Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwiecień45

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kwiecień45

  1. astra wyruszaj wiec na podboj..noc swiętojanska to noc miłości...złow jakiegos przystojniaczka..i niech twojego byłego szlag trafi...trzymam kciuki...
  2. ja to swój wianek puściłam jakiś czas temu...ale co tam zawsze może być reapley..a poza tym mam dzisiaj imienieny jakby co...wiec się upominam...
  3. oj mam kawał działki...obok domu i dwie działki budowlane...kilkadziesiąt arów..jest gdzie ukryć zwłoki...wiec służę pomocą...nawet był kiedys taki polski film..że kilku facetów zawiązało spisek..zabijali wzajemnie swoje żony...a mąż miał alibi...można zawiązać taki babski spisek...to oczywiście żart..nie polecam..lepiej wziąć się w garść i nie dawać się. Astra...największa nagrodą dla faceta jest fakt że kobieta przez niego cierpi..nie daj się..podnieś głowe...pokaż mu że jesteś coś warta, że bez niego jest ci lepiej...najlepiej pokaż się z jakimś młodym przystojnym facetem,(na pewno ktoś chetny się znajdzie) tak by was widzial...szlag go trafi ze się super bawisz...to działa...trzymaj się...nie poddawaj...kobitki góra...
  4. kobieeetka..nie mam doła już dzisiaj..traktuje to jako żart trochę..już mi przeszło...ale dzieki za słowa otuchy.. astra ja mam dość sporą działkę wokół domu służe chętnie..kilka szpadli też..zakopiemy bez śladu..za domem rzeczka płynie..więc teren podmokły szybko sie rozloży...niech go jaszczomb porwie i mojego też...głowa do góry...
  5. cytryny najlepsze z cienką skórka...nie bedzie goryczy...
  6. po wczorajszych degustacjach chyba faktycznie wszystkie śpią....
  7. 1967- dokładnie o to chodzi...wychodzi z tego, że jestem zerem...kurwa musze zmienic to szybko... nawet kaca nie mam dzisiaj...enka ta mandarynkowa to gotowa czy robiona..bo ja cytrynówkę robię sama ze spirytusu..coś wspaniałego..a mandarynkowej nie próbowalam....
  8. astra przyłączam się zakopiemy nakopiemy chętnie pomoge..jestem po paru drinkach z cytrynówki z powodu braku lidla w pobliżu...ale też polecam...znowu zlapalam dola po wpisie 1967...to kim ja jestem....nic ciekawego...dobranoc ide spac z rozpaczy
  9. ja jeszcze w kwestii facetów....są cudowni, kochani, potrzebni...ale..no własnie...zawsze mają jakies ale...dletego myśle że bajka normy bardzo mi się podoba....a takich co krzywdza kobiety..kazała bym im sprzątac ,zajmować się dziećmi..gotowac...i robic to co my..i jeszcze urodzić..a propos dzieci..może jakieś wakacyjne przedszkole...powymieniamy się i zawsze któras odpocznie tak po dwa tygodnie co wy na to babeczki?
  10. plemniki lecą...ostatni krzyczy..zdrada jesteśmy w dupie...wszystkie wróciły..a on spokojnie doszedł do celu...tak sie rodzą geniusze... oddam na dwa miesiące parke w wieku11 i 13 za dobra oplatą..ratunku zaczęły się wakacje zwariuję...
  11. ja juz za stara jestem nie nadązam za wami...dziewczyny...skrobią i skrobia po nocach i dniach...a potem żeby nie wypaśc trza czytać...praiei40 witaj znowu...u mnie juz ok...optymizm wrócił....mam plany, marzenia...i znowu zapał do życia..czego i pozostałym życzę... astra66 nie dawaj się smutasom...faceci są jak autobus zawsze będzie następny...nie przeszkadza w tym wiek...tak ja ewasch radziła fryzjer..i odrobina jakiejś przyjemności dla siebie tylko... koniecznie...to na początek a potem polecam ruch..wyzwala hormony szczęścia...takie ja przy seksie...
