Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiecień45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiecień45

  1. A ja Wam powiem zostawilabym wszystko dzieciom....swoją częśc wspólnego dorobku..macie dzieci i się ode mnie odczepcie, teraz ja muszę stanąć na nogi. Masz dorosłe dzieci, czas by same myślały o sobie.
  2. Ista....zrobiłaś jak moja koleżanka....mąż sadysta dręczył ja psychicznie 30 lat, odeszła biorąc z domu tylko ubrania. bo to był do po jego rodzicach....30 lat wspolnego .zycia nic nie znaczyło, że przestała pracować by zająć się mężem bo był powaznie chory...to jej powiedział, że go truła lekami...itd. Teraz mieszka w wynajętym pokoiku , Pytam jak ci sie żyje? Ona mówi biednie ale spokojnie, robię co chcę, nikt nie mówi mi kiedy mam siedzieć i co robić... Poszukaj w swojej sytuacji plusów....pomyśl o sobie..nie wszyscy faceci są tacy podli. Zresztą faceci to nie wszystko...Dasz radę w końcu jesteś Kobietą a to znaczy wiele..popatrz ile już fajnego zrobiłaś, a możesz więcej
  3. Więc teraz dostałam kopa i zmykam na rower moje 22,46 km czeka..do wieczorka..
  4. Ista...Na rekreację niekoniecznie potrzeba pieniędzy, wystarczy grupa ludzi która chce np pobiegać. chociaz w niedzielę. Nie wiem jak jest u ciebie, ale np. We Wrocławiu są w parku darmowe zajęcia z instruktorem biegania, jogi lub kijki, pewnie jak się rozejrzysz to coś znajdziesz.Tam spotkasz na pewno fajnych ludzi. Koleżanki tego typu jak piszesz lepiej omijać z daleka. Córka jest już duża, też mogłaby Cie odciążyć np w wakacje pojechać do pracy i zarobić na część studiów, lub popracować w weekendy. Wtedy byłoby ci trochę lżej. Zdaję sobie sprawę, że to co piszę zabrzmi może egoistycznie i niektóre matki się za mną nie zgodzą, ale oddawanie się bezgranicznie dzieciom, nie zawsze przynosi pożądane efekty. Dzieci powinny wziąć na siebie częśc odpowiedzialności i nie liczyć że rodzice dadzą im wszystko, takie dzieci potrafią być wdzięczne bardziej i docenią co się dla nich robi, niż dzieicaki, krórym wszystko przychodzi za darmo, bo tatę czy mamę na to stać. Absolutnie nie piszę tego pod Ciebie, bo nie znam realcji z córką, ale wydaje mi się że kobieta powinna być egoistką, bo oddając się całe zycie dzieciom i facetowi zapomina o sobie potem są skutki, depresje itp. Warto inwestować w siebie. Mamy tutaj koleżankę, która sama wychowała dziecko, też po operacji, czasem było cięzko, ale daje radę...mam na myśli Tetetkę, (sorki kochana że Ciebie ruszam, bez Twojej wiedzy)...To dzielna kobietka i godna podziwu. Sama widzisz Isteczko, że potrafisz, schudnąć iść do fryzjera..da się? Mi jak jest źle to zawsze myśle np o niepełnosprawnych sportowcach...jak Ci ludzie ciężką pracą i potworną determinacją osiągają sukcesy mimo kalectwa. Takie przypadki ładują mnie pozytywnie i dają ,,kopa" by samej cos zrobić.
  5. A ja mam dzisiaj dzień chwilowo wolny więc korzystam...już co prawda dzwonił klient, że jedzie z pracą, dbają o mnie nawet w weekend.( Za to dzisiaj dzień spływania kaski za zaległe prace, aż miło, od razu humorek się poprawia, jak to mówią Matki Boskiej Pieniężnej, szkoda że nie codziennie takie dni hi hi, Od poniedziałku raczej MB Wydawanej będzie) Słoneczko zaświeciło, po południu wybieram się na rower..mam fajną trasę 22, 46 km na początek po górkach wystarczy. O właśnie ista pomyśl o jakieś formie ruchu...to niesamowicie poprawia nastrój...może biegają tam u Was, albo chodzą na kijkach..takie towarzystwo ludzi pozytywnie zakręconych dobrze w pływa na samopoczucie.
