Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ae

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ae

  1. Czytałam was dzielnie- nadrobiłam stracone 40 stron i tak opadłam z sił że nie miałam siły już nic napisać. ale za to wiem co i jak :) Zresztą dostałam reprymendę na n-k że się tu nie udzielam (od jednej takiej co się czasem przebiera za pomarańczę ;) ) i oto jestem back. Po tych cholernych targach to nie miałam siły się z łózka podnieść, odrabiałam to w ten weekend -przeleżałam cały :D Wczoraj się dowiedziałam ze niektóre dzieci wola spać w wózku niż łóżeczku na początku -jest im przytulniej, mniej się boją -chyba warto spróbować.. Latte -dla Ciebie i dla mnie szare kocyki, dla normalnych dziewczyn -reszta kolorów ;) : http://allegro.pl/mieciutki-kocyk-drewex-70-x-100-18-kolorow-i1270553362.html Nie powiem ile przytyłam, zresztą to pewnie nie tyle ja przytyłam co wszystkie wagi się zepsuły.. łącznie z tą w szpitalu.. (Latte dogoniłam Cię). Ku zachwycie (?? jak to się pisze???!!!) mego męża -biust mi spęczniał z 75 D na ... tymczasem 80 G, a to jeszcze pewnie nie koniec tego dobrego ;( już prawie butów nie widzę, boję się myśleć co będzie jak przestanę karmić i mi "zwiędną". W samych cyckach mam chyba po 5 kilo.. Byliśmy na kontroli w zeszłym tyg. i raczej wszystko ok ale dla pewności jadę jeszcze w tą środę na moje zajebiście zajebiste usg do berlina gdzie mi Młodego "pokroją" wzdłuż i wszerz. Właśnie sobie uzmysłowiłam w tym momencie że dziś stuknął nam 22 tydzień.. czyżby to już 6 miesiąc??? Młody "puka" ale tak jeszcze mało konkretnie i niezbyt często, dwie trzy serie dziennie plus trochę wieczorem / nocą spać nie mogę -budzę się na siusiu ok 6-7 najlepiej 8 i koniec spania, a normalnie to śpioch jestem co najmniej do 9..
  2. hej Dziewczynki ;) jestem po dłuższej nieobecności.. targi baaardzo dały się we znaki, jestem wymęczona totalnie :( i chyba z 40 stron mam do nadrobienia więc może jakieś streszczenie ślicznie poproszę :)
  3. tymczasem robię (kolejna ehh ) przerwę w pracy i idę na ... kebaba.. wiem, wiem.. świństwo :D ale co zrobić skoro taaaki pyszny (substytut tiramisu;) )
  4. yyy ja się na moczu kompletnie nie znam - z racji zawodu mogę ew. pomóc okrślic jego kolor ;)
  5. chciałam nadmienić cichutko , że ja nie ubieram siebie / dziecka w lumpeksie z racji oszczędności (chociaz akurat kasy nie lubię bez sensu wydawać ogólnie) czy jak Angells pisze "po łebkach" -tylko po prostu uwielbiam ta radochę jak uda mi się coś fajnego "upolować" a potem słyszę zapytania gdzie to kupiłam.. poza tym w sklepach, przynajmniej w szczecinie niewiele ciekawych /dobrych jakościowo ciuchów można kupić.. prędzej w berlinie a tam nie jeżdżę aż tak często jak bym chciała :(
  6. chciałam nadmienić cichutko , że ja nie ubieram siebie / dziecka w lumpeksie z racji oszczędności (chociaz akurat kasy nie lubię bez sensu wydawać ogólnie) czy jak Angells pisze "po łebkach" -tylko po prostu uwielbiam ta radochę jak uda mi się coś fajnego "upolować" a potem słyszę zapytania gdzie to kupiłam.. poza tym w sklepach, przynajmniej w szczecinie niewiele ciekawych /dobrych jakościowo ciuchów można kupić.. prędzej w berlinie a tam nie jeżdżę aż tak często jak bym chciała :(
  7. ... a całosć wysypana brokatem ;P nie -to jest dżinsowy żakiet, świetnie uszyty i leży jak ulał :) tzn. leżał -bo teraz to z rok poczekam zanim go znowu założę :/
  8. oczywiście tylko ja wiem, że to versace bo nie ma żadnej wielkiej metki z zewnątrz - tylko taką malutką w środku :)
  9. a jeżeli chodzi o "markowe" to mimo, że nie znoszę afiszować się z logo -kiedyś w Amsterdamie udało mi się kupić w szmatexie zakiet Versace.. nie był tani jak na warunki lumpowe ale na nowy i tak nie byłoby mnie stać..
