Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama-i-ja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mam jeszcze pytanko: kiedyś agus dawał przepis na budyń mleczny z żółtkiem - to żóltko dodaje sie do mleka surowe czy ugotowane?
  2. Hej hej:) Nie pisałam ho ho nie wiadomo jak długo, ale podczytuję Was no i dodałam zdjęcia Piotrusia na picasie. Z nowości 18 stycznia wróciłam do pracy , na szczęście nie ma mnie w domu w sumie 6 godzin więc nie jest to długa przerwa. Piotruś zostaje z nianią - i ja i Piotrus jestesmy zadowoleni. jedyna niedogodnośc to to że niania nie jest z Białegostoku i jej autobusy kursuja co 2 godziny więc czasem muszę biec z jezykiem na brodzie zeby zdążyć ją zmnienić, a po drodze jeszcze odbieram Kubusia z przedszkola więc czasem to karkołomne zajęcie:) Piotruś waży 12,3 kg więc duuuży z niego chłopczyk, mi od dźwigania mojego słodkiego ciężarka powyskakiwały gangliony na nadgarstkach i wybieram sie do ortopedy. Pewnie i tak nic nie zrobi bo one wchłoną sie jak przestanę przeciązać ręce i dźwigac Piotrusia więc nie prędko, ale może wymyśli jakieś rozwiązanie na tymczasem. Z umiejętności Piotrusia to od kilku dni raczkuje, wcześniej się tylko czołgał jak komandos:) Wstaje sam przy wszystkim czego tylko można się uczepić, uwielbia zabawy z Kubusiem. Ponad wszystko lubi chodzić trzymany za rączki - zasuwa nieźle:) Pokazuje pa pa, brawo, kosi kosi, jaki duży jest, tany tany, tuli tuli ( słodko się wtedy przytula), daje buzi. Rozbraja mnie jak bierze pilot i kieruje w stronę telewizora:) Też reaguje na nie wolno ale robi przekornie z szelmowskim uśmieszkiem:) Ma 5 ząbków, idzie mu kolejna dwójka na górze. Jeśli chodzi o dietke to w nocy pierś, wstaje ok 8 - 8.30 , ok 9 zjada mieseczkę kaszki ( nie wiem ile to ml) , ok 11 -12 mały deserek z dodatkiem biszkopta, ok 14-15 średnio 1,5 słoiczka zupki, ok 17 - danonek, ok 19 - kaszka, zasypia ok 20.30 przy piersi Miedzyczasie chrupki, biszkopty, paluszki itp Podpatrzę jakieś przepisy od Was bo myśle żeby mu zastąpić jedna czymś robionym np tym jablkiem z cynamonem itp. Dobrej nocy mamusiom i dzieciaczkom:)
  3. goba- spokojnie z ząbkami. Mój Kubuś miał pierwszy ząbek jak miał 8 miesięcy i 1 tydzień, Piotrusiowi wyrósł pierwszy jak skończył 8 miesięcy. Moja mama natomiast miała ząbki dopiero w 13 miesiącu zycia i do tej pory ma swoje i w dobrym stanie:) moluś - te teściowe...ja też od swojej trzymam się z daleka, dzieci tym bardziej. Spotkamy się raz na jakiś czas , stosunki poprawne i na tym niech zostanie. Dzis zażartowałam do męża że skoro idziemy do znajomych na sylwestra to może jego mama przyjechałaby zostać z dziećmi, a on na to że jak chcę to on do niej zadzwoni ale w porę zahamowałam jego zapędy:) Tak wogóle to jego rodzice mieszkaja od nas 70 km, a moi 350km, ale częściej jesteśmy u moich rodziców niż u jego. Ostatnio jak chcieliśmy przyjechać to teściowa się rozgadała że ją serce boli jak mamy jechać z dziećmi w taka pogodę, że tyle wypadków, że u nich zimno itd że nam sie odechciało, a potem mają pretensje że nie widza dzieci po 2 miesiące. To niech się zdecydują czy chcą żeby ich odwiedzać czy nie, a jeśli tak tęsknią za wnukami to taka sama droga do nas. W tym roku byli u nas 2 razy - raz w maju po