przypomnieniu sobie kim jestem...jak świetnie żyję..i że jak tylko zechcę...mpgę wrócić w realny świat...to tylko tyle...nie ma podtekstów.Ja ciągle czuję się młodo...a koncerty wypełniały kiedyś połowę mojego życia.\"D
-
...oj już mi się chce takich klimacików muzycznych i koncertów w naszym mieście... http://www.youtube.com/watch?v=d1e9BlaBsro
-
Różyczko...u mnie komputer głuchy...parę razy naciskałam co się da...i nic...ale dziękuję za pamięć i doznania wzrokowe
-
Różyczko kochana...dostałam na maila coś niesamowitego...związanego ze sztuką....czy to aby do mnie adresowane...bo treść do tej prezentacji...nie jest skierowana do mnie:(...szkoda...ale i tak się cieszę, bo nacieszyłam oko...dziękuję:D
-
o kurka wodna...pozjadałam \"m\'