mimi82

Paulinko rozumiem że tęsknisz i bardzo mi przykro z tego powodu. Ja mam bardzo kochających rodziców którzy nadal czasem zachowuja się jakbym miała 10 lat. Mój tata handluje plaszczami a że wiedział że nie mam to mi sprawił :) Mój mąż właśnie powiedział że jestem najpiękniejszą kobietą pod słońcem i od 9 lat nie może uwierzyc że z nim jestem:) To takie słodkie, czasem w wirze pracy i obowiązków domowych zapomina się o takich komplementach które mogą tak bardzo poprawić nastrój :)

Hej laski jest ktoś? Ja dziś troche pojadłam: na sniadanie bułka słodka z jabłkiem, póżniej bułka razowa z pasztetową, bakuś i u mamy 5 klusków śląskich z sosem i odrobinką gulaszu. Ale ostatni posiłek zjadłam po 16 więc nie jest żle. Właściwie to może jabłko jeszcze łyknę:) A rodzice sprezentowali i śliczny płaszczyk w taką czarno-białą jodełkę. Bardzo się cieszę bo nie mam nnic takiego wyjściowego. To jest rozmiar 42 ale musiałam wziąć wiekszy bo jak założe gruby swetr w zimie to by mi było za ciasno. Ja lubię lużniejsze ubrania:) A co u was?

kasiulak a ja mam taka ogromna ochotę iść chociaz na godzinny spacer z synkiem że szok. Już nie pamiętam kiedy taki zaliczyłam ale postaram się na taki chociaz w niedzielę wybrać:)

Zjadłam tego bakusia i trszkę mi przeszło:) ALe nadal nie mogę się wyp;rostować... Ja też jakoś nie mogę się zebrać do pracy, może urwę sięz pół godzinki wcześniej:)

Jejku a mnie tak rozbolał brzuch że chyba padnę. Normalnie porażka, a co gorsza to już pora na jedzenie i czuję głód ale przy tym bólu to chyba mi nic nie przejdzie...

lusia ale wiesz ja mam te boki i brzydki brzuch. Pozatym tak mam (i miałam nawet będąc szczuplejsza) że jak tylko coś zjem lub się napije dużo to od razu brzuch mi wyłazi (sąsiadki kilka razy pomawaiały mnie o ciąże:)) I dlatego zawsze wolałam luźniejsze ciuchy:)

Kluseczko ja też zasypiam i jeszcze bardziej chcę do domu:) Dopiero co wróciłam z \"miasta\" i nadal nie mam kozaków. Jej ja chyba na 1 listopada to w pantoflach wystartuję bo co tu innego zrobić, ech. Dziewczyny czy wy też tak macie że jak schudniecie to wydaje wam się że nadal okrągłe jesteście? Ja w każdym sklepie proszę o tak duże ciuchy że szok. Pozatym kupiłam dziś spódniczkę ale do kolan bo wydaje mi się że mam grube uda a nogi akurat zawsze miałam najładniejsze:)

No właśnie- dla jednego za szczupłe, dla drugiego za luźne. Ja na razie musze zadowolić się zeszłorocznymi brązowymi kozaczkami.

No wróciłam, kupiłam niestety tylko spódniczkę dżinsową(rozm 29 ale tak normalnie to byłaby 30) i znicze na święto zmarłych. Bucików niestety nie ma bo mam za szczupłą łydkę no i niestety wszystkie odstają. Karolinita ja niestety też nie mogę robić brzuszków ze względu na ból w bliźnie po cesarce...

Ja też sie bardzo cieszę że dajemy sobie tyle wsparcia, to bardzo motywuje. Ja jestem najbardziej zadowolona z tego że nie jem po 18 (nawet mi sie nie chce) i nie piję tej cholernej coli:) Pozatym schudłam 9 kg czyli więcej niż się spodziewałam. Teraz nie chudne ale to dlatego że nie trzymam już się tak diety, pozatym chudnięciew pewnym mom encie musi się zatrzymać. Co do samooceny to ja zawsze byłam uważana za bardzo ładną, adoratorów nigdy nie brakowało i nie brakuje ale ja się nigdy nie wywyższałam bo dla mnie uroda nie jest najważniejsza. Mój mąż zawsze jest mną zachwycony, ja lubię siebie ale to że schudłam bardzo mi pomogło poczuc sie dobrze we własnej skórze i z tego bardzo się cieszę:)

JEŚLI CHODZI O PRACĘ BIURKOWĄ TO JA SIĘ PODŁĄCZAM- BIURO 2X2METRY I BIURKO ZAŁADOWANE PO BRZEGI PAPIERZYSKAMI, OBOK KSERO Z TYŁU SZFKA Z SEGREGATORAMI WIĘC NAWET WSTAWAĆ NIE TRZEBA...

