Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mama_Oskara

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mama_Oskara

  1. Mam pytanie do dziewczyn, ktore przejscie z naturalnego pokarmu na sztuczny maja juz za soba. Moj syn na 7 tygodni, niestety powoli zmniejsza mi sie ilosc pokarmu i bede musiala dokarmiac go sztucznym. I tutaj pojawiaja sie moje watpliwosci... Czy stopniowa zmiana pokarmu sprawi, ze pojawia sie jakies bole brzucha czy kolki? Probowalam kilka dni temu i nakarmilam Malego rano - jadl bez problemu, natomiast wieczorem mial pierwsza w swoim zyciu kolke - czy moglo to byc zwiazane z pokarmem? W ciagu dnia zachowywal sie zupelnie normalnie (kupki tez ok). Dziewczyny podzielcie sie swoimi spostrzezeniami. Jakie mleko podawalyscie? Z gory dziekuje za pomoc {kwiat}
  2. Czesc Dziewczyny :-) praca magisterska napisana, czeka tylko na oprawienie :-) Obrona we wrzesniu, takze poki co mam wakacje. ---> kasiu-74 sliczna Twoja Majka, naprawde cudo, przesylam buziaki od Oskara. Wiecie co, smiac mi sie troche chce, o widze ze ostatnio Wy tez przezywacie jakies dolki, a myslam ze tylko ja jestem zmeczona, zmudzona i ogolnie taka ochlapnieta. No ale widze, ze to norma, a razem zawsze razniej. U nas wszystko dobrze, Oskar coraz czesciej pokazuje swoj charakterek, kochany jest, ale szybko sie wszystkim nudzi, najchetniej to jakby go ktos caly czas nosil i pokazywal wszystko wokol, kreci sie wierci, jak mu zmieniam pieluche, to wystarczy ze nie trzymam go 2 sek a on juz na brzuchu, wszystko co jest w zasiegu reki od razu wedruej do buzi, czasem sie zastanawiam co bedzie sie dzialo jak zacznie chodzic... Pozdrawiam Was mocno
  3. dzieki Misiaczkowa za pamiec :) jestem z Wami caly czas, tylko nie pisze bo koncze swoja prace magisterska i kazda wolna chwile poswiecam na szlifowanie - zazdroszcze ze juz jestes po obronie, ja dopiero we wrzesniu. Pozdrawiam Was mocno i postaram sie pisac wiecej :)
  4. Ja juz te strone (dlaczego.org.pl) widzialam kilka m-cy temu, zaraz po porodzie, tafilam na nia przez przypadek... Ryczalam jak bobr jak to czytalam, zdalam sobie sparawe jak wiele moglo sie wydarzyc zarowno w czasie ciazy jaki i przy porodzie oraz po raz kolejny uswiadomilam sobie, ze teraz bede martwic sie o swojego Szkraba juz przez cale zycie. A to co napisala Ewa to swieta prawda - jestesmy szczesciarami :-) Jak macie ochote to spojrzcie w moje zdjecia, jest tam uwieczniony pierwszy Oskarowy niemleczny posilek (marchewka). Ale mielismy frajde jak ja wcinal, az piszczal, nie spodziewalam sie ze tak mu bedzie smakowalo. Buziaki dla Mam i Dzieciatek :)
  5. to milo czytac, ze nie tylko ja sie obiadam slodyczami ;) a co chrztu to Oskar tez jeszcze nieochrzczony, planujemy na druga niedziele sierpnia. Ostatnio zaczelam sie zastanawiac jak go na ten chrzest ubrac, w sierpniu to juz kawal chlopa bedzie wiec musi jakos elegancko wygladac :-) Nawet nie wiem gdzie sie takie ciuchy kupuje... Dziewczyny z W-wy macie jakies pomysly?
  6. ---> Misiaczkowa laktatory mozna tez wypozyczac
  7. Ja wlasnie tez tak jak Aga mialam zapytac o te asymetrie czy splaszczone glowki :) Dziewczyny, czy Wy to same zauwazylyscie, czy moze powiedzial Wam o tym lekarz, bo ja podobnie jak Aga pomyslalam, ze jestem niewystarczajaco czujna i uwazna.