urodzinach Piotrusia, a potem w lipcu na chrzcinach.Szkoda słów... A jeśli chodzi o Piotrusia to ładnie siedzi, jeszcze nie raczkuje tylko próbuje podnosić pupę, ale i tak trzeba pilnować bo obraca sie i czołga na brzuszku po całym dywanie. Dziś nie chciał spać, oj marudził już wieczorem okrutnie a jak próbowałam ułożyć to płacz w niebogłosy- chyba idzie mu górna jedynka i stąd takie zachowanie. A tak wogóle to anioł z niego, jest naprawdę bardzo grzeczny - miła odmiana po Kubusiu:) No i taki rozkoszny, dużo gada, zwłaszcza rano i po jedzeniu buzia mu sie nie zamyka, ładnie sam sie bawi. Nie mogę za to go odzwyczaić od cyca, butli z mlekiem nie weźmie za skarby do buzi. Już próbowałam kilka rodzajów mleka, dodawałam kaszki i nic. No cycowy ten Piotruś strasznie. A ze starszym nie miałam najmniejszego problemu z odstawieniem od piersi, a robiłam to tez jak miał niewiele ponad 8 miesięcy. Co dziecko to inne. Co do jedzeni jeszcze to obraził sie też na moje zupki i je tylko słoikowe - średnio mi to pasuje bo to jednak dużo więcej kosztuje a dla mnie ugotować to nie problem. Nie bardzo też mu w ostatnim czasie smakują kaszki ale jakoś tam je, z resztą nie ma problemów. Jutro przychodzi po raz pierwszy niania, mam nadzieję że się sobie spodobamy, a zwłaszcza ze spodoba się Piotrusiowi. Jest z polecenia więc jestem dobrej myśli ale i tak się stresuję. Dobrej nocy :)
  4. aguś - my mamy taki garnuszek na klocuszek. Jak na razie Piotrus średnio nim sie bawi ale pamiętam że Kubuś bardzo lubił jak był nieco starszy więc zabawka fajna dla maluszka Co do prezentów to tak jak pisałam wczoraj ja kupiłam Piotrusiowi gąsiennicę gawędziarke z fp a pod choinke zaproponowałam rodzince albo grającą Farmę ( ma taka koleżanka i jej maluch 3 tyg starszy niż Kubuś bardzo chętnie się ją bawi) http://allegro.pl/simba-farma-grajaca-i1296229483.html albo trochę przyszłościowo wyskakujace zwierzątka z playskool http://allegro.pl/playskool-wyskakujace-zwierzaki-stan-idealny-bcm-i1302264042.html
  5. A mnie wzięło na wspomnienia i obejrzałam właśnie, po raz pierwszy zresztą, nagranie Piotrusia zaraz po urodzeniu i z jego pierwszych dni. Normalnie popłakałam sie ze wzruszenia. Pamiątka cudowna, a chwile naprawdę najpiękniejsze w zyciu:) A co do Piotrusia teraz to ssie pierś 3x w ciągu dnia: z samego rana, potem ok 15-16, a potem przed snem. A w nocy ile zechce - ok 2 razy, czasem tylko 1x. No i nie odmawia sobie tej przyjemności, a poza tym jest to ratunek w sytuacjach awaryjnych np jeśli czegoś nie chce bo marudzi itp. Wcześniej myślałam żeby karmić go piersią ok 8 miesięcy, ale nie wiem czy tego nie wydłużę, jeśli oczywiście wystarczy mleka:) Tyle karmiłam Kubusia ale Kubuś miał alergię na mleko i mieliśmy problemy ze skórą więc to było główna przyczyną zakończenia karmienia piersią. Piotrus póki co zdrowy, nic mu nie szkodzi, ja jem praktycznie wszystko, no i i on i ja jesteśmy z tego faktu zadowoleni więc może pociągniemy karmienie do ok roku. Dłużej nie widzę sensu tym bardziej że takie większe dziecko pewnie trudniej odzwyczaić. Jeśli chodzi o ulubione zabawki to nr grające radio http://allegro.pl/cd-radio-fisher-price-uczy-i-bawi-i1338665391.html pociąg http://allegro.pl/pociag-cyrkowy-fisher-price-i1329560643.html