Adasiana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Adasiana
-
Dziewczyny jesteście kochane!!! Dziękuję każdej z osobna i wszystkim razem. Nawet nie wiecie ile to znaczy i jak bardzo mi pomogłyście... Po raz pierwszy jestem dziko wdzięczna internetowi... Macie rację, nie był wart funta kłaków, a co dopiero miłości. Przejdze...tak musi...ale teraz zrobię to powoli, krok za krokiem... Dzięki... Brak mi słów...ale pomogłyście mi i to bardzo. A on... cóż może ktoś kiedyś zrobi mu to samo co zrobił mi on..może wtedy przekona się jak to smakuje. Nie chcę go już znać i chociaż korci mnie tekst \"zostańmy przyjaciółmi\" to jednak nigdy się na to nie zgodzę. Cięcie radykalne i tyle... Dzięki.,
-
Dani - cieszę się ;) Plaża? mieszkasz nad morzem? ja też... A ja siedzę i myślę. Padła propozycja piwa od kolesia, którego widziałam jedynie na zdjęciu a ja... się boję :( Buuu też jestem tchórzem. Jeden z moich znajomych próbuje mnie namówić na wyjazd - a ja widzę jedynie faceta, który mysli jak mnie zwabić do wyrka...może ma inne intencje - ja widzę to tak. Siedzę i myślę co dalej, czego tak naprawdę mi brak. Bo czegoś brak, tylko nie wiem czego. Przyzwyczaiłam się na nowo do samotności i jakoś nie jest mi z tym paskudnie źle, tylko dziwna pustka. Pozdrowienia dla wszystich :)
-
No to dziewczątka i nie tylko miłego wieczoru - chłopczykom też tego życzę :) Właśnie znalazłam w sieci coś co mnie powaliło na kolana...mam nowego śpiewającego idola. Fakt, nie rozumiem o czym śpiewa ale wymiękam... Ach ;) No to wracam do książki o stresie i muzyki..Ściskam hihi - zaczął się długi weekend :) ALe fajnie!!!!
-
Cztam swoje psychologiczne książki i jest mi lepiej. Kryzys nie był głównie z jego powodu, bo to już przeszłość, tylko tak ogólnie... Każda baba ma coś takiego, że czasami musi poryczeć - nikt mnie nie kocha, wyskoczył mi pryszcz, przytyłam 5 gramów i nikt mnie nie rozumie , świat się wali...:) Czytam ksiżąkę, zaraz zrobię sobie ulubioną herbatkę i mi przejdzie... A książka mądra. A on? no cóż to już przeszłość naprawdę... On został zamknięty we wspomnieniach, teraźniejszości ani przyszłości nie ma... Zreszta stracilismy zupelnie kontakt. Yolka co to za ksiązki? Powiedz Stop - M Słowikowskiego. Przemawia do mnie chociażby dlatego że pisze to nie tylko terapeuta ale przede wszystkim pacjent. To o depresji, apatii, chandrze, stresie, wewnętrznej pustce itd. A druga to Krytyk Wewnętrzny H.S Stone, tez dobra.. No to wracam do ksiazek i walki z dzisiejszym dolem. CHyba jestem przemeczona :) TO pierwszy moj weekend, prawdziwie leniwy weekend od 2 miesiecy :) Pozdrawiam was z placu boju. Dzielna Adasiana :)
-
No i po górce przyszedł dół, taki ogólny dół... Jest mi jakoś dziwnie, a przede wszystkim smutno...bardzo smutno. czy moze mnie ktoś przytulić, nawet wirtualnie i powiedzieć, ze będzie lepiej??? :(
