kwiecień45

gdzie te buźki są...

1967uroczyście nadaję ci tytuł topikowego innowatora...wynalazcy co by tu wrzucic do coregatabs? ja nie byłam tak odkrywcza gdy w Nowy Rok oddytakałan zatkany kibel..wsypałam całe opakowanie kreta..jeszcze się poparzyłam (swoją drogą podobno jaki Nowy Rok taki cały rok ....będę sie taplać w gównie....

czarnobrewa to w bajce o głupiej,, blondynce\",(nie chodzi tu o kolor włosów, tylko symbol), która nie pracuje tylko jest ozdoba swojego męża...nawet nie musi otwierać ust, chyba tylko w jednym celu od czasu do czasu. Jakoś jej dziwnie nie zazdroszczę, nie chciała bym mieć maszynki do robienia pieniędzy u swoich stóp, zdecydowanie wolę sama te pieniądze zarobić większa satysfakcja. Więc gdy nie ma cię na liście najbogatszych....za...aj do pracy kobiet i nie wierz w bajki. 1967...wychowawca fajny..moja nigdy nie powiedziała swojemu panu od wf że jest niedysponowana i ćwiczyła..nieraz mówiłam zwolnij się jak sie źle czujesz...ona się wstydzi....brawo dla córci za otwartość.. uwaga! podejmuje ostatnią probę zmycia brudu mechanicznie z mojego samochodu jadę na myjke..jak się nie uda zostaną cycki i ksiądz...jutro jadę do wojewódzkiego miasta..trzeba wypucować autko...

spotykają się dwie myszy, jedna pokazuje zdjęcie i mówi: - patrz to mój nowy chłopak - ty głupia, przecież to jest nietoperz! - nietoperz? a mówił mi, że jest pilotem

witam..z rana....dzień świra świstaka i głuptaka..nawet się jeszcze nie ubrałam...łażę w dresach...bez stanika moge myc autko cyckami... miło nam że ktoś nas lubi czytać, to topik niepowtarzalnych kobiet..jedynych w swoim rodzaju.... atino...wracaj szybko..m cię wykończy tego się nie da na zapas zrobic.... pozostałe gdzie nasza enka i ewasch...cos się nie pokazuje dawno....

zbereźnice...no ładnie gdzie ja popadłam.....te gołe cycki to dobry pomysł....szczególnie dla księdza po sąsiedzku...

1967..chętnie tylko nie w taki mróz od razu zapalenie płuc....

kolor to małe piwo..najgorzej że córa brała go na sylwka w trase wróciła i jest cały zasolony to trzeba zmyć....bo zeżre resztki blachy...

trzeci raz podjęłam próbę umycia samochodu..spasowałam...kolejki na myjni okropne..może pojadę w nocy....widzę, że muzyczka rozgrzała trochę topik..jakoś cieplej...byłam sobie u fryzjera, na solarium...dzisiaj dzień dla ciała i ducha dla mnie samej..regeneruje siły przed trudnym rokiem który mnie czeka. kawusia number two....

jak tu pusto nikt z rana kawki nie chlipie..hej...co się dzieje..pobudka

ani srebrnej ani złotej wrzosowa i błękitna....w benzynie obie jadna zagazowana...

ja preferuje srebrne..jeszcze nic konkretnego nie znalazlam widziałam że jest ich sporo w dość przystępnych pieniądzach...jak coś znajde podeśle do oceny...

1967 gdybym chciała francuskie autko...za nieduże pieniadze..co mozesz polecic... co sadzisz o citroenie xara

1967 upychaj do skarpety...kasę kiedyś sie przyda...jak Euzebiusz podrośnie będzie jak znalazł..

pusto i głucho tutaj...jest tam kto?!!!!!!!!!!....

nigdy więcej alkoholu...fuj... przyswoiłam rosołek będę żyć.... atinka.....uważaj na ptasią grypę....nie wolno brać ptaka do buzi.. norma...ciągle zarumieniona od gorączki kobieeetka sereeenite..nie polecam przedawkowania...życzę umiaru na dzisiejszym spotkaniu

kawa, herbata...tupot mew....oj niedobrze mi....

czy picie w środę to alkoholizm już pełny czy początki? hm...

kobieeetka...bomba...wspaniały utwór. w obecnej sytuacji biometeorologicznej nie pozostaje mi nic innego jak...iść się napić opalkaczki...odbiję sobie za sylwka przeleżanego w łóżku...mam zaproszonko na wiśniówke..więc Wasze zdrówko...

a mnie idiotkę podkusiło pojechać na myjnię zmienić opony ściągnąć sim locka z telefonu...nic nie załatwilam...patrz wyżej na wpis 1967...wkurwiona wróciłam do domu bogatsza o nowe doświadczenie życiowe..nie załatwiaj nic zaraz po nowym roku..odpocznij.

kawka w doborowym towarzystwie nigdy nie jest zła....

u mnie bez zamawiania przyszli koledzy do juniora..więc rok nie będzie dziurawy...bo już miałam dzwonić za jakimś cukrem... w nowym roku...wszystkiego naj naj...dla moich cudownych kolezanek z kafeterii..najwspanialszych 40- tek na swiecie....dziękuję za słowa wsparcia i otuchy...trochę się bałam jak to przyjmiecie.... Odpoczęta i zrelaksowana od jutra stawiam czoła rzeczywistości..do pracy... w sylwestra nawet nie wypiłam musującego....stoi na kredensie i czeka ..chyba na zlot czarownic...moich kochanych w styczniu. szkoda że nie wszystkich...

1967..uśmiechnij sie...dołki mijają na szczęście...a oczywiste oczywistości stają się często zagmatwane. Poza tym im więcej dołków tym szybciej ktoś w nie wpadnie... Coś tu ostatnio cichutko....Nowy Rok za pasem....Atino spotkałas nad morzem... w Sylwestra wirtualnie wznieśmy toast za nasz topik..i klub najwspanialszych 40- tek na świecie...

Witam kochane 40-tki. z okazji Nowego Roku życzę Wam dużo słońca i pogody ducha...oraz ciepła...a także tyle szczęścia ile ja mam w tej chwili....reszta na he...

i po świętach...ja się melduje cała i zdrowa... zmiana planów w sprawie autka.. http://jeepekcar.autogielda.pl/?oferta=31329024 oglądałam dzisiaj super... dogorywam po świętach...buziaki dla wszystkich