róznego rodzaju grzechotki a wśród nich ulubione kółeczko ( to kółeczko mam zawsze pod ręką jak jadę z Piortusiem samochodem - robi dużo hałasu i przykuwa od razu jego uwagę jak zaczyna marudzić) http://allegro.pl/tiny-love-wesole-koleczko-boboraj-gdansk-i1324603416.html a z ostatnich dni grajacy ocean http://allegro.pl/nowy-little-tikes-160f-muzyczny-ocean-3w1-i1319297658.html Na mikołaja zamówłam mu właśnie ta gąsiennicę gawędziarkę o której pisze Agita - kiedyś widziałam taką u siostrzenicy i bardzo mi sie podobała, myślę że Piotrusiowi też sie spodoba:) Tak jak pisze Aguś1979 zabawki Kusia też ida w ruch tylko trzeba uważać bo duzo jest malutkich a wiadomo że wszystko i tak w końcu ląduje w buzi:) Jeśli chodzi o krzesełko do karmienia to my mamy takie i jest ok: http://allegro.pl/krzeselko-do-karmienia-baby-mix-10-wzor-promocja-i1321975062.html Moluś - ja żółtko dodaje ja narazie do swoich zupek ( jaja mam od teściowej z ekologicznego gospodarstwa), dziś kupiłam ten krem dyniowy z żółtkiem - zobaczę jak mu będzie smakowało. Ciekawy wydaje mi się ten przepis Agusi na budyń - może wypróbuję. A tak wogóle to chyba w końcu rosnie Piotrusiowi jakis ząbek bo dziś marudził, był senny ale nie dał rady zasnąć ( zasnął w końcu zmęczony na siedząco na kolanach u męża), pcha do buźki na potęgę paluszk, marudzi przy jedzeniu, zrobił luźną kupę i i ja jakby wyczuwam coś w miejscu dolej prawej jedynki. Zobaczymy co z tego będzie. Ale sie rozpisałam, bedę juz zmykać spać, bo znów jutro wstanę po 9, a wybieram sie do koleżanki w odwiedziny na ploteczki:)
  6. Hej:) Mnie tez dawno nie było bo posiedziałam na wsi u rodziców z moimi chłopcami . Odpoczęłam sobie przez 2 tygodnie, wróciłam w niedziele. Babcia porozpieszczała wnusiów no i mnie przy okazji:) Jak czytam o dokonaniach Waszych Maluszków to jestem pod wrażeniem. Mój Piotruś ząbków jeszcze nie ma, obraca z brzuszka na plecy, na brzuszku wędruje po całej macie i dywanie, ale do raczkowania mu daleko:) Taki leniuszek z niego. Siedzi chwilke sam jak go posadzę, ale zaraz traci równowagę dlatego że wyciąga łapki po wszystko co ma dookoła siebie. Wogóle teraz jest bardzo ciekawski, zaczął sie ten etap że zabawki owszem interesuja, ale dużo ciekawsze są piloty, telefony itp rzeczy. Oczka ma rozbiegane i wyciąga raczki do wszystkiego co tylko ma w zasięgu wzroku. Pocieszny jest, główka by dużo chciała, tylko jeszcze ciałko nie może:) Do pracy wracam za 2 miesiące no i właśnie zaczęłam intensywne poszukiwanie niani bo okazało się że na żłobek nie mamy szans:( A zapisywałam się w kolejkę oczekujących jak byłam w 3 miesiącu ciąży! Na razie niani szukam po znajomych bo chcę osobę zaufaną, sprawdzoną, polecaną. Mam nadzieje że taką znajdę. Szukanie niani to dla mnie nowość, bo starszy synek chodził do żłobka. Jak nie znajdę nikogo odpowiedniego to chyba przedłuże wychowawczy bo nie wyobrażam sobie zostawic tak małego dziecka z zupełnie obcą osobą. Od wyjazdu do rodziców Piotruś częściej budzi sie w nocy, myślałam że przejdzie mu to jak wrócimy do domu, ale narazie mu to zostało. W sumie i tak karmie na śpiąco, ale było już tak że jak zasypiał o 20 to następne karmienie było dopiero ok 3, a nawet 5 rano. Teraz juz pierwsze jest ok 23. Może to ząbki idą, albo