-
Melduję się nocną porą :) DZIEWCZYNY WYGRAŁAM :) Wygrana spadła w najmniej oczekiwany sposób i w najmniej oczekiwanym momencie. On: kocha, chce wszystko naprawić i mieć happy end... a ja? Nagle zdałam sobie sprawę, że: a. nie chcę z nim być b. nie chcę go c.chcę od życia czegoś i kogoś innego d.naprawdę go nie potrzebuję i ta świadomość zdjęła mi całe tony z ramion. e. NIE!!!!!!!!!!!!!!! Pół roku temu gdyby ktoś mi coś takiego powiedział normalnie nie uwierzyłabym. Mój świat, bóg, idol ...a ja go nie chcę???? Niemożliwe, niewykonale. Gdyby ktoś tak powiedział opieprzyłabym go ostro... HA HA :) Jest mi tak lekko i tak radośnie. Puszczam sobie dziką muzę i zaczynam odzyskiwać wszystko co wydawało mi się, że już nigdy nie wróci - pewność siebie, energię i tą iskrę :) YES!!!!! MałaJu tez chętnie bym się spotkała w realu, dla chcącego nic trudnego :) BOŻE ALE MI DOBRZE :) POZDRAWIAM
-
Hej dziewczyny. Wróciłam z mojej podrózy sentymentalnej. Miało być lepiej, miało być inaczej, a przede wszystkim miałam z nim porozmawiać. Nie przyjechał, stchórzył. Zadzwonił jedynie zeby znowu w mglisty sposób się wytłumaczyć, snuł jakąś wizję. nie miałam siły tego słuchać.Już nie..Coś pękło i coś się skończyło. Od dziś jestem: lepsza, silniejsza, a przede wszystkim pogodzona z rzeczywistością. Rozdział \"PRZESZŁOŚĆ z O.\" został zamknięty I zdecydowanie lepiej się żyje w ten sposób... Wspomnienia niech zostaną, ale nie mogę żyć wspomnieniami.Czas zacząć nowe życie, bez niego... Jesteście kochane i bardzo lubię czytać ten topik. Życzę wam dużo siły i nadziei, ze będziecie szczęśliwe. pozdrawiam z krainy bałtyckich wysp :)
-
Moj stan \"a jednak to byl palant\" nadal trwa... :) Gdyby kochał tak jak mówił - walczyłby... Jest egoistą, chociaż teraz ma do tego ideoogię i błogosławieństwo... Super sytuacja. wszystko jest rozgrzeszone Obiecuje i nie dotrzymuje obietnic... W tej chwili moja rodzina, przyjaciele itd nienawidzą tego człowieka za to co mi zrobił i w jaki sposób Zawsze było coś ważniejszego - projekt, wyjazd, praca, hobby, koncert, była żona, pies sąsiada itd. Zawsze byłam na szarym końcu - nawet dzwonił jakoś dziwnie. Z tygodniowym zapowiedzeniem... OK koniec żali ;) Życzę wam miłego dnia :)
-
hej dziewczątka... Dziś stał się cud, wstałam i pierwszą myślą było - Boże, ale on jest głupi... ;) Czemu to cud? bo nadal tak myślę to raz, po drugie w życiu tak o nim bym nie powiedziała...a teraz nie dość że mówię to jestem święcie przekonana... Gdzieś jest facet przeznaczony dla mnie. Gdzieś czeka, myśli, może mnie szuka.... Kiedyś będziemy razem i na pewno to nie będzie On,,,, Pozdrawiam was :) PS. CZat to świetny pomysł. Kiedy następne spotkanko?