  6. ,,nienawidzę się takiej" Ista to źródło Twojego problemu...zacznij od pokochania siebie.... Zobaczysz, że zmieniając siebie i swoje myslenie, zmienisz też sprawy w około....wiem co mówię, przerabiałam deprechę myśli samobójcze wszelaki inne objawy zalamania...wyszlam, bo zrozumialam że warto..dla siebie samej....po to by wlasnie nie być strą zrzędliwą babą, od której wszyscy uciekają... Uśmiech, przyciąga uśmiech Może na początek jakaś lektura z gatunku poradników psychologicznych ,,Jak przestać się martwić i zacząć życ", ,, Sekret", lub,, Zasługuję na miłość" ...lub podobne... Trochę pracy nad sobą i będzie lepiej, a potem poleci... A ja na południe od Wrocławia....się usadowiłam. Czyli laski teraz zlot u Isty bo mieszka po środku...hi hi
  7. Ista...jesli to Cie pocieszy cycki to juz maja taka naturę że opadaja.....zawsze mozna myć podłogę klęcząc wtedy sterczą..hi hi gorzej jak opada co innego...a teraz poważniej...to sam fakt, że zdajesz sobie sprawę ze swojego stanu, że cię on wkurza to już jest sukces.... Co do psychiatrów na ,,kasę chorych"...próbowałam..odradzam...czas oczekiwania, oraz metody pozostawiają wiele do zyczenia.... Dobra metoda to fora ludzi o podobnych zmartwieniach...kiedyś szukając coś na temat depresji znalazłam takie fajne forum, ale nie pamiętam bo to było kilka lat temu, kiedy sama borykalam się z problemami. W każdym razie nie uciekaj od nas...co prawda my juz parę lat skrobiemy, ale ktoś normalny jest mile widziany.... Atina...po gołębiach obowiązkowo nalezy sprzątać...najlepiej to im do tyłków poprzywiązywać woreczki....a na dzieci nie wolno krzyczec bo będą miały nerwice i stresy....Boże co za wyrodna matka, muszę zaoponować w tym momencie bo nie wytrzymam....hi hi hi
  8. ,,Musze tu cos napisac z wrazenia bo widze, ze zadna kolezanka sie nie wypowie." cytat z...wiadomo kogo dopiero teraz szczerze mówiąc to doczytalam, jak poczytałam nerwa Atiny... Rozmaryn ..żadna koleżanka się wypowiedziała bo dla nas to normalne, my nie więzimy zwierząt tylko je kochamy...to są nasi przyjaciele nie maskotki....mój chodzi sobie gdzie chce i wrac kiedy chce...jest wolny, a przez to szczęsliwy. Współczuję Twojemu psu, szczerze i od serca, szkoda że nie umie mówić.
  9. Jasna dupa Atina wróciła z rozmachem.... Brawo! Nie denerwuj się kochana. Najlepiej to go wytresuj żeby obsikiwał babsztyle takiego pokroju, takie przemądrzałe inaczej.
  10. Mrówcia..nie ma usprawiedliwienia..hi hi...he to he a tutaj to tutaj... smurfetko...szkoda, że tak daleko wizelabym małego kociaka....moja juz starowinka....potrzeba nowej krwi do łapania myszy...i nornic. Zreszta psinka moja też już wiekowa....ale poki co jeszcze jakoś daje radę. Tetetko...ja wiem ze poczatek roku, wiem ze nadmiar obowiązków, ale...chociaż zdanie bardziej złozone.. Atina to już całkiem nic
  11. No własnie wszedzie się udzielają tylko tutaj nic. ja też skrobnęłam na he i do reszty
  12. dwa słowa na he...do wszystkich...hola
  13. No bo rybka lubi pływać.... Kafe, myślalam juz o wakacjach, może nawet feriach..bo ten ośrodek jest caloroczny. zobaczę jak mi się to uda rozreklamować...na początek biznes plan no i kolejny kurs....
