Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiecień45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiecień45

  1. Dokładnie Ewasch cie rozumiem...ja uwielbiam spac przy mężczyznie, budzic sie przy nim i dlatego opcja pachnacy dochodzacy jest trudna do przyjecia chociaż nie twierdzę że niemożliwa. Jak mnie wkurzy zamienię na młodszy, dochodzący model i spoko. Póki co jednak terapia wstrząsająca poskutkowala...kiedy powiedziałam co mi leży na sercu, bez histerii, krzyków i wypominania.... zmiana o 180 stopni. Słodki, czuły delikatny, kochający...,,sam mniód". Jak się zacznie zapominać... zastosuję tę samą metodę aż do skutku...hi hi. A dzisiaj nowy intensywny tydzień się zaczął... więc trzeba się wziąć w garść głowa do góry, pierś dumnie do przodu.... idę wykańczać kobety na intensywnym aeroilatesie.....a potem mały relaks przy spokojnym...i życie inaczej smakuje.
  2. No! Jestem odmieniona... Obyło się bez psychologa wystarczyła rozmowa, póki co facet jest reformowalny....więc nie najgorzej.. Kryzys zażegnany....wraca sielanka....i dawna kwiecien...optymizm góra. Tetetka dzięki... Wszystkim cieplutkie mimo rannego przymrozku usciski i duzo ciepla w sercu...na zblizajaca sie pore roku...
  3. Właśnie najgorsze że nic nie narozrabiał..on jest tylko normalny...ale o tym to dużo by pisac....
  4. Wrociłam! Nadrobiłam zaległości w lekturze... i żałuję że nie zaglądalam wcześniej, mam dokładnie te same problemy co Wy. Związek się sypie. Tylko ja się odsunęlam, zamknęlam w sobie...i łykam deprim. Dzisiaj coś mnie tknęło by zajrzeć. Bardzo powaznie rozważam wizytę u psychiatry..i jak Was czytam to się utwierdzilam w tej decyzji. Witajcie nowe...ewka i andzia...jolazabrze widzę że klub górnego śląska się zakłada. Tetetko dobrze że jesteś, czy urazilam Cię na nk? broń boże...jeśli tak to ogromnie przepraszam. Ostatnio nie jestem sobą... na zewnątrz udaję że jest wszystko ok, a w środku...ból rozrywający klatkę piersiową i zapierający dech.....łzy z byle powodu albo tlumiona wściekłość. Ale na menopauze jeszcze chyba nie czas. Tylko moje ćwiczenia ratuja mnie by nie zwariowac, muszę wyjść z domu, usmiechać się do ludzi zapomnieć o smutkach bo babeczki na mnie liczą..to motywuje...
  5. Smurfetko... to wlasnie jest klasyczny przyklad gdyby nie bylo dzieci idealana para. Niestety sa. Nie mozesz wymagac od meza zeby zwracal uwage twojemu synowi, on tego nie zrobi bo nie czuje sie jego ojcem. Powinnas czasem stanac w obronie meza, kazac np synowi posprzatac w koncu dlaczego nie moze tego zrobic? Przeciez twojego meza tez cos moze denerwowac, a nie reagowac negacja bo to wlasnie boli. Facet oczekuje wsparcia, on chce czegos nauczyc twojego syna w jego mniemaniu dobrego, a ty stajac w obronie dziecka ranisz faceta. bledne kolo. Nam kobietom wydaje sie ze mamy obowiazek stac zawsze w obronie dzieci czy robia zle czy dobrze....bo inna nasza postawa zostanie dostrzegana ze jestesmy zlymi matkami. Ślepa matczyna miłośc nie jest wcale dobra. przykladem znany film o Januszku. Matki nie wychowaja synów bo są za slabe, chłopak musi miec ojca i dyscypline lub autorytet, Ja mam świetny kontakt z corkami przy synu się zagubiłam bylam za dobra i dlatego wlazł mi na głowę. Może faktycznie lepiej od wyprowadzki jest wziać deprim i porozmawiac.
  6. Dzieki Ewasch...dobrze ze uswiadomilam sobie ze nie jestem jedyna....czyli nie jestem do konca nienormalna..a juz mialam sie zarejestrowac do psychiatry....
