Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama-i-ja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama-i-ja

  1. Hej:) Ostatnio tylko czytałam i nic nie pisałam. Podobnie jak Irysek dziś miałam jakąś wenę i wyprasowałam 3 prania małych ubranek. Też zdziwiłam sie że mi w miarę szybko poszło. Po prostu te malutkie rzeczy szybciej i przyjemniej sie prasuje niż np koszulę męża:) Do prania mi jeszcze trochę zostało bo doszłam na razie do ubranek rozm 68, a zamierzam poprać wszystkie do 74. No i zostały mi jeszcze pościel, pieluchy itp. Co do karmienia to jak pisała Biało-czarna pomocne mi były przy Kubusiu liście kapusty. Ostatnio mąż nawet śmiał się że trzeba będzie niedługo zrobić zapas. Zastosowałam się do rad położnych za szkoły rodzenia, a chodziłam w pierwszej ciązy do tej samej szkoły co Biało-czarna. Po karmieniu schłodzone liście, przed karmieniem ogrzanie piersi ciepłym prysznicem, masaż ( bo miałam zastoje pokarmu) a później karmienie. Niestety podczas pobytu w szpitalu miałam zapalenie piersi, ale z tego względu że wszystkie te zabiegi które robiłam w domu po prostu nie były tam możliwe:( Ale to był jedyny raz. Poza tym smarowałam brodawki własnym mlekiem i Purelanem. Teraz zakupiłam Bepanthen. Stosowałam też 3 miesiące nakładki silikonowe ze względu na wklęsłe brodawki. Już w Klinice po porodzie położne powiedziały mi żeby się w nie zaopatrzyć bo miałam problem z przystawieniem do piersi a właściwie Kubuś nie miał za co chwycić. Ale po 3 miesiącach zrezygnowałam z nakładek i mały ssał pięknie bezpośrednio z piersi. Jak widać na wszystko potrzebny jest sposób i czas:) Ja jutro idę na wizytę. Ciekawa jestem jak teraz Piotruś leży, bo ostatnio był ułozony pośladkowo. Mam nadzieję że się obrócił bo też chcę rodzić naturalnie. No i mam nadzieję że wszystko poza tym dobrze z moim maluszkiem. A ostatnio jest bardzo aktywny zwłaszcza wieczorami. Wypina się na wszystkie strony - juz mu chyba przyciasno. A teraz zmykam jeść lody:)
  2. Mysza13 - ja tez kupiłam Linomag, stosowałam ją przy Kubusiu z dobrym skutkiem. Trzeba tylko pamiętać żeby kupić maść, a nie krem, bo krem zawiera kwas borowy i nie nadaje sie do stosowania u dzieci.
  3. O, nie doczytałam ,a Joanna pisała że to były świeże flilety.
  4. O, nie doczytałam ,a Joanna pisała że to były świeże flilety.
  5. Jak już o jedzeniu to ja po zrobieniu zupy szczawiowej ze szczawiu ze słoika ze sklepu ujrzałam mrówki!!! Od tamtej pory nie kupuję takiego, mam szczęście bo dostaje szczaw na zupę od teściowej. Wiem że ona wszystko czyściutko robi więc nie mam obaw , a zupę szczawiową z jajeczkiem uwielbiam. Joanna - a ta ryba to był świeży filet czy mrożony, bo mam rybę na obiad. Ja zawsze mrożone filety kupuję.