  14. Cześć dziewczyny..wesoło tu widzę..kafe mam podobnie ale na szybko skreśliłam dwa słowa na he.
  15. No właśnie wakacje się skończyły więc się zlatywać
  16. Chyba nie dopada Was letnie lenistwo? Jakoś tak pustawo....myślalam, że będe miała lektury do czytania...a tu niewiele. W końcu udało mi się zajrzeć...zrobiłam ostatnio trochę porządków w szafach i nie tylko....później napiszę....zaczynam realizować plany, jestem potwornie mocno naładowana pozytywną energią...konkuruję z burzową aurą..hi hi
  17. Oj tak wiem wiem...dorosła córcia to szczęście....tyle że w moim przypadku dośc odległe, więc przez to jeszcze wieksze..niestety dorastanie mam drugie w domu..i...no własnie, depilator....chowam jak największy skarb....nie dam i już...kosmetyki chyba zacznę chować do sejfu, bo jak tylko coś kupię, za chwile mam koniec....o perfumach nie wspomne...ciuchy....w szafie poprzewracane jak tylko poskladam....makabra...jeszcze parę lat przede mną...potem może odetchne, chyba że się jakieś wnuczki pojawią. Barrda. Popieram- polskie jeziora są przecudne...wychowywalam sie na Mazurach i moje tęsknota za nimi jest olbrzymia, ale miejsce które odkryłam całkiem blisko przypomina je odrobinkę....zresztą ja jestem niepoprawną patriotką....nie rozumiem ludzi którzy szukają w świecie tego co mają pod nosem....owszem, jak sie pozna swoje podwórko...ciekawość świata jest jak najbardziej wskazana....ale tyle jest pięknych miejsc, że na zobaczenie wszystkiego brakuje czasu. Ostatnio bratowa namawiała mnie na przyjazd do Holandii, pokazywała zdjęcia nad jeziorem...ja pokazalam jej swoje....kopia...więc po co mam szukać jak Koziołek Matołek czegoś co jest bardzo blisko.....
  18. Ale się naskrobałam a te bzdury szczesliwie zniknęły....i dobrze
  19. Cześć laseczki. Ochłonęłam, ale zapracowana nie mam kiedy skrobnąć na he. dodatkowo przesadziłam z treningiem i od poniedziałku jestem na prochach silnie przeciwbólowych, kręgosłup chce mi rozsadzić w części lędźwiowej....dzisiaj juz trochę lepiej...nadal nie odpuszczam z bieganiem...codziennie zwiększamy dystans. to już trzeci tydzień..oby tak dalej. Mrówcia, Kafe, Atina i Smurfetka(tetetka wywczasowana tysz)....nie dajmy się zwariować pomarańczowej podszywaczce...jestesmy razem parę ładnych lat i zniosłysmy wiele...w kupie siła. Barrda witaj w gronie zaczernionych, napisz coś więcej o sobie, oczywiście niezobowiązująco, żeby nie narazić się na rozszyfrowanie wścibskiej pomarańczki...o nas czasem może zbyt wiele tutaj, bo jest potem niepotrzebnie wykorzystywane do jakiś kretyńskich uwag...tyle, że ja osobiście mam to w ,,głębokim poważaniu" Ja tam szczerze mówiąc mam mocno...,,wy...ne" na te wszystkie chore komentarze i podszywy. Co i pozostałym polecam. U mnie znowu sielanka....m jak plaster miodu...więc nie muszę używać słodyczy, fochy przeszły nie wiadomo kiedy. A ja muszę chyba w końcu stwierdzić, że dorosłam...hi hi. Mój wrodzony optymizm, wygrywa w walce z przeciwnościami losu, doły są coraz rzadsze i mniejsze....a może zycie zaczyna się po 45....ha ha. chciałabym zarazić was swoim optymizmem i radością zycia...chyba nigdy wcześniej nie bylam taka szczęsliwa.
