Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiecień45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiecień45

  1. Laseczki oświećcie mnie z tą kawą i chudnięciem...bo jakoś nie doczytałam....o co kaman? Bo ja się też piszę jakby co.....jakoś nie mogę dojść do upragnionej wagi...a zaraz skończe zajecia, bedzie letnia przerwa i cos musze wymyslić żeby nie przybrać...zaczną sie grille piwko....Atinka zazdroszcze ci tak zdrowego podejscia do siebie moze to jest najlepsza metoda dwa słowa wyjaśnienia na he w sprawie...bo ja nie jestem taka zbawicielka swiata....chodzi jak zwykle o pieniadze. Tetetko...trzymaj sie w tej stolicy...i milych doznan z brodatymi...hihi
  2. Teteko! Nie załamuj sie....jak to w życiu bywa, każdy ma swojego robaka co go gryzie...a robaka najlepiej zalać..... Dziewczyny...mój humor i power zaczyna wygasać bo znowu zaczynają się problemy z dziećmi i to nie moimi....mówię wam mam serdecznie dość...na he
  3. Czesc laseczki....ja zagonoina jak zwykle. Zagladam w przelocie bo jutro wyjezdzam na kurs. Dzisiaj jeszcze musze zabezpieczyc rodzine zeby nie umarli z glodu. Pokosić trawniki, bo od jutra deszcz i zimno, a jak zapuszczę to już nic nie pomoże. Ja do włosów używam jakieś maski...zwykłej taniej, ale są fajne bo nie puszyste tylko takie z połyskiem...nakładam po każdym myciu...tyle że ja myję tylko raz w tygodniu...bo jak cwicze musiałabym myć codziennie a mi się nie chce..spinam w kucyk i leci. Mój power mnie nie opuszcza....jestem tak pozytywnie nabuzowana, że moje dziewczyny zastanawiają się co biorę..hi hi. Sama nie wiem...może to w końcu wpływ endorfin....a może zmiany...a może wszystko po trosze. W każdym razie wysyłam Wam wszystkim w powietrze te moje fluidy....jak pozytywne zarazki.....Miłego weekendu.
  4. No dobrze smurfetko że mnie uświadomilaś bo myslałam ze kastrujesz własnoręcznie...hi hi 'tetetko jutro wybieram sie od rościszowa...nie wiem jeszcze o której, bo rano wyskoczyło mi spotkanie z klientem....ale twardo się wybieram...dzisiaj dopiekłam sie przy koszeniu...śmiałam się bo mój m tez spieczony a synek biały, jak stanęli dzisiaj bez koszulek to wyglądali jak nasza flaga..akurat w dzień flagi.... a ja kocham słońce...niestety chyba zapowiada się koniec....bo od jutra deszcze i coraz chłodniej
  5. sprawdziłam własnie prognozę pogody...miałam ochotę wybrać się w czwartek na wielką sowę....niestety u nas zapowiadają deszcze...ale może się pomylą...
  6. Smurfetka...nie podejrzewałabym cię o takie weterynarskie zapedy...ło matko kastrowanie..to chyba bardzo brutalne...aż mnie strzyka nie powiem gdzie....
  7. Za chwile chyba lunie, po kilku dnaich fantastycznych letnich upałów, orzeźwiające burza....ja już strzaskana na mahoń. póki co od góry....niewinne siedzenie w weekend przy grillu....wiaterek lekki zawiewał od wody i jak nad morzem nawet nie wiem kiedy mnie zlapało. Moje tyranie to super zajęcie wzięlam się za dokańczanie mojego muru, koszenie i pryskanie chwastów.....myśle że się w maju obrobię z tym murem..teraz sobie wymyslilam staw....hm....urabiam mena. A póki co praca w kratkę....tyle że straszą ochlodzeniem niestety....
  8. Smurfetko...rewelka z tymi snami.....to chyba to czego mi teraz potrzeba...zaskoczyłas mnie bardzo pozytywnie... Pozostałe kochane kobietki, zyję i tyram jak wól...słońca i radości
  9. a co do murku to ślij.... dzisiaj rano mialam plany pracowite, niestety pogoda zepsuła dopiero teraz moglam chociaz pokosic...a kiedy bede mogla sie w koncu wziac za porządki...nie wiem. Tymczasem obeszłam się smakiem na tort chałwowy..zrobiłam sobie kromkę z masłem orzechowym i musi wystarczyć....idę na drina do sąsiadki...miłego wieczorka
  10. Trawa, trawa, trawa...zaczęło się...pierwsze koszenie...teraz to już tak co tydzień do jesieni.....ale za to jak mam piknie..... Coś mnie się obiło o uszy o jakimś sabacie....kiedy, jak i gdzie....bo się piszę.... Tetetko, a ten tort to mogłas sobie darować...narobisz człowiekowi smaku..już wczoraj musiałam sobie zeżryć snickersa bo mnie naszło na słodkie....a teraz chałwa...mniam....chyba będzie córka bo mnie ciągnie na słodko...ha ha.