  12. to tylko ja pierdolca dostalam dzisiaj i obiad z dwóch dań zrobiłam sama jestem w szoku...jakim cudem najcześciej na obiad bywa chleb...
  13. a u mnie ie ma lidla blisko..same plusy i inne biedronki...i nie bedzie kadarki...a tak bym sobie łyknęła na poprawę nastroju... nowa astra66 witaj , faceci to są jednak świnie...ale co tam..wzięłam się na sposób i mojemu podsuwam coraz to nowe ,,dowody\" zdrady...niech się czepia..zamiast się dreczyć podręczę jego...ale jestem cholera...myślałam że będę musiała szukać pomocy u psychologa...ale gdzieś znalazłam w sobie pokłady siły...i niech do psychologa idzie men...dzisiaj ide znowu poćwiczyć..to się trochę wyładuję...Jak tam kobitki..dzieciaki mają zaraz wakacje a wy jak...urlopiki...jakieś plany?
  14. enka38 życzę zdrowia dla męża...służba zdrowia w naszym kraju to koszmar...wszystko tylko nie chorować...a mężczyzna chory to gorzej jak wojna....oni nie mają za grosz wytrzymałości na ból i cierpienia...nie to co kobitki..my jesteśmy twarde..
  15. dzięki za wsparcie...tak naprawdę to dam sobie z tym rade..daję od 15 lat..ale ostatnio strasznie sie nasilłly te jego ataki..ostatnio czepiał sie nawet o szampon i cień do powiek, które kupiłam i zapomniałam że schowałam w schowku samochodu, on je znalazł..i awantura...pewnie u kochanka myję wlosy i się maluję..nie wiem kurwa kiedy...chyba jak stoję na poczcie, czy w zusie...a zresztą mam go gdzieś...prędzej czy później to się skończy...nawet ostatnio moja córcia najmłodsza powiedziała mi..mamo kiedy ty się w końcu rozwiedziesz...zatkało mnie...nigdy nie nastawiałam dzieci przeciwko ojcu..wręcz przeciwnie...zawsze go broniłam wobec nich w końcu ojciec..a tu taki tekst... Już nie marudzę więcej..narazie przeprosił mnie i kupił kwiaty..ale czekam co nowego znajdzie i się przyczepi...
  16. witam dziewczyny z rana...nie było mnie jakiś czas...teraz też będę rzadziej pisać...ale tęskniło mi się za wami miałam trochę pracy, kłopotów rodzinnych itp....w sobotę wesele...przed weselem obiecałam pomóc...szkoda że bilety na takie imprezy są dość drogie, bo mogła bym szaleć co weekend..było super...niestety szara rzeczywistość wróciła....mój małżonek od jakiegoś czasu dostaje wariacji...nasilił się u niego ,,zespół otella\"...szpieguje mnie na każdym kroku, wymyśla niestworzone historie, czepia się wszystkiego, każdego mojego wyjścia z domu...atmosferę w domu mam straszną...jestem dręczona psychicznie..zazdroszczę tym dziewczynom które sa same..naprawdę..życie z takim człowiekiem to piekło...dlatego bardzo poważnie przemyśliwuję sprawę zakończenia tego związku..tym bardziej że tylko dzieci trzymały mnie przy nim przez te lata...starałam się zrobić coś dla siebie...zaczełam żyć inaczej...na początku był dumny, że schudłam, że jestem opalona, że ćwiczę...potem zaczęły się znowu sceny zazdrości o nic...chyba musze sobie naprawde znaleźć kochanka przynajmniej będe wiedziała o co te wszystkie wojny...ufff wybaczcie te żale..ale mój wrodzony optymizm ma urlop ostatnio...nie dam się jednak...tak łatwo jestem twarda...
  17. Mąż: A może dla odmiany szybki numerek? Żona: Odmiany od czego ...? Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna? - Pół godziny błagania. Po nocy poślubnej żona mówi: - Wiesz ... Jesteś kiepskim kochankiem.... Na to oburzony mąż: - Skąd możesz to wiedzieć? Po 30 sekundach?!
