Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SzaraMysza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Owszem mam doświadczenia. Bardzo złe!!!! Wiem co mówię.
  2. A czy wy wiecie że sł€żba zdrowia w Angli to jest tragedia? To nie Niemcy i nie Holandia. Wiem bo widziałam. Syf gorszy niż w Polsce - chodzi mi o publiczną służbę zdrowia. Zaden Angol nie korzysta z tego przybytku - wszyscy płacą dodatkowe ubezpieczenia i chodzą prywatnie. Tylko azylanci itp jak muszą to idą .
  3. Ale cudny ten bobalek Justki. Generalnie nie siedzę na żadnych forach, czasem tylko zajrzę ale jak zobaczyłam tego dzidziuśka to musiałam wyrazić swój zachwyt. Mój też już jest jak dąb waży 6 kilo a urodził się 2 maja z wagą 3200. Karmię wyłącznie piersią i jestem przeszczęśliwą mamą - dałam sobie również spokój z udzielaniem się na necie wolę książkę poczytać... Pozdrawiam gorąco wszystkie mamusie.
  4. Gosia Twoje sądy są moooocno przesadzone - mąż jest wg. mnie niezbędny przy porodzie!!! Ja byłam bardzo przestraszona, położne wyglądały jak wściekłe osy, lekarz pojawia się od czasu do czasu, raczej rzadko. Czułabym się osamotniona bez męża. Ponadto gdy coś się zaczyna dziać i nikogo przy tobie niema - to co robić? Wsparcie męża jest poprostu NIEZASTĄPIONE. Przytuli, potrzyma za rękę, poda wody a przede wszystkim pomasuje plecy, poleje prysznicem po kręgosłupie.. Mój mąż bardzo się wahał - prawdopodobnie bał się krwawych scen - których tak naprawdę przecież nie ma podczas porodu. Po wszystkim powiedział że mógłby co tydzień być przy porodzie bez problemu! A teraz wszyscy go podziwiają że taki dzielny. No i wcale nie był przestraszony bez przesady!!! Jest jednak parę spraw do omówienia przed porodem: - my umówiliśmy się że mąż nie zagląda mi między nogi (bo po co?! od tego są położne i lekarz) - nie obraża się jak go ewentualnie opieprzę (tak się nie stało ale mało brakowało...) - założyliśmy że wyjdzie podczas parcia ale nie wyszedł bo trzymał mi głowę i moczył usta. Sam chciał zostać. Jak rodzić to tylko z mężem!
  5. Hej hej Anka dziękuję pięknie - nie narzekamy:) Maluszek odpukać zdrowy tylko mamę ma zeschizowaną na maksa - chodzę i się boję o niego ale słyszałam że wszystkie matki w okolicach 30-stki mają takie mychy... Oczywiście instynkt się ujawnił z siłą niepojętą nawet dla mnie. Zakochałam się w synku do granic możliwości, mój mąż też zresztą (ale przecież twardziele się nie przyznają do takich emocji ;) Teraz już wiem jak wspaniale mieć dziecko (mimo tego że moje było absolutnie nieplanowanym wybrykiem natury...), a karmienie pomimo trudnych początków uważam za coś pieknego. Tylko czasu jakoś mało mam dla siebie...pozdrawiam
  6. Kiedy u waszych maluchów objawiły się kolki? Strasznie się tego boję. Czy jest jakaś zasada? Np. słyszałam że u chłopców jest częściej. Pediatra mi powiedział że mój synek będzie miał kolki - on to niby widzi bo mały brzuszek wzdęty - ale przecież wszystkie maluchy mają...Modlę się żeby nas to ominęło...
  7. Hej dziewczyny! ja nie uczestniczyłam w waszym topiku (tylko czytałam) ale gratuluję bardzo wszystkim mamusiom. Tym oczekującym życzę lekkich porodów. Niech się nam bobaski zdrowo chowają. Mój poród trwał około 6 godzin ale nie wyobrażam sobie żebym miała siły na parcie gdyby nie znieczulenie zew-op. Skurcze mnie wykańczały. Podziwiam wszystkie kobiety które rodzą bez znieczulenia. Trzymajcie się kobiety!
