nojka49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nojka49
-
Witajcie kochane...ja przy kawce...:D
-
Oglądam film \"Muza\" o Klimcie...wciągający i piękny więc idę.....pa!
-
ok...mendelku...już mi się inaczej zrobiło...ale ja tchórz jestem...no...no belvuś kochana...to jakby pomyśleć...jest do spełnienia.Znając nawet średnie zarobki amerykanów na bazie wiadomości od koleżanki mojej siostry, która mieszka w Stanach a pracuje tylko jej mąż...ona siedzi w domu i są raz w roku lub dwa w Polsce...to przelot jest znośnie drogi. Ja mogłabym zarezerwować np.pokoik na trzy doby w tym Zamku na Grodźcu i jeszcze parę osób z Topiku no i tam byśmy ze sobą poprzebywali jak we własnym domu...a jest to możliwe...wyczułam kobiecym nosem tylko trzeba by było wcześniej zarezerwować i trzymać się termino choćby piorunami waliło.Dla Ciebie byłaby to podróż życia...bo jeszcze odwiedziłabyś inne koleżanki w innych rejonach a może rodzinę.Załatw zmiennika na rancho i wyruszamy...przebrane w stroje szlacheckie lub poddanych jak tam kto woli!
-
ja mendelku nawet nie wiem jaki Twój dokładny adres i jak się dostać na to Twoje Psie Pole...i boję się.Kiedyś parę razy sama jechałam do Wrocka to raz na dworcu...non stop mnie ktoś zaczepiał a innym razem były wykopy i tramwaj zmienił trasę.Ja wiedziałam wg. starego kursu,że mam wysiąść na końcu i wysiadłam tylko w innym miejscu...na końcu świata i nie wiedziałam dgzie jestem i jak się wydostać na trasę główną do mojego miasta a już zmrok zapadał...myślałam, że umrę.Potem już przez wiele lat miałam opory przed takimi samotnymi wypadami.
-
i tak od wczoraj myślę o tym filmie i uśmiecham się do własnych myśli...analizuję swoje życie...chyba żyłam tak jak sugerował młodemu mędrzec.To chyba jednak jestem szczęściarą?
-
film..\"Siła spokoju\"...dwie części
-
...no mniej więcej taki był przekaz tego filmu...usiąść...wyciszyć się...pomyśleć dlaczego mnie to spotkało...pogodzić się z tym...iść dalej i dobrze się rozglądać, żeby nie przeoczyć każdej na pozór bezsensownej drobnostki jaka nas otacza i nawet jeśli to będzie nienamacalny uśmiech do nas czy nasz uśmiech do kogoś...to właśnie jest szczęście...składające się z chwil bardzo pozytywnie nas ładujących i ciągle zmiennych.......dlatego miłe koleżanki....żyjmy pełną parą i wgapiajmy się i nasłuchujmy...czasem śpiew ptaka może być malutkim akcentem i zaproszeniem do następnej przygody!...dla wszystkich!...idę do wanny.