  8. ---> anesi i chantall bardzo dziekuje (w imieniu Oskara) za zyczenia :-) oczywiscie przylaczam sie do nich i Wszystkim Naszych Szkrabom zycze wszystkiego naj... ---> maggi31 ja sama dolaczylam do dziewczyn nie zbyt dawno i od razu bardzo dobrze sie poczulam - fajne z nich babki :-) Takze jako troche starsza stazem witam Cie i Marte bardzo cieplo :-)
  9. ---> chantal Witamy u kraju :-) My tez mamy fotelik maxi cosi, bo moj maz stwierdzil, ze najlepiej wypadl w testacg ADAC i jest najbezpieczniejszy. Nad mutsy nawet sie nie zastanawialam, bo bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Mutsy ma jednak ta zalete, ze rozklada sie na plasko. Bazy pod fotelik nie kupowalismy, bo po pierwsze droga jak diabli, a poza tym nie wiadfomo byloby czy montowac w moim samochodzie czy u meza - troche byloby z tym zamieszania, a z pasami nabralam szybko wprawy :-)
  10. ---> aniesia jak sie skopiuje link do Twoich zdjec i wklei w przegladarke to widac zdjecia :-) Cudnie wyglada Ola w tej zoltej chusteczce :-)
  11. ---> aga1981 ja mam Mutsy, spacerowka jest na tyle wygodna i mozna ja tak wyregulowac, ze caly kregoslup jest oparty - podobnie jak w foteliku, tylko tu mam wiecej miejsca - a w foteliku Oskar mial spocone plecki i sie zloscil po 15 minutach. Oczywiscie w wozku jest przypiety pasami i nie ma mozliwosci wyslizgniecia. Dlatego teraz poki co jest bez problemu (mam nadzieje, ze nie zapesze :)) i tak jak juz wczesniej pisalam w koncu nie boje sie wychodzic na spacer. Wczoraj mi nawet usnal - co sie nie zdarzalo od jakiegos czasu - rozlozylam mu oparcie prawie na plasko i spal chyba z godzinke. ---> anesia ja tez sie stresowalam i balam o kregoslup, ale jezeli wozek pozwala sie tak ustawic zeby ciezar byl rozlozony \"po calosci\" tzn zeby kregoslup nie byl obciazony tylko w jednej czesci, to chyba nie powinno byc problemu. Duzo zalezy od wozka, bo kiedys rozmawialam z mama 6-cio miesiecznego chlopca i mowila, ze przez to iż wozek nie ma odpowiedniej regulacji pasow (nie da sie skrocic paska miedzy nozkami)- nie moze go jeszcze sadzac w spacerowce. ja tez nie widze zdjec :-(
  12. ---> witusia chyba odpuszcze basen w tym sezonie i zaczne od wrzesnia, chcialabym isc na taki kurs od samego poczatku. Ale z ochota poczytam Twoje relacje z zajec - bede wiedziala czego moge sie spodziewac. A tak z ciekawosci ile trwa taki kurs i ile kosztuje? My juz sie przesiedlismy do spacerowki i nareszcie spacery nie koncza sie u mnie na reku czy w nosidelku (jak to bylo od miesiaca). Smiac mi sie chce z tego mojego malego faceta, bo mam wrazenie, ze siedzi (tzn prawie lezy) w wozku jak jakis dumny krol, rozglada sie na boki, a nogi trzyma rozkraczone w gorze. Buziaki dla Mam i Skarbow :-)
  13. ---> witusia u nas jest dokladnie tak samo z tych \"staniem\", a radosc przeogromna jak pozwole sie Oskarowi wyprostowac, przebiera tymi nozkami jakby mial juz zaczac chodzic :-) wieczorem pisalam, jak to moj synek ladnie spi, a dzis w nocy cos mu sie przestawilo i nie spal od 03.15 do 04.30...