  7. Kocham swoje dzieci i moge stanąć w obronie gdy ktos robi im krzywdę, a nie gdy chce doprowadzic do normalności i wprowadzić pewne zasady ogólnego życia w społeczności jaką jest rodzina. Ja wiem że serce boli, kiedy ktoś mówi coś złego na twoje dzieci..najchętniej czlowiek wydrapał by mu oczy mimo iz wie że ten ktoś ma racje.... Ja mam teraz dokładnie to samo....kryzys w związku spowodowany wyskokami mojego syna...
  8. Smurfetko.... przemysl dzieci dzisiaj sa a jutro odejda z domu ....czy warto poswiecajac sie dla nich niszczyc swoj zwiazek.... Sama piszesz ze denerwujesz się na dzieci a wyżywasz na mężu.... Może zamiast mysleć o rozstaniu poszukać pomocy, porozmawiać o swoich problemach...razem... Wiesz ja doskonale cię rozumiem wlasnie dokładnie przeżywam to samo.... Zrozumialam jednak, że miłośc matczyna jest owszem wazna piekna itp, ale bez przesady... Takie jest zycie że gdy dzisiaj przez dzieci rozsypie się twój związek kiedyś zatrujesz im życie obarczając winą, a dzieci chowa się nie dla siebie tylko dla kogoś one odchodza i zakładają swoje rodziny...rodzice przestają być wtedy ważni. Ja nie jestem jeszcze małżeństwem, ale mój związek stał się zagrożony i to z mojej winy....bo staje w obronie dzieci niszczac faceta, który jest dla mnie wszystkim...on mi to wczoraj powiedział otworzył oczy......że jeśli to ja nie zmienie swojego postepowania wobec własnych dzieci.....zostanę sama....
  9. Atinko belissa pomaga...biore drugi miesiac i w koncu dochowalam sie paznokci swoich i nie zlamal sie ani jeden, a i włosy szybciej mi chyba rosną i jakies takie zdrowsze. Stawiam ostatnio na siebie i dlatego postanowilam ze nie szkoda mi kasy na drobne przyjemnosci, kozmetyczka, dobry kosmetyk...solarium itp. Duzo ciwcze coraz wiecej, a mam zamiar jeszcze wiecej, zimą gdy będę miała więcej czasu..czuje sie z tym coraz lepiej, to pomaga na wszystko na wygląd, na stresy....Ewasch super tak dalej, a jak z paleniem? Trzymasz sie? Mój sąsiad rzucil rok temu papierosy w prezencie urodzinowym dla swojej żony... Powiem Wam dziewczyny, że gdyby nie problemy z synem bylabym najszczęśliwszą osobą na świecie....ale nie mozna mieć wszystkiego. Dostalam wezwanie do szkoły...dwa tygodnie nie było gówniarza w szkole....na trzy tygodnie nauki...jadę dzisiaj własnie do szkoły i nie wiem czy zabić gada, czy zostawić i olać zupełnie niech robi co che byle do pełnoletności...potem niech idzie do łopaty.... Dziewczyny jakoś mi się udały a ten truteń...szkoda słów. Córa najstarsza dostała się na doktorat...dalej się uczy....młoda też sobie radzi w gimnazjum a tem wykolejeniec. Dowód na głupote facetów. Szalaje skacze by spaść na samo dno i albo tam zostanie albo dopiero się odbije, wczesniej nie mozna było. Mimo wszystko pieknego słonecznego dnia...
  10. Ja mysle ze to dulszczyzna....co ludzie powiedza jest silniejsze od tego co sie naprawde mysli. Mało kto ma odwagę powiedzieć jasno i wyraźnie, co myśli i czuje, a potem mamy problem że ktoś jest dwulicowy wobec nas. Świat jest zbudowany na fałszu i hipokryzji gdy jako najwieksze wartości moralne wymienia się prawdę i szczerość...to największa hipokryzja... Atino brawo.... rozpoczełas walkę z wiatrakami.... Ja zrezygnowałam z tipsów i lykam belisse.... A dzisiaj zafarbowalam sie znowu na ciemno....czasem cos trzeba zmienic....
  11. Koniec wakacyjnego lenistwa pełna parą ruszam dzisiaj do prawdziwej pracy.....wylewać siódme poty, jak mi teskno bylo... Jak się człowiek porusza trochę to i swiat piekniejszy...