jakiś skok rozwojowy, albo to że zmniejszyłam liczbe karmień w ciągu dnia do 3 razy - z samego rana , potem ok 16, i potem przed spaniem. Może mu tego brakuje żeby przytulić się do Mamy. Poza tym je kaszkę, moje zupki - chociaz ostatnio wybrzydza i jadłby tylko jarzynowąz Gerbera, no i deserki. Na szczęście nie ma alergi na mleko bo daje mu kaszki mleczno - ryżowe i jest ok. A z mięska najbardziej smakuje mu szyneczka wieprzowa, zupki z indykiem czy kurczakiem jakoś gorzej mu idą. A co do tych różnych upadków i wypadków, niestety pewnych rzeczy nie da sie uniknąć choćby nie wiem jak sie uważało. Mój Kubuś to wogóle jest urazowy, zawsze jak padał to jakoś bez asekuracji, jak kłoda. Jak miał rok i 4 miesiące miał zszywany łuk brwiowy - pilnował go wtedy dziadek, potem rozciął sobie głowę z tyłu jak upadł z krzesełka takiego dla dzieci z ikei a siedział między mną a mężem. Wtedy to nawet nie jechaliśmy na zszywanie. A to pociągnał talerzyk ze stołu i upadł mu kantem na duży palec u nogi więc wyladowaliśmy na ortopedycznej izbie przyjęć z palcem spuchniętym jak balon, na szczęscie nie był złamany . Nie liczę już mniej poważnych upadków zadrapań, otarc itp. Mam nadzieje że Piotrus będzie ostrożniejszy. Głowa do góry i zdrówka:)
  7. Hej hej:) My też w temacie pakowania na wyjazd, ale ja tego nie lubię. Zawsze wydaje mi sie że zapomniałam czegoś istotnego. No i to miejsce w samochodzie,a właściwie jego brak. W końcu trzeba zapakować 4-osobową rodzinke do Forda Focusa. Jutro jedziemy do teściów bo mąż musi wymienić opony, a w niedziele ruszamy do moich rodziców - to aż 400km. ja z chłopakami zostane na jakiś tydzień, może nawet 2 tyg, a mężuś wróci bo praca czeka. Ale sobie odpoczne, obiadki, niańczenie dzieci przez babcię, juz się cieszę, zwłaszcza że ostatnio jestem zmęczona, boli mnie kręgosłup od dźwigania mojego słodkiego ciężarka - już drugiego zresztą:) Co do kombinezonu to ja ostatnio kupiłam na allegro kombinezon Wójcika - niby z metki 74 ale jest większy, na pewno starczy mi na całą zimę, a jest super cieplutki i w jak nowy mimo że używany. Do tej pory zakładałam Tup Tupa rozm 68 ale też większy niż by to wynikało z metki - Piotruś już ledwo ledwo sie w niego mieścił. Jak obserwuje wyczyny Waszych Maluchów to jestem w szoku, mój Piotruś zaledwie obraca się z brzuszka na plecy, do raczkowania czy chodzenia za rączki to ho ho mu daleko:) Ząbków też nie ma , za to słodko mu wychodzi ma-ma:) Nas w domu zdziesiątkowała jelitówka. Kubuś przyniosł z przedszkola - on przeszedł najlżej. Potem męczył się mąż, a na końcu ja - jeszcze dochodzę do pełnej formy. Mam nadzieję że ominie Piotrusia - chroni go i pierś i szczepienie na rotawirusy. Będę zmykać bo oczy mi się kleją. Zyczę wszystkim szczęśliwych podróży :)
  8. Agita - to prawda że alergia na mleko jest bardzo uciążliwa. Przerabiałam to przy Kubusiu, w pewnym momencie skończyły mi sie pomysły co mu gotować, bo tak się wydaje ale mleko jest prawie wszędzie. Też mi było żal że Kubuś nie może zjeść np jogurtu, część potraw przygotowywałam na Bebilonie pepti np naleśniki. Ale na szczęście w wieku ok 1,5 roku uczulenie przeszło i teraz wcina już wszystko. Bałam się że Piotruś też może być uczulony ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Ja