nojka49
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nojka49
-
belvo...ja nie jestem odporna na przemoc, więc lekko obchodzę te tematy...tylko dlatego.Są okresy, że odchorowuję cudze a własnych mam w nadmiarze.Wciąż chorują i odchodzą bliscy mi ludzie...a po każdym, wiele miesięcy nie mogę się pozbierać aż w końcu też zaczęłam chorować dosłownie na wszystko.Oczywiście wciąż się leczę ale co się wyczołgam to....znów coś się dzieje. Myślę więc, że mi wybaczycie...jak nie odniosę się do tych tematów.Brak odporności na stres!Nieraz naprawdę jestem zła na siebie, że taka się urodziłam...i jedyne czego zazdroszczę ludziom...to właśnie umiejętności dystansu do tych przykrości i nie przenoszenia emocji na własne życie. Tak więc współczuję...bo co mam powiedzieć...
-
...patrze na budzik z niepokojem...dziś borowanie zęba...zdobywam się na ponadludzką odwagę...muszę przecież.
-
....dzień dobry.....u mnie dochodzi 9 rano...a u Was ..Diano9...belvo? Witam wszystkie koleżanki...chwytajmy dzień! coperto, belvo, diano9, iskiereczko cztery mendle...wiersz A.Ziemianina...czytam już kolejny raz...tak brakuje pięknych i trafnych słów...nazewnictwa uczuć i odczuć.Nie potrafimy...bo...I zawsze znajdą się setki wymówek.Wiersze przypominają nam o duchowości...zmuszają do refleksji i wnikania w podświadomość. Możemy dzięki nim porównywać własne myśli...na chwilę wczuć się w sytuację innych...one muszą być po prostu! Mam sporo różnych tomików ale był czas, że namiętnie pisałam swoje myśli.Trochę się zachowało lecz większość...mój partner wywalił do piwnicy i jak zobaczyłam luzem latające kartki to ogarnęła mnie złość na niego...brak szacunku...nie sądzicie?
-
...jak wy zmykacie...to ja też...a fotosik zmula dziś...oglądał znowu nie wszystko...piękne fotki!...wszystkim!
-
...jak to się pisze...chyba zrobiłam byka
-
...belvo...ty się nie boisz tam mieszkać...u nas tylu sflustrowanych ludzi, że nie można by było wyjść spokojnie z domu...gdyby była legalna broń.
-
...ja tu o żarciu, przepraszam nie oglądałam dziennika...co się stało?
-
...ojojoj ja nie w temacie byłam Pozwólcie, że jeszcze udzielę paru wypróbowanych sposobów żywienia na zgubienie tłuszczyku Właśnie wpałaszowałam razowy chleb z avocado.już nawet nie solę i nie skrapiam cytryną..tak mi smakuje.Kroję w plasterki jak kiełbasę bez skórki, bo jest gorzkawa. Jem obiad z jednego dania , mało mięsa i dodatków a dużo surówki.Mięso tylko dwa razy w tygodniu. Najecie się a zamiast mięsa w to miejsce...zaręczam najecie się...kalafiorem lekko podgotowanym na wodzie z solą, po czym porcjuje się nieco twardawego na cztery części i macza w rozbełtanym jaju z odrobiną vegety a następnie smaży na rozgrzanym oleju.To jako kotlet. Ziemniaki pieczone w mundurkach w piekarniku mają wszystkie składniki mineralne i nie zapychają żył jak te obrane bez wartości.Można je jedynie gotować albo w mundurkach z marchewką ale koniecznie pod pokrywką, żeby wytworzyła się witamina d i nie były zapychaczem żylnnym.Można je również gotować w specjalnym garnku 3 części na parze z warzywami. Bardzo zdrowa jest mąka ciemna i można z niej robić równiwż pierożki np. z mielonej fasoli, jajka posiekanego na twardo, troszkę bułki tartej,smażonej cebulki,zielonej pietruchy i przypraw z pieprzem i troszkę oleju.To na farsz.Na wierzch cebulka smażona na oleju.Czasem dodaję siemię lniane usmażone z solą na patelni i zmielone w ręcznym młynku jako posypka lub na chleb z masłem. Jęśli jecie masło to z solą i zmielonym czosniem...wówczas nie ma cholesterolu.