-
Ja też to słyszałam.... Właśnie tak że nigdy czegoś takiego nie przeżył, że dałam mu więcej niż jakakolwiek inna kobieta,że to co czuł do żony kiedyś tam jest nieporównywalne, że całe życie czekał na mnie, nawet jeżeli tyle musiał przejść, że ZAWSZE będzie we mnie zakochany, nawet jeżeli odejdę itd. Dzisiaj po prostu nie mogę, nie mogę. Osuwam się, powoli do dna. Wiem, ze nie powinnam, ze muszę to przejść i muszę sobie dać radę, ale dziś nie umiem. Jego nie ma. Nie wydaje mi się, zeby chciał walczyć o mnie, o nas. TO się skończyło. A ja winię nadal siebie chociaz minęło kupę czasu, chociaż wszyscy mówią mi że jestem głupia bo to nie moja iwna tylko jego.. Dlatego się cieszę ze jesteście, ze jesteś TakaJa, że jest MałaJu, Motylek...że jest ten topik i Wy wszystkie....Dzięi
-
Ja też to słyszałam.... Właśnie tak że nigdy czegoś takiego nie przeżył, że dałam mu więcej niż jakakolwiek inna kobieta,że to co czuł do żony kiedyś tam jest nieporównywalne, że całe życie czekał na mnie, nawet jeżeli tyle musiał przejść, że ZAWSZE będzie we mnie zakochany, nawet jeżeli odejdę itd. Dzisiaj po prostu nie mogę, nie mogę. Osuwam się, powoli do dna. Wiem, ze nie powinnam, ze muszę to przejść i muszę sobie dać radę, ale dziś nie umiem. Jego nie ma. Nie wydaje mi się, zeby chciał walczyć o mnie, o nas. TO się skończyło. A ja winię nadal siebie chociaz minęło kupę czasu, chociaż wszyscy mówią mi że jestem głupia bo to nie moja iwna tylko jego.. Dlatego się cieszę ze jesteście, ze jesteś TakaJa, że jest MałaJu, Motylek...że jest ten topik i Wy wszystkie....Dzięi
-
Tusiu bądź silna, przede wszystkim daj sobie czas na decyzję. Decyzja pod wpływem emocji to błąd. Wiem, ze jest Ci źle, wiem jak to jest kiedy najpierw dostaje się ogromnego kopa a potem słyszy się :kocham Cię: Ja też mam teraz ten problem i choć jescze kilka dni temu byłam cholernie silna. teraz leżę i płaczę... Prędzej skrzywdziłabym siebie niż jego. on nawet przez chwilę nie pomyślał zanim powiedział to co powiedział...zanim mnie skrzywdził...
-
VIKI NIKI jesteś DZIELNA :) TAKAJA TEŻ :) Ściskam was wszystkie
-
nie ma Twojej winy. Kiedy to czytam dochodzę do wniosku, ze co drugi facet jest ostro pokręcony. A jak nie ma odwagi przyznać się do błędu i prawdy to co robi? Zwala na: koleżankę, byłą laskę, kolegę, mamę, dzieci itd.Wszyscy tylko nie on... Moim zdaniem on nie potrafi powiedzieć Ci prawdy Tusiu, tchórzy i tyle.. Ha a ja mam dziś dobry dzień :) Pełen słoneczka i dobrych momentów. Cieszę się że dziś jest dziś ;)
-
Tuśka, skąd ja to znam... Z jednej strony nie potrafię bez niego, z drugiej żyje jakoś i z dnia na dzień widzę coraz więcej światła w tunelu, ale do tego dochodzą chwilki kiedy tak straszliwie tęsknię, kiedy jest mi cholernie źle. Podeptał to co stworzyliśmy. Teraz uważa, ze niewiele się stało. Skrzywdził mnie, powiedział, że odchodzi itd. teraz pisze że ma wrażenie, ze to jednak miłość wygra całą tą sytuację. Pytanie - czy ja tego chcę? Wydaje mi się, ze będę się bać, że pewnego dnia znowu odstrzeli taki numer.. Chcę normalnego faceta, takiego, który nie będzie mi fundował huśtawek emocjonalnych, nie pozwoli mi płakać, nie pozwoli na bezsenne noce. Takiego do którego będę się mogła przytulić, uwierzyć mu i zaufać niemal bezgranicznie. Takiego, dla którego będę całym światem ... Pozdrawiam was wszystkie Mała JU nosek do góry ;)
-
VIKI NIKI BĘDZIE OK. Pozdrawiam :)
-
Dzięki dziewczyny... :) KOlejny wieczór bez neigo, bez jego głosu, bez wiadomości...Boże jak to boli :( Dziś będę jeszcze płakać. jutro muszę stanąć na nogi.. Biblijna miłość to też moja miłość. NIe potrafię go znienawidzieć. Byłoby tak prosto, tak łatwo, a ja nie potrafię. Kocham go :(
-
Tuśka jestem w tej samej sytuacji tylko trafiłam jeszcze na starsze dziecko. Wszyscy mówią - daj sobie spokój, dobrze że teraz a nie np po ślubie czy gdy zaszłabyś w ciążę, on nie był wart, dobrze że odszedł itd. A ja? Pogrążam się dalej w bólu, bo tak się składa, że kocham tego palanta i nie jest łatwo przekreślić w ciągu dnia, tygodnia, czy miesiąca dwa lata, nie łatwo przekreślić marzenia, plany. a przecież muszę. Też miałam być rzekomo silna, już udało mi się stanąć na nogi za dnia, w nocy płaczę- wtedy nie muszę udawać, ze świetnie sobie radzę i że wszystko jest OK. Bardzo się cieszę że tutaj jesteście. Wprawdzie jestem zupełnie świeża, nie znam tu nikogo, ale się cieszę .bo nawet jeżeli ktoś nie czyta tego co pisze to widzę, że to nie tylko mnie spotkało ...