-
Wczoraj świetny film oglądałam na faktach z życia pewnego zbyt ambitnego sportowca gimnastyki akrobatycznej.Spotyka na swej drodze guru...który ostrzega go by się zmienił...bo idzie złą drogą...nie dostrzega nikogo i niczego po drodze do kariery. Młody nie posłuchał...i tu atakują go różne losowe wypadki...popada w autodestrukcję...bo nie dość, że miał wypadek,który go wyeliminował to jeszcze był przyzwyczajony do podziwiania przez innych.Stracił kolegów i panienki...wtedy właśnie guru...kazał mu siedzieć na starym wraku auta dotąd aż nie przyjdzie do niego z wnioskami.Młody siedział i siedział...miotał się zły bo nie wiedział o co chodzi aż w końcu przyszedł do guru...zaczyna rzucać zdania w formie pytań ...typu: -nienawidziłem z zazdrości? -zawsze miałem panienki na jeden raz? -brałem kiedy chciałem? -chciałem wygrać kosztem wszystkiego? -nie troszczyłem się o innych tylko o siebie? -byłem zakochany w swym umięśnionym ciele? -cynicznie odnosiłem się do słabszych? -byłem przekonany, że wszystko mi się należy?..itd///za to mnie taki los spotkał ? - zapytał młody mędrca. mędrzec na to...ty NIC nie zrozumiałeś...! Młody wył ze wściekłości i znów usiadł na aucie...a starzec rzekł...chodź pokaże Ci coś wspaniałego. Młody poszedł z nim.Szli długo polanami, drogami pod górę...młodemu świeciły się oczy z euforii i wspaniałej komitywy...oraz z zaciekawienia dokąd zmierzają.Tak szli pod górę aż w końcu stanęli na szczycie i mędrzec stwierdził, że to mu chciał pokazać.Z góry roztaczała się panorama ale młody spodziewał się czegoś więcej więc pyta:..co chciałeś mi pokazać? - ten pejzaż?! - nie - tą trawę? - nie - to co...?! Masz to koło nogi - co ten kamień?!...tak -i to ma być takie piękne? - Widzisz chłopcze...znów nie zrozumiałeś.Czy nie sprawiła Ci przyjemności droga w trakcie której tak dobrze się rozumieliśmy...czyż nie uśmiechałeś się i nie kipiałeś pełną energią i zaciekawieniem?Obserwowałem jaki nagle zrobiłeś się żwawy i jaki miałeś zapał...i widzisz chłopcze chodziło o tę właśnie drogę a nie o cel.Kiedy osiągnie się cel...życie już nie jest takie ciekawe...to te drogi...są największym szczęściem naszego życia. -
-
...nie wiem czy mogę o iwie mówić ale daję słowo...ma olbrzymi problem i dlatego jej nie ma.Trzymam kciuki iwuś....!
-
no a liszka...?...pojedziesz liszko...nie otrzymałam maila od Ciebie.Nie mam twojego telefonu...dawne dane ktoś wykasował więc ani fotki nie mam...żeby utrwalić Twój wizerunek. Mendelku...ty tam nic nie kupuj specjalnie dla mnie...ja zrobiłam małe zakupy a nie chcę się przejadać...bo i tak ciałka mam w nadmiarze...zupę chętnnie zjem z dokładką i starczy.Ciasta żadnego...wezmę kupne
-
...mednedlku....prawdopodobnie przyjadę jutro ale jeszcze ci wyślę sms z rana o jakiej porze będę wychodziła.Napewno nie rano.Ale się źle czuję...bierze mnie czy jestem meteopatką aż tak wielką? całuję copertkę...ennkę...szarooką...belvusię...liberkę...AnnęV...Iskiereczkę...Zofinkę...i wszystkie bliskie sercu koleżanki które rzadko tu są a więc różyczkę...iwę... sofkę...wisię...sekmit...dugą...aleks..i inne koleżanki które lubię a nie odnoszą się do mnie to i ja milczę
-
...nie wyrabiam z niczym...lecę do sklepu....proszę o cierpliwość i zrozumienie odnośnie zaległych korespondencji...pozdrowień imiennych...sorki...wyjazdy...to moc zamieszania a i domu kupa spraw. wszystkie Was lubię kochane...:D
-
...a w piątek jesteś sama w domu?...będę myśleć...to kusząca propozycja...hehehe...wieczór będę wiedziała...dobrze?...dziękuję!!!!
-
oj mendelku dziękuję ci bardzo...kochana jesteś .To muszę wykalkulować, żeby być tam gdzieś na 13:00 i bez stresów przed przybyciem iskiereczki załatwić te zakupy.jak będę po zakupach wtedy przywołam Was komórką, mówiąc w którym miejscu będę czekała, bo ja Wrocławia nie znam i mapy też nie mam...będę się bała.Nie lubię dużych miast.Ale najlepiej jak wyruszymy gdzieś wspólnie z centrum.Liczę, że jakoś się rozpoznamy...w razie czego pisała jak jestem ubrana ...bo jeszcze nie wiem jaka pogoda będzie i w co się ubrać.Napewno wygodnie, nie galowo...!