OK JA DZIS ZJADŁAM KAJZERKĘ Z SEREM ŻÓŁTYM, BANANA I 80GR SAŁATKI JARZYNOWEJ Z 2 PLASTRAMI PASZTETOWEJ :) TROCHE DUŻO JAK NA NIESPEŁNA GODZINKĘ 13 ALE ... DZIS W MENU JESZCZE BAKUŚ A W DOMKU KIEŁBASKI W SOSIE LECZO:) PYSZOTKA BANIOCH Z NAMI SIE UDA- TUTAJ KAŻDA Z NAS PROWADZI SWOJĄ INDYWIDUALNĄ DIETĘ, SPECJALISTKAMI NIE JESTEŚMY ALE WSPARCIE MASZ MUROWANE:)

LUSIU PRZEDE WSZYSKIM PO PORODZIE CIAŁO KOBIETY SIĘ BARDZO ZMIENIA I CZĘSTO KOBIETY WAŻĄ MNIEJ PO CIĄŻY NIŻ PRZED- OCZYWISCIE BYWA TEŻ ODWROTNIE ALE NIE JEST TO REGUŁĄ :) zOBACZ JA ZACHODZĄC W CIĄŻE WAŻYŁAM 70KG (KILKA LAT WCZESNIEJ WAŻYŁAM 15KG MNIEJ) A TERAZ WAŻE 63,5. W CIĄŻY PRZYTYŁAM TYLKO 10KG. A UWIERZ MI ŁATWIEJ CI BĘDZIE ZAAKCEPTOWAĆ SIEBIE JEŚLI SCHUDNIESZ I W CIĄŻY NATURALNIE PRZYTYJESZ, NIŻ GDY BĘDZIESZ PULCHNA I DO TEGO DOJDĄ CIĄŻOWE KILOGRAMY. POZATYM PAMIĘTAJ NAJWAŻNIEJSZE JEST SAMOPOCZUCIE- NIE PSUJ GO SOBIE PRZEZ TO ŻE MASZ TROCHĘ TŁUSZCZYKU- POWOLI DIETKA WSZYSTKO ZAŁATWI:)

LUSIU CZY TY PRZYPADKIEM NIE PRZESADZASZ?:) JESTEŚ NA DIECIE WŁASNIE PO TO ABY POZBYC SIE TEGO TŁUSZCZYKU I NA PEWNO CI SIĘ UDA :) U MNIE SŁONECZKO TEZ JUZ CO JAKIŚ CZAS WYGLĄDA:) ;ZAPOMNIAŁAM SIE POCHWALIĆ ŻE UFARBOWAŁAM WŁOSY NA GORZKĄ CZEKOLADĘ I ŁADNIE WYSZŁO ( WŁOSY MAM CIEMNIEJSZE TROSZKĘ A POD ŚWIATŁO MAJA TAKI FAJNY CZEKOLADOWY KOLOREK) WIĘC JESTEM ZADOWOLONA. JESLI SIE WYROBIĘ TO SKOCZE DZIS DO FRYZJERKI PODCIĄĆ WŁOSY:)

u mnie nic nie świeci ale tragedii nie ma bo przestało padać :) ja juz kajzerke zjadłam z serkiem ale na pewno kupie sobie jescze bułeczkę z ziarnem i zjem z pasztetowa bo głodna jestem straszliwie...

lUSIA GŁOWA DO GÓRY:) CZEMU MASZ TAKI PODŁY NASTRÓJ? PEWNIE PRZEZ TĄ POGODĘ...

Sorb zaglądaj i powodzenia:):):):)

Paulinko uwierz mi że ja tez silna nie jestem ale staram się z całych sił. Ja juz po prostu swoje przeżyłam i akurat waga nie jest dla mnie najważniejsza :) Ja ostatnio ważyłam się rano w domu na elektonicznej (takiej szklanej) i na takiej w szpitalu (specjalistycznej bardziej niż ta domowa) elektronicznej 2 godziny póżniej pokazała 200gr więcej więc chyba tak jak powinno być :)

Paulina nie przesadzaj, chude dziewczyny nie wyglądają wcale ładnie a pomyśl ile kobiet ważących ponad 90kg patrzy z zazdrością...Kobieta zawsze będzie szukać dziury w całym- taka już nasza natura ale nie ma co przesadzać :) Ja waże w tej chwili 63,5 i gdyby tak zostało to wcale by mi nie przeszkadzało :)

Sorb a czemu opuszczasz nasz topik? Co się stało? Paulina i czym ty się martwisz, mi też raz waga pokazała 64,2 a nastepnego dnia wróciło do 63,5 :) Nie martw się- rozumiem że ważysz 64-65kg to bardzo dobrze przecież:)

no i zjadlam druga połówkę bułeczkiz pasztetową i sałatką, w sumie wychmoliłam 130gr sałatki z majonezem i zjadłam wczesniej banana. jestem najedzona i teraz zjem koło 17 w domku:)

Ale ja też często podjadam ale trzymam sie z daleka od jedzenia wiecorami a to dla mnie ogromny sukces :) Pozatym nie piję wogóle coli (no chyba że cole zero od święta) i to też mi sie wydaje bardzo pozytywnie wpływa na moje odchudzanie:)

Kluseczko to że wczoraj sobie pojadłaś to nie znaczy przecież że nadal nie chudniesz. Ja u siebie np zauważyłam o wiele lepszą przemianę materii i bardzo mnie to cieszy:) Szkoda tylko że tego co się "przemieni" nie mogę się pozbyc bo mam kłopoty z wypróż....

Karolinita tak to mawia mój mąż a ja jestem Monika :):):) Życzę ci dobrych wyników i nie wątpię że znajdziesz jakieś łącze żeby z nami pogadać:)

Witajcie:) Ja wczoraj po powrocie do domku czyli po 17 zjadłm dwa kluski śląskie z mielonym i mizerią z ogórków z łyżką śmietany, ale jak przyszli goście nie zjadłam już nic:) Dziś nadal czuję się taka pełna że szok po prostu i wiecie co przemyślałam sprawę i gdym nie jadła pieczywa, makaranu od czasu do czasu to bym już dawno dietę skończyla. Ja po prostu muszę jeść to co lubię a w małych ilościach :):) A wam gratuluję wytrwałości i \"zakręcenia kraniku\" :)