wcinam produkty mleczne i mleko w czystej postaci również i nic się nie dzieje co bardzo mnie cieszy. Co prawda w pewnym momencie pojawiła się u Piotrusia wysypka na tułowiu ale to było chyba po pietruszce którą dodałam do zupki, po ok 2 tygodniach wysypka zniknęła i jest ok, pietruszka i seler poszły w odstawkę:) Ja dziś zostałam na noc sama z dzieciaczkami, mąż pojechał do swoich rodziców wywieść trochę nam niepotrzebnych maneli. Musi w takich przypadkach jechać sam bo wszyscy byśmy się nie pomieścili w samochodzie. Przywiezie za to ekologiczne ziemniaczki i marchewkę na zupki dla Piotrusia bo teściowa ma takie właśnie gospodarstwo. Na szczęście chłopcy poszli grzecznie spać o przyzwoitej porze,a ja jak zwykle wieczorem odrobiłam troche prac domowych i trochę przyjemności takich jak komputer i tv:) Co do jedzenia to Piotruś po obiadku też za trochę domaga się piersi, deserek starcza mu na jeszcze krótszy czas. Teraz po obiadku zaczęłam mu dawać jeszcze soczek do popicia bo moje obiadki wychodzą dosyć gęste więc ten czas nieco sie wydłużył. No a do deserku myślę dodać biszkopta albo tych ciasteczek z Hippa żeby był bardziej sycący. Jeśli chodzi o gluten to ja dodaje do zupek troszke kaszy manny. A jeśli chodzi o spanie to zazwyczaj Piotrus zasypia ok 20 tak plus minus pół godziny. Kończę bo znowu pójdę się późno spać, a co dzień obiecuję sobie że położe się wczesniej:) Dobrej nocki bez pobudek:)
  9. Jak czytam o powrotach do pracy to juz mnie ciarki przechodzą, brrr... Ale to i tak nieuniknione. Mój Piotrus tez sie w końcu obrócił 2 dni temu po raz pierwszy z brzuszka na plecy. Na razie zrobił to raz i więcej nie powtórzył tej akrobacji leniuszek jeden:) A i w końcu mi wypił soczek z butelki, bo wcześniej nie chciał butli pod żadna postacią. Ale wzięłam go podstępem, po prostu wycięłam w smoczku małą dziurkę, tak oczywiście żeby się nie zaksztusił i załapał o co chodzi. Chyba mu soczek smakował bo wypił po słoiczku obiadku 100 ml soczku. Troche mi w związku z tym ulzyło bo zaczęłam się martwić co to bedzie jak wrócę do pracy a on nie będzie chciał mleka z butelki. Wizja podawania mleka łyżeczka mnie przerażała:) Dziś załatwiałam z Piotrusiem sprawy w urzędach i panie miękły na jego widok i ćwierkały nad nim a jaki grzeczny, a jaki śliczny, a jak sie uśmiecha itp Od razu były milsze i szybciej obsługiwały więc czasem warto sie pomeczyć, w sumie to nie mam innego wyjścia bo i tak nie miałabym go z kim zostawić. A z dnia na dzień jest coraz to fajniejszy i kumaty jak pisała betatka, a najbardziej się cieszy na widok Kubusia, aż piszczy z radości, nawet jak zobaczy jego zdjęcie w komputerze. To dowód ze dobrze miec rodzeństwo:) Co do kreski na brzuchu to ja mam ale ledwo widoczną. Betatka - fajny samochodzik mąż zasponsorował:) Tylko duży, ja jeżdżę Corsą i to jak jest ciasno to mam problem zaparkować:)