  20. Smurfetko, myślę, że kazdy musi znaleźć swoj wlasny sposób i plan na zycie...czasm poglady jednej osoby nie pasuja zupełie do innej... nadal jestem w ekstazie...doprowadzam dom do ladu i mysle co dalej... milego weekendu
  21. Cześć laseczki! Wróciłam....po raz pierwszy w zyciu z odpoczynku z niechęcia wracałam do domu....znalazłam swoje miejsce na ziemi.... Zakochałam się jak gówniara, jak małolatka w miejscu....w jeziorze w okolicach, w małym przecudnym miasteczku.....w codziennym bieganiu, rowerowych wycieczkach....sosnowych lasach... Jeszcze nie wróciłam do rzeczywistości, jak się ocknę napiszę więcej na he...mam nową moc i pomysły na swoje zycie....nic w życiu nie dziej się przypadkiem...coś mnie tam ciągnęło....
  22. Jade juz teraz...szybka decyzja i tyle....zadzwonie jakby co kafe. dostalam tony ogórków i przerabiam wlaśnie...korniszony,. z curry, salatka szwedzka, jeszcze jutro z papryką i z musztarda, pokosić musze przed wyjazdem....jutro cięzki dzień..ale od niedzieli blogie lenistwo nad jeziorkiem..z m czy bez, bez znaczenia....mam głęboko gdzieś jego fochy i humorki, postawiłam twarde ulitimatum...albo zaczynamy zyć jak ludzie albo pa pa...na razie wybiera pa pa, bo nie chce skończyć z fochami, więc nie wiem jak z wyjazdem..ale biore młodego z dziewczyną więc spoko...a m sączy piwko ma focha kontakty niby w porządku ale jednak nie. Wczoraj powiedziałam mu, nie pasuje mi taki związek, nic nas nie łączy....kiedyś jeszcze mieliśmy wspolne tematy, rozmawialiśmy, od jakiegoś czasu tylko kłotnie i wrzaski, zlosliwości. Powiedziałam tak: jeśli ma być tak jak teraz to ja tego nie chcę...rozstajemy sie albo będzie jak kiedyś...zero reakcji...kurwa zabić to za mało, ale dalej fochy bez zmian..czyli dla mnie jasne wybrał rozstanie skoro nie zmienił swojego psotepowania....i co teraz? Śpimy osobno...niby rozmawiamy...ale tak o niczym...wobec ludzi udawanie że jest ok.ja to pierdole tak mi nie pasi...wszystko wyjśni się w niedziele... W każdym razie dla mnie nic się nie zmienia...na szczescie mam swoje życie...biegam, jadę na urlop...jest bosko...
  23. kafe...ja zawsze byłam ta brzydsza...hi hi chociaż młodsza widocznie się zgadza Twoja teoria.... Jadę w niedziele na cztery dni.....jezioro wolsztyńskie niestety....ale co tam...tylko pytanie sama czy z nim. Jak przestanie stroić fochy to może go zabiorę...a jak nie...witaj jutrzenko swobody...
  24. Jak tylko znajdę to nawiedze na pewno....póki co marne sznase, wszystko zajęte..ale nie poddaję sie...chyba że coś się zmieni bo m zaczyna mnie wkurwiac, już chyba knuje żeby jednak nie...zawsze tak jest...jak znajdę i zaplanuje to jest tysiąc powodów żeby nie.... Kiedy wczoraj zaproponowal wyjazd na kilka dni nad morze, to pierwsza moja reakcja była:,, a co córka jedzie i znowu trzeba pilnować jej cnoty?". Złosliwa jestem...hi hi Stwierdził że nie...więc wybiłam mu z głowy morze....wolę jeziorko, łodki, żagle itp...moje mazurskie dzieciństwo daje znać.... Więc kazał szukać tam gdzie chcę...tylko to nie takie proste jak się okazuje... Ja mam masę siwych już niestety, w mojej rodzinie siwiejemy już po 20roku zycia, dlatego musze mazać farbą....ale dzisiaj, koleżanka mojego m...która dopiero mnie poznała(przyjechali z mężem w interesach)....powiedziała o mnie do m:,, młoda ma pojęcie"...ha ha myślalam, że sie zleje a ona młodsza ode mnie, oceniła mnie po wyglądzie, zrobiła karpia jak jej powiedzialam że mam córke która robi doktorat....widziałam jak jej paruje w mózgu rachunki się nie zgadzały...ha ha Od razu się humor poprawił...
×