  12. I tak trzymaj...nowe niech pisza bo stare juz sie naprodukowały... Lilianka bazgrol smialo...petrol witaj
  13. Gdzie to obiecane słońce... ponuro i smutno nawet kapie jakiś deszczyk, a mialo być tak pieknie.... Laseczki a co z Wami? Chyba faktycznie wszystkie poszły do szkoły ucza się pilnie by na początku roku zapunktowac u belfrów i nie ma czasu na stare śmieci zajrzec. Nieladnie.... a mie mimo pogody rozpiera pozytywna energia....czego i pozostalym życze....
  14. Mój syn w drugim dniu nauki zmienił szkołę...jego pierwsza ,,dorosla" decyzja. Wybrał jednak Technikum nie ogólniak...pozostało tylko zaakceptować jego wybor. w końcu jego zycie. Smurfetko masz na co dzień szopki z krzyżem, dla mnie to na szczęście odlegla parodia. Zresztą polityka to w naszym kraju temat na ktory lepiej nie dyskutować...hi hi hi. A ja zaczynam nowe zajęcia od poniedzialku....dodatkowo bardziej intensywne ćwiczenia dal wymagających musze sie wzmocnić kondycyjnie....Słońca za okanmi..jeszcze będzie babie lato...usmiechu wszystkim...
  15. Takiej to dobrze.... a ja wczoraj caly dzien w rozjazdach... Reszta to do szkoły poszła czy co?
  16. witaj Avalon...wiem cos o tym moja cora skończyła studia jako druga na roku, ma imponujace osiagnięcia zawodowe, łącznie z wyprawą na biegun..i pracy zero bo brak znajomości w resorcie, koledzy ze studiow którzy lecieli na ,,państwówkach" pracuja bo tatus jest dyrektorem albo wujek w radzie nadzorczej itp. Ale jak to mowia wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.... Ja nie ogladam wiadomosci bo moje zdrowie psychiczne jest mi zbyt drogie. Wszystkim rozpocznającym jutro pracę powodzonka...
  17. piórko we włosy..i na indianina....
  18. Brawo maksym....kolorki wrócily... Mrówcia czy jest coś o czym nie wiem..... Ewasch...zarazilas się od Atiny.... Padam dzisiaj na pysk dalam sobie czadu na zajęciach....a duszno jakoś dzisiaj u nas... Avalon jeszcze się nie poskładala po wizycie m....
  19. Witaj Avalon...czekamy na relacje... A reszta chyba nadal na urlopach...
  20. Widać że ostra opalenizna boś cały pomarańczowy..albo to od nadużywania napojów wyskokowych na weselu....
  21. http://www.palenie.com/ Ewasch spróbuj..
  22. Witaj rodzynku po urlopie...opalony? piszące laseczki tysz.. Ewasch..a próbowalac bicom..swego czasu organizowalam u nas seans takową aparatura mają dość wysoką skuteczność...ja roboczo naliczyłam jakieś 80%. Skutkuje też strach po zawale, ale tego nie polecam.... A ja odkrylam gymstick...zaczyna mi się podobać ten rodzaj ćwiczeń...rozkręcam się...
  23. Atinko jak mialam 14 lat sama bylam w szoku kiedy usłyszałam przez ścianę jak moja matka uprawia seks....było to dla mnie obrzydliwe. Wtedy się wydaje że rodzice są już starzy i powinni tylko siedzieć przy piecu, najlepiej z różańcem, a z zycia to im już nic nie zostalo....ha ha Jak to się zmienia punkt widzenia w zależności od punktu siedzenia...
  24. ewasch...sorki nie bylo po drodze....jechalismy przez Gorzow na Szczecin, odwiedzajac przy okazji mlodziez samotnie spedzajaca tydzien w Dziwnowie taki maly sanepid....ale nic straconego ....
  25. Tak wszedzie upaly a jak ja pojechalam nad morze tylko u mnie musialo padac...woda w morzu byla cieplejsza niz powietrze...cholera jasna i jeszcze nie moglam sie wykąpac bo dolegliwosci kobiece....ale co tam, weekend z ukochanym mężczyzną....nie ma co narzekać....
×