  18. a co do facetów wyślijcie czarnobrewej te slajdy od tarliny...bo ja nie mam programu jeszcze wgranego po formacie...ten pokaz slajdów dla babiszczy zresztą ja spróbuję...tam są świetne towary...a nie wypadki faktycznie..
  19. zamek widziałam ale nie bylismy tam jeszcze ..nie wiedziałam o tych fajkach..koniecznie następnym razem musze zobaczyć...zazwyczaj jezdziliśmy na tłumaczow...do broumov...
  20. czarnobrewa tym razem jechałam na paczków więc nie koło ciebie następnym razem wstąpie i porwę na piwko i obiad..
  21. do czech faktycznie mam niedaleko..niecałą godzinkę autkiem...dzisiaj nawet nie sprawdzali dokumentów..wreszcie widać że jesteśmy w unii...celnik śpiąco machnął ręką w obie strony i tyle...kiedyś często jezdziliśmy na kolecje, zakupy, piwo..ostatnio trochę rzadziej...ale dla mnie to świetny naród..pełen pogody ducha, kraj czysty, piwo super...a na ulicy rzadkością jest pijany gość...wszyscy wieczorami siedza w barach nikt nie stoi w zaułkach, piją ogromne ilości piwa..ale mimo wszystko kultura dużo lepsza jak u nas...masa maleńkich browarów gdzie najgorszy sikacz jest lepszy niż u nas butelkowe piwo...
  22. nazwy są realne...sama mieszkam niedaleko miejscowości o nazwie stolec...więc to wszystko prawdziwe...właśnie wróciłam z Czech...zrobiłam zakupy..i zjedliśmy pyszny obiad...uwielbiam czeską kuchnię..ich smażony ser jest świetny...najbardziej zawsze podziwaim że w najmniejszej wsi jest restauracje, gdzie można zjeść świetne jedzenie i dobre piwo wypić...przywiozłam też zapas polskiego spirytusu..na cytrynówke jutro musze sporządzić... straszny upał dzisiaj...chyba dziewczyny wylegują się gdzieś nad wodą że nie zaglądają do kafeterii...
  23. nowy dzień myśli lepsze nieco.. na poprawę humorku dostałam od siostrzeńca... http://img128.imageshack.us/my.php?image=znakiup4.jpg trochę się uśmiałam więc wysyłam dalej...w ramach rekompensaty zostałam zaproszona na obiad do czech...więc chyba trzeba jechać...przynajmniej zjem coś dobrego i co najważniejsze uzupełnie zapas alkoholu..wreszcie zrobię moją ukochaną cytrynówkę...
  24. anito...pomyślności w podroży...i wogóle.... burze przeszły faktycznie ostre..padał nawet niedaleko grad...wielkości kurzego jajka..takie wieści słyszałam...ja po małym drinku...trochę rozkojarzona zmykam spać...jutro znowu gołębie...już nawet nie umiemy ze sobą rozmawiać...to przykre kiedy po latach nie ma się wspólnych tematów...wybaczcie, że trochę marudzę mój wrodzony optymizm poszedł gdzieś na łajdactwo chyba dzisiaj ... trochę mnie zaniedbuje ostatnio...coraz częściej czarne chmury nade mną...ale co tam...jutro też jest dzień...a faceci są jak autobus...zawsze będzie następny...zresztą odkąd wymyślili wibratory i facet staje się mniej potrzebny...ja mam pomysł na biznes..stworzenie faceta gumowego...napełnianego ciepłą wodą z ruchomym językiem i wibratorem zamaist penisa..miękki i przytulny...i będzie mówił ciągle miłe, czułe słówka...są takie babki a nikt nie pomyslał o facecie...moze się sprzeda...dobranoc...
  25. nie ma czego gratulować moja starsza ma podobnie..mala ma dopiero 11 lat jeszcze z tego wyrośnie...zresztą synek też posprżatał swój pokój i umył schody...ale to tylko raz do roku jest świeto mamy..teraz upominają się o dzień dziecka
×