  14. o rany, ale upal... dobrze, ze wieczory troche chlodniejsze :-) Po opowiesciach witusi i misiaczkowej nabralam coraz wiekszej ochoty na basen, chyba sie skusze... ---> alfi24 ja tez karmie piersia i ze spaniem jest podobnie jak u Ciebie; 20.00 - 21.00 - Oskar idzie spac; 01.00 - 02.00 - jedzenie; pozniej spanie; 04.00 - 05.00 jedzenie; spanie i pobudka juz na dobre ok. 07.00. Nie mam nawalu pokarmu, jakos sie chyba \"dogadalismy\" :-) A co do spania, to najgorsze jest to, ze Oskar praktycznie nie spi w dzien (drzemie po 15 minut - moze w sumie sie godzina uzbiera), tak jakby sie obawial ze cos przegapi, taki sie ciekawski zrobil :-) ---> osti Oskarowi tez sie glowka poci podczas jedzenia, ale z drugiej strony zdziwilabym sie gdyby bylo inaczej, jest przytulony do mnie przez kilka ladnych minut, caly czas praktycznie w jednej pozycji, to chyba najzupelniej normalne, ze sie poci :-) Jezeli obawiasz sie ze witamina mogla stracic swoje wlasciwosci to - na \"chlopski rozum\" - wez pod uwage, ze duzo takiej witaminy dzieciaczki pochlaniaja jak sa na sloncu i nie sadze zeby Oli moglo jej zabraknac :-)
  15. u nas tez dzis chlodniej, nareszcie da sie zyc :) co do mycia...buzki nigdy nie mylam przegotowana woda, a glowke juz od 2 m-ca myjemy szamponem Oilatum, teraz sie wlasnie skonczyl wiec kupilam Mustele do ciala i glowki - slicznie pachnie. Nigdy nie mialam problemow z ciemieniucha :)
  16. ---->Ewa enter po linku, bo wyskakuja %%%%, no i sprawdz adres, bo nic nie widac :( ----> witusia dziekuje za relacje z basenu, mam wielka ochote tez isc na takie zajecia, jutro zadzwonie i powypytuje. Acha i ja tez jezeli bym sie zdecydowala, to do \"Poloneza\" bo dojade tam w 10-15 minut. ufff... troche sie ochlodzilo... i pomyslec ze lato dopiero przed nami :)
  17. ----> witusia mam prosbe... czy mozesz napisac cos wiecej na temat zajec na basenie, tzn jak wygladaja, czy sa zorganizowane, czy ktos pokazuje, czy potrzebna jest dwojka rodzicow, jak dziecko jest utrzymuwane na wodzie (kolko?) i takie tam... No i na ktory basen chodzicie. Z gory dziekuje za informacje, bo tez chcialabym chodzic (mieszkam kilka km od W-wy), ale moj maz cos marudzi, ze zarazki, choroby, ze sie woda zachlysnie... no i musze go jakos przekonac :) -----> alfi24 sliczny ten Twoj Jasio, inne dzieciaczki juz ogladalam po kilka razy, nie wiem dlaczego dopiero teraz trafilam na Wasze zdjecia... No nic, tak czy inaczej przystojniak z niego rosnie.