-
a wiecie co ja robię...żeby nie przekroczyć 70 kg? - pilnuję wagi, jak spodnie nie chcą sie dopiąć...kupuję chleb razowy, ciemny i staram się nie przekroczyć 2 kromki rano i 3 wieczorem.Jestem niepoprawna i jem kolację po filmie a czasem wpałaszuję loda i jeszcze podłubię słonecznik...potem mam skruchę.Tłuszcz lubię więc smaruję cienko.jak na chlebie jest wędlina to polewam ją chrzanem ze śmietanką, który poprawia trawienie - wędliny tylko drobiowe z indyka i tak samo mięso.Nie jem wieprzowiny...bo tuczy.Sery żółte jem rzadko bo nie są prawidłowo technolog.zrobione.Za to jem biały ser do woli a jśsli koniecznie żółty to z kefirem, żeby się przetrawił. Nie piję mleka, napojów gazowanych lecz wodę niegazowaną czasem z cytryną.Szybciej spala tłuszcz.Spalaczem jest także czerwona herbata,grejpfrut, sok z cytryny, Ryby,jaja,fasolę,soję.z doskoku ruskie pierożki czyli mąka ale potem sjesta przez tydzień. - kasza gryczana, ryż brązowy a jak nie mam...smażę ryż na oleju na brązowo a potem zalewam wodą i czekam aż zmięknie.Dodaję masło i zieloną natkę pietruszki...pycha
-
...jednym okiem zerkam na film a drugim w komputer. cztery mendle nie tylko coperta jest ciekawa Twoich fotek na fotosiku, ja również belvuś...może i ty dołączysz i sfotografujesz np.swoje gospodarstwo. Ja wiem, że to czasochłonne i nie od razu...ale może by tak każda w ten sposób opowiedziała jak i gdzie mieszka.Ja gdzieś mam fotki mojej ulicy a zrobię jeszcze parę na dniach, bo jest pięknie.Już upatrzyłam miejsca z których je zrobię.Obchód terenu był rowerkiem oczywiście. kochane...czy możecie mi powiedzieć gdzie mieszkacie? Coperto traktuję Cię jak gospodarza za Gabrysię.Czy cztery mendle to gospodarz? iskiereczko...czy to ty? zostaniesz z nami?Dziewczęta przyjmiecie do grona miłą osobę?
-
...No witam ! kogo ja tu widzę...? ....widzę, że krążymy w poszukiwaniu...czegoś lub kogoś...miło mi powitać ponownie wszystkie koleżanki.... Cztery mendle belvo... coperto Iskiereczko... ...wiecie co, dziś poszłam do fryzjera.To wydarzenie w moim wypadku, bo zazwyczaj prosiłam kogo się dało, żeby mnie podciął czy nałożył farbę...żeby nie dostać po kieszeni...ale zaryzykowałam ,wyprosiłam i dostałam.Jestem ciemną blondyną z jaśniejszymi refleksami pasemek. Co do wątku z misami tybetańskimi...są już w Polsce gabinety lecznicze,takie terapie gongiem (czyli dźwiękiem) oraz misami tybetańskimi, które układa się stopniowo w różne części ciała a dźwięk poprzez uderzenie mis pałeczką i rezonans drgań, ma wpływać i wpływa na otworzenie czakram w człowieku, które uprzednio były zablokowane przez stres lub z innych powodów. zaspokoiłam ciekawość...? ...to na zdrowie Dziękuję coperto za wpis...po filmie pooglądam na spokojnie Twoich fotek ciąg dalszy i odniosę się do nich.
-
...Witam po przerwie Pozdrawiam Pozwolę sobie w tej ciszy i samotności wkleić jedną miłą dla ucha piosenkę dla Was.Jak wrócicie z pracy...to na miłe rozpoczęcie taka spokojna muzyka http://www.youtube.com/watch?v=L-p2sbt_C4w ...idę do zajęć.pa!
-
...ja wciąż ten monolog...odwiedziłam poprzedni topik...są tam kobitki mi bliskie.Mówię...bo w moim nicku...będą braki w kolejności wpisów...prawdopodobnie...tak wywnioskowała.Nie wpisuję się na pomarańczowo...to zaręczam!
-
...Gabrysiu...założycielko topiku.Chciałabym Ciebie poznać...czuję , że mamy wiele wspólnego a przynajmniej w ostatnim czasie.Można by wygadać się w trudnych chwilach...jak chcesz.Ja obecnie spijam gorycz tego mniej ciekawego rozdziału życia...samotność w związku i takie tam inne.