  8. Kobieto weź mnie nie ucz i nie mów co mam robić bo to już jest bezczelność!!!!
  9. Kobieto weź mnie nie ucz i nie mów co mam robić bo to już jest bezczelność!!!!
  10. Skoro tak to nie wchodz tu i nie pisz o tym, forum jest zdaje się dla wszystkich a nie dla zwolenników tylko jednej, słusznej linii? A jeżeli to nic cię nie obchodzi to po co wogóle poruszasz temat? I jeszcze kwestia matek porzucających dzieci: owszem nie widzę tego co zeschizowane kobiety jak ty widzą dookoła na każdym kroku. Poprostu popadanie w skrajność jest typowe, wyolbrzymianie i przerysowywanie, operowanie makabrycznymi przykładami poprawia nastrój takim przypadkom jak ty czy Bezdzietna. Szkoda że widzicie tylko margines a normę pomijacie. Pozdrawiam i kończę tę dyskusję bo nie lubię wołać na puszczę: żadnego argumentu nie odpieracie innym a tylko trwacie w swoim postanowieniu . I w porządku wasz wybór - tylko po co zaczynać wymianę zdań?
  11. Nie zasmakowałam macierzyństwa, nie miałam nigdy instynktu macierzyńskiego. Teraz jestem w ciąży (już dziś powinnam urodzić) i dalej nie mam instynktu. Jednak jestem całkiem spokojna - jestem normalną kobietą, ufam naturze - wszystkie kochają swoje potomstwo pewnie pokocham i ja. I nie popadaj kobieto w skrajności - nie morduje się \"TYLU\"- znaczy ilu niemowląt??? jakieś zachlane patologie, psychiczne skrzywienia - to jest ten promil morderstw na noworodkach anie żadne TYLE!!!!!!!!!!!!!!!!! PONADTO: nikt nie dostaje żadnego szału i padaczki na punkcie dziecka - dlaczego tak wyolbrzymiasz? Poprostu zwyczajnie - instynkt się budzi, zaczynasz kochać swoje dziecko...A z resztą co ja ci będę tłumaczyć - nie chcesz mieć dzieci to nie miej i tyle. Po co teoretyzujesz? Przeczytaj ten artykuł - napisany przez antropologa - specjaliste od instynktu - wtedy pogadamy.
  12. Apropos instynktu - polecam artykuł na ten temat w gazetce \"DZiecko\" w numerze majowym. Wypowiedz antropologa. I wszystko jest jasne - instynkt zaczyna determinować nasze działanie po urodzeniu i ujrzeniu dziecka. Gdybu nie to (zwłaszcza czytając te wypowiedzi dziewczyn że nie lubią i nie będą miały dzieci) nasz gatunek już dawno by nie istniał.
  13. Kolejny durny topik - musi to na Rusi - a u nas nikt nikogo nie zmusi. Nie chcą mieć dzieci i koniec i wara innym od tego. JEST WOLNOŚĆ!!!Po cholere zaśmiecacie forum?
  14. Kolejny durny topik - musi to na Rusi - a u nas nikt nikogo nie zmusi. Nie chcą mieć dzieci i koniec i wara innym od tego. JEST WOLNOŚĆ!!!Po cholere zaśmiecacie forum?
  15. Wszyscy się gapią na ten brzuszek. Niestety miejsca to tylko kobiety ustępują... Ja ososbiście nie eksponuję brzucha. Do pewnego momentu to nawet mi nie przeszkadzał ale od jakiegoś miesiąca to jest już ciężar jak cholera. Każda noc to męczarnia - przewracanie się z boku na bok. Zakładanie skarpet niemożliwe... Ech niech to się już kończy - dzidziusiu do boju!
×