-
Ja też się cieszę i to jak... Jak wytłumaczyć sobie że to nie moja wina, że odszedł, że nei jestem niczym? Jak wytłumaczyć sobie, że kiedyś pojawi się ktoś kto pokocha takie coś jak ja... rany, tak mi dziś źle...
-
A ja chciałabym widzieć wcześniejsze symptomy że coś jest nie tak, że coś się psuje kończy. Spędziliśmy fajne chwile razem, to on robił plany, ro on sobie głośno marzył jak to będzie kiedy wreszcie zaczniemy być razem tak naprawdę, kiedy przyjedzie do Polski...Potem dostałam najpiękniejszego smsa w życiu - ze mnie kocha jak nikogo na świecie, że sobie uświadomił jak wiele dla niego znaczę, że to mnie szukał całe swoje życie i mnie chce i że żałuje każdej minuty spędzonej oddzielnie, że nie chce być już daleko, chce być ze mną. Budzić się i zasypiać, dzielić dobre i złe chwile, że koniec naszej tęsknoty i krótkich spotkań. Będziemy razem! Potem padło jeszcze kilka innych deklaracji... nie wierzyłam własnym oczom...byłam taka szczęśliwa, tak bardzo szczęśliwa. Rozmawialiśmy przez telefon - póxnym wieczorem, powiedział, ze właśnie to chciał mi powiedzieć i że tak właśnie myśli, każda chwila ze mną to jak łyk raju, lepszego świata, że to mu daje siłę, wiarę itd... Płakałam ze szczęścia. Rano obudził mnie sms ... nie chcę żadnego kontaktu z Tobą, tak będzie lepiej... Od tego momentu minęły prawie dwa tygodnie... od tamtego czasu moje życie to koszmar
-
A ja chciałabym widzieć wcześniejsze symptomy że coś jest nie tak, że coś się psuje kończy. Spędziliśmy fajne chwile razem, to on robił plany, ro on sobie głośno marzył jak to będzie kiedy wreszcie zaczniemy być razem tak naprawdę, kiedy przyjedzie do Polski...Potem dostałam najpiękniejszego smsa w życiu - ze mnie kocha jak nikogo na świecie, że sobie uświadomił jak wiele dla niego znaczę, że to mnie szukał całe swoje życie i mnie chce i że żałuje każdej minuty spędzonej oddzielnie, że nie chce być już daleko, chce być ze mną. Budzić się i zasypiać, dzielić dobre i złe chwile, że koniec naszej tęsknoty i krótkich spotkań. Będziemy razem! Potem padło jeszcze kilka innych deklaracji... nie wierzyłam własnym oczom...byłam taka szczęśliwa, tak bardzo szczęśliwa. Rozmawialiśmy przez telefon - póxnym wieczorem, powiedział, ze właśnie to chciał mi powiedzieć i że tak właśnie myśli, każda chwila ze mną to jak łyk raju, lepszego świata, że to mu daje siłę, wiarę itd... Płakałam ze szczęścia. Rano obudził mnie sms ... nie chcę żadnego kontaktu z Tobą, tak będzie lepiej... Od tego momentu minęły prawie dwa tygodnie... od tamtego czasu moje życie to koszmar