-
Witam koleżanki! dziwnie rano wstałam...Obudziła mnie niestety czarna myśl z realiów. Nie sądziłam, że będziecie urzędowały do nocy. Oświecić to może nie jest adekwatne w moim przypadku w zakresie spożywania i wyszukanych kulinariach...gdyż ja jestem niepoprawna i chadzam własnymi ścieżkami...z racji życia po artystycznemu.ŁASUCH nie jest w stanie jeść tylko roślinki.Na plenerach dają jakieś mocno kaloryczne, mięsno - warzywne dania...po których niby ma się siłę do pracy twórczej i niestety się tyje.Sprzyja temu dodatkowo słaba przemiana materii od siedzenia przy płótnie.Ręce pracują i dlatego są szczupłe a reszta nie. Napewno jednak coś Wam przemycę w trakcie poznawania się...między wierszami.Każda z nas - w gronie realnym jest w czymś lepsza lub gorsza.Ciągle się uczymy. Zdradzę Wam, że ostatnio podczas wycieczki rowerowej,koleżanka zrobiła mi niespodziankę i wyjęła z plecaka misę tybetańską, która to była przedmiotem masażu w lesie na mchu w promykach słoneczka. Doznania...niepowtarzalne.Jest to jej \"konik\".W wakacje przywiezie fotki z Nepalu. Swego czasu zaczęłam zupełnie prywatnie zbierać wiedzę na temat sfery psychicznej i duchowej człowieka, samoleczenie podświadomością , afirmacjami, gimnastyką ćwiczeniami oddechowymi i fizycznymi( ale bardzo selektywną) Wiedza jest za duża żeby to opisywać na topiku...raczej nadaje się na książkę.Wszystko wypraktykowałam na sobie....i działa. Większość ludzi w naszym wieku ma jakieś ciekawe doświadczenia w swoich pasjach i napewno i ja nauczę się czegos od Was.Mamy sporo czasu. No a teraz trzeba kawkę wypić.Poczekam...aż wstaniecie.
-
idę do łóżka...mówię dobranoc!
-
tak...kotlety z kwiatów akacji z bułką tartą i jajkiem...no ale rzeczywiście nie wszyscy mogą to znać...bo obracam się w światku ludzi za pan brat z naturą, którzy powracają do prostoty czerpiąc z Ziemi całe dobro. ...a z kabaretami to mi się kojarzysz...że lubisz ale może coś pokręciłam...na pewno taniec...co?
-
pytałam bo my tu z kwiatów akacji kotlety robimy...bardzo smaczne
-
cztery mendle...jak narazie to same swojskie kobiety tu są więc i nie dziwota...że zamiłowania podobne i talenta również.Pozdrawiam Cię! kto wie...może się kiedyś spikniemy. Belvo...a tak z innej beczki...to twa kobiecość...uchodzi z ciebie wszystkimi kanałami....te kabarety wiele mi powiedziały.A we mnie trzy osoby: dziecko, kobieta i facet....złożone bardzo? lubisz Luizę Minelli?
-
...ależ to piękne...czy to zjadliwe belvo? coperto zobaczyłam...zakochałam się...te dzwonki...co to takiego? Możesz odpowiedzieć jutro...a teraz papa i wyspanko do pracy!
-
czemu program uważa, że w prawdziwkach jest coś niestosownego?...hihi ...te gwiazdki to jak...piiiiip przy przekleństwie
-
belvo...ale się obśmiałam...jeszcze mi się sadełko trzęsie...hihihi żaby to urokliwe stworzenia. A może wysłać ci w kopercie prawdziwki suszone belvuś?
-
coperta...jak znaleźć twoje stronki na fotosiku?...jestem laikiem i uczę się ciągle.Jak wchodzę na fotosik to wyświetla mi się mój nick i moje foto
-
hihihi...to jakaś żaba...ma na imię kalafior?
-
cztery mendle...na fotosiku obejrzałaś te z lasu czy jeszcze te z Książa? belvo...pewnie, że pójdziemy na grzyby.Ode mnie to 20 min rowerem, zależy na jakie grzyby, bo na te prawdziwki to ze 40min rowerem trzeba jechać.Wyobraźcie sobie, że ten sam las codziennie płodził tyle tysięcy prawdziwków, że co pojechałam tam z kimś innym, myślałam...wyzbierane...a tu niespodzianki i ludziska nosili całe wiadra dzień w dzień.Facet otworzył bagażnik i zawołał nas,żebyśmy zobaczyły jakiego znalazł prawdziwka...jejku,mówię Wam...nie mogłam uwierzyć...na pół bagażnika.A on na to:...myślałem,że to kamień...ale podchodzę a tu prawdziwek.Poradziłyśmy,żeby do telewizji wysłał lub do księgi Gunesa. Jednego miejsca tu nie sfotografowałam ale kiedyś to zrobię...las jak w puszczy...zupełnie dziewiczy a mech i rośliny naturalnie komponowane jak naturalne bukiety w palmiarni...w dodatku grzyb na grzybie.Ja jak znajduję grzybka, to cieszę się jak dziecko a niektóre nawet całuję. Taki głupol ze mnie.