-
...ale się źle czuję...jakaś podenerwowana jestem Domniemam, że iskiereczce zależy na sobocie...mam rację iskierko? ...właśnie a czy plastyk w sobotę czynny?! Cienko to widzę wszystko ale spotkanie...to spotkanie.Iskiereczka będzie gdzieś na godz.15.00 we Wrocku. pozdrawiam Annę V...przyjaciele naszych przyjaciół...mile widziani. Mam jeszcze sporo załatwiania...buziaki ślę...wiersze piękne...dziękuję bardzo!Liczę mendelku...liszko na waszą obecność.Inne koleżanki nie zgłosiły gotowości...szkoda
-
Chcę pojechać do południa i z przystanku odbierze mnie Zofinka.Najlepiej mieć ze sobą telefony komórkowe...i na miejscu dać znać gdzie się jest.Pierwsze kroki kieruję do sklepu plastycznego...nie pamiętam...czy to był Plac Solny w centrum...ale po wyjściu z busa...chyba w pobliżu.
-
...aha ja na te objawy stosuję herbatkę z dziurawca i melisy szczególnie przed snem a na obniżenie ciśnienia...czosnek.Przy szwankującej wątrobie zalać 4 ząbki czosnku...pokrojone w kostkę...wrzątkiem, chwilę musi naciągnąć, odcedzić i wypić lekko ciepłe.Kontroluj sobie zapas wody w organiźmie...pij często po szklaneczce wody niegazowanej!
-
...libra47...do mnie też napisz...najwyżej odpowiem wieczorkiem...żyję w wiecznym stresie...tyle spraw...ale pomocy udzielę jak na ile będę umiała.:D mendelku......mszę lecieć!pa!
-
......miłe moje Wpadam na chwilkę życzyć miłego dnia!Dziś nie będę miała czasu pisać z Wami...mam wiele spraw na głowie...ganiania...kers...zakupy...obiad..pranie...dokończenia obrazu...itd...muszę zrobić syropy na gardło...coś mnie bierze.kupię cytryny i zrobię sok z buraka.Muszę to wyleczyć choćby nie wiem co.Do Wrocka chcę pojechać...choćbym miała wrócić po czterech godzinach.
-
...idę do łózka...zmęczenie materiału...nic nie myślę...libro...dobranoc...kochane dziewczynki...pa!
-
Różyczko...jak się cieszę, że Cię widzę....tak Cię ściskam....żeby tylko nie za mocno...hehehhe Dziś na skypa iskiereczka pytała...co z Tobą, dlaczego nie piszesz z nami...tęskniłyśmy jak zawsze zresztą...:D łobuziaku jeden
-
...libro...czy ty nie zauważyłaś...spójrz powyżej...wymieniłam Cię w pozdrowieniach i wkleiłam serducho.Nie pisałam na maila bo tu u mnie co chwilę ktoś w realnym świecie przychodzi, maluję cały czas...nawet ja iskiereczka dzwoniła na skypa to nie przestawałam malować...kochana nie obrażaj się.No chyba że oczekujesz rozmów na konkretny temat to powiedz nam...my tu jesteśmy od tego, żeby pomagać,wspierać ale i też bawić się.Tylko trudno odgadnąć co kto myśli i czego oczekuje.Nie było Cię z nami...trzeba się przemóc i zagadać do nas.Zastanów się proszę...
-
Cieplutkie pozdrowienia dla Różyczki ..Aleks55 ...libry ...wisi50 ...Walosi...uff dawno chciałam to zronić:D
-
szarooka...mail doszedł.....dziękuję...i Cię znów cmok cmok
-
..i jak miło mi się zrobiło po takim wpisie pomarańczki...dlaczego nie...wpadaj kiedy chcesz...a nicka będziesz miała takiego samego pomarańczko?