  6. U mnie tradycyjnie w piątek na obiad smażony morszczuk z ziemniaczkami i brokułami. Rybka już sie odmraża. Te drzwi przesuwane to super sprawa. Może uwzględnimy je kiedyś przy następnym remoncie:) Ja chciałabym jeszcze pomalować przedpokój na cafe latte bo teraz mamy tzw szelest traw, ni to zielony ni to niebieski - jednym słowem nietrafiony kolor, mi osobiście kojarzy się z kolorem szpitalnych płytek, brrr... Ale nie wiem czy mąż będzie miał czas jeszcze i na to malowanie. Ale kobiecie w ciąży sie nie odmawia więc muszę wykorzystać okazję:) Ja dla Piotrusia do kąpieli kupię na początek Oilatum, tak jak przy Kubusiu. Potem przejdę na Nivea Baby. Jeśli chodzi o pieluszki to przy Kubusiu też wypróbowałm większość dostępnych na rynku, oprócz tych całkiem tanich. Na pewno pierwsze pieluszki to będą Pampersy, a potem to pewnie w zależności od promocji:) Huggiesy sobie chwalę, Happy były jak dla mnie takie sobie - za wysokie w pasie, stawiam je na ostatnim miejscu w moim rankingu. Na koniec przy Kubusiu używałam Dada, ale to głównie dlatego że otworzyli koło mojego bloku Biedronkę i zawsze były pod ręką. A co do jakości Dady to byłam bardzo zadowolona. Co do prania to ubranka wypiorę w dzidziusiu bo taki mi został po Kubusiu. Dla Kuby najpierw prałam w Loveli, potem miał problemy ze skórą i dermatolog poradziła mi używać płatki mydlane lub właśnie Dzidziuś. Dopóki nie opanowaliśmy stanu skóry Kubusia prałam w płatkach, normalnie w pralce choć słyszałam że płatki pralkę niszczą - naszej na szczęście nic się nie stało. Potem jak już miał ładną skórkę to przeszłam na Dzidziusia, a jak miał ok 1,5 roku to zaczęłam prać z naszymi ubraniami .
  7. moluś - ja po zdrowych kanapeczkach z serem, papryka i pomidorem tez piję kawkę i jem tofifi:) Nasze malowanie zbliża się ku końcowi. Kolor - zielony groszek na prawdę bardzo ładnie sie prezentuje. Nawet męzowi się w końcu spodobał, chociaż na początku nie był do niego przekonany. Jeszcze pozostaje pomalować drugi raz jedną ścianę w kolorze cafe latte, ale będzie problem bo w kilku miejscach na ścianie ta farba się łuszczy:(
  8. Mój ma 103,5 cm i jak dla mnie jest już ogromny:)
  9. betatka - ja kupiłam 3 worki próżniowe. Poleciła mi koleżanka. Chyba dokupie jeszcze kilka sztuk, bo jest to praktyczne rozwiązanie. Pochowałam w nie rzeczy letnie i częściowo rzadko używane poduszki, koce itp. Faktycznie rzeczy zajmują wtedy mniej miejsca, więc myślę że są godne polecenia. Aha, co do rozmiarów worków to w zupełności wystarczą 60x80cm. Ja mam jeden o wymiarach 68x98cm i uważam że jest za duży. Łóżeczko i pościel bardzo ładne:) Ja ubranka mam przebrane do rozmiaru 74. Resztę schowałam. Pogoda faktycznie nie nastraja pozytywnie. U nas malowanie pokoiku zbliża się powoli ku końcowi, ale nie wiem czy dziś mąż skończy. Jeszcze mi przyjdzie koczować w bałaganie;-) Wczoraj oglądaliśmy foteliki 15-36 kg dla Kubusia. Mam dylemat bo są 2, które dobrze wypadaja w testach bezpieczeństwa i nie wiem na który się zdecydować. Cenowo są podobne, obydwa mają przydatne funkcje, no i nie wiem.
  10. Asiek - masz taki termin jak ja:) Tylko ja mam jednego łobuza w brzuszku, drugi, prawie 3-letni , szaleje po domu:) Przyszła do mnie pościel do łóżeczka- feretti , miś w samolociku niebieski - ale jest ładna! Wcześniej się zastanawiałam czy wydawać tyle pieniędzy - 139 zł, ale jak zobaczyłam to już wiem że warto było:) W sumie dzięki temu że większość wyprawki mam po Kubusiu to sobie na nią pozwoliłam. A u nas malowania, a właściwie przygotowań do malowania ciąg dalszy. Otacza mnie bałagan i kurz - ależ tego nie lubie, brrr...Marzy mi się wybieranie dywanu, lampy i narzuty do pokoiku. Musimy je zmienić bo poprzednia kolorystyka była w pomarańczu, a teraz jak już pisałam będzie zielono:)
  11. natusia - to prawda z tą pogodą:) Ja nawet zabrałam się do czyszczenia dywanu na poddaszu bo już nie mogłam patrzeć na plamy, zwłaszcza w tym słońcu:) Ale właśnie odpoczywam bo się nieco zmęczyłam. Ja po brzuchu się głaszczę zwłaszcza jak maluszek się wierci. A z tym rozpoznawaniem rąk to może coś w tym jest bo jak mąż przykłada ręce do brzucha to mały się uspokaja. Czuje respekt przed Tatą:) Do mnie pościel do łóżeczka kurier przywiezie dzisiaj, już nie mogę się doczekać. A remont pokoiku w toku, bałagan w domu, ubranka do prania czekają.