  11. A do pomarańczki..skoro zarzucasz komuś brak tolerancji, sama nie popełniaj podobnych wykroczeń...Ani Ci Polacy nie są gorsi, którzy wyjechali, ani ci którzy zostali....to co piszesz obraża nas którzy tu mieszkają...ja kocham swój kraj i nie mam zamiaru się wyprowadzać...no chyba że Kaczyński zostanie prezydentem....nie ubliżam nikomu kto wyjechał. Ty zarzucasz komuś że cie obraż..samo robisz dokladnie to samo obrazając innych ze słowe tolerancja nie ma to nic wspólnego, wychodzi na to że zaściankowość ma miejsce n genach i jest niezależna od miejsca zamieszkania
  12. Witaj J-23 Enka....tak faktycznie, jeszcze jej brakuje....trochę sie u nas zmienia..jedne odchodzą, inne przychodzą.... Dziewczyny wyluzujcie.....Szkoda energii na obrzucanie się błotem.... Topik jest publiczny, każdy ma prawo mieć swoje zdanie... Jak w Hyde Parku byle nie obrażać królowej....miłego weekendu
  13. Cześć laseczki! Piękny dzionek dzisiaj...hej ho hej ho....do pracy by się szło... Kto wymyślił słońce powinien dostać Nobla..hi hi ,to tak optymistycznie nastraja... Smurfetka...po zmianie płci....hejka Wczoraj na zajęciach miałam jednego pana. Co prawda nie jest to gimnastyka typowo męska ale chyba ciekawość go przyciągnęła. Dzisiaj jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo optymistycznie i radośnie nastawiona do zycia...Waga w końcu pomalutku w dół, w dodatku czuję się wyśmienicie, nawet jutrzejszy wyjazd do miasta nie jest w stanie mnie wyprowadzić, nawet problemy jego córek, nic mi dzisiaj nie zepsuje humoru.Czego i pozostałym życzę...miłego dnia....dużo słońca na zewnątrz i w serduchach.......
  14. Smurfetko tetetka ma rację, jak zwykle, sprawdzałam da się zmienić nazwisko i imię.... Co do diet..się nie wypowiadam, bo nie mam siły....nie jem już prawie nic i waga stoi w miejscu....więc przestałam myśleć....zaczęło spadać....najważniejsze dla mnie to się nie nudzić, jak tylko nie mam zajęcia robię się głodna. A nie chce mi się gotować tylko dla siebie, bo moja rodzina je zupełnie co innego niż ja bym chciała. Dlatego dostosowuję się do większości z wygodnictwa. Pogoda dzisiaj u nas fajna....oby tak zostało, już mi zmarzły pączki w jednej magnolii....w marcu tak ładnie puściła myśląc że będzie cieplutko a tu brrr. i po kwiatkach w tym roku. dobrze że druga się rusza.... Dzisiaj mam najbardziej pracowity dzień więc niestety zmykam tyrać, a wieczorem też trzy godzinki sportu, trzeba spalić urodzinowe kalorie.
  15. Witam. Atina........współczuję....pogrzeby to uroczystości rodzinne, których nie cierpię, mimo, że czasem to jedyna okazja by poznać rodzinę. Niestety wpisane w nasze zycie jak radość z narodzin, czy slub.... Czasami wydaje mi sie, ze z tytułu profesji nabrałam z lekka dystansu do spraw zycia i śmierci..... Kaca nie mam imprezka była udana, dziewczyny zaprosilam do siebie bo na sali było zimno. Wyliczyłysmy, że spotykamy się ponad piec lat, bo na 40 urodziny stawiałam szampana, też wypadało w dniu zajęc. Jak ten czas leci. Dzisiaj dzień powszedni czas zacząć pomnażać dochód narodowy brutto.....Jak to kiedyś pisała jedna z nas...nie ma mnie na liście najbogatszych to trzeba wstawać do tyry......
  16. Dzisiaj tylko wódka z colą light....zaraz zmykam na przyjęcie....dzięki jeszcze raz i do jutra.
  17. Zmienilam sprawdzam czy wskoczyło...
  18. A wszystkim moim wspaniałym dziewczynom dziekuję za kolejne zyczenia....m zaskoczył aż mi szęka wypadła, szukam jej do tej pory...kupił mi perfumy.....a zamiast kwiatka, bo wie że nie lubię...sadzonki kalarepy i kalafiora,,,tyle że ja nie mam ogródka, wsadziłam na ziolowym i pochwaliłam za dobre intencje....czyli faceta po czterdziestce też mozna jeszcze wychowac....