  10. Ja na szybko bo już spac mi się chce:) Piotruś też mi wyrywa łyżeczkę i smaruje siebie i wszystko dookoła z wielkim upodobaniem:) Już nawet przy karmieniu dawałam mu druga do rączki - z podobnym efektem zresztą:) Nie wiem czy nie będzie miał trzydniowki bo w zeszły czwartek byłam u koleżanki która ma 2 dzieci, młodszy jest rówiesnikiem Piotrusia i dzis zadzwoniła że jej mały przeszedł właśnie trzydniowkę, juz odgorączkował i właśnie go zsypało. Zobaczymy co będzie. Iza - gratulacje , pewnie będzie cięzko na początku ale potem za to wesoło:) Super:) Ja miesko daje Piortusiowi od 2 dni - pierś z indyka. Dzis przyznam się że troszke osoliłam zupkę bo ostatnimi czasy zaczął mi wybrzydzać, i efekt był niesamowity, jadł tak że nie nadążałam z łyżeczką. Zobaczymy jak długo będzie tak chętnie jadł. Musze tylko kupić sól morska bo nie miałam w domu - ponoć lepsza. Literki - ze schodami przechlapane, mieszkam na 4tym piętrze bez windy i wchodze z małym na rękach zasapana, a teraz jeszcze jak poubierany to waży pewnie więcej niż 10 kg. Wożę juz go w większym foteliku bo w nosidle już mu było ciasno. Mam po Kubusiu fotelik bebe confort iseos safe side. Jemu jest wygodnie, woze go przodem do kierunku jazdy bo nie starczyło mi pasów w samochodzie żeby zamontować fotelik tyłem, ale za to mam z nim kontakt wzrokowy, więc jak mi zaczyna marudzić zazwyczaj w korku to bawię sie z nim w akuku i od razu się śmieje. Niewygodne jest tylko to ze jak z nim gdzieś wychodzę to muszę go przekładac do spacerówki, a jak zaśnie to takie rozwiązanie jest niepraktyczne. Lecę bo cos marudzi. Pa
  11. Literki -ta sytuacja z mężem to może szczęście w nieszczęściu. Niech szybko wraca do zdrowia i do Was!!!
  12. natusia - ja też wystawiam czasem Piotrusia na balkon. czasem po prostu nie chce mi sie schodzic z tego ostatniego piętra ze wszystkimi manelami. No i mam wtedy czas żeby cos zrobic w domu, bo przy dwójce dzieci jak nie spią to nie ma szans:) A na dodatek nie mamy tu żadnej rodziny więc nie mam komu podrzucić dzieci,żeby coś ogarnąć. A gotuję wieczorem na następny dzień bo w ciagu dnia nie mam na to czasu. matrioszka - ja nie wytrzymałam z teściową ;) a raczej ona u nas. Ona jest ze wsi i ciasno jej było w mieszkaniu poza innymi ekscesami o których już kiedyś pisałam. Tez jest zbyt opiekuńcza w stosunku do dzieci do tego stopnia że w domu cały czas trzymała Kubusia na kolanach bo na podłodze za zimno, bo wieje od balkonu itd, kładła mu tysiące kocyków, podusie itp pod pupę a on aż się wyrywał żeby raczkować. A na spacerach to nie wypuszczała go z wózka mimo że już chodził trzymany za rączkę, bo w piaskownicy się pobrudzi, albo piasek za zimny albo jeszcze tysiąc innych powodów, a on biedny aż rwał się do dzieci i do zabawek. Brrr jak tylko wpomne ten czas to mam gęsią skórę. Teraz stosunki z teściową mam poprawne i żeby tak zostało to trzymam ją na dystans i z dala ode mnie i tym bardziej od dzieci. Moluś - twoja też wymyśliła z tymi chorobami. Skąd to sie w ludziach bierze? frogus - ja z wózka wyciągnęłam nosidło i też juz dosyć często podnoszę oparcie do pozycji półsiedzącej bo na leżaco jak piotruś nie śpi to się denerwuje. A tak na siędząco ogląda sobie swiat i jest zadowolony. Zauważyłam że powoli już mogę z nim wychodzić właśnie jak nie spi bo do tej pory w grę wchodziły tylko spacery na śpiąco. Ostatnio nawet na dłuższy spacer wzięłam słoiczek z zupka i w plenerze zjadł czerwony barszczyk roboty Mamusi i bardzo mu smakowało - taki piknik na świeżym powietrzu:) Co do spania w nocy to od trzech dni też zaczął Piotruś wstawać 2 razy, ma dodatkową pobudke ok północy, wcześniej przesypiał od 20 do 3, czasem nawet 5 rano. Mam nadzieję że mu to przejdzie wróci do dawnych nawyków:)