  12. Rozpinane body faktycznie są bardzo praktyczne. Ja mam trochę po dzieciach siostry-są ubranka ze Stanów, bardzo dobrej jakości, są na prawdę super.Wpiszcie po prostu wpisać na allegro - body rozpinane, wyskakuje dużo aukcji i nowych i używanych.
  13. Hej hej- ja już w 31 tyg ciąży. Jest mi znacznie ciężej niz w pierwszej ciąży. pewnie dlatego że z jednej strony trzeba zająć sie Kubusiem , a z drugiej przytyłam więcej niż poprzednio. Kubuś ma się bardzo dobrze. Chodzi cały czas do żłobka. Ostatnio mimo szczepienia złapał ospę ze złobka, ale dzieki temu że był szczepiony to przeszedł ją bardzo łagodnie - max 10 krostek. To jego druga choroba od sierpnia więc jest na prawdę dobrze. Poza tym jest wygadany, coraz to bardziej samodzielny, co mnie cieszy bo mniej będzie pracy jak urodzi sie Piotruś. Chyba że z zazdrości będzie sobie kazał przy wszystkim pomagać - tak było u znajomych, że starszy braciszek zdziecinniał po narodzinach młodszego:) Jest wielkim fanem Carsów, nadeszła mu faza na Auta po fascynacji Bobem Budowniczym. Teraz ze swoim Zygzakiem, Złomkiem i innymi chodzi spać , siusiać,jeść itp. A my szukamy fajnego przedszkola, bo u nas nabór już od 8 marca. Mamy wyjście awaryjne, bo jest już na liście przyjętych w przedszkolu prywatnym, a cena jest tam przystępna bo za miesiąc wychodzi 380 zł już ze wszystkimi zajęciami dodatkowymi tj tańcami, angielskim itp. Zobaczymy czy dostanie sie do państwowego. Co u Was i Waszych dzieciaczków? To już prawie 3-latki!!! Ale ten czas leci!
  14. A my dziś zaczęliśmy mały remoncik - przemalowanie pokoiku dziecięcego. Ściany były już brudne, poza tym poklejone po Kubusiowych dekoracjach piankowych. Trochę będzie miał z tym mąż roboty bo ściany sa też popękane więc trzeba poczyścic, poszpachlować, a samo malowanie to już pestka. No chyba że farba będzie sie łuszczyć-niestety mamy takie doświadczenia z malowania innych pomieszczeń. Zmieniamy też kolor - był delikatny pomarańcz tylko wpadający w taki landrynkowy odcień - takich nie lubię ale został po poprzedniej właścicielce mieszkania. Teraz będzie dojrzały groszek. Mąż sceptycznie podchodzi do zieleni, ale raz że mi sie podoba, po drugie kolor sprawdzony bo u znajomych jest w pokoju dzieci, no i Kubuś też zdecydował że ma być zielony. Co za tym idzie zmienimy dywan, dekoracje, jakąś narzutę na łóżko i mam nadzieje że będzie ładnie, a na pewno inaczej:) Tylko ja nie mogę za bardzo pomóc bo nie dam rady z brzuszkiem. Tak to u nas wypada że jakieś remonty trafiaja się w mojej zaawansowanej ciąży. Jak byłam w 34 tyg z Kubą remontowaliśmy poddasze. Biegałam ze ścierą, obiadkami dla robotników itp. Ekipa była gówniana więc dużo trzeba było przy nich robić dodatkowo, a robiłam żeby szybko skończyli bo w przeciwnym razie siedzieli by chyba do mojego porodu:) A mały się wierci, nie wiem czy próbuje sie obrócić do główkowego położenia, bo wczoraj wieczorem miałam wrażenie że leży jakoś poprzecznie - kopał jednocześnie po obu stronach brzucha. Oby się obrócił bo czasu coraz mniej a ja nie chcę cesarki.