  10. ja tam uwielbiam łączyć naprawdę markowe rzeczy z tymi z lumpka i mam super frajdę przy tym :D i nie rozumiem pojęcia, że dziecko "zasługuje / nie zasługuje" na ciuchy z lumpexu ;P
  11. zawsze można wyprać 2x te ciuchy ze szmatexu.. a w H&M na przykład czy w innym sklepie gdzie są możliwe zwroty -też kupujesz ciuchy które ktoś tam ubierał i na upartego mógł w tym chodzić kilka dni a potem wyprać doczepić z powrotem metkę itp. słyszałam o takich przypadkach..
  12. no to długo wytrzymałam nie ma co ;) ja tam wolę żeby jak najmniej osób chodziło do lumpka... tym więcej super ciuchów będzie dla mnie :D ;P dzisiaj na przykład zarówno kurtkę jak i ukochany szal mam z lumpka -baaaarzdo ciężko byłoby mi kupić takie perełki w sklepie, o cenie nawet nie wspomnę :) poza tym nie znoszę sytuacji jak kupię coś np. w h&m czy zarze i potem pół miasta w tym chodzi (w polskiej zarze w ogóle nic nie kupuję bo kiepskie kolekcje i straaaasznie drogo)
  13. jeszcze tylko odpiszę ;) ja kiedyś paliłam -w liceum i na studiach -liczyłam chyba że to zahamuje mój szalony wzrost ;D potem poznałam przyszłego męża i teraz mam zakaz... (i bardzo się z tego cieszę )
  14. ok spadam do roboty bo jak tak dalej pójdzie to sama siebie będę musiał zwolnic za to obijanie się na kafe ;) do później, papap
  15. ale ja też szczupła raczej jestem .. może nie wynika to z wagi ale z relacji waga/baardzo wysoki wzrost. tłuszczyku na brzuchu zbyt dużego nie miałam może po prostu mam super grzeczne dziecko :D (ciekawe tylko po kim ;))
  16. jeny dziewczyny współczuję Wam tych "niedogodności" ciążowych.. szczerze mówiąc to ja nawet za bardzo nie wiem co to jest ta "zgaga" :D tyle że chyba schudłam od tego cholernego stresu co najmniej 1-2 kilo... wychodzi na to że wolałabym mieć zgagę niż tyle stresów, wierzcie mi :(
  17. co do tych ruchów to u mnie i tak był pikuś w porównaniu do tych z filmiku Latte chyba mniej więcej z tego samego "wieku" ciąży..
  18. czułam takie lekkie "pukanie" albo smyranie.. ;) ale tak jak mówiłam -najczęściej i najintensywniej było to odczuwalne jak miałam maraton pracowo-stresowy sob.-nie.-pon. a dzisiaj i wczoraj właściwie "cisza" nie wiem co gorsze, te ruchy to takie dziwne uczucie -nie jestem wcale pewna ze przyjemne.. jakbyś szczura miała w brzuchu czy inne cholerstwo, z ty, że jak się rusz to wiesz przynajmniej że raczej wszystko ok z nim
  19. helu Margo wszystkiego co najlepsze dla Was obojga !!! ja się wprawdzie nie udzielam ostatnio ale jestem na bieżąco z topikiem ;) niestety nikt za mną nie tęsknił, cóż trudno :,( miałam ostatnio straszne stresy w pracy, naprawdę aż się trzęsłam cała z nerwów :( i Młody chyba jednak to wyczuwał bo coś mi tam stukało w brzuchu non stop -teraz się trochę uspokoiłam i nic nie czuję.. jakoś tak dziwnie -mam nadzieje że z nim wszystko ok i ze nie dostanie nerwicy przez wyrodna matkę polkę :( wizyta dopiero 06.10 za to jutro czeka mnie całonocna podróż autokarem do amsterdamu -trzymajcie kciuki żeby szybko zleciało i żebym chociaż trochę oczy zmrużyła..
  20. hej Ty -porypaneeeee weź idź przeżywaj te swoje tipsiorki tudzież inne bzdeciki i nam tu głowy nie zawracaj swoim zawodzeniem ;P my Matki Polki mamy ważniejsze sprawy na głowie -jak np zielone kupy niemowlaka i nic Ci do tego :)
  21. Właśnie rozmawiałam z koleżanką z Holandii.. u nich jest tak, że cała ciąża jest traktowana "na luzie" że tak powiem a poród w większości przypadków odbywa się w domu.. do 7cm rozwarcia -potem jedziesz do szpitala urodzić (albo tez ew. domu) i nawet po ok. 2 (słownie : DWÓCH) godzinach idziesz do domu (?) a potem położna przychodzi bodajże przez tydzień do Ciebie do domu i przez ok 6h pokazuje co i jak z dzieckiem.. ostatnio gdzieś czytałam, że Holandia ma najlepszą służbę zdrowia w EU..
×