kwiecień45

Fajnie się Was poczytało, ale muszę zmykać do tyry.... dzisiaj dzień obrzydliwy, więc trzeba się trochę zaopatrzyć w endorfiny....lece pomęczyć moje babeczki...zajrzę wieczorkiem

Idź daj mu w pysk...szkoda kasy na telefony...lepiej się wyżyć fizycznie....hi hi

Jak Ci zepsuł?

Rosja piękny kraj....nawet chyba podobno ostatnio cywilizowany bardziej. Moje dzieciaki były w zeszłym roku, nie w Moskwie tylko duzo dalej na Syberii zięć zadowolony bardzo.....ale im do szczęścia niewiele potrzeba. Nie mógł tylko wytrzymać tempa picia...bo on taki bardziej wstrzemięźliwy...po dwóch piwach zazwyczaj zasypia.

a ja mam Cię smurfetko...no proszę latka leca a ona jakby bez zmian...jak Ty to robisz?

Tetetko....ja to myślalam kiedyś o zasadzeniu winorośli na całej mojej łące...koło domu, z myślą o wyrobie wina własnej roboty i lokalnej sprzedaży, teraz Unia daje nam takie możliwości....chodzi mi to po głowie....tyle że u mnie kwasna łąka nie wiek jakby się winnica utrzymała....mam juz nawet plan znalezienie inwestora...hi hi....tyle że na zyski to trzeba trochę poczekać zanim zacznie owocowac...a potem fermentowac....

Ewasch nie przejmuj sie raz na jakś czas to nie grzech...hi hi widocznie organizm żył za zdrowo i potrzebował trochę trucizny. Reszta chyba w pieleszach odreagowuje...albo się gdzieś szlajają, tylko w taka pogodę?

Jak tu żyć normalnie z taką popaprana pogodą...wczoraj pięknie dzisiaj deszcz i szaro smutno jak w listopadzie, nic się nie chce tylko spać. Po całym dniu pracy nie chce się nic a tu jeszcze ta szaruga dobija...a miało być przelotnie..brrr. Mimo wszystko słońca w duszy na cały dzień...trzeba się przełamać i posportować trochę....

Tetetko co ty spać nie możesz? Skrobnęłam na he dwa słowa w tej sprawie którą poruszałam poprzednio. Kobieetka fajnie że jesteś, brakowało Twojego ciepła i pogody ducha.... Mój tato zmarł dwa lata temu miał 71 lat, też mi go brakuje. współczuję. Miłej soboty....

Moze nam cosik swankuje ale łocy na pewno ni....super babeczka i tyle

Mrówcia..jezdem....tysz.

No i się zrobiło normalnie wszystko w mojej ulubionej czerni...pomarańczowy jest dobry dla tych co pracują przy drogach....żeby ich ktos nie roz....jeachał np.

Atina ,ja już róże przycięłam, właśnie wsadziłam truskawy....zobaczymy co z nich wyjdzie podobno maja owocować już po kilku tygodniach. Trzy krzaki przed samym biurem....dzięki za dmuchanie u nas dzisiaj słoneczko, aż się chce pracować na dworze.

Kupiłam teściowej na urodziny ( ma w tym samym dniu co ja hi hi) sadzonki truskawek pnacych na balkon...wlaśnie wsadzam je do skrzynek, sobie tez chyba wetknę do donicy przed domem zobacze co z tego wyjdzie, kolezanka obiecała mi jeszcze małe pomidorki koktajlowe do sadzenia na balkonie....teściowa nie ma działki a lubi babka grzebać to niech ma mini ogródek.

smurfetka ja tysz jestem u tetetki.....na Fb

A odpisom dajcie spokój najlepsza metoda ignorancja....

Wiecie dziewczyny też zawsze wolałam lodszych co prawda obecny to rowieśnik, ale zawsze wiedziałam że faceci po pięćdziesiątce to już stare stetryczałe pryki są. Moje emerytki jak opowiadają o swoich wiecznie narzekających mężach to mnie pusty śmiech ogarnia, one babki pełne werwy i zycia radości i uśmiechu a ich męzowie tylko cieple kapcie i TV

Tetetko jest takie coś..wiele tego ...nowizna, tuszyn...piława...a w Ząbkach co wtorek i piatek sa na targu. Ale to trzeba bylo szukac zima....teraz to oni sie zaczynaja cenic cholerniki jedne bo sezon rowerowy. Jak znajdziesz czas w ktorys weekend moge z Toba skoczyc do nowizny tam jest spory szrot....nawet dwa obok siebie to wiocha za dziedzilowem w strone swidnicy.

Zacznijmy od tego po co się zmuszać.....

Cześć Ewasch...jestem za... odpisałam na he.

hi hi ale napisałam spirytusowy...aż mnie w oczy zaszczypało..

Niestety Tetetko Dziędziołów to dla mnie tylko tesco....raczej tam nie kupuję....zreszta ja nigdzie nie kupuje w sumie...jestem najgorszym konsumentem na świecie...przy mnie to każdy przemysł splajtuje tylko nie spirytósowy..temu dam odrobine zarobić, jeszcze...no i może trochę sportowy. Smurfetko dla mnie kiedyś dzieci i rodzice tez byli najwazniejsi, ale...rodzice umieraja dzieci odchodza..a potem nie bardzo chca zajmowac sie zrzedliwymi starymi matkami, dlatego mysle że warto starość spędzić z kims...jak to powiedział, ktoś kiedys....zwiazek trzeba tworzyć z osoba z ktora się dogaduje i ma o czym rozmawiać...bo jak miną wlasnie emocje, motylki itp to chociaz rozmawiać będziecie mieli o czym....U mnie gdyby nie dzieci...dogadywalibyśmy sie bez slów..uzupełniamy sie w 100%

Atina to podmuchaj w nasza stronę, żeby nam rozwiało....u nas barowo strasznie. Może byc jeszcze talia kart np............

A ten fajny napitek to coś bliżej? Ja własnie robię kawę

Tymczasem Ewasch nie zabawię długo, na wieść że prąd jest..już mam robotę, zaraz zwioza mi na parę godzin zajęcia wqięc niestety trzeba zarabiać na swoje cudze i adoptowane....