  19. tort chałwowy mnie przyciągnął....pomyślałam egoistycznie, że siądę dzisiaj przed otwartą lodówka i będę żarła, wszystko na co mi przyjdzie ochota, żeby upaść swoją tłustą dupe jeszcze bardziej.....brakuje mi jeszcze chałwy...też chętnie zawołam o przepis...ze wszystkich słodyczy chałwa jest wyjątkiem który lubię...z innych wole schabowy lub szynkę.
  20. Dzięki jeszcze raz! Wolne to ja sobie robię kiedy chcę, niekoniecznie w urodziny....to jedna z zalet posiadania firmy, właśnie udając, że pracuję na kompie, sobie surfuję. ale zaraz kończę. Muszę tylko godzinkę poświęcić dla pracy, a potem laba do wieczora. Siostra niestety ma zajęte weekendy, ciężko na się spotkać jednak dzieli nas spora odległość. Myślę, że namówiłyście mnie na zrobienie sobie samej prezentu....zmykam więc dogadzać wyłącznie sobie miłego dzionka wszystkim. Jutro napiszę jak wyszedł mi dzień egoizmu.
  21. Najlepiej się udał na dzień kobiet....poprosił mnie żebym wysłała z jego tel. życzenia matce siostrze córkom itp....bo on nie widzi na klawiaturze i nie lubi pisac esów...zaczęłam pisać, a ten wrzuca tekst: wyślij też do siebie...myślałam że się udusze ze śmiechu....: pogięło cię powidzialam...i tyle. Potem stwierdził, ze ja kiedyś powiedziałam że to komunistyczne święt, a że kwiatów ciętych nie znoszę więc stwierdził, że nie musi nic robić.... Dlatego po prostu nie oczekuję żadnych niespodzianek, zaplanowalam więc sobie dzień z dziewczynami. Poza tym to świetny facet, więc cała reszta rekompensuje ten jego brak uczuciowego polotu. Coś za coś. Ideałów nie ma...ten był najbliższy ha ha
  22. Nie, ja wieczorem piję wódkę urodzinową tylko, że nie w domu ale na sali, możesz wpaść....tylko by dobrze było żeby z kierowcą.....o 20.00 Zresztą nie wiem, może m zdobędzie się na jakiś gest....wycieczka do Szwajcarii, jak w drugiej części Vabanku..ha ha. Ale w każdym razie patrząc na lata poprzednie...masz kasę o coś sobie kup..oraz życzenia na nk i smsem...parodia....
  23. Na niespodziankę od mena, to ja już dawno nie liczę, zresztą nigdy nie było, jego mamusia ma też dzisiaj, więc zazwyczaj się jeździło do niej, ona ważniejsza.....z pracy mnie nikt nie zwolni...tortu nie ma i nie będzie, przecież sama sobie nie będę piekła. Tak naprawdę to po 20-tce już się nie obchodzi urodzin...Na pocieszenie to sobie mówię że w końcu to dopiero 22 plus Vat. hi hi Dzięki za życzonka, wieczorem wódka z moimi dziewczynami z ćwiczen więc odreaguję. Tymczasem dzień normalny. Men nawet życzeń nie złożył. Kiedyś jeszcze mnie to bołało, teraz zrobiłam się cyniczna.....i mi wisi
  24. Włosy są....ciemna czekolada, miała być mleczna...ale poczekam może słońce rozjaśni. Jakoś nie mogę się zebrać na wizytę u fryzjera....szkoda mi czasu. Tradycyjnie więc samodzielnie wieczorem eksperymentuję. Tym razem się udało zażegnać burzę. Smurfetko lubię siebie w ciemnych, ale chciałam tylko troszkę rozjaśnić....tak do czekolady mlecznej..cóz musi nadal być gorzka. Tymczasem, zimny poranek, chociaż bez deszczu...zmykam trochę poudawać że pracuję
  25. oj jak wesoło..... Siedze z druga farbą na głowie....chciałam się troche rozjaśnić, tak do czekolady....nałozyłam kiedys jasny blond.....zafarbowało mi tylko odrosty...wyglądałam masakrycznie. przy skórze blond reszta prawie czarne, więc kupiłam dzisiaj rozjaśniacz....nałozyłam...na te ciemne....dalej ciemne...teraz siedzę z czekolada na głowie i czekam na cud....wypadna czy nie....Faceci to jednak mają lepiej. Od nich nikt nie wmaga by wyglądali......każdy uważa się za amanta i boga seksu, nawet z olbrzymim mięsniem piwnym z przodu, co upowaznie go do wymagania od kobiety by była, szczupła, zadbana, seksowna....itp. Potrafią tylko krytykowac i mieszać z błotem, podczas gdy sami ....delikatnie mówiąc pozostawiaja wiele do życzenia. No cóż mozna wymagać od istot tak prosto skonstruowanych. W każdym razie jeszcze pól godziny i wszystko sie wyjaśni...jutro czapka czy ekstra fryz...hi hi
×