  13. Hej:) Oglądałam dziś o chustach w dzień dobry tvn i zainspirowała mnie ta mama która w pół minuty zawiązała 3,5 miesięczna córcię. Spróbowałam więc tak samo i poszło szybko a Piotrusiowi się spodobało, nosiłam go aż w końcu zasnął w chuście:) Chyba ją więc wyciągne na dobre z z szafy. Ja tez korzystam z pogody. Dziś na to konto poszłam po Kubusia do przedszkola piechotka z wózkiem a nie samochodem. A jako że przebudowują nam na potęgę drogi i skrzyżowanie po drodze do przedszkola to nie wiem czy nie zajęło mi to mniej czasu niz stojąc w gigantycznym korku. W pon jak jechałam po Kube to Piotruś tak mi sie rozwrzeszczał w foteliku że z płaczem dzwoniłam do męża bo nie wiedziałam co zrobić, tu korek, nigdzie nie mogłam zjechać, a Piotruś tak płakał że aż sie zachodził. Na szczęście w drodze powrotnej zasnął i juz mogłam jechac spokojnie. A w ogóle to chyba mu idą ząbki bo jest czasem taki niespokojny, wszystko pcha do buzi, gryzie mnie przy jedzeniu, robi jakieś rzadsze kupy, wybudza się w nocy. Czas pokaże. Justyna - powodzenia z teściową , u mnie to rozwiązanie się przy Kubusiu nie sprawdziło. Poszedł jak miał rok do żłobka i było ok, tylko na początku chorował. Nie wiem co po wychowawczym zrobię z Piotrusiem, muszę zapytać w żłobku czy sa szanse na przyjęcie a jak nie to niania, mam nadzieję że znajdę jakąś z polecenia.
  14. hej właśnie Piotruś zjadł ze smakiem zupkę ugotowaną przeze mnie:) Mam warzywa od teściowej, ona ma ekologiczne gospodarstwo więc samo zdrowie, a jak dalej będzie mu smakować to przy okazji zaoszczędzimy trochę kasy bo słoiczki kosztują a Piotruś ma niezły apetyt:) A jako że wybieram się na wychowawczy to odpadnie nam jedna pensja a w budżecie 4-osobowej rodziny to będzie odczuwalne. Ale to tylko 3 miesiące a czas z maluszkiem bezcenny:)
  15. Hej:) Mój Piotruś też się jeszcze nie obraca, przewraca sie tylko na boczki. Zrzucam to częsciowo na wagę Piotrusia i to że mu ciężko ,a le patrzę że Piotruś Patrycji jest podobnych rozmiarów a już pomyka wokół własnej osi. tak jak piszecie rozwój psychomotoryczny jest bardzo indywidualny Ale mój starszy synek Kubuś tez późno sie obracał i siedział więc cierpliwie czekam. Za to chodził jak miał 11 miesięcy no i bardzo wcześnie mówił. Tez nam sie zdarza zabrać Piotrusia do hipermarketów. Po prostu nie mamy go z kim zostawic a zakupy czasem trzeba zrobić:) Ja dziś załatwiłam wychowawczy. do pracy wracam 17 stycznia -Piotruś będzie miał wtedy 9 miesięcy więc czy niania czy żłobek już sobie poradzą. Co do usypiania to wieczorem i w nocy zasypia przy piersi, w dzień to raz na spacerze a resztę to kołyszemy w wózku. Mamy wózek na pasach jeden w domu a drugi do spacerów więc bujamy. Te moje dzieci to wykołysane. Kubusia pierwsze pół roku kołysaliśmy na rękach i na dodatek przy szumach z radia, ale potem było nam ciężko więc nauczyłam go zasypiać w łóżeczku przy karuzelce i głaskając. Piotrusia kołyszemy w wózku więc lżej niz na rękach i póki sie w nim mieści to pewnie tak zostanie:) Co do butelki to nietety Piotrus nie umie z niej pić, a próbowałam juz różne z różnymi smoczkami. Muszę chyba kupić niekapek i spróbować. Lecę bo właśnie wstał:)
×