  15. A ja nie kupuję tych majtek bo przy Kubie mi się nie przydały, a na wszelki wypadek w sumie mam bo tamtych nie wykorzystałam:) Któraś z Was też pisała że używała tych podpasek bella po porodzie, podobnie i ja. Te podkłady były dla mnie za duże i czułam się niekomfortowo więc i tym razem już zakupiłam podpaski bella. Goba - mam nadzieję że pólpasiec mnie nie dopadnie, zazwyczaj zdarza się to osobom z obniżoną odpornością, chorym, starszym, ale ciąza to też szczególny okres. Ja pracuję w przychodni więc widziałam już półpaśca i u dzieci i osób w kwiecie wieku, teoretycznie zdrowych więc z tym nigdy nic nie wiadomo. Oby w tym przypadku szczęśliwie. A jak Twój Tato? Przenieśli go bliżej Was? I jak się czuje? Przysłali mi wczoraj tą koszulke do karmienia o której pisałam. Jestem bardzo zadowolona, bo ma fajny duży kopertowy dekolt i ładny wzór. No i jest na tyle rozciągliwa że i na ciązę się nadaje. Kwiatuszku - ja mam sąsiadkę która urodziła synka mając 18 lat a jej chłopak 19. Teraz mały ma 2 lata, to kumpel mojego Kubusia. Ona radzi sobie bardzo dobrze, Jest bardzo rozsądna, czasem bardziej niż niektóre starsze mamy. Ja zastanawiam się nad pościelą feretti 3-częsciową z ochraniaczem do łóżeczka, ale kosztuje na allegro ok 130 zł najtaniej więc nie wiem czy warto. Pewnie bym nie kupowała ale potrzebny mi ochraniacz a z tej firmy mają fajne ze ściągana powłoczką na ochraniacz tak że można prać tylko powłoczkę, a środek zostaje nienaruszony. Dzięki temu ładnie się potem układa, poprzedni mi sie po praniu zdeformował i juz sie nie nadaje.
  16. A mój Kubuś przyniósł ze żłobka ospę. Ale na szczęście był szczepiony więc ma kilka wykwitów na krzyż, a po drugie ja przechodziłam ospe więc jestem spokojna.
  17. loczek- pewnie już szukałaś na wielu stronach o mięśniach brodawkowatych. Tu chociażby jest link z wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99sie%C5%84_brodawkowaty Najlepiej zapytaj lekarza czy wszystko w porządku albo dla swojego spokoju idź do kogoś innego na usg. Mi w pierwszej ciąży też lekarz powiedział tak niejednoznacznie, że uwidacznia się w serduszku jakieś białe echo i że pewnie jest to spowodowane mocniejszym uwapnieniem mięśnia brodawkowatego. Mówił że widac to dzięki temu że sprzęt jest dokładny, bo w innym przypadku można by to potraktować jako tzw objaw piłeczki ping-pongowej. Ja wtedy go nie dopytałam, po wizycie zaczęłam szukać w internecie i tylko się zestresowałam, bo wyczytałam że może być to jedyny objaw niektórych trisomii. Po tym wiem że najlepiej wyjaśniać wszystkie wątpliwości na bieżąco, bo potem człowiek niepotrzebnie się denerwuje. Na pewno wszystko jest dobrze, głowa do góry:)
  18. katrina - w którym jesteś tygodniu bo spory twój maluszek.Ja jestem w 30 i mały ważył dziś 1400g
  19. Hej - ja dziś po wizycie u lekarza. Z synkiem wszystko ok, waży 1400g, tylko jest na razie pośladkowo ułożony. W sumie straszny z niego wiercioch bo na każdym usg jest ułożony inaczej - najpierw poprzecznie, potem główkowo, teraz pośladkowo. Nawet gin poczuł energicznie kopnięcia:) Mam nadzieję że sie jeszcze obróci tak jak być powinien bo nie chcę cięcia. Dziś Kubuś też oglądał braciszka, ale bardziej interesował go sprzęt do usg niż Piotruś:) natusia - ja po porodzie używałam tantum rosa na samym początku, a potem normalnie Laktacyd
  20. natusia - to są preparaty do pielęgnacji bardzo suchej, atopowej skóry, zwłaszcza emolium. Ja na początku stosowałam oilatum do kąpieli Kubusia chociaz problemów ze skórą nie miał. Później przeszłam na nivea baby ale jak Kubuś miał 8 miesięcy okazało się że jednak ma alergię na mleko, zsypało go bo rozszerzyłam dietę jeszcze karmiąc go piersią i dostałam zalecenie od dermatologa żeby do pielęgnacji skóry stosować emolium. Stosowałam Emolium jeszcze ok rok czasu. Potem jak wszystko się uspokoiło i alergia ustąpiła znowu przeszłam na Nivea baby. Co do ceny to i Oilatum i Emolium są faktycznie bardzo drogie, ale w naszym przypadku to był jedyny sposób, oprócz diety oczywiście, żeby skórka Kubusia była gładka i żeby go nie swędziała.
  21. Betatka - moim zdaniem szuflada w łóżeczku przyda się jak najbardziej. Zawsze to dodatkowy schowek. Co do baldachimu to ja jestem na nie, sama nie miałam i z innych opini wiem że to tylko siedlisko kurzu, potem jak dziecko starsze to może szarpać za baldachim, i ponoć przeszkadza w wyjmowaniu dziecka z łóżeczka. Ale jesli można przerobić na coś pożytecznego to czemu nie:) A to wypełnienie bardzo ładne:) Goba - ta dolegliwość to cholestaza ciążowa spowodowana zastojem żóci, barwniki przedostają się do skóry i to swędzi. A wskaźnikami są faktycznie podwyższone wartości enzymów wątrobowych, bilirubiny. Nasila się w III trymestrze ale szczęśliwie nasilenie dolegliwości spada przed porodem, a po ustępuje. Dużo stresów masz w ciąży, na pewno ciężko Ci z chorobą Taty. Oby udało się go przenieść bliżej Was to i Wam byłoby wygodniej i Tata czułby się bezpiecznej. Dużo zdrówka zwłaszcza dla niego Z przydatnych przy Maluszku rzeczy to mogę polecić torbę na akcesoria dla dziecka przy różnego rodzaju wyjściach. Ja przy Kubusiu takiej nie miałam, i zawsze wszystko kotłowało mi się w głównej kieszeni. Trudno mi było znaleźć cokolwiek zwłaszcza jak się spieszyłam. Teraz zażyczyłam sobie taką od siostry bo pytała co bym chciała na prezent jak się Piotruś urodzi. Wiem że już kupiła ale jeszcze nie wiem jaką. Jestem o tyle spokojna bo gust mamy bardzo zbliżony więc pewnie mi się spodoba:) Zamówiłam ostatnio też na allegro koszulkę do karmienia po porodzie: http://www.allegro.pl/item907228762_muzzy_urocza_koszulka_w_ciazy_i_do_karmienia_m.html Jak przyślą napiszę czy fajna. Piszecie że juz powoli będziecie pakować torby do szpitala - ja jeszcze o tym nie myślałam. Ciągle przymierzam się dokupić rzeczy których mi brakuje i wyprać ubranka i cały czas odkładam to na poźniej:)
  22. Wracając do porodu to dla mnie najgorsze były bóle krzyżowe i mimo że miałam zzo to niewiele ono na nie pomogło. Ale tak jak pisałam wcześniej nacięcia krocza i szycia nie pamiętam. Pamiętam jak miałam skurcze parte to położna powiedziała mi : jeszcze 10 min i będziesz mamą. Jak juz urodziłam to pomyślałam że świat bez skurczów jest piękny a jak położyli mi Kubusia na brzuchu to sie popłakałam ze szczęścia i zapomniałam o całym bólu. Potem niestety spadły na nas inne problemy - ze zdrowiem Kubusia. Nie byliśmy na nie przygotowani bo cała ciąża była książkowa i synek niby też, ale w usg jak się okazało nie wszytko można zobaczyć. Potem operacja, OIOM, strach o życie i zdrowie synka. Szczęsliwie Pan Bóg miał i ma go nadal w swojej opiece i wyszedł cały i zdrowy ze wszystkich kłopotów, chociaż jeszcze gdzieś w podświadomości cały czas się boję żeby choroba nie wróciła. Tego lęku chyba nigdy się nie pozbędę. Mam tylko nadzieję że teraz Piotruś urodzi się zdrowy i w pełni będziemy sie mogli cieszyć z drugiego synka:)