  18. -----> misiaczkowa poczytaj tutaj: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=25037
  19. ----> Misiaczkowa nie przejmuj sie tym napieciem i asymetria, to sa rzeczy jak najbardziej do zrehabilitowania, duzo o tym czytalam, bo mialam watpliwosci datyczace Mojego Oskara. Tym bardziej, ze Lidka jest malutka i zostalo to wykryte bardzo wczesnie. Mam kolezanke, ktora tez ma coreczke Lidke i ona tez miala taki sam problem jak Wy - wystarczyly 2 m-ce cwiczen i rehabilitantka powiedziala, ze jest jak najbardziej w porzadku. A Lidce tak bardzo spodobaly sie cwiczenia, ze cwicza juz same w domu. Tak cwiczenia sa dobre dla rozwoju kazdego dziecka. Poczytaj sobie o tym, na gazeta.pl jest tez forum, na ktorym mamy dziela swoimi doswiadczeniami. Zobaczysz, ze to nic strasznego. Acha, i wybij sobie z glowy \"porazenie mozgowe\". Pozdrawiam Mamy i Wszystkie Maluchy :)
  20. o rany Dziewczyny, ale mielismy z mezem dzisiaj stracha... Polozylismy Oskara spac ok 21.00 wlaczylismy elektroniczna nianie i monitor oddechu ( kiedys maz uparl sie zeby go kupic bo naczytal sie o smierci lozeczkowej). No i tak sobie siedzimy w kuchni, Oskar smacznie spi, az tu nagle slyszymy jak zaczyna wyc monitor, co oznacza ze Oskar nie oddycha, myslalam ze sie zabije tak do niego bieglam... Okazalo sie ze Maly tak sie zsunal w lozeczku, ze noskiem i buzka byl wtulony w ochraniach szczebelkow (taki przywiazywany po bokach i nad glowka), spal i nawet nie zauwazyl ze nie oddycha. Monitor wlacza sie po 20 sek. czyli az tyle lezal na boczku wtulony w ta szmate. Gdyby go nie bylo to nie wiem... Mowie Wam, co my przezylimy... Oczywiscie Oskarowi nic sie nie stalo, otworzyl oczy ze zdumienia i mial mine jakby chcial zapytac \"O co Wam chodzi???\" Zdjelam to paskudztwo i powyjmowalam wszystkie zbedne rzeczy z lozeczka; pieluszki, poduszeczke... Qrcze, nie zycze nikomu takich emocji... Nie darowalabym sobie gdyby cos mu sie stalo... Jak to dobrze ze maz kupil ten monitor... Slodkich snow
  21. ---> Aga 1981 nawet nie wiesz, jak Cie rozumiem, mam takie same rozterki... tez mozglabym siedziec z Oskarem caly czas, czasem jestem zmeczona, czasem chce do ludzi, bo mysle, ze dziczeje, ale jak sobie pomysle ze mam wracac do pracy i zosatwic go na 9-10 godzin to mi sie chce ryczec. W przyszly piatek wybieram sie na rozmowe z moim prezesem. Ja tez sie deklarowalam ze po macierzynskim wracam, myslalm ze to bedzie proste, ze to normalne zostawic dziecko z opiekunka, a teraz.... wszystko sie przewartosciowalo. Ciekawe jak zareaguje, na fakt ze chce jeszcze conajmniej pol roku pobyc w domu, no ale coz... prace zawsze mozna zmienic, a tego czasu z naszymi maluchami nikt nam nie wroci... Slodkich snow i dlugiej nocy :)
  22. ------> misiaczkowa Gratuluje napisania pracy! ja nad swoja musze sie jeszcze pomeczyc, nie chce mi sie ogromnie, a tak niewiele juz zostalo... -----> chantal madry pediatra to skarb, ja na szczescie trafilam do dobrego lekarza i mam nadzieje, ze nigdzie nie wyjedzie :) Moj Oskar od tygodnia wyrywa sie do siedzenia tzn. jeszcze dluga droga przed nim, nie ciagnie co prawda za rece, ale wysoko unosi glowke jak jest w lezaczku czy lezy na lozku i wtedy niemilosiernie sie denerwuje, krzyczy (nie placze) i macha nogami, uparciuch z niego straszny, a ja nie mam juz pomyslow jak go zabawiac. Do niedawna taki lezaczek to byla chwila odpoczynku dla mnie, a teraz jak tylko go wsadze to awantura :) milego dnia
  23. o kurcze nie wiem ska wzielam Patryczka, oczywiscie chodzilo o Robercika, to pewnie dlatego ze jestem Wami tak krotko i myla mi sie wszystkie imiona.
  24. dzieki Osti Kasiu L. zdjecia sa robione Nikonen D40, jak dla mnie to troche skomplikowany sprzet, ale zdjecia rzeczywiscie wychodza bardzo fajnie. Nie znam dokladnie historii malego Patryczka, ale smierc kazdego Maluszka jest czyms niewyobrazalnie strasznym i cholernie niesprawiedliwym. Miejmy nadzieje, ze Patryczkowi tam wysoko bedzie lepiej...
×