  23. goba - w Białymstoku mamy 2 szpitale państwowe i 2 prywatne kliniki ginekologiczno -położnicze, w których oczywiście dopłaca się za poród. Ja Kubusia rodziłam w jednej z tych prywatnych. Wiadomo że trochę to kosztuje ale z drugiej strony to nie są chociażby warszawskie ceny:) Teraz jakoś skłaniałam się początkowo ku jednemu ze szpitali państwowych ale im bliżej porodu to coraz bardziej myślę o tej klinice w której urodziłam Kubusia - może dlatego że już wiem co i jak tam wygląda i jak tam przebiega poród i połóg. A tak wogóle to dużo zdrówka dla Taty
  24. Co do cen to się jeszcze nie orientowałam. Jak rodziłam Kubusia to na Parkowej płaciłam 800 zł za naturalny poród. Na Zamenhofa było 200 zł drożej. No ale to było prawie 3 lata temu więc ceny też poszły do góry. Nastawiam się na naturalny poród. Co do Sokólki to faktycznie cieszyli się dobrą opinią, ale w ostatnim czasie chyba troche stracili na renomie. Moja znajoma rodziła tam dwójkę dzieci - obydwa porody w wodzie i też była zadowolona - ale to było z 5 i 3 lata temu. Ale prawda jest taka że jak ma być dobrze to i w domu można by urodzić:)
  25. Hej - co do chrzestnych to i ja mam tym razem problem. Z Kubusiem to było oczywiste : moja siostra i szwagier męża. Tym razem jakoś brakuje mi odpowiednich kandydatów a właściwie chrzestnej , bo mąż chrzestnego już w sumie wybrał. Chciałabym żeby to był ktoś jednak z rodziny bo ze znajomymi różnie to bywa, drogi się rozejdą i dziecko zostaje bez chrzestnych, a w rodzinie zawsze znajdzie się okazja do spotkania. Mnie też już męczy ciąża. Mam wrażenie że pierwszą znosiłam lepiej - albo po prostu już nie pamiętam o tych dolegliwościach. Teraz najbardziej dokucza mi uczucie duszności - tak jakbym nie oddychała pelną piersią. Co trochę muszę brać głęboki wdech. Oprócz tego brzuch większy niż przy Kubusiu przeszkadza mi chociażby przy codziennych czynnościach, denerwuje mnie ten brak sprawności zwłaszcza jeśli trzeba się zając Kubą np ubrać go, bo jak sadzam go na kolankach i próbuję zakładać skarpetki to brakuje mi rąk:) Mam też jakieś dolegliwości gastryczne, wczoraj męczyła mnie okropna zgaga. No ale też nie ma się co użalać - najważniejsze żeby maluszek zdrowo rósł, a ciąża w końcu nie trwa wiecznie. Poza tym kolejnej nie planuję więc to ostatnia okazja żeby być w tym stanie:) Co do rzeczy dla dziecka to podobnie jak inne podwójne mamy mam w większości wszystko tzn ubranka, wózek, łóżeczko itp. Pozostaje wyprać co trzeba i dokupić jakieś drobiazgi z kosmetyków do pielegnacji, butelki, smoczki itp. Chciałabym już wyprać rzeczy dla Piotrusia ale jeszcze pod koniec lutego planujemy odmalować pokoik więc nie chcę żeby coś sie zakurzyło czy zabrudziło przy drobnym remoncie. W sobotę mam wizytę, dziś zrobiłam badania. Biał--czarna - gdzie planujesz rodzić? Ja myślałam o PSK albo Warszawskiej ale im bliżej porodu skłaniam się jednak ku Parkowej. Tam rodziłam Kubusia i z samego przebiegu porodu i opieki po byłam zadowolona. A jakie typy są u dziewczyn w szkole rodzenia? Jak ja chodziłam z Kubusiem to większość